DLACZEGO GARDZICIE BIEDNIEJSZYMI OD SIEBIE?

Gdy mielismy z mezem dosc duzo pieniedzy musze przyznac, ze zycie bylo super. Nie martwilismy sie tym aby przezyc z miesiaca na miesiac. Jednak nigdy nie gardzilam biedniejszymi. Oddawalam za darmo zabawki i ciuchy po naszych dzieciach. Traktowalam wszystkich tak samo. Gdy widzialam, ze ktos potrzebuje pomocy to sama ja oferowalam. Teraz.... Maz bez pracy, juz pol roku. Kasy tyle co i nic, tylko mieszkanie trzeba splacic bo wziete na kredyt. I wiecie co? Zaluje, ze pomagalam innym. Dzis, nikt do mnie reki nie wyciagnie. NIkt nie spyta czy jakos pomoc. Wszyscy maja nas w tylkach.

czesc wszystkim, pozdro serdeczne, Kabelku wracajac do tematu, nie ma co zalowac dobrych uczynkow, choc rozumiem twe rozgoryczenie...mam dola bo moj wyjezdza jutro do Anglii do roboty na pol roku....wszystko przez brak kasy.....

Czesc pamietam cie z topicu o osczedzaniu i tam wyszlo troche niejasnosci pamietasz?Zarzucano ci wiele i wele okazalo sie prawda i Ty znowu zacznasz o swojej niepelnosprawnosci i o zyciiu za 1000zl a tdy pisalam ze za 500zl wiec widac ci sie polepszylo- chlopak nadal pracuje w zakladzie pogrzebowym?

nie wnikaj bo i tak nie dojdziesz, lepiej pilnuj swojego nosa

autorka Freydis sa ludzie, ktorym sie nie powiodlo ktorzy sa niepelnosprawni nie maja bogatych rodzicow ani koneksji nie sa sprytni ani obrotni lub zwyczajnie nie maja szczescia i z tego powodu wlasnie nie zarabiaja 2, 3 tysiecy miesiecznie, a jedynie 1200.Czy sa gorsi tylko dlatego ze maja mniej do wydania????????? siedze czesto na forum gdzie jest jedna zolza ktora caly czas ma cos do mnie tylko dlatego ze napisze ze zle sie czuje bo akurat jestem niepelnosprawna.nie mam 1200 zlotych na miesiac mam ok 600 i musze z tego powodu mieszkac z rodzicami...nie badzcie dla takich jak ja podli,bo to do was wroci!

O.K to jest prawda ze czesto biedniejsi ludzie maja gorzej ale... taki przyklad: moj chlopak i jego przyjaciel nigdy jako mlodzi (wiek szkolny,liceum) nie mieli kasy. Bo poprostu rodzice nie mieli. Przyjjazn ich trwala. Moj chlopak do wszystkiego co ma doszedl sam. Nie twierdze ze ma wiele ale ma. Konczy szkole, poszedl do pracy na studiach, wszystkko co ma z tej pracy sam sobie wywalczyl swoja ciezka praca ( kosztowalo go to wiele nerwow wyrzeczeń). Do tego caly czas pamieta jak zyl kiedys i stara sie pomagac innym. A jego przyjaciel moze i konczy drugi kierunek studiow ale do tej pory nie pracuje a ma 27 lat. I twierdzi ze nie ma dla niego pracy. I nawet stwierdzil kiedys do mojego chlopaka ze inni to maja szczescie i nie kazdy ma tyle kasy co inni ( to byla taka aluzja oczywiscie i przytyk) A ja sie pytam jakie szczescie ???? !!!! To wszystko to ciezka praca i nie poddawanie sie bo kazdego dnia zmagamy sie oboje z zyciem codziennym i nie oczekujemy ze ktos nam cos da tylko dzialamy !!!!

e widze bo ciemno w pokoju

A jak ktos wyzej napisal - prawda jest ze czasami ciezko jest sie doczekac czyjejs pomocy ;/

jest wielu ludzi którzy nawet jak by bardzo chcieli nie moga zrobic wiecej ( no np. lwasnie niepelnosprawnosc) a napewno chcieliby. Ale jest tez wielu co moga a nie chca bo wola sie uzalac i mowic ty to masz fajnie bo wszystko masz. Tylko nie zastanowia sie ile trzeba czasami wyrzeczen zeby to miec tylko patrza na efekt koncowy. Jak zawsze prawda lezy po obu stronach.

większości tylko ci którzy niczego w życiu się sami nie dorobili a mieli podane na tacy ....najczęściej to bogaci rodzice nie potrafią nauczyć swoich dzieci szacunku do pracy itd...... ja mam 3 dzieci oboje z mężem pracujemy nie zarabiamy dużo bo mamy ok 3 tyś na miesiąc ....ale mamy swój własny domek niczego nam nie brakuje ....jakoś dajemy radę przeżyć od 1 do 1 ... czasem jest ciężko jak wpadną jakieś nieprzewidziane wydatki.....pewnie ze marzyłyby mi się super wakacje wypady na weekendy do spa .....ale wiecie co ja jestem szczęśliwa i dumna z tego co mam bo wiem że na wszytko zapracowałam sama wraz z mężem nikt nam niczego nie dał na dzień dobry

a juz najgorzej chyba jest jak sie len z niepelnosprawna sprzegnie, hehe......

ok no ale poeiwdzcie co wtedy jesli wiem ze ktos kiedys nic nie mial i teraz tez nie ma nic bo woli uzalac sie niz dzialac, a wiem ze moze dzialac. I widzi tylko efekt koncowy dzialan innych a nie ciezka prace aby do czegos dojsc.

no to wtedy ma problem, bo zamiast skupiac sie na tym, co moglby sam zrobic, by polepszyc swoj byt, zazdrosci innym....sytuacja nie do pozazdroszczenia....ale bywa i tak, ze nie da sie nic zrobic i to jest wiadome, n ie masz zadnych perspektyw na bogactwo, ba, na srednia krajowa ale cieszysz sie tym co masz i nie zawiscisz....

zreszta to przywilej Polaków, ,wolą siedziec po 15 ha na czacie niz sie uczyć ,szkolić , albo rozwijac pasje,za to jak cudownie moga sobie ponarzekać na tym czacie z podobnymi ludzikami,jak porównać siebie z sasiadami,kolezankami itp i posaczyc jadem

biedni sa po to zeby tez byli bogaci... ale tak w ogole to raczej z biedakami zadawc sie nie mam ochoty bo: - nigdy nie mozna z nimi wyjsco bo nie maja kasy na resteuracje, na kino, na teatr - nie mozna wyjechac na wakacje bo tez nie maja -wiecznie narzekaja.. wole moich zamoznych przyjaciol...

jak sie che, sa ludzie niepelnosprawni bez nóg ,z porażonym kregoslupem a mimo to nie rezygnuja z zycia ,walcza o siebie ,kwestia postawy zyciowej chociazby jas mela ,nie ma ra a ile juz dokonał

No dzienks ;) bo juz myslalam ze to tylko ja tak mysle ;)

Ładna Wysoka Najlepsza.....wiesz jak ja to nazywam syndromem Ferdka Kiepskiego :D też znam parę takich osobników ...którzy cały dzień leżą na tapczanie oglądają tv ....od czasu do czasu załapią się do jakiejś roboty żeby nie było że nic nie robią ....ale do narzekania są pierwsi a jak tylko ktoś ze znajomych dorobi się swoją ciężką pracą np nowego samochodu to zaraz pada tekst no ten to musiał nieźle nakraść ....

hehhe taak, juz lece na Mount Everest....slowa, slowa, slowa.....

wisniewski kiedys powiedzial madre zdanie,jak amerykanin zobaczy u sasiada 2 krowe zrobi wszystko ,żeby miec dwie ,a polak zrobi wszystko zeby sasiadowi zdechły

ze wolisz narzekac niz szukac inspiracji,no sorka ale z pustego to i alomon nie naleje,jak ty nie zawalczysz to nikt za ciebie nic nie zrobi,to gnij tak skoro wygodniej

zreszta to przywilej Polaków, ,wolą siedziec po 15 ha na czacie niz sie uczyć ,szkolić , albo rozwijac pasje ja sie ciagle doksztalcam ciagle sie czegos ucze a i tak nie mam pracy. sytuacja w naszym panstwie jest po prostru chora

przez to ze nie mam kasy nie mam szans wyjsc z niepelnosprawnosci a nie mam kasy bo jestem niepelnosprawna++bledne kolo.do tego przez brak kasz najprawdopodobniej rozwali mi sie rodzina i zostane sama bo nie wierze w zwiazki na odleglosc....zanm niestety zycie ze zlej strony i trudno mi wierzyc w truizmy i sluchac o jasiu meli....

sytuacja jest naprawde chora++dlatego jest jak jest.tez wolalabym pojsc normalnie do pracy, i zeby on nie wyjezdzal++ale niestety, takie sa okolicznosci, ze perspektyw brak

i wygodniej tak zyc ,a jas mela to nie truizm ,tylko chlopak bierze z zycia to co moze wziasc, ale widac sie nie przetlumaczy

Jasia Meli z kims kto nie ma kasy. Jest niepełnosprawny. Ok. Ale skad wiesz, ze nie ma kasy? To jest młody chłopak, którego utrzymuja rodzice+sponsorzy. On spełnia pasje, ale nie pracuje. porzadna proteze tez dostał od sponsorów, jak juz było o nim głosno

latwo gadac jak kogos nie znasz i na oczy nie widzial-as,lub -es. nic o mnie i o mojej sytuacji nie wiesz, wiec nie feruj wyrokow.czasem naprawde nie mozna nic zrobic,procz tego co sie robi, glowa muru nie przebijesz.

też nigdy nie poczułam co to znaczy miec duzo pieniedzy.. tata staral sie i dawal mi ile tylko mogl i jestem mu bardzo wdzieczna! zawsze chodzilam w ładnych ubraniach,mialam kosmetyki. nigdy nie czulam sie gorsza od kolezanek.. nauczylam sie szanowac pieniadze, nauczylam sie ze nie zawsze sie pieniadze ma.. tata juz nie zyje a ja dostaje po nim rente, studiuje, place duzo za studia.. ciezko mi jest ale daje rade.. wiem ze jestem wartosciowym czlowiekiem i daze do tego by w przyszlosci bylo mi lepiej.. ksztalccie sie dziewczyny, dzis bez nauki nie da sie zyc.. za 1500zł nie da sie nic!

jas mela nie jest jedynym przypadkiem ,tylko kwestia taka ze jak masz pasje ,a sa pasje za ktore nie placisz ,to masz znajomych otweirasz sie na swiat ,masz wiecej znajomych i mozliwosci, postawa zgorzknienia i negatywizmu na zasadzie :i tak mi sie nie uda: tak naprawde tylko cie hamuje,i fakt masz samospelniajaca sie przepowiednie,ludzie zgorzkniali i narzekajacy ni8kogo nie przyciagna, ale to juz sprawa dla psychoterapety nie dla mnie , wiec pozegnam sie i zycze jednak wiecej nadziei

ja tez mam pasje, mam nawet talent.i co z tego?nie mam kasy, by cos pchnac naprzod.z racji ocen moglabym starac sie o posade na uczelni, niestety, nikt nie zatrudni osoby z orzeczona calkowita niezdolnoscia do pracy.a mimo to ksztalce sie, na ile moge to zarabiam, uczac innych, zajmuje sie domem i wychowuje dzieci.wiec raczej sie nie poddalam.nie uzalam sie nad soba, apeluje tylko, by nie mieszac z blotem biednych o slabszej psychice od mojej.