Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życie okrutne i niesprawiedliw

Nie chciałam i mam!!!

Polecane posty

Gość podpisuję się pod tym
" Domyślam się że plucie jadem" Jakie plucie jadem? Myślałam, że dyskutujemy. Nie wlewaj sobie. Kim Ty jesteś, żebym jakimś jadem miała pluć w Twoją stronę, śmieszna jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mowilam hehehe
? podkula ogon i spierdala, dyskusja za trudna bekarcie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuję się pod tym
Na to coś powyżej IGNOR oczywiście :) Gówienka się omija szerokim łukiem :) aneciuszka, wybacz, ale nie będę wyszukiwać jakichś pytań do mnie (?) w Twoich postach. Jak powtórzysz - odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli któraś mama chce pogadać na jakimś prywatnym gruncie to słuzę chętnie ;) Tutaj raczej niestety normalnie nie da się rozmawiać bo osoby z zaburzeniami psychicznymi nie dadzą. Głowa do góry kobietki, Wasze dzieci muszą być twarde bo na pewno nie jedną taką chora osobistość spotkają na swej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie ciebie sraczko juz
omijaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stilla, a znasz tki tpoic gdzie mozna normalnie pogadac, o zwyklych rzeczach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdrhjghdfgh
A ja jestem ciekawo co ta dyskusja da czy zmieni w życiu takich kobiet... Zajęcie mają tylko nadpobudliwe nastolatki w okresie dojrzewania i tyle. Czy wyzywanie kogokolwiek zmieniło kogoś? Nie, raczej wychodziło na odwrót. Taka osoba jeszcze bardziej broniła swoich racji. A negatywnym skutkiem takich dyskusji jest to, że ktoś zostaję ofiarą a ktoś niewychowanym oszołomem z kandydaturą do przyjemnej salki w szpitalu w Choroszczy.A czym to ma pomóc i komu? Czy ci lekarze psycholodzy i psychologowie tak pomagają że wyzywają od debili i idiotów? Czy może rozmawiają, pocieszają i próbuja wczuć się w rolę osoby potrzebującej pomocy? Jak matka nie kochała swojego dziecka tak nie kocha. Za to każdy inny krzykacz zyskał kilka punktów na plus w gronie wtajemniczonych dziko chowanych z gorylami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczeście jest mozliwość rozmowy prywatnej, np, na gg :) Na forum przychodzą ciekawe osoby, problem w tym, że równie nieciekawe tu siedzą i szkolą sie w łacinie podwórkowej. Serio piszę, jak któraś cche pogadać to dac znać, wysłucham,może coś doradzę. Człowiek to tylko człowiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaa789
mam nadzieję,że taką głupią matkę jak autorka i jej podobne ręka Boga kiedyś sięgnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z gniewem bozym to
sie nie zartuje wiesz? tak samo gadala moja ciotka a za jakis czas pochowala meza i syna i jeszcze sama w piersi sie walila ze to za zlozeczenie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie okrutne i niesprawiedliw
Mam wrażenie, że niektórzy nie przeczytali wszystkich moich wypowiedzi albo ich nie zrozumieli. "Szkoda dziecka" czy "biedne dziecko"...przecież napisałam, że się nim zajmuję, bawię, uśmiecham do niego, ale to nie jest równoznaczne z tym, że jestem szczęśliwa i jest to spełnienie moich marzeń. Cieszę się, że jest zdrowe i nie życzę mu niczego złego. Zamiast zabawiać dziecko do południa wolałabym wrócić na studia żeby zrobić magistra (mam inżyniera). Do żłobka ma szansę się dostać dopiero we wrześniu 2010 a opiekunka kosztuje 1000 - 1200 mieięcznie - a dla mnie to dużo! Pewnie największe oburzenie wywołały słowa, że najchętniej oddałabym dziecko...może powinnam dodać, że pod opiekę jego babci, cioci, wujką a najlepiej ojca. Nie miałam tu na myśli domu dziecka, bo kiedyś byłam w tym miejscu i jak nie lubię dzieci, tak podczas tej wizyty miałam łzy w oczach i było mi ich ogromnie żal. Nie jestem bezdusznym potworem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie okrutne i niesprawiedliw
Może jeszcze ujmę to tak. Wasze posty od mojego ostatniego wpisu czytałam 2 godziny, bo w międzyczasie zajmowałam się dzieckiem. Trochę siedziało na łóżku, baiło się grzechotką, leciała muzyka a ja śpiewałam w jego stronę i cieszył się "pełną gębą". Nie siedzi stabilnie, więc co trochę musiałam wstawać i go sadzać. Trochę siedził u mnie na kolanach i "czytał ze mną" a teraz śpi. Jakby któraś z tych osób, co od debilek, głupich i idiotek wyzywa stała w pokoju i nas obserwowała, to by pomyślała, że jestem dobrą i szczęśliwą mamą. Tylko w tym samym czasie w głowie siedziała mi myśl, że niedługo pójdzie spać i będę miała czas tylko dla siebie i że nie mogę się doczekać jutra, bo się wyrwę na 3 godziny do centrum handlowego bez niego i przy okazji zastanawiałam się co robi moja koleżanka i jak fajnie byłoby się teraz zebrać i iść do niej, ale niestety nie mogę, bo trzeba dzieciaka położyć spać a samego go w domu nie zostawię. Byle do jutra. Czy ktokolwiek naprawdę rozumie co mi siedzi w głowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina1976
idz do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki zycie.....
moim zdaniem kochasz swojego malucha calym sercem,tylko jeszcze nie doroslas do macierzynstwa,wyobraz sobie krzywde twojego dziecka,porwanie itd....co wtedy czujesz?moze powinnas odpaczac od niego jakis czas,to by pozwolilo ci odetchnac i byc morze zatesknic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze...ups...przepraszam liter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie okrutne i niesprawiedliw -> poszperaj trochę, opiekunkę można znaleźć pewnie za mniej a domowy żłobek na pewno za mniej, ogłoszeń szukajJa daję córę na 5h dziennie do takiego domowego żłobka, trafiłam świetnie, zajmują się małą jak swoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie okrutne i niesprawiedliw
Szukałam i opiekunkę (nie małolatę, której nie wiadomo co strzeli do łba) za mniej nie da rady za mniej niż 900 zł. Nigdy nie słyszałam o domowych żłobkach. Może jakbym miała więcej koleżanek z dziećmi to by mi było łatwiej znaleźć kogoś do opieki albo taki domowy żłobek żeby wrócić na studia lub znaleźć pracę chociaż na pół etatu. A tak to jedna siedzi na wychowawczym a druga prowadza dziecko do teściowej. Tak w weekendy to mama się czasem zajmuje, no a na tygodniu nie da rady, bo pracuje. Jutro wpadnie na trochę siostra. Niby nie mam źle, bo czasami ma się dzieckiem kto zająć. Ono jet męczące na dłuższą metę. Psychicznie jestem wykończona, fizycznie znacznie mniej, bo nigdy nie lubiłam siedzieć w miejscu, np. w kapciach przed telewizorem. Z dzieckiem każde wyjście (dla mnie to stres) trzeba zaplanować (żeby głodne nie było, żeby było gdzie pieluchę zmienić, żeby mu za zimno nie było) i zawsze trzeba się liczyć z tym, że trzeba będzie wcześniej wrócić, że czegoś się nie kupi, że czegoś się nie załatwi, że się gdzies nie pójdzie bo zacznie się np.drzeć i nie będzie miał zamiaru skończyć. To życie na pół gwizdka. Co do krzywdy, nie mogłabym patrzeć jak ktoś robi mojemu dziecku, każdemu innemu dziecku bądź każdemu innemu niewinnemu człowiekowi krzywdę. Porwanie sprowadza się do krzywdy. Nikt nie porywa dzieci, żeby je kochać i rozpieszczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z jakiego miasta jesteś? Rzuć ogłoszeniem na portalach z nianiami, że szukasz opieki nad dzieckiem, najlepiej w domowym żłobku albo u mamy, która ma własne dziecko, czy dzieci - ja miałam odzew ogromny, az byłam zaskoczona, całe szczęście że napisałam w ogłoszeniu od której godziny dzwonić bo punkt godzina podana rozdzwoniły się telefony i dzwoniły non stop przez godzinę, potem po południu co kilka minut znów. Tego samego dnia miałam już opiekę na dzień następny za niewielkie pieniądze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A! I jawnie napisałam ile jestem w stanie zapłacić za ile godzin / dni w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I na nianię tez nie byłoby mnie stać, bo też biorą +/- 1000 (co i tak uważam, że jest mało za taką pracę, szczególnie jak na czarno) za to mamy bardzo często chcą dorobić siedząc ze swoim dzieckiem w domu. Ja wybrałam nianię, która mieszka niedaleko mnie, po prostu 3 minuty piechotą mam do niej! Oczywiście najpierw uzgodniłam warunki i oceniłam opiekę :) U nas żłobki domowe zaczynaą się do 400-500 zł za miesiąc, ja płacę 300 + 50 wyżywienie i moja córka jest tam codziennie po 4-5 godzin. Prócz weekendó. Na prawdę się da, tylko trzeba chcieć chwilkę pogłówkować nad treścią ogłoszenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie okrutne i niesprawiedliw
Ja szukałam na niania.pl i w lokalnych ogłoszeniach, spojrzałam też na oferty agencji. Moje miasto jest niby duże, a jednak dziura, nazwy wolałabym nie podawać. Orientacyjnie to coś jak Radom. Może i masz rację, żeby podać ogłoszenie z własnymi warunkami a nie wysłuchiwać cudzych. A opiekunka sprawdziła się?? Bo wiesz, trochę strach wpuścić obcą osobę pod swój dach i zostawić z dzieckiem. Dlatego żłobek byłby najlepszym rozwiązaniem, nianie z agencji to już w ogóle drożyzna, a sprawdzonej niani z czyjegoś polecenia nie znajdę, bo nie ma mi kto polecić (osobiście oczywiście, a nie przez internet) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie okrutne i niesprawiedliw
ngLka i jeszcze jedno pytanie, ile zaproponowałaś za godzinę jeśli można spytać? Odpowiedź przeczytam jutro, bo muszę dokarmić dziecko i idę spać, więc wyłączam komputer. Z góry dziękuję za odpowiedź i za Twoje propozycje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod swój dach - nie. Sama wożę do mini-żłobka, czyli dziecko zostaje w domu opiekunki. Na razie mała jest tam tydzień ale podejście niani bardzo mi się podoba, moja mała mimo, że płacze przy moim wyjściu, to wyciąga do niani ręce przy wejściu i bawi się z nią, czyli wszystko ok. Z resztą dużo rozmawiamy, niania często do mnie dzwoni zdać relację, bo na razie jesteśmy na etapie aklimatyzacji małej.W ogłoszeniu napisałam, że zapłacę 600 zł miesięcznie za pełen etat lub chętniej 300 zł za pół etatu i szukam mamy, która ma przynajmniej jedno małe dziecko, własne, pod opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten domowy zlobek
to nie wpuszczanie niani do domu tylko przyprowadzanie dziecka do jej domu, gdzie zajmuje sie nim i swoimi dziecmi tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten domowy zlobek
no, nglka juz zdazyla odpisac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsupcyjne podejście do życia
i to jest właśnie to co napisałam w niku.... nie wiadomo dlaczego, dziś większość ludzi oczekuje, że życie to będzie jedno wielkie pasmo szczęścia i euforii.... a nie tędy droga... to co najbardziej wartościowe, przychodzi zazwyczaj trudno i wymaga wiele pracy... tak jest własnie z dziećmi.... nowe buty, impreza - przychodzą łatwo, ale cieszą tylko chwilę... dobrze wychowane dziecko - to kapitał dumy i radości na całę życie! ja mogę ująć to tak... z firmą i 2 dzieci, chorą mamą, mam w cholerę roboty i problemów.... jak chyba każdy mam chwilę załąmania i myślę "na cholerę" mi to wszystko- tylko mi "dupę trują" z każdej strony! ale w życiu nie napisałabym że żałuję tego co mam! to jest "sól" mojego życia.... tak jak pisałam... nauczyłam się cieszyć z drobnych rzeczy, które mam i moim zdaniem to jest klucz, do tego, że mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa - mimo, że nie ma dnia, żeby się coś nie "zpierdzieliło" (dalikatnie mówiąc :) ) :P Autorka pisze: "...Z dzieckiem każde wyjście (dla mnie to stres) trzeba zaplanować (żeby głodne nie było, żeby było gdzie pieluchę zmienić, żeby mu za zimno nie było) ..." zgadza się, że co nieco trzeba zaplanować -zabrać jedzenie, pieluszki, zabawki -ale bez przesady że to jest coś niesamowicie kłopotliwego - przy odrobinie wprawy, ja pakuję 2 dzieci na weekendowy wyjazd dosłownie w 15 min! na prawdę wystarczy to parę razy przetrenować! "...i zawsze trzeba się liczyć z tym, że trzeba będzie wcześniej wrócić, że czegoś się nie kupi, że czegoś się nie załatwi, że się gdzies nie pójdzie bo zacznie się np.drzeć i nie będzie miał zamiaru skończyć...." - widzisz to jest włąśnie kwestia zrozumienia -nawet pies czuje, czy ktoś się go boi...tak samo dziecko czuje twoje zdenerwowanie, TWOJĘ NIECHĘĆ...powiem szczerze, że może ze 2 razy w życiu nie potrafiłąm opanowac swojego dziecka... a zabieram dzieci wszędzie ze sobą od maleńkości.... nie wynika to z jakichś cudownych zdolności - po prostu obserwuję i staram się zrozumieć potrzeby - wiem kiedy jest głodne, kiedy zmęczone- jeszcze zanim ono to wie! zaspokajam jego potrzeby na czas i dlatego dzieci są grzeczne (jeśli mowa o małym, klucz do foajnego kontaktu ze starszym - to dyscyplina)- a mnie przebywanie z nimi sprawia radość! CZASEM WARTO POŚWIĘCIĆ RAZ TROSZKĘ WIĘCEJ CZASU, ŻEBY PÓŹNIEJ MÓC POSWIĘCAĆ MNIEJ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×