Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama za 8 tyg

Poród - Prawdy i mity na temat bólu - Czy tez sie balyscie?

Polecane posty

w sumie to na każdą podziała co innego. Bedzie czas to same odkryjecie co. Mnie ulgę przyniosło kompletne zaprzeczenie tego co mowiono mi w szkole zaryzykowałabym stwierdzenie na podstawie tego co tu czytam i co wiem od kolezanek, że te które sie bały i panikowały rodziły długo, te co spokojnie - szybko. Na pewno są wyjątki ale lepiej być spokojnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polocjószka
wróżka chrzestna,a dlaczego nie skorzystałaś ze znieczulenia?miałaś skurcze i nie pojechałaś do szpitala?ja miałam skurcze w nerce i pojechałam i...połozyli mnie na oddziale,dzięki Bogu,bo dali mi kroplówki przeciwbólowe,bez tego bym zdechła,mąż się wahał,czy mam iść do szpitala,nie słuchałam go i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
no wlasnie,ja do pierwszego porodu bylam nastawiona co bedzie to bedzie dam rade,ale i tak balam sie jak cholera,rodzilam niecale 7 godzin,przy drugim wiedzialam co mnie czeka,ale sutuacja byla taka ze urodzilam w ciagu godziny,napewno do tak szbkiego porodu przyczynila sie kupa smiechu w taksowce z pana taksowkarza ,ktory widzac co sie dzieje i jaka delikwentke wiezie do szpitala,zlamal chyba 15 przepisow drogowych ze strachu abym mu na tylnym siedzeniu nie urodzila,a o tym jak zachowywal sie moj maz juz nie wspomne;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce Cie styraszyc
ale to boli tak jakby Cie ktos walil metalowa palka po palcach u stop, niedawno rodzilam wiec wiem . Nigdy w zyciu mnie niec tak bardzo nie bolalo. Nawet na sama mysl o tym chce mi sie plakac. Ale w sumie da sie przezyc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poród był prawie taki sam jak u mojej mamy - chociaż jak czytam, to po prostu kwestia przypadku. Zaczęło mi się rano, po południu trafiłam na porodówkę a urodziłam wieczorem. I wcale nie było tak strasznie ;) Bolało, to prawda, ale wzięłam znieczulenie i urodziłam. Po znieczuleniu mnie nie bolało, a przed znieczuleniem chodziłam pod prysznic i rzeczywiście było mi tam najlepiej ;) I wcale nie mam wiadra, mąż mówi że jestem taka sama jak przed porodem, więc to gadanie to totalna bzdura! No, chyba że ktoś trafi na lekarza konowała, który potnie w gwiazdę albo przy którym się popęka albo będą się działy jakieś cuda nie widy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ból okropny, ale kazdy ma inny próg granicy bólu, kurowałam na czym swiat stoi ale jak zobaczylam mala to prawie zapomnialam a kilka dni pozniej wogole nie pamietalam tej traumy i teraz pol roku po porodzie stwierdzam ze chcialabym nastepne:) masachistką nie jestem. mysle ze jest to granica bolu jaka mozna zniesc i jedyna motywacja dla jakiej to mozna zniesc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anaconda - zgadzam się z Tobą, że przy porodzie ból można przetrzymać ze względu na tę jedyną na świecie MOTYWACJĘ. moja motywacja właśnie sobie słodko śpi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
jesteście pojebane i zacofane,że nie bierzecie znieczulenia,u dentysty też rwiecie zęby na żywca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kurcze
a juz myslalam ze pomaranczka sie nie pojawi,och jakze jam sie mylila,och jakze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zdecydowanie najgorszy ból
rodziłam 14 lat temu poród miałam normalny, ani lekki ani cięzki bol najgorszy jaki przezłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama za 8 tyg
To znaczy ja moze od razu sprostue ze jezeli bede chciala to moge biec znieczulenie w kazdym momencie i za darmo bo tak jest w moim szpitalu... I na pewno skorzystam jezeli nie bede mogla wytrzymac. Ale mnie wlasnie najbardziej ciekawia wypowiedzi dziewczyn które nie braly znieczulenia. Dlatego ze chce sie do porodu odpowiednio nastawic psychicznie i wiedziec czego oczekiwac. I nie ma powodu zeby uzywac obrazliwych slów bo kazdy rodzi inaczej a znieczulenie nie jest dostepne we wszystkich polskich szpitalach!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama za 8 tyg
I w ogóle to super sie czyta o tym co piszecie. Nawet jak piszecie ze bardzo bardzo bolalo. Jakos to tak dodaje otuchy i sily. I wiary ze dam rade:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Bywa też różnie Robcia (prawie 6 lat) rodziłam 16 godzin, zanikły parte i musieli go wypychać - wyciągać... Natalcię (8 miesięcy) urodziłam w 1,5 godziny, dwa skurcze parte i była na świecie. Teraz mam termin na kwiecień. Najgorszy ból, jaki przeżyłam - czyszczenie zgorzeli zęba na żywca i przesunięcie dysku w lędźwiowej części kręgosłupa (z bólu dosłownie można w gacie narobić, najmniejszy ruch - jakby ci ktoś w kręgosłupie gwoździem dłubał) Poród przy tym, nawet 48-godzinny, to mały pikuś, nikomu nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ja jest ze znieczuleniem, czy można w kazdym momencie... wydaje mi się, że najważniejsze to skupić sie na dziecku, ono ma sie urodzić, o nim trzeba myśleć. A ból, poboli i przestanie :P OSoby które mdleją na widok krwi, zaraz po zrobieniu testu ciążowego boją się porodu i wpadają w panikę na samą myśl, myśle ze lepiej zeby brały cesarkę. Ale te które tak zwyczajnie się obawiają, nie ma się czego bać. Ja miałam gorsze okresy niż poród, grunt to spokój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez tak mysle
Grunt to spokojnie do wszystkiego podejsc. Bez paniki. Im wiecej sie boimy, narzekamy, placzemy i krzyczymy tym jest gorzej. Trzeba sie skupic i skoncentrowac. Widziec cel bolu. Wtedy jakos latwiej idzize.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie bardzo boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama za 8 tyg, najważniejsze byś zapytała siebie, czego boisz się najbardziej- bólu, szpitala, utraty intymności, powikłań, o zdrowie swoje i dziecka...? Można sobie poradzić z lękiem kiedy jest zidentyfikowany, wtedy łatwiej szukać rozwiązań. Często, a także i w Twoim przypadku, lęk przyszłych mam bierze się z jakich złych doświadczeń, najczęściej są to cudze doświadczenia- sprawiają one, że budujesz negatywne wyobrażenie o porodzie. Przemyśl skąd masz wiedzę o tym jak przebiega poród i zastanów się jaka ona jest skoro się boisz. (U niektórych posiadanie obszernej wiedzy o porodzie minimalizuje lęk, a u innych wzmaga go.) Czy uczestniczysz, uczestniczyłaś w zajęciach w szkole rodzenia? Specyfika zajęć jest różna- przekazują wiedzę, mają formę terapeutyczną, akcentują pozytywne aspekty wydarzenia. Proponuję byś posłuchała lub obejrzała relacje z porodów, takie które przedstawiają poród jako wydarzenie nie tylko bolesne, ale jako ekstatyczne. Rozmowy z psychologiem także mogą wpłynąć na zmianę nastawienia do tego wydarzenia. Jeśli to możliwe przebywaj w środowisku matem, które cieszy macierzyństwo:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalala 27
2 miesiace temu urodzilam moje pierwsze dziecko. mieszkam w stanach i przy ostatniej wizycie u lekarza obgadalismy wszystko, takze srodki znieczulajace o jakie moge poprosic. dostalam zastrzyk w kregoslup i do dzisiaj sie smieje, ze wizyta u dentysty bardziej boli!!!! bierz znieczulenie jak mozesz! kompletnie nic nie czujesz, a polozna mowi kiedy przec! 45 minut trwal moj porod, a synus urodzil sie silny i zdrowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród bardzo boli
Co do tego nie ma wątpliwości. Ale wszystko da się przeżyć a na końcu dostaje się super nagrodę. A wtedy cały ten ból przestaje mieć znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród boli i tego się nie da ukryć. Moja mama mnie rodziła 5h, młodszą siostrę 2h. Ja po 19h wylądowałam na stole (po 14 miałam pełne rozwarcie, ale dzidzia nie schodziła w dół). Powiem tak początek był cieżki, bo byłam cała spieta i bolało i na skurczach i pomiędzy skurczami. Mimo szkoły rodzenia nie umiałam się rozluźnić pomiędzy skurczami, więc bolało jak diabli. Położne poradziły wejść do wanny i od tego momentu było ok. Odczuwałam już tylko skurcze, a pomiędzy nawet podsypiałam. Końcówka była już masakryczna. Mi pomomogły położne znaleźć pozycję w której najlepiej to wszystko znoszę (u mnie padło na krzesełko porodowe, a potem to już na kolanach stałam i siadałam na skurczach). Trochę w pewnym momencie ulge przyniosły masaże. Były z 2h, że darłam się jak najęta, bo tylko to mi pomagało, potem znowu oddychanie (sapanie jak piesek) pomagałało. Nie doszłam do parcia, bo dziecku zaczeło tętno spadać, wiec nie wiem jak jest później. Tak wiec róznie było w różnych momentach, trzeba szukać tego co pomaga. Dobrze jak są dobre położne, bo wtedy podpowiedzą co i jak. I warto się nastawić psychicznie, że boli, ale tylko przez jakiś czas, choć jak już bóle są to wydają się być wiecznością. P.S. Ja chciałam z tamtąd uciekać i darłam się, że nigdy więcej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co bardziej boli
Faza rozwierania się szyjki macicy? Czy faza ze skurczami partymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kutyska
skurcze parte ,ale na szczęście są krótkie i moze dwa,trzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolankowa mowa
nie prawda,że dadzą Wam znieczulenie,jak nie bedziecie mogły juz wytrzymać,bo wtedy przeważnie jest juz za późno-zbyt duze rozwarcie,zapytajcie anestezjologów,zneczulenie zakłada się na minimum 6 godzin porodu.Od razu musicie zdeklarować chęć po wejściu na izbę przyjęć,jak skurcze są conajmniej co 10 minut,presonel też musi mieć czas żeby wszystko przygotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja co prawda nie mieszkam w Polsce ale u nas jest tak że się mówi przed porodem że być może skorzysta się ze znieczulenia. Wtedy wszystko jest gotowe i czeka. U nas podaja znieczulenie nawet przy 8 cm rozwarcia na zawołanie... mimo że na tym etapie jest już zazwyczaj za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardziej bolą skurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOLI OKROPNIE
ale nie chodzi o sam ból nawet bardzo duży ból jest do zniesienia jeśli trwa krótko jeśli będziesz miała bolesne skurcze przez kilkanascie godzin, ból staje się dużo gorszy, bo męczący, uciążliwy, nei masz czasu odpocząć od niego to jest najgorsze kobiety, które rodziły krótko mówią, że nie ma co krzyeczeć, że da się wytrzymać, nawet jeśli boli ja tak miałam za pierwszym razem, byłam zawsze opanowana i dziwiły mnie te krzyki podczas porodu, bo chociaż rodziłam długo to jakoś te najgorsze bóle nie trwały długo a przy drugim dziecku rodziłam bez znieczulenia, poród się przeciągnął i bolało okropnie, myślałam, że umeiram i końca nie było widać...i to było własnie nie do zniesienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do strachu to chyba każdy się boi. te co nie rodziły bo to coś nowego, nieznanego, a te co rodziły bo wiedzą co je czeka. niestety tak już jest. ale są różne rodzaje strachu, mnie mój motywował do działania! co do bólu to u każdej jest inaczej. mnie bolało bardzo, mdlałam w trakcie porodu kilka razy, ale ja rodziłam bardzo długo (w sumie ok 72 godzin licząc od skurczy regularnych co 7 minut, w tym 2 godziny parcia). co do tego co mi pomagało to na początku chodzenie, prysznice, później masaż pleców, a później to już nic. już nie potrafiłam się rozluźnić. ostatnie 10-15 godzin było już naprawdę ciężkie! po 3 dniach bez spania, picia tylko małych ilości płynów byłam dosłownie wyczerana! nie mogłam wstawać nie wiem dlaczego(nawet jak ktg nie było podpięte to mi zabroniły, nawet do toalety) a w pozycji pionowej czułam się lepiej, ale musiałam leżeć, a bóle brzuszno-krzyżowe to okropieństwo, a na leżąco nie było możliwości ulżenia w bólu. ale teraz po prawie roku powiem - jestem w pełni gotowa przejść to znowu! pomimo bólu, pomimo zmęczenia, pomimo tragizmu pewnych sytuacji wiem ze chcę mieć jeszcze jedno, dwoje a może nawet troje dzieci! ten mały człowiek wynagradza wszystko! gdy pierwszy raz zobaczyłam mojego synka poczułam strach, najgorszy ze wszystkich jakie do tej pory czułam. synek był niedotleniony, siny, nie płakał, nie ruszał się. bałam się że nie żyje. gdy tylko złapał oddech poczułam ulgę, radość i niesamowitą wręcz energię. mogłabym góry przenościć, siłą musieli mnie zatrzymać na łóżku porodowym zeby mnie pozszywać :P chciałam iść za nim! chciałam mieć go w ramionach i już nigdy nie oddać! co mogę poradzić? wybierz dobry szpital, ale nie nastawiaj się na 100% że w nim urodzić (mnie z mojego wybranego ewakuowali bo był pożar i rodziłam w innym, znienawidzonym, najgorszym jakim moglam), nastaw się na to że będzie bolało, nastaw się na duży wysiłek, ale jednocześnie powiedz sobie ze przecież to tylko kilka godzin, ze całe 9 miesięcy nosisz tego maluszka pod sercem, znosisz dzielnie wszystkie niedogodnści ciąży a tu tylko kilka godzin i będzie koniec, i zobaczysz tą najpiękniejszą istotę i już nikt ci jej nie odbierze i będziesz MAMĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama za 8 tyg
Muszę powiedieć że naprawdę super czyta się o waszych doświadczeniach i naprawdę bardzo dużo mi pomogłoście. Wielkie dzięki i zapraszam kolejne mamy do podzielenia się tym jak radziły sobie z bólem porodowym 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam "mamę za 8 tygodni", jak dobrze pójdzie, to ja będę mamą za 2-3 tygodnie, termin mam na 10 grudnia. Też się boję, ale bólu nie tak bardzo....swoje w życiu przeszłam i miałam już takie noce, że siedziałam na łóżku i wyłam, bo leki nie pomagały, a tu mam świadomość, że będzie boleć, ale do czegoś to prowadzi, to nie jest taki ból "bez sensu", gdy pytasz Boga, dlaczego właśnie tobie się to przydarzyło?:) Wczoraj widziałam naszego Adasia na USG, on jest najważniejszy, mogą mnie kroić, żeby tylko mój synek urodził się zdrowy....to hormony, odbija mi, przeczytałam relację małej_agentki i się poryczałam, bo to faktycznie cudowne urodzić małego człowieczka, który cię kocha i który ci ufa. Wczoraj moja siostra, matka dwóch córek napisała mi na GG:".Spij dobrze siostrzyczko. Tylko dni pozostały do tego szczęśliwego momentu kiedy weźmiesz swoje dzieciątko na ręce. Ja jakoś tak mistycznie przeżywałam te chwile i powiem ci, że są to moje najpiękniejsze wspomnienia.Nic nie dało mi tyle szczęścia w życiu co widok moich maleńkich dzieci zaraz po urodzeniu.Nie umiałabym ci nawet opowiedzieć co wtedy czułam ale takie szczęście nigdy w żadnych innych okolicznościach nie rozlało się po moim ciele mimo bólu. To co jest teraz to już inna historia... " Także czekam z niecierpliwością....pozdrawiam wszystkie obecne i przyszła mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bojaca sie
Ja musze powiedziec ze nie potrafie az tak bardzo duchowo i romantycznie nastawiac sie do porodu:-( Raczej widze w nim czysta fizjologie. Najpierw potwornie boli, potem trzeba z calej sily przec a potem moja coreczka bedzie juz z nami. Po prostu zaliczyc i zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×