Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

canon7

Jak zdobyć kobietę po cięzkim rozstaniu?

Polecane posty

Autorze-byłam w podobnej sytuacji do tej Twojej dziewczyny. Właściwie to mogłabym sobie podać rękę z "odpowiem szczerze". I chyba nie muszę nawet nic więcej pisać, bo napisałabym dokładnie to samo, co ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, jeszcze jedno pytanko, heh wiem ze jestem upierdliwy :) moze wlasnie w tym jest problem...ustalilismy juz zeby nie rozmawiac z nia o nas, a czy rozmawiac ogolnie o zwiazkach, o jej hipotetycznych przyszlych zwiazkach, o jej hipotetycznych przyszlych partnerach? a i czy sugerowac podczas takich rozmow, ze MY to juz przeszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak poruszy ten temat to porozmawiajcie - i nie, nie sugeruj jej ani że czekasz i chcesz z nią być ani że nie czekasz i nie chcesz :) do "odpowiem szczerze" i try walking in my shoes - wiecie jak to jest z drugiej strony, podpowiedzcie coś, przecież nie jesteście teraz same i w końcu jakiemuś szczęśliwcowi udało się zdobyć wasze serducho :) pomóżcie koledze w potrzebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgdgd
ale przynudzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo--> jestem teraz w szczęśliwym związku...ale nie potrafię powiedzieć, czym mój mężczyzna mnie zdobył. Przecież to nie jest tak, że nie chciałam tamtego, bo pisał za krótkie smsy, a chcę tego, bo przynosi mi kwiatki. Po prostu w tym mężczyźnie się zakochałam, a w tamtym nie. I nie ma w tym niczyjej winy, nikt tu nie jest gorszy czy lepszy, obiektywnie rzecz biorąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze to sam mam z tym
Canon - co wedle Ciebie czyni kobiete wyjatkowa? Ja jestem juz po 30 i nie wymagam od kobiety dziewictwa. Nie mozesz tez imputowac, ze moja wybranka zle sie prowadzi. Oprocz mnie miala tylko jednego partnera - exa - a ma juz 29 lat. Nie sypia z nikim innym. Nie poszla ze mna do lozka na poczatku znajomosci. Moze to zle wyrazenie - brak zobowiazan - ale widze ze uparcie ucieka od deklaracji. Jezeli kobieta po ciezkich przejsciach zwatpila w slusznosc zwiazku, a mimo tego uprawia sex, wydaje Ci sie godna potepienia? Moja kochanka, czy jak ja nazwiesz, jest wyjatkowa. Jest osoba bardzo inteligentna, zaradna, samowystarczalna. Ma podobne do moich pasje i pragnienia. Jest nieslychanie kreatywna, a do tego atrakcyjna. P.s. "Twoja" ukochana NIE JEST PO CIEZKIM ROZSTANIU - z tego co piszesz, jest po zwyklym rozstaniu. Ale jesli sie kocha, to kilka miesiecy to niewiele czasu. Moze jest tak, ze ona wciaz kocha, ale nie chce juz byc z bylym. 19:34 [zgłoś do usunięcia] canon7 to masz kolego trochę inny problem, bo ta moja nie dała się nawet pocałować...swoją drogą gdyby sypiała ze mną bez zobowiązań to pewnie nie uważałbym jej za tak wyjątkową cytrynowo, skypa jak najbardziej zamierzam wprowadzić w życie, jesli oczywiscie bede miał jeszcze możliwość...bo właściwie założylem ten temat po kolejnej długiej meczacej rozmowie z nią o nas i ogolnie o związkach...od 2 dni nie widzę jej na gg, więc może już nie ma ochoty utrzymywac ze mna tak bliskiego kontaktu...ale nie wydaje mi sie, nie powiedzialem nic takiego co mogloby spowodowac taka reakcje...ewentualnie sama moze dojsc do wniosku, ze lepiej nie miec ze mna kontaktu...zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szczerze to sam mam z tym - pytałam już wcześniej czy mieszkacie razem? z tego co mówisz to wydaje mi się że Twoja luba już się zaangażowała tylko ma problem z nazwaniem tego. czy mężczyznom tak samo jak kobietom na pewnym etapie przeszkadza brak deklaracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze to sam mam z tym
Przepraszam, nie zauwazylem, zagladam w pracy z doskoku. Ona nie chce ze mna zamieszkac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest wiele aspektów wyjątkowości, jeśli chodzi o aspekt seksu, to dla mnie wyjątkowa jest kobieta, która pójdzie do łóżka dopiero jak będzie czuła, że to jest ten jedyny i z nim chce spędzić resztę życia, poza tym taka, która ma tak silne hamulce moralne, że nigdy nie będzie skłonna do zdrady, nigdy nie prześpi się z kimś dla kariery itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że aspekt wyjątkowości nie podlega dyskusjom i każdy jest wyjątkowy, tylko nie każdy potrafi to dostrzec, a kiedy dostrzega to kocha. O gustach się nie dyskutuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety jeszcze nie...na 99% mnie unika. najprawdopodobniej doszła do wniosku, że nigdy nie pogodzę się z tym, że jesteśmy tylko kolegami i ciągle raz na jakiś czas będę zaczynał tematy o nas i ją męczył. mam teraz dobry moment, aby w końcu skończyć ten cyrk, aż tak chyba nie za boli...muszę się mocno zastanowić, czy się do niej odezwać i czy jeszcze raz uwierzyć w to, że wytrwałość przyniesie kiedyś efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze to sam mam z tym
Canon, moge zapytac o cos? Czy Ty szedles do lozka z kobieta tylko wtedy kiedy byles pewny, ze "to ta jedyna"? Bo ja nie. I dlatego nie wymagam od kobiety tego, czego nie wymagalem od siebie. Ale jestem pewien, ze ona ma bardzo silne zasady moralne, choc pojmuje je inaczej niz Ty. Mysle, ze co do "tej Twojej" mozesz miec racje, ze wlasnie dlatego Cie odrzucila. Kiedy gadalem z "moja" normalnie, udawalo mi sie osiagnac o wiele wiecej, niz kiedy wspominalem cos o zwiazku czy bylem w stosunku do niej bardziej czuly. Wtedy przestawala sie ze mna spotykac, nie miala dla mnie czasu i robila co mogla zeby mnie zniechecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będę się tu spowiadał z kim spałem, a z kim nie spałem, ale sex bez zobowiązań powoduje u mnie na pewno duże wyrzuty sumienia...wiem, że jestem w tych sprawach zbyt staroświecki i idealistyczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do tematu, jeśli ktoś to jeszcze czyta...wznowiłem intensywny kontakt ze swoją 'wybranką', znów po kilka godz dziennie rozmów, o wszystkim, żarty, czasem delikatny flirt itd. kilka dni temu rozmowa zeszła na bardzo poważny temat dotyczący zdrowia jej mamy...trochę mi się wyżaliła, ja starałem się wysłuchać, coś doradzić, na koniec napisałem, że zawsze mogłaby na mnie liczyć w trudnych momentach, ona odpisała 'ok, dzięki'...poczułem wtedy, że jeśli w takich trudnych dla niej momentach ja nie czuję z jej strony żadnej więzi emocjonalnej między nami to to już się chyba nigdy nie pojawi...mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) więzi emocjonalnej? wiesz z jakiegoś powodu Ci się zwierzyła, myślisz że robi to przy każdym? a jak rozmawiacie? udało Ci sie wprowadzić w życie plan ze skype? jesli to gg, to o jakiej więzi emocjonalnej oczekujesz? no i jak miałaby się ona przejawiać w tym sposobie komunikowania się? Pamietaj że macie ograniczone możliwości przez odległość jaka was dzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm nie wiem czego oczekiwałem, ale na maxa mnie wkurzyło to 'ok, dzięki', od tamtej pory nie mam ochoty z nią gadać... na pewno nie zwierza się każdemu, ale ona generalnie ma bardzo dużo bliskich znajomych. Jak wspominałem jest bardzo towarzyska, otwarta, tak po prostu naturalnie wszyscy ją lubią wokół. Jest to więc kwestia relatywna, bo w przypadku większości osób takie relacje jak nasze można byłoby nazwać bardzo bliskimi, szczególnymi...jednak w jej przypadku myslę, że jestem jednym z wielu (z tą róznicą, że jak przynajmniej ona twierdzi jestem jej jedynym kolega ktory otwarcie przyznaje, ze bylby zainteresowany czyms wiecej) Jesli chodzi o skypa, jest to ciezkie do zrealizowania, ona pozno konczy prace, mieszka z kuzynka ktora ma male dziecko, wiec ciezko jest abysmy rozmawiali przez Skypa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrrr
olej ja.Znam sie na tym.zero kontaktu.powiem tak jak jest zagranica to napewno jej byly byl ok.rzucila go dla jakiegos ksiecia ktory naopowiadal jej bzdur a potem kopnal w tylek.terraz zal jej nad wlasna glupota i szuka naiwniakow ktorzy beda ja niuniac,a nadall szuka ksiecia z bajki.kopnij ja a d...z dobrego serca radze.marcin uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko powiedzieć coś konkretnego, nie wszyscy potrafią przyjmować pomoc czy wsparcie - ja należę do takich ludzi, peszy mnie to, no ale nie ważne. Jeśli tak wurza Cię ta sytuacja i boisz się że tylko tracisz czas to go nie trać. Rozmawiaj z nią i utrzymuj kontakt ale jednocześnie nie zamykaj się inne znajomości i albo trafi się inna dziewczyna która zawróci Ci w głowie, albo nie i nadal będziesz próbował podbić serce swojej wybranki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolego piszesz totalne bzdury...no może oprócz tego, żeby ją olać... cytrynowo: Podejrzewam, że dopóki będę utrzymywał z nią kontakt to inna dziewczyna nie zawróci mi w głowie... Tak na chłodno wnioskując, to chyba moim problemem nie jest już jak zdobyć kobietę po rozstaniu, ale jak zdobyć przyjaciółkę? wiem, że jest to możliwe i sporo takich związków, tylko jak to zrobić? i to jeszcze na odległość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostaje tylko cierpliwość....nic innego nie przychodzi mi do głowy...to albo się stanie albo nie z drugiej strony chyba nie jesteś jej obojętny...wie czego chcesz, oczekujesz, i że przyjaźń Ci nie wystarcza, gdyby jej na Tobie wcale nie zależało to zerwała by kontakt żeby nie robić Ci nadziei, najwyraźniej nie potrafi zrezygnować z rozmów z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem właśnie cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość... wczoraj napisałem jej w bardzo ładnych słowach, że chciałbym z nią być, a ona...napisała, że zapaliło jej się światełko nadzieji (chyba miała na myśli,że nadzieja na to że jeszcze z kimś będzie szczęśliwa) jak to przeczytała, ale zaraz stwierdziła, że szybko zgasiła to światełko sugerując, że się boi, że za wcześnie...chyba mogę to potraktować jako malutki kroczek na przód? :) jakieś wskazówki teraz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma żadnego kroczku do
przodu, ona Cię nie chce, zrozum to! takie podchody nie kończą się niczym dobrym.wstyd się przyznac,ale byłam kiedyś w takiej sytuacji jak ta dziewczyna,i wszystko fajnie pięknie,tylko po prostu koleś mnie nie pociągał-dlatego nic z tego nie wyszło.u was prawdopodobnie jest tak samo.lubi Cię,może nawet bardziej niż lubi-ale pewnie trafi się jakiś samiec,który ją uwiedzie w sekundę,prześpi się z nim i zapomni o Tobie.Ty gloryfikujesz sobie jej obraz, uważasz pewnie ze niewiadomo jak się szanuje, a prawda jest taka,że nie pociągasz jej!!urwij kontakt i nie rób z siebie cioty, to może coś do niej dotrze,inaczej nie ma szans i staniesz się tylko jej przyjaciółeczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie przytłaczaj jej teraz wyznaniami bo to ją tylko zrazi...owszem spodobało jej się (kobiety uwielbiają słowa) ale jednocześnie powiedziała że to za wcześnie. Nie obiecuj jej czasami że będziesz na nią czekał tyle ile będzie trzeba bo wtedy nigdy się nie przełamie. Po prostu bądź, żeby wiedziała że może na Ciebie liczyć, żeby czuła się przy Tobie dobrze i żeby (w sytuacji kiedy np. nie będziesz mógł z nią porozmawiać) brakowało jej Ciebie, żeby tęskniła.... to powinno dać jej trochę do myślenia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tak myślę, żeby zintensyfikować teraz z nią kontakt, porozmawiać w końcu trochę przez Skypa i potem zrobić jakąś przerwę dłuższą,ok? do przedostatniej wypowiedzi: załóżmy, że każda atrakcyjna kobieta jest 'narażona' na uwiedzenie...ale myślę, że w jej przypadku prawdopodobieństwo, że dla kogoś nagle straci głowę jest stosunkowo bardzo mało prawdopodobne...więc skoro przyjmujemy, że każda może z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem zostać uwiedzona, to co pozostaje: wybrać mniejsze zło, czyli taką u której te prawdopodobieństwo jest najmniejsze :) no ewentualnie pozostaje jeszcze rozglądanie się za kobietami nieatrakcyjnymi, ale to inny temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle że możesz spróbować tym sposobem i zobaczysz co będzie ale nie spiesz sie...musi się przyzwyczaić że jesteś codziennie, zawsze gdy Cie potrzebuje, CIERPLIWOŚĆ tylko takie masz wyjście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam cytrynowo kurcze :/ chyba jednak przesłodziłem jej ostatnio...pierwszy raz sama zaczęła rozmowę o nas. Stwierdziła, że widzi , że ja mam ciągle nadzieję i żebym dał se spokój, bo ona nie chce mnie krzywdzić...że ona na nic nie jest gotowa, że nie może mi nic obiecać, że jeśli już komuś da szansę, to nie jest pewna czy to będę ja itd....Więc ja (przyznam trochę głupkowato i irytująco) przytakiwałem jej stwierdzeniom, że to dla mnie nic nowego, że nie ma teraz szans na nic więcej -wkurzyło ją to lekko chyba i skłoniło do rzucenia kilku mocniejszych słów, którymi chyba chciała odebrać mi nadzieję na zawsze...no i właśnie nie wiem, czy zrobiła to specjalnie, czy naprawdę tak jest...w każdym razie ja zrobiłem krok w tył mówiąc, że dlatego jej tak ostatnio słodzę, bo nabrałem do niej dystansu i luzu i żeby się nie martwiła, że mnie krzywdzi, chyba dobrze co? :) z drugiej strony coraz bardziej się przekonuję, jak ona bardzo boi się zaangażować i że kimś komu ona da szansę będzie ktoś jej naprawdę bliski od dłuższego czasu, taki przyjaciel, a stwierdziła że ja jestem jej ulubionym kolegą, z którym może pogadać o wszystkim więc może jestem na dobrej drodze...co o tym sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj drogi powiem tak: to jakieś masło maslane :) ostatnio sama mam dolek...ale powiem tak, nie wiem jaka jest ta dziewczyna ja się wkurzam kiedy mój facet udaje twardziela i że wszystko po nim splywa, bo uwazam ze tak nie powinno byc skoro mu zalezy, moze dlatego uzyla kilku mocnych slow, a moze dlatego ze zauwazyla ze nie traktujesz powaznie jej slow albo dlatego ze naprawde tak mysli nie mam pojecia, nie moge doradzic nic na wyczucie. może dobrze zrobiles mowiac ze to slodzenie to wynik Twojego dystansu, poczuje sie mniej pewnie? nie wiem mój drogi, chciałabym z calego serca byc bardziej kompetentnym doradca tak żebyś mógł być z nią szczęśliwy i żeby ona była szczęśliwa z Tobą..bardzo bym chciała bo życzę Ci jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×