Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sernikbabcialinki

wygląd NIE jest najważniejszy- przekonajcie mnie proszę do tego

Polecane posty

Gość sernikbabcialinki
///"kiedys nie byłam w stanie stanąć z drugą osobą twarzą w twarz bo tak wstydziłam się swojego wyglądu... "/// mam to samo! wstydzę się...z profilu to jeszcze...ale en face jest koszmarnie! Dbam o figurę i cerę oraz nie śmierdzę. To niezbędne minimum powinno wystarczyć do uznania mnie "za równą"? Mam nadzieje...ludzie mnie nie odrzucają...to u mnie w głowie się to zaczyna. Dobrze że ktoś tu wspomniał o samospełniającej się przepowiedni! Mam świadomośc że istnieje coś takiego, ale czasem o tym zapominam... Cóż...optymizm mi się skończył... Dzięki z aodpowiedzi! I proszę o więcej ! :D Historie niekoniecznie Wasze ale też nieatrakcyjnych znqjomych są tu mile widziane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz mam po prostu kiepskie doswiadczenia, na ogol staram sie unikac generalizowania, niestety nie zawsze jak widac sie udaje...truuudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żelek ja nie wiem czy jestes dziewica na potrzeby kafe,czy z wyboru.Po drugie moze czas zaczac spedzac wiecej czasu w swiecie realnym zamiast wirtualnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagus
no pewnie że nie jest najważniejszy:) masz prawo do szczęścia jak każdy, moim zdaniem brakuje Ci tylko wiary w siebie. każdy ma kompleksy, ale najlepiej jest kiedy większość postaramy się wyeliminować, bo najczęściej tylko my je widzimy. wiesz, chodzę na zajęcia plastyczne. Kobietki i dziewczyny, które od początku twierdzą, że nic ciekawego nie uda im się narysować, ulepić z gliny itp, później mają najładniejsze prace. po prostu w trakcie tworzenia zapominają o wmawianiu sobie, że są najgorsze, a później same są zdziwione oglądając efekty:) myślę, że to samo stanie się z Tobą. zadbaj głównie o swoje wnętrze, skup się na nim, rozwijaj się, a prędzej czy później usłyszysz komplement także na temat Twojego wyglądu. Tak to juz jest, że ludzie kwitną, kiedy są szczęśliwi, mają pasje i chęć do życia:) i nie zapominaj, że nie ma ludzi brzydkich. Są gusta i guściki, więc granice urody są dość płynne. powodzenia w osiągnięciu celu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kirs
Po pierwsze zadbaj o siebie. Fizycznie i psychicznie. Nie przeskoczysz rysów twarzy, jesteś w stanie zmienić wszystko inne. Fryzura, makijaż, cera, zęby, strój. Psychicznie czyli dbaj o swój rozwój. Nie napisałaś ile masz lat - chodzi mi o to byś nie koncentrowała się wyłącznie na swoim wyglądzie. Musisz rozwijać się także intelektualnie- to co czytasz, oglądasz, czym się interesujesz, to co potrafisz potem powiedzieć na ten temat czynią Ciebie ciekawą osobą - nie tylko to jak wyglądasz. Zadbaj o siebie i na pewno znajdziesz kogoś kto się tobą zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
Mam 22 lata. Psychiczny rozwój.... cóż - uczę się pilnie i chyba nie jestem jakaś kompromitująco głupia mam nadzieję ;) Wiem, że zaraz po pierwszym wrażeniu liczy się to, czy ludzie mają o czym rozmawiać. Myślę też że mój charakter też nie jest zły- mam mnóstwo pozytywnych cech, ale...mało kto je zna, bo nikt nie zna mnie blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Ja niestety ostatnio dowiedzialam sie, ze wyglad jest bardzo wazny - koles z ktorym ostatnio sie "spotykalam" mimo tego iz mamy takie same poglady, swietnie sie dogadujemy, uwielbiamy spedzac ze soba czas to mozemy byc tylko kumplami. Tak, woli byc z np. z glupia, irytujaca, maruda, byleby byla ŁADNA! Niestety tacy sa faceci, dlatego od tej proy mowie DOSC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
to smutne :( myślę że mnie też czeka podobne rozczarowanie.... Póki co wystarczy mi szacunek ze strony facetów, o reszcie jeszcze nawet nie marzę. Tymbardziej że facet kórego ostatnio mam na celowniku jest prawdopodobnie estetą!!! ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Tak, wielokrotnie mi sie to zdarzylo, ale wiesz co? Postanowilam pierwszy raz w zyciu nie siedziec i nie plakac, ale po prostu wziac sie za siebie i zmienic totalnie. Odcinam sie na rok od wszelkiego imprezowania, zabaw, prob podrywu i tylko ostre dbanie o siebie. Mam wszelkie predyspozycje, aby byc lachonem tylko sie ogarne tzn. schudne i wtedy to ja bede rozdawac karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
a ja niestety nie mam predyspozycji do bycia lachonem :( ale życzę Ci żeby Ci się udało jako to powiedziałaś "ogarnąć" :) i żebyś rzeczywiście się zmieniła na lepsze (choć nie wiem jak jest teraz) Mnie ograniczają rysy twarzy oraz brak biustu...więc niewielkie mam pole do popisu... Ale powiem Ci, że miałam identyczny pomysł jak Ty! :) z tym "rokiem przerwy od facetów". Tyle że akurat w moim przypadku ta "przerwa" nie stanowiła nic nowego :P bo faceci jakoś nigdy do mnie nie lgnęli. Chodziło mi raczej o to, bym to JA przestała cały czas się nimi interesować. Szczerze czuć się jak "tylko jak koleżanka" ale...nie da się tak... Termin mojej "przerwy od facetów" upływa w maju. Może jak będę sympatyczniejsza (zacznę się uśmiechać?) to znajdą się jakieś zabłąkane muszki i polecą na ten "lep". ale mój uśmiech to nie jest miłe doświadczenie estetyczne dla obserwatorów, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Przede wszystkim moim problem jest nadwaga, jestem juz trzy tygodnie na diecie na razie spadlo jedynie 5 kg. Niestety, dla facetow LADNA=SZCZUPLA wiec nawet jesli nie masz jakis olsniewajacych rysow twarzy czy cos to jesli nie masz nadwagi to spokojnie jakis facet na pewno sie znajdzie. Ja mam naprawde ladna twarz, dlugie wlosy, cera bez jednego wyprysku, dlugie nogi, ladne rece, ale niestety waga. Wracam znow do ogolnego wniosku - dopoki nie schudne nie mam szans na zaden zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
ah! niespodziewanie pod wpływem Twojego poprzedniego posta przyszło mi coś do głowy.... Otóż; hmmm pewne sytuacje, których jesteśmy świadkami , które nie robią na nas żadnego wrażenia, przywołane po jakimś czasie w jakimś szczególnym kontekście nabierają znaczenia... :> Tak...mi wystarczyła sama obserwacja. I teraz mogę stwierdzić , że mój "Esteta" (ten najnowszy o którym wspomniałam) gania za lachonami. Pff niby nic dziwnego - w końcu jest -mężczyzną -estetą -sam jest atrakcyjny Zawsze mnie to wkurzało, gdy widziałam stado śliniących się facetów na widok ładnej i zgrabnej laski.... oni skłonni są niewiadomo jak nazywać te swoje zauroczenia i tak szybko je "finalizują" (w sensie: dochodzi do związku z dziewczyną która jest ładna i miła- tyle wystarczy..) Mam koleżanki które ZAURACZAJĄ sobą prawie każdego faceta na którego spojrzą. Są ładne kobiece i na poziomie. Wystarczy; uśmiech , jedna rozmowa - i facet jest już jej. Niejeden oczywiście :) no i może panienka wybierać... Jak się czasem porównam z taką to odechciewa się wszysktiego... Ale do czego zmierzam- myślę że fakt iż mamy na studiach mnóstwo pięknych dziewczyn powinien być dla mnie doskonałaym testem. Tak się własnie testuje facetów :P wybiera się najpiękniejszą koleżankę, namawia się ją na założenie push-upa i zrobienie się na bóstwo a nastepnie przedstawia sie ją facetowi. Ryzykowne nie? oczywiście że tak- bo większość facetów przy tej "próbie sił" by wymiękła!!! A jesli jakiś "frajer" wolałby mnie, mimo że nie mam ślicznej buzi, biustu, włosów ani figury ... to to znaczy że NAPRAWDĘ mnie woli. Nie chcę być czyjąś "dziewczyną z braku lepszych alternatyw". Najgorsze jest to że tej "wiernosci " musze wymagać -konsekwentnie- także od siebie samej! A jestem bardzo kochliwa. Cóż. Poznawanie ludzi jest fascyynujące.... nigdy mi się nie znudzi :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Widzisz ja uwazam, ze normalne kobiety tak nie funkcjonuja - one sa po prostu pewne siebie, znaja swoje atuty i po prostu podrywaja. Widze, ze tak samo jak ja masz sklonnosc do szybkich zauroczen. Heh to podstawy wyniesione z filmow, a ty pewnie tak samo jak ja zaprzyjazniasz sie z facetem, a noz cos z tego wyjdzie. Nie ma co sie oszukiwac jak facet jest zainteresowany to dziala szybko. Nie ma co czekac na przejawy jakis wnioslejszych uczuc z ich strony. Hehe moj esteta z ktorym sie swietnie dogadaduje i och ach jestesmy na tym samym poziomie intelektualnym, podobne poczucie humoru, charaktery i ogolnie wszystko, opowiada mi z jednej strony jak go wqurwiaja glupie laski, a nastepnie opowiada jak to sie z ladna przelizal:) I gdzie on znajdzie jakas fajna kobiete albo gdy ktos jakims cudem jest zainteresowany to idz zapoznaj sie moze coz z tego wyjdzie. A mi sie serce kraja:) Ale trudno mial swoja szanse, a teraz nara:) Jesli tak bardzo mu zalezy na byle jakiej, ale LADNEJ to jest mi go po prostu zal:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
chyba trochę zboczyłam z tematu... ;P Ja się ,droga rozmówczynio , z Tobą nie zgadzam w kwestii wagi.Jeśli nie masz nadwagi jak np. Adrianna Niewolińska z Mam Talent (bo to jest szpecąca nadwaga...) to możesz się podobać. Tym bardziej że masz "naprawe lądną twarz"!!! Twarz to podstawa.... Może to nawet lepiej mieć trochę kilogramów więcej? Przede wszystkim dlatego, że wiesz że nie jesteś dla faceta "kobietą do seksu", a tak nie daj Boże, możesz trafić na kolesia , dla którego będziesz "fajną suczką" . A później ten frajer napisze temat na forum" "suczka mi się roztyła -chyba z nią zerwę". Rozumiesz... zawsze uważałam że warto mieć asa w rękawie ( =możliwość schudnięcia istnieje zawsze). Ale ta lekka nadwaga może sprawdzac wiernośc poszczególnych kolejnych facetów :) np. maczo nr 1 rzuci Cię bo jesteś 'za gruba', natomiast maczo nr 2 będie Toba zachwycony- taką , jaka jesteś! Następnie schudniesz dla swojego kochanego Maczo nr 2 i on dzieki temu będzie JESZCZE BARDZIEJ Toba zachwycony a maczo'u nr 1 oko zbieleje ;) To tylko takie luźne przemyślenia ;) Konkluzja jest taka, że: 1.nie dla każdego faceta "ładna=szczupła" - absolutnie nie dla każdego!!! 2.facetów zawsze warto testować i "podpuszczać" :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Nie znam sie na podpuszczaniu i testowaniu facetow. Jakies kobiece gierki zawsze byly dla mnie czarna magia. Uwazam, ze moj brak faceta wynika po prostu z nawagi - gdybym miala az tak paskudny charakter to chyba nie mialabym az tylu znajomych. Ale wiadomo kumple kumpele uwielbiaja, ale nie kochaja. I to nie jest mala nadwaga jest to ok. 20 kg do zrzucenia ( 180 cm 80 kg). Coz jak potwor to potwor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladny25
a ja powiem w ten sposob. moze to cie pocieszy. wyglad nie jest najwazniejszy. sam jestem dobrym przykladem. jestem z tych forumowych prawiczkow. mam 25 lat. nigdy nikogo nie mialem. nikdy sie nawet nie calowalem, a jestem bardzo przystojny (opinia kolezanek i swoja wlasna), mam dobra prace, wlasny samochod, dobre wyksztalcenie. a jest jak jest bo: -jestem zwieszony/przymulony -malomowny -niesmialy -zbyt powany -niepewny siebie -nie wiem o czym rozmawiac na dluzsza mete -chyba zbyt mily czasami (kolezanka mnie kiedys opieprzyla za to, powiedziala ze kobiety lubia twardych facetow a nie cipy:/) tzn jestem cipowaty tak wiec pomimo tego wszystkiego co mam odstraszam kobiety charakterem a mam dosc brzydkiego kolege co mial juz chyba z 20 dziewczyn. ludzie go generalnie lubia, bo jest otwarty, charyzmatyczny, pewny siebie i tym nadrabia. kobiety i w ogole ludzie lubia w jego towarzystwie czas sedzac drugi i trzeci kolega identycznie. wsyzscy brzydale z piekymi, madrymi dziewczynami. na mnie nawet glupia i niezbt urodziwa nie poleci. dostalem juz z 2 kosze od takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
A ja mam 60kg przy wzroście 170 , tłuszcz na brzuchu (nie widać pod bluską ale stroju kąpielowego bym nie założyła..) i grube uda.Figura nigdy nie stanowiłą dla mnie problemu, nigdy nie miałam kompleksów na jej punkcie....odchudzam się (też , jak Ty :)) tylko po to, by NADRABIAĆ figurą. Bo z twarzy nic nie wykrzesam. Kurczę najgorsze jest to, ze ja nie mam kolegów! Kumpli takich zwykłych - do pogadania. To okropne ale stronię od nich i w konsekwencji nie mam żadnego kontaktu z płcią męską poza tatą. :/ Tzn. ostatnio zdarzyło mi się prowadzić rozmowę - byle o czym- ale ROZMOWĘ na żywo z facetem , w 4 oczy....pół roku temu? ... to jest jakaś porażka. No i widzisz gdzie mnie moje kompleksy przywiodły? ;> a zaznaczam że mam "dostęp" do facetów, bo jest ich kilkunastu u mnie na studiach. Mój problem z wyglądem promieniuje na wszystkie obszary mojej działalności a niektóre nawet blokuje- np. kontakty z facetami są zablokowane. Jestem z nimi "na cześć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
ladny 25 - heh mam podobnie jak ty tzn. kompletnie nie potrafie rozmawiac z facetami, nie umiem podrywac, flirtowac, zachowywac sie " kobieco" Bardzo szybko dostaje latke kumpeli i to od zawsze. Ale mysle, ze ma na to wplyw tez moja waga. Ladna dziewczyna moze byc kimkolwiek zawsze znajdzie adoratorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Sluchaj lepiej byc tajemnicza i niedostepna niz wieczna kumpela. To jest dopiero straszne - wiedziec, ze faceci sie z toba swietnie dogaduja ale nie maja ochoty na nic wiecej. Chociaz ja tez jestem taka, ze nigdy niczego po sobie nie okaze, nie dam zadnych znakow - boje sie ze moge sie tylko zblaznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladny25
a teraz to w sumie chyba bedzie i 3 kosz. zreszta wszystko mi zaczyna byc jedno. juz nawet nie chce m sie starc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydajesz sie byc fajna i inteligentna, kulturalnie piszesz, masz zdrowy tok rozumowania. nie wiem skad tyle problemow z relacjami u Ciebie. wyglad jest priorytetem dla ludzi pieknych lecz pustych w srodku. dla mnie wazne jest to jakim jest sie czlowiekiem- to tylko moje zdanie, niestety malo kto je popiera, ale jak juz sie na taka osobe trafi, to trzeba trzymac mocno bo to wielkie szczescie:) zamiast sie zamartwiac w samotnosci, zaproponuj jakiejs kumpeli wyjscie do pubu, ubierz sie ladnie i pomaluj (poczytaj o makijazu w necie) i idz na luzie zabawic sie, moze akurat kogos poznasz. nie mysl o swoim wygladzie. korzystaj z zycia. mysl o tym, ze jestes lepsza od innych mimo nieatrakcyjnego wygladu. badz pewna siebie, mila i USMIECHNIETA, dostaniesz w zamian to samo od rozmowcy:) zycze powodzenia. pamietaj ze swoim pesymizmem mozesz zrazac do siebie ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
o tak! też nigdy nie odważyłabym się dać facetowi że tak powiem "znaku zachęty na coś więcej" - moje niskie poczucie wartości i samoocena na pewno by na to nie pozwoliły ;) Ale co do bycia kumpelą - ja bym chciała nią być.... bo ciągle wierzę w to, że związki miłosne nie muszą zaczynac się od pierwszych spojrzeń czy pierwszych rozmów. Wierzę że mogą rozpocząć się po pewnym czasie, "wykluć się z przyjaźni" chociaż wiem, ze to tylko pobożne życzenia ;> Ale w mojej sytuacji tylko to yłoby możlwie. Wyglądem nie oczaruję nikogo (a wręcz przeciwnie- o zgrozo!), więc musze próbować tzw. wnętrzem. Wiem że dla facetów zakochanie się w przyjaciółce czy też koleżance znanejod lat jest niewykonalne, i nienaturalne przede wszystkich, jednak wiem, ze niekórzy z nich mogą się o to starać! Otóż - rozsądni dojrzali (!) faceci którzy chcą STAŁEGO stabilnego związku na dobre i na złe , są skłonni interesować się dziewczynami których charakteri osobowość im odpwiada. Znam taki przykład z własnego otoczenia- a nawet dwa; jeden to para przeciętniaków (powyżej kreski) , a drugi to para niezbyt atrakcyjnych ludzi. Swoją drogą - myślę że to własnie takie "pozazmysłowe" związki stanowią małżeństwa które przetrwają ;) w końcu wrażenia zmysłowe są ulotne, a więc i miłość na nich oparta. -----ladny25 - rozumiem Cię... uroda to nie wszystko. Trzeba dbać nie tylko o siebie i partnera, ale także o WIĘŹ. Dbać o to by było ciekawie- ciekawie spędzać czas, mieć o czym rozmawiać... ;) życzę Ci żebyś sobie dał z tym radę, bo szkoda marnować takiego potencjału jaki masz! (urody!) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen20
"Ładny25" opisał już swoich brzydkich, ale rozchwytywanych kolegów ;> Taka prawda, nieważne jak kto wygląda - może być najpaskudniejszy na świecie, a tym samym może być najsympatyczniejszy na świecie, otoczony gronem przyjaciół. W tym samym czasie, kiedy naburmuszona blond piękność będzie siedziała samotnie w kącie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Wlasnie to kobiety chcialby , aby zwiazek rozwinial sie z przyjazni itd. Ale niestety to tylko nasze zyczenie rodem z filomow. faceci dzialaja szybko. Ty bedziesz go wysluchiwac, bedzie ci sie wyplakiwal w rekawek, a potem odejdzie bo znajdzie jakas ladna dziewczyne. FACECI UWIELBIAJA KUMPELE, ALE NIE KOCHAJA Przekonalam sie juz o tym wielokrotnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym polega ta
Twoja brzydota? ja znam mega paskudne fizycznie osoby ktore sa naparwde fakastyczne i maja partnerow zreszta sama uroda nie grzesze i mam swietnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam i mnie juz nie ma
Carmen20 - wlasnie z moich doswiadczen wynika zupelnie co innego. Osobiscie ma mnostwo znajomych, nigdy nie mam problemow aby znalezc sobie kogos do wyjscia na przyslowiowe piwko. Lwia czesc z nich to faceci, ogolnie na uczelni kazdy mnie zna, rozpoznaje - tak jestem lubiana. I co z tego? Jak po kolejnym spotkaniu ze znajomymi wracam do pustego mieszkania. Albo jak wysluchuje opowiadan czlowieka z piekna dusza o szukania tej jedynej. Ech:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen20
To to już podchodzi pod wątek nie o wyglądzie ale o poszukiwaniu chłopaka (bez idealnego wyglądu ale z cudownym charakterem) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sernikbabcialinki
///"wyglad jest priorytetem dla ludzi pieknych lecz pustych w srodku."/// tak... ale ja się tak łatwo zauroczam... i problemem jest to, że gdy się zauroczę nie potrafię zweryfikować poprzez bliższe poznanie (a więc poprzez pierwszą rozmowę) tego, czy obiekt jest wart westchnień czy nie. Tylko tak sobie trwam wpatrzona w tenże obiekt niczym cielę w malowane wrota. A sama obserwacja nigdy nie da tyle wrażeń co rozmowa w cztery oczy. Wiem że znany mi dobrze proces zauraczania się i ODuraczania szedłby mi duuuuużo szybciej gdybym potrafiła robić ten krok w stronę faceta którym się interesuje... po prostu poznać go... Chyba czas się odważyć? :> Podstawą moich problemów z relacjami poza tym co napisałam (1.odrzucenie w przeszłosci, 2.brydota) jest to że nigdy nikogo nie miałam i nie potrafię nawet obiektywnie ocenić : czy moge się KOMUKOLWIEK spodobać....? 2 przeciętnych facetów którzy znali mnie nie ze zdjęcia lecz z natury (w naturze wyglądam chyba jeszcze gorzej niż na zdjęciach , więc wspomniani kawalerowi wiedzieli w co się pakują!!!) byli mną zainteresowani.... Podczas gdy szkolni "maczo" robili sobie ze mnie kpiny! Stąd moje zaburzenia w postrzeganiu siebie....naprawdę nie wiem czy się podobam czy nie.... "pamietaj ze swoim pesymizmem mozesz zrazac do siebie ludzi!" właśnie ostatnio tego doświadczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×