Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młody wykładowca

zakochałem sie chyba w mojej studentce.

Polecane posty

Gość super gratulujemy
prowo nieudana 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie okazuj jej chociaz
swojego zainteresowania na uczelni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie masz innej
mozliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli bedziesz na uczelni
probowal ja poderwac to tym bardziej beda ploty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umów się ze mną *
j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na którym ona jest teraz
roku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdjfksd
to kiedy miałes z nią zajęcia i co przez ten czas robiłeś w jej kierunku (gdy już przestaliscie miec razem zajęcia)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako asystent za mało zarabiasz, żeby sprostać potrzebom kobiety. Nie marnuj jej życia i nie mieszaj w głowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej...podejdź do niej, zagadaj, zaproś na kawę. Jak nie spróbujesz to możesz wzdychać do śmierci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ze tak zapytam
ile pan wykladowca ma lat???pytam bo draznia mnie faceci w "pewnym wieku" uganiajacy sie za studentkami....licealistkami itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w odpowiedzi na kilka postów. Jestem po trzydziestce, zarabiam dość dużo. Jak wspomniałem wcześniej, jedynym problemem jest metoda. Tym bardziej, że Ta Osoba jest znacznie młodsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To miej chociaż na tyle przyzwoitości, żeby się do niej nie przypierdalać póki czegoś jej uczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody wykładowca => Wielu i niejednokroć. Swoją głupotą. Zresztą jeśliś, wykształcony człowieku, czytał Szekspira, powinieneś wiedzieć czego się spodziewać :> Niemniej jednak nie mój przypadek dyskutujemy. Skoroś się już pojawił w gablotce nie dziw się że ktoś Wąsy domalowuje :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałem Szekspira. Wierzę w ludzi i dlatego słowa nieuzasadnionej krytyki dotykają mnie bardzo. Uwielbiam za to dyskusje z klasą. Piszę o problemie, który jest daleki od kryzysu wieku sredniego, wykorzystywania kobiet itd. więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stdlib
moim zdaniem przynajmniej dopoki masz z nia zajecia nie powinienes podejmowac zadnych krokow w kierunku blizszego jej poznania nie wszystkim w jej grupie/ na roku moze sie to podobac a ludzie czasem bywaja okrutni, a ona bedzie musiala wytrzymywac z nimi kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suhd
to Ty jeszcze masz z nią zajęcia czy już skończyliście? w jaki sposob dajesz/ dawałeś jej do zrozumienia, że zależy Ci na niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stdlib
nie musisz przeciez czekac az skonczy studia chyba ze bedziesz z nia mial zajecia przez nastepne piec semestrow ja tylko uwazam ze nie powinienes nic robc teraz a na marginesie jesli naprawde sie w niej zakochales, to musi to byc dla Ciebie bardzo trudna sytuacja - prowadzenie zajec, gdy ona jest obecna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabelka111
Byłam w takiej sytuacji. Spodobałam się (z wzajemnością) mojemu dość młodemu wykładowcy. Z jednaj strony uroczo ze sobą flirtowaliśmy, z drugiej - czuliśmy się niezręcznie, mając świadomość, że ta sytuacja jest dość kłopotliwa. Gdy mężczyzna spotyka kobietę poza uczelnią, wydaje mi się, jest nieco łatwiej.. On jest szalenie uczciwym człowiekiem - nie chciał sprowadzić kłopotów ani na mnie, ani na siebie. Do pewnego momentu więc czułe spojrzenia i krótkie rozmowy musiały wystarczyć. Gdy już skończyliśmy ze sobą zajęcia, zaczęliśmy wymieniać maile i jakoś naturalnie wyszła chęć spotkania. Gdy między ludźmi jest chemia, nie da się o niej zapomnieć... I przecież nawet się nie chce:) Życzę powodzenia wykładowco. Patrz na nią czule i delikatnie flirtuj, tak by jej nie spłoszyć. Nic miłości nie pokona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale niestety Mirabelko miłośc zwaną zauroczeniem pokonuje często czas. A ja tego nie chce. Zajęć poza tym nie trzeba miec z taką osobą bo ktoś inny moze poprowadzić je w tej grupie. Nie jest mi trudno gdy mam z Nią cwiczenia bo potrafię się nie peszyć itd. Jestem w takich sytuacjach opanowany. To doświadczenie dydaktyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeh
Ja już prawie rok jestem zauroczona pewnym wykładowcą, nie potrafię zapomnieć :( teraz nawet go nie widuję :( cały czas miałam nadzieję że on coś zrobi że może weźmie mój nr tel. z dziekanatu lub cokolwiek... myślałam nieraz żeby zrobić pierwszy krok ale boję się że mógłby źle o mnie pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvjhyhf
a ona okazuje jakies zainteresowanie toba? bo jesli nie to nawet nie zawracaj sobie nia głowy ..poprostu wpadła ci w oko bo młoda inteligentna do tego ładna ,pewnie ideał jakis..i to cie w niej pociąga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×