Ależ on mnie czasem wnerwia....

Ale widujemy się w jego mieście, więc kolegę bym musiała przywieźć ze sobą. No i nie znam żadnych gejów :(

Kurde niech moze jakis kolega udaje geja;d

Malenka - jeszcze dalej! :D Nogoglaszczka.. no popytaj kolezanki.. :P Ja albo zabilbym tego geja albo zrobilbym sobie harakiri popcornem.

Z braku gejów - może do trzech razy sztuka? Jeszcze jakieś pomysły?

Gdynia Gdansk ;d to tylko 15 min roznicy ;d

Mowiłam, że wymówek szuka!

Pasowaloby zeby znalazl sie w takiej samej sytuacji i zrozumial to na wlasnej skorze... scenariuszy moze byc wiele. Ja pisze tylko te do pornosow wiec duzo Ci tu nie pomoge :/

masz racje wymowka!!!!:D

co za zle kobiety.. :P nie szukalbym wymowki do takiej rzeczy.. :D ...a moze Ty do mnie przyjedziesz jak taka chetna jestes ? ha! :P

Tylko problem polega na tym, że - tak jak pisałam - widujemy się u niego i tego nie zmienię. A co ja tam mogę wymyślić? Zmusić go do wyjścia na zakupy i siedzieć pół dnia w przymierzalniach? To prędzej mnie zniszczy, niż jego ;) Ech... Już sama nie wiem... Strasznie mnie to wkurza. Czy życie nie mogłoby być prostsze? (bez konieczności singlowania ;) )

a gdzie mieszkasZ?:D

drugi koniec polski - sprawdz ile masz do rzeszowa.. :P (podkarpacie) :D

Ale czym jest odległość, gdy leci się na skrzydłach mił... ekhem.. chcicy?! ;)

a tam;d do zobaczenia w lutym;d

... bo nie milosci :D

Nogoglaszczka - pomysl kobiety, jestescie stworzone do intryg! :p Mala - jak to w lutym ?:>

A w ogole to ja małe sprostowanko ;) Typowe jest walnięcie focha i stwierdzenie, że nie chce więcej gadać. Taki numer z planami mi pierwszy raz wyciął.

teraz jestem b. zajeta :D ejjjj ale ja Cie nie widzialam : > skad pewnosc, ze bede miala ochote na Ciebie :D pokaz sieeeeee :>

Nogoglaszczka - ja juz nie mowie o tych planach, ale na Twoje zapytanie czy nie uwaza ze powinien to z toba skonsultowac powinien odpowiedziec "no tak, sory Kochanie ". A przynajmniej cos w ten desen..

Niestety nie umiem i nie lubię knuć, prowadzić intryg i gierek. Chciałabym tylko dowiedzieć się jak skłonić do normalnej rozmowy, kogoś, kto rozmawiać nie chce i jednocześnie mi zarzuca nieumiejętność rozmawiania ;)

Haha, nogoglaszczka, ten Twoj men mnie rozwala :D Ale moze to Twoj punkt widzenia tak wyglada tylko. :>

Malenka ja od tak nie daje...zdjecia :P

no wiec moze zrobmy tak :D http://images.chron.com/blogs/cougars/Jason.jpg to moj ideał ;D przypominasz go ?:D

No mnie niestety też czasem... Z całą pewnością z jego strony to wygląda zupelnie inczej, raczej nie zarzucalby mi czegoś mając świadomość, że sam jest pod tym względem jeszcze gorszy ;) Tylko to wygląda tak, że jeśli chcę o czymś porozmawiać, to mam dwie mozliwości: albo jest to problem nieco mniejszy i po zakomunikowaniu i zbyciu, odpuszczam, albo wiercę dziurę do skutku, robi się z tego wielka awantura (oczywiście wywołana przeze mnie) i generalnie jest do dupy. I żeby to chociaż chodzilo, no nie wiem, żeby mi nerkę oddał albo coś równie trudnego do realizacji... Ech... Życie... Czasami aż się prosi, żeby napisać przez RZ...

tez siedze bez koszulki, w tej pozycji i tez mam plaski brzuch :P

Nogoglaszczka - nie badz ulegla i sie fochuj - to zadziala :P

a ile masz lat;D?

mlodziuchny ale pelnoletni :> Wiecej nie powiem :)

Nie zadziała :/