Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

całkiem normalna dziewczyna 85

jestem samotna i już...są tu samotne 24 latki?

Polecane posty

wciąż się zastanawiam skąd Cię znam, a może tak mi się tylko wydaje, ale ten rzeszów to byłby za duży zbieg okoliczności hm to też mi to już teraz nie daje spokoju:) mówisz że studiowałeś, moze na juwenaliach, jakiejś imprezie dla studentów albo coś w tym stylu, może rzuciłam Ci się w oczy i jakoś tak Ci sie teraz przypomniało, szkoda że nie wiem jak Ty wyglądasz to może moglabym coś więcej powiedzieć:) też pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchomor prawdziwek
no tak, może podasz mi swojego maila to pogadamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchomor prawdziwek
noo tak, może dasz mi swój e mail to pogadamy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała i samotna....
I po świętach... Wróciłam na kilka dni do pracy. W pracy jest naprawdę fajnie, ale.... Powraca temat o którym już pisałam. Chyba się zakochuję. I cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty MM
Hej Hi Hello:) po wnikliwym przeczytaniu ów wątku, stwierdziłam ze muszę się do was dołączyć:) Stwierdziłam ostatnio do swoich koleżanek że teraz pozostały już resztki z pańskiego stołu i trzeba z nich coś wybrać...wiem jest to żałosne ale zarazem śmieszne bo może w tych resztkach jest ktoś dla nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(...)teraz pozostały już resztki z pańskiego stołu i trzeba z nich coś wybrać...wiem jest to żałosne ale zarazem śmieszne bo może w tych resztkach jest ktoś dla nas" żałosne jak najbardziej. śmieszne.. w ogóle. bo to chyba tyczy się mnie, czyli faceta hetero, stanu wolnego. a wiesz kto zjada resztki z pańskiego stołu? kundle. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pozostały już resztki z pańskiego stołu i trzeba z nich coś wybrać... jakie resztki? ja wierzę że normalni faceci pozostali, którzy mieli przyjemność trafiać tylko na jakieś lafiryndy niewarte zachodu:) a my jesteśmy warte i zachodu i wschodu;);) muchomor prawdziwek - nie lubię podawać specjalnie maila na kafe, ale ok:) agastec-85@tlen.pl pozdrawiam:) mała i samotna - zakochujesz się? co tak tajemniczo? a kim on jest i dlaczego zakladasz że nieszczęśliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Pocisk z tymi resztkami :D Nawet jesli mialyby zostac resztki, to mysle, ze w nich akurat wybierac sie nie powinno ;) Zawsze jest mozliwosc, ze jakis zwiazek normalnych sie rozpadnie, bo to po prostu nie to i fajny chlop wolny ;) A moze akurat w zlych kregach sie obracasz i nie trafiasz na tych wartosciowych? Zalozen moze byc kilka ;) Co do zakochiwania sie... Mi tez ociupinke za mocno zaczelo zalezec, wczoraj zdalam sobie sprawe z tego i zastosowalam sobie kuracje orzezwiajaco-szokowa. Mianowicie bieganie podczas opadow sniegu, w mrozie, w samych leginsach, bluzeczce i kurteczce cienkiej :D Muza na full i pelna anarchia w glowie ;) Dzis juz mi lepiej, stan opanowany, nie posuwa sie dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ochłapy z pańskiego stołu hmm:) generalnie rzecz biorąc to ja osobiście nie uważam np swoich znajomych niesamotnych aby ich związki były jakimś 'pańskim stołem'. Obserwuję ich, zdarza się, że są ze sobą raczej z przyzwyczajenia albo żeby nie być samemu. Pojawiają się między nimi oszustwa i zdrady ale oni i tak sobie nawzajem wybaczają i tak sobie tkwią. Jedną z moich koleżanek zdradził chłopak, ona nadal z nim jest, mimo że nie potrafi mu na sto procent już zaufać. Także średnio jak dla mnie wypada ten 'pański stół'. Jak widać, niekoniecznie musi być tak że jak się poznają wcześniej to znaczy że są stworzeni właśnie dla siebie i żyją sobie długo i szczęśliwie, a później to tylko ochłapy zostają. Nie jest nasze życie czarno-białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka zgadzam sie u mnie też średnio wypadają szczęśliwi znajomi. To tak jest, że pewnie nie chcą być sami. Przyjaciółkę też zdradził chłopak, ona mu nie ufa, a nadal z nim jest. Zresztą ślub w sierpniu. Często tak jest że ludzie samotni nie chcą sie zadowalać byle czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty MM
Hej Hi Hello:) po wnikliwym przeczytaniu ów wątku, stwierdziłam ze muszę się do was dołączyć:) Stwierdziłam ostatnio do swoich koleżanek że teraz pozostały już resztki z pańskiego stołu i trzeba z nich coś wybrać...wiem jest to żałosne ale zarazem śmieszne bo może w tych resztkach jest ktoś dla nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was w przedostatni dzień starego roku. Ale mi się beznadziejnie zaczął dzień.... Muszę coś napisać, pewnie pomyślicie ze to głuuuuuuuuuupie jak but, bo sama zresztą tak uważam, ale aż jestem na siebie zła, zachowałam się zupełnie nie w swoim stylu..... Pojechałam do miasta, bo musiałam pozałatwiać kilka rzeczy, poszłam między innymi na pocztę. Zorientowałam się, ze nie wzięłam ze sobą jednego potrzebnego druczku i w zasadzie chciałam już wychodzić bo i tak tego bym nie załatwiła co miałam załatwić. Tymczasem jeden młody facet poprosił mnie czy bym mu nie pożyczyła długopisu, bo myślal że ma ze sobą kilka itp itd, a tu się okazuje że nie. no więc dałam mu ten długopis i tak stoję niby w kolejce a niby nie, bo miałam zamiar iść, tak jak pisalam. On to zauważył i powiedział, że 'oj to ja nie wiedziałem ze pani nie stoi w kolejce, w takim razie nie będę zajmować czasu, jakoś sobie poradzę' i oddał mi ten długopis. A ja zamiast głupia powiedzieć że nie spieszy mi się, że mogę poczekać aż wypełni itp (nie było tego dużo) to powiedziałam coś w stylu: tak, aha, to dziękuję itp, odwróciłam się i poszłam.......pewnie pomyślał że jestem jakąś niemiłą, wywyższającą się panną, a ja nie wiem sama dlaczego tak się zachowałam, poczułam jakąś taką dziwną barierę i coś takiego jak przypływ nieśmiałości.....na nowy rok oczywiście obiecuję że nigdy więceń zachowań a'la dzik....ale dzisiaj jest mi przykro, bo facet był całkiem miły i może wywiązałaby się z tego jakaś miła znajomość, kto wie, w końcu nie znasz dnia ani godziny:( a teraz pewnie straciłam swoją szansę i czekają mnie dłuuuuuuugie lata samotnosći.....(pół żartem pół serio to ostatnie) Zdarzyło wam się kiedyś laski coś takiego? Jakieś dziwne otępienie? W dodatku w drodze powrotnej do domu nagle stanął mi samochód ni z tego ni z owego, stałam na środku drogi na awaryjnych aż w końcu ktoś mi pomógł zepchąć go na pobocze....pewnie coś z akumulatorem...cholera albo kara za takie głupie zachowanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Normalna - faktycznie troche dziko to wyszlo ;) Nie masz co sie nad tym rozwodzic - stalo sie. A moze facet ma kobiete, moze jest zonaty i dzieciaty? Nie wiesz o Nim nic, a na kazdego faceta, ktory odezwie sie do Ciebie nie mozesz patrzec jak na potencjalnego partnera ;) Nie wiem jak to jest z "dzicza", bo ja nigdy nie mialam takich problemow z facetami. Jestem bardzo kontaktowa i raczej odwazna, pewna siebie. Musisz troszke nad tym popracowac, po prostu byc soba, fajna i dojrzala dziewczyna, a nie zahukana dziewczynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahaha czy ja Cię muszę wszystkiego uczyć? ;) to nie musiał być sprzedawca. właśnie często takie przypadki decydują o poznaniu kogoś.. fajnego. ale nie dziwię się jesteś kobietą. ;) ułóż sobie w głowie jakieś dwie, trzy odpowiedzi . ja bym w analogicznej sytuacji powiedział(jeśli by była fajna kobieta) np: długopis będzie Twój, jeśli napiszesz mi nim swój numer. ;) coś w tym stylu. kumasz? ;) miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem wiem Barra, no cóż to mam postanowienie na nowy rok....nie wiem z czego to wynika, pewnie z kompleksów, że czasem faktycznie w najmniej odpowiednim momencie łapie mnie jakaś nieśmiałość i tego typu zachowanie, brak wiary w siebie. I tak jest o niebo lepiej jak było jeszcze kilka lat temu....załatwienie dla mnie najłatwiejszej rzeczy w sklepie czy gdzieś było koszmarem, własnie tak mi się wydawało że wszyscy patrzą na mnie jak na taką właśnie zahukaną dziewczynkę....teraz jest dobrze a tu dzisiaj ten występ.... nie mogę patrzeć na każdego jak na potencjalnego partnera wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
No to kochana czym sie martwisz? Jesli nie ma juz w Tobie tej zahukanej myszki to wszystko ok! Taki wystepek mogl zdarzyc sie kazdemu. Kazdy z Nas ma slabszy dzien, jest czasem bardziej milczacy, zamyslony. Np. ja wiecznie wygadana wczoraj jadac sobie do Gdanska na male szalenstwa cala droge nie odzywalam sie, sluchalam muzyczki i rozmyslalam... Zlapaly mnie takie dni, jakies dylematy zyciowe itp. Tez w tym momencie nie chcialabym gadac z zadnym obcym facetem, bo chyba nie mialabym do powiedzenia nic blyskotliwego ;) Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina-prawie 22latka
Gdybyscie Kochane wiedzialy co ja zrobilam... Spotkalam sie w Lodzi z (powiedzmy) potencjalnym partnerem,ktory rownoczesnie byl moim dobrym znajomym.Poszlismy do manufaktury,ucielismy sobie pogawedke przy goracej czekoladzie,a gdy dochodzila godzina rozstania on stwierdzil,ze odprowadzi mnie na fabryczna.Stalismy w kolejce ludzi zmierzajacych do mojego autobusu,gdy nadeszla pora na to bym wsiadala,odwrocilam sie do niego i zdolalam wykrztusic 'musze uciekac',on pocalowal mnie w czolko i wyszedl z kolejki.Nawet nie podziekowalam mu za cudownie spedzony dzien.Pare dni potem przyznal,ze zdolowalo go moje zachowanie...nie ozywilam sie podczas jego milych slow do mnie skierowanych,nie zareagowalam na dotyk jego dloni,nie wymienilam ani razu jego imienia i nie odwrocilam sie,gdy odchodzil.Bylam tak przejeta tym by czegos 'nie zepsuc',ze faktycznie 'zepsulam' wszystko.Moja niesmialosc i brak pewnosci siebie potrafia niezle nabroic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aholha oleoieknie
kolorowe kredki w pudełeczku noszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie o to chodzi że skupiamy się na tym żeby czegoś nie pochrzanić i właśnie to robimy. Ja niby nie miałam tego typu sytuacji z kimś kogo już znam, ale jestem w stanie sobie wyobrazić......w sumie to martwi mnie trochę to że moi znajomi mówią że 'zyskuję przy bliższym poznaniu a na początku sprawiam wrażenie trochę wyniosłej' choć przecież wcale tak nie jest, nie jestem wyniosla, to wszystko wynika moim zdaniem z niesmialości właśnie. Ech dziwne to wszystko, jak sobie przypomnę.....faktycznie byłam zamyślona, zastanawiałam się czy wszystko kupiłam, byłam wkurzona że nie wzięłam tej jednej rzeczy na pocztę i myślałam o aucie, bo już jak jechałam coś mi nie pasowało w nim....i tu masz ci los......kurcze żeby już od teraz pełna naturalność w takich sprawach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina-prawie 22latka
Ja i moja niesmialosc to dluga historia... Oczywiscie moje tlumaczenia nie zostaly zaakceptowane i na dzien dzisiejszy odplacono mi milczeniem.Eh,a ja po prostu balam sie zeby sie nie pobrudzic jedzeniem,nie potknac gdzies po drodze lub nie powiedziec czegos glupiego.No i tego 'nie' bylo znacznie za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina - chyba za bardzo się przejmujesz i wynik jest wręcz odwrotny....mam dzisiaj strasznego doła szczerze mówiąc, ten cholerny sylwester....szkoda gadać, byłabym teraz w czechach gdyby poszło po mojej myśli chociaż raz....prześpię tę noc, najnormalniej w świecie, rodzice będą siedzieć prze tv z winem, nawet nie zamierzam się przyłączyć, nie chcę im zepsuć nastroju :( w dodatku po alkoholu będę miała jeszcze większego doła i zacznę się 'uzewnętrzniać' jeszcze powiem coś, czego nie powinnam....nie ma to jak pić na smutno...:( no więc pójdę spać, ewentualnie poczytam coś....oby ten rok był lepszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Normalna - ja tez bede w domu, pewnie przed tv i lapem, wiec moze nawzajem sobie poprawimy humorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrAngler
Czy Ty jej cyber ... nawet nie znam tego slowa ... proponujesz? oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajajajajaja
ludzie z rocznika 85 sa dziwni , wiem bo sama jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Normalna - ja bede w domu, nie dalam sie namowic, bo nie czuje sie najlepiej. Jak cos to sie odzywaj, zgadamy sie na jakiegos maila i pogadamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barra...
Nick - swietny pomysl :) Ja sie z planu jednak wypisuje, wlasnie jade na oddzial i nie wiem kiedy mnie wypuszcza Moze uda mi sie neta zalatwic to do Was zajrze ktoregos dnia. Zycze wszystkim Szczesliwego Nowego Roku 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zajrzę, ale nie wiem jeszcze na sto procent, może postaram się trochę odpocząć od komputera przez ten czas, jednak jeśli będę na necie t zaglądnę:) A tak na razie to życzę Wam bardzo bardzo szczęśliwego nowego roku, niech wreszcie będzie z górki, a Tobie Barra bardzo bardzo dużo zdrowia i wszystkim miłości:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×