Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewierna od lat

czy dla uzdrowienia małżeństwa, przyznać mężowi że zdradzłam?

Polecane posty

Gość niewierna od lat

od ponad roku nie zdradzam, wcześniej miałam poważny romans, prawie kilka lat, potem wsystko się rozpadło, żałuję, trzeba żyć dalej, jakoś nie potrafię mentalnie wrócić do męża, on dba o mnie i ciągle zabiega ale ja nic nie czuję. Jestem z nim , każdego dnia myślę o tamtym. Zal mi życia , żal mimęża.Czy powinna wyznać mu prawdę jaka byłam wcześniej? czy ta wyznana prawda naprawi mi w głowie i pozwoli zacząć być żoną na 100%? ? Jak pokochać męża , jak zacząć żyć na nowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisał ponieważ
jak mu wyznasz prawdę to nic nie naprawisz- proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiuiujhgf
durna kobieto a co ma to naprawic ???????mów A ROZWOD W TOKU I PA,,albo go kochasz to zyj z nim po ludzku a jesli nie to go zostaw i szukaj ksieci tobie przeznaczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmu szanse wyboru
zrobilas cos zlego - daj temu ujscie i zobaczysz co bedzie ale czy to uzdrowi malzenstwo ? zaryzykuj ... jesli jest tak zle glowa do gory i nie badz tchorzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozetka
daj mężowi żyć... choc teraz bądź fair wobec Niego. Oszukiwalas Go, On Cie wciaz kocha a Ty nic. Wiec wyznaj prawde i odejdz. Tu nie ma co ratowac. Nie psuj mu już życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna od lat
mąż mnie kocha, nie wiem czy powinnam wyznać prawdę, jak to możę pomóc.. ciężko mi z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalallalal
nic nie mów...nic ci to nie da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu o tym. Zniszczyłaś związek i musisz za to ponieść konsekwencje, i nie ma znaczenia jakie i czy ku temu miałaś powody. Co będzie dalej zależny od Was dwojgu, lecz wiedz iż tego co czyniłaś nigdy nie wymażesz ze swojego życia więc nie szukaj "rozgrzeszenia", staw czoła sobie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna od lat
mówiąc szczerze bardziej liczę na to,że mnie będzie łatwiej. Wydaje mi się,że on "przełknie" prawdę byle bym chciała być z nim, byle bym kochała... wydaje mi się,że dla udrowienia mojego życia ,ja powinnam coś zrobić . Może zdrada wpłynęła tak bardzo na mnie,że teraz nie potrafię kochać męża. Nie wiem, czym jasno się wyrażam bo tak naprawdę liczę się ze swoim mężem , martię kiedy zachoruje ale nie chcę jego bliskośći, już nie wiem jak się wywijać . Jak długo to potrwa? Nie będę się do niczego zmuszać- chcę się wyleczyć ale nie potrafię, nie wiem jak. Ten romans przemeblował mi w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfdghj
nie sadze bys uzdrowila tym malzenstwoe ale wiem dlaczego chcesz mu o tym powiedziec. sama przyznalas, ze mezowi zalezy nadal ale ty myslisz o tamtym i do meza nic nie czujesz, wyznaniem o zdradzie chcesz na niego zrzucic odpowiedzialnosc za wasze malzenstwo :O jezeli on od ciebie odejdzie to bedziesz miala powod do uzalania sie nad soba dopiero ale bedziesz mogla tez poszukac nowego faceta a w nim tego czego brakuje ci u meza a znalazlas u kochanka, jezeli zas on ci wybaczy moze naprawde a moze tylko na jakis czas odetchniesz z ulga bo bedziesz wiedziala co robic, i bedziesz sie starala zyc w woli przykladnej zonki. jakkolwiek zachowujesz sie jak gowniarz, ktory nie potrafi udzwignac odpowiedzialnosci za wlasne czyny. zdradzilas ? i widac ze zle ci z tym teraz ? to zrob cos sama z siebie, ponies konsekwencje swoich czynow nie zwalaj odpowiedzialnosci na meza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna od lat
nie zgadzam się z Twoją opinią,nie chcę przerzucić odpwiedzialności , chcę reaktywować coś czego już we mnie nie ma. Może poczucie winy, kiedy on się dowi, sprawi ,że będę zabiegać o niego. Marwi mnie,że życie ucieka a ja w takiej nicości emocjonalnej. Chciałabym z mężem ale nie ma chemii, same chęci to zbyt mało. Nie znam możliwości odbudowania tego w sobie, stąd ten temat. Zazwyczaj ktoś zdradza, bywa że odchodzi lub jest porzucany, sprawa się nie wydała i mogę udawać że nie ma problemu. Jednak coś we mnie siedzi i nie pozwala wrócić na dawne tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gługa
powiesz to dopiero zacznie Ci się przemeblowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michal Marchlewski
Powiedz mu koniecznie jak najszybciej. Po co na sobie żyć w blogiej nieświadomość? Ty narozrabiałas, teraz ci z tym zle a on sobie samolubnie w niewiedzy spokojnie żyje? Dość tego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereska nie deska
a skąd wiesz że wyznanie coś zmieni na lepsze. Popatrz na swoje małżeństwo, przetrwało a teeraz jak się nie pozbierasz to zginie mimo,że nie ma tego drugiego. Przewartościuj sobie wszystko. Tamto się skończyło a więc było-minęło. Zyjesz tu i z tym człowiekiem. Na brak chemii nic nie poradzisz, przywyknij albo wywijaj się dalej aż w końcu usłyszysz jego wyznanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to za trudny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna od lat
nie powiem, posłucham wypowiedzi mężczyzn. Problem jednak zostaje:-( Poradnia małżeńska nie pomoże...nie wiem jak naprawić zepsute

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez jak mu powiesz prawde ze trwalo to tyle czasu to bedzie koniec.To nie wpadka czy jednorazowy skok w bok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz tak sobie myślę że jeżeli ci na nim naprawde zależy postaraj się mu to jakoś "wynagrodzić".Nie wiem może porozmawiaj z jakimś psychologiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz to tak już niestety jest że z czasem chemia przestaje działać pytanie zasadnicze brzmi:czy kochasz?czy jesteś przywiązana do męża?czy chcesz z nim spedzic reszte zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna od lat
chciłabym resztę zycia spędzić w ładzie, wskrzesić namitność, szanujemy się przecież ale sex na razie nie wchodzi w grę, no nie potrafię, nie będę się zmusząć bo tak byłoby "rozsądnie". Wiem naważyłam piwa ale nie da się tego wypić w pojedynkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę jednak że jak mu powiesz prawdę to dolejesz oliwy do ognia.Prawdopodobnjie oddaliłaś się od niego emocjonalnie będąc w układzie z tym drugim ale...jak masz dobre chęci to jest to do naprawienia przynajmniej teoretycznie.Pytanie jak ty bedziesz sie czuła z tą świadomością.Są ludzie którzy potrafią się odciąć emocjonalnie od tego co było i żyć dalej.Tylko czy ty bedziesz w stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
Nie mów mężowi o swym romansie jeśli nie chcesz aby cierpiał z tego powodu. To Ty miałaś romans i Ty powinnaś ponosić konsekwencje swego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×