Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama za 8 tyg

Poród - Prawdy i mity na temat bólu - Czy tez sie balyscie?

Polecane posty

Gość gosiulka121
Mnie poród bardzo żle się kojarzy-mam 1 dziecko i nie zamierzam mieć drugiego(nie planuję ale wiadomo jak jest z tymi sprawami;)). Dla mnie sam poród był wielką radością że nareszcie koniec męk :) i nie bolał tak bardzo ale najgorsze są te bóle przed samym porodem.Są bardzo męczące i cholernie bolesne-ja byłam w szoku co się ze mną dzieje:( Trwało to bardzo długo i ból jest przeogromny. Sam poród był już ok,szybko i po bólu.Szycie też już lightowo wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwmwmw
Hej Moja córka ma teraz 18 tygodni. W lipcu przeżywałam to co ty teraz. Mnie bolało :) Początkowo był to ból takie jak w czasie miesiączki, czyli nic strasznego. Z czasem przeszły w ból krzyżowy i to jest ból okropny, rwałam sobie włosy. Na szczęście miałam zaprzyjaźnione położne, które uśmierzały mi ból. Siedziałam w wannie z ciepłą wodą (rewelacja). Niestety moja Zosia nie chciała się rodzić, brak postępu porodu spowodował, że lekarka zdecydowała o cięciu. Chwila, gdy znieczulenie zadziałało była najprzyjemniejsza w czasie akcji porodowej. A potem najcudowniejsza chwila dla mamy widok różowego człowieczka, którego nosiła przez 42 tygodnie pod sercem. Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ból porodowy nie okazał sie mitem. bolało strasznie, myslałam ze umre, rodzilam długo, skurcze sie umywały przy bólu z kręgosłupa. rodzilam prawie dobr, potem dodatkowo mialam krwotok. drugie dziecko urodzilam szybko i mimo ze bolało, to poród byl 100 razy lżejszy niz pierwszy. moja kolezanka miała pierwszy taki jak ja drugi. jak ci pomoze krzyk to krzycz, na porodówce widzieli wszystko, wiec sie nie krępuj. polozna bedzie mówila kiedy co robic, jak oddychac, dasz rade :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiska
A ja się zastanawiam czy jest jakas granica od której ból staje się potworny, np od 5cm rozwarcia. Czy można powiedzieć że pierwsze 5 cm jakoś da się wytrzymać a dopiero od 5 do 10 odchodzi się z bólu od zmysłów? Czy jest na to jakaś reguła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllciaaaa
witam pierwsze dziecko rodzilam 5 lat temu w Polsce i porod mialam ciezki mimo ze trwal tylko 3 godziny ,bol byl taki jak przy menstruacji tyle ze 1000 razy mocniejszy ,dodam ze w trakcie porodu na pepowinie zawiazal sie supel i corcia byla niedotleniona ,wogole nie pomagala przy porodzie ,przecieli mnie i przez 3 tygodnie bardzo bolalo mnie krocze ,swoja droga jak rozmawialam z kolezankami to kazda bez wzgledu na ciezki czy lekki porod byla nacinana.....drugie dziecko rodzilam w Niemczech rok temu,trwal 3 godziny ,skurcze wiadomo bolaly ale bylam SKONCENTROWANA na prawidlowym oddychaniu i po 3 parciach ,mialam synka przy sobie i co najwazniejsze ABSOLUTNIE NIC mnie nie bolalo po porodzie !od razu moglam normalnie siedziec ,chodzic itd dlatego radze pogadac z polozna zeby w miare mozliwosci nie kaleczyly was bo to dlugo boli pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mamam
ja rodziłam prawie 3 lata temu i myślałam sobie co to takiego przecież nie ja pierwsza i nie ostatnia (1szy poród) tyle kobiet urodziło dzieci i żyje. Mąż przy porodzie? No nie wiem po co? Rzeczywistość była inna...rodziłam ponad 13 godzin myślałam że umrę z bólu! koszmarne skurcze a rozwarcie doszło do 7cm i dalej ami rusz potem dopiero leki pomogły.Gdyby nie było ze mną męża którego obecność tak bardzo mi pomagała to chyba bym nie urodziła. Zbawienna była dla mnie wanna na porodówce w której przesiedziałam prawie cały poród i wychodziłam tylko na badanie i na koniec na parcie.Na prawdę ciepła woda łagodził ból. Im dalej od tego wydarzenia tym bardziej zapomina się o bólu a pamięta tylko to wielkie szczęście i jeszcze jakiś czas temu nawet nie pomyślałabym o 2 dziecku a dziś ... cieszyłabym się bardzo z 2 maluszka:) bo Twoje dziecko położone na piersi zaraz po porodzie wynagradza cały wysiłek! Nie martw się na pewno wszystko będzie dobrze i nawet jeśli będzie bardzo bolało to maluszek pomoże Ci szybko zapomnieć:) Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trafiłam do szpitala tydzień przed porodem .Prawie każdej nocy rodziła jakaś kbieta (porodówka była połąćzona z patologia ciaży)krzyki pzrerażliwe pierwsze 2 noce nie spałam .Tak sie bałam tego bólu wiedziałam ż musi to boleć strasznie. Nastawiłam sie na straszne cierpienia .Bóle nierególarne dostałam w nocy z piatku na sobote byłam u położnej podala mi jakiś sirodek na wyciszenie oczywis cie nie podała nazwy abym miała siłe urodzic nastepnego dnia .Po tym leku bóle przeszły przespałam cała noc w sobote przez cały dzień zero bóli złapało mnie po połódniu i w nocy w sobote juz rególarne ale bez rozwarcia strasznie bolało w krzyzu meczyłam sie cała noc :(W niedziele rano przyszła inna położna powiedziała że dzisiaj urodze nie miałam siły byłam po gorącym prysznicem miałam zrobiona lewatywe i podana kroplówke bolało krzyczałam gdyby nie mąz przy mnie to chyba bym z tamtąd zwiała :) :)Ale wieżcie mi da sie wytrzymac trzeba sie skupic słuchać połoznej współpracować nia .Ja chodząć pod prysznic w 1 fazie porodu ze zmeczenia zasypiałam a gdy przyszły bóle parta majac swiadomosć tego ze za chwile bedzie nasze maleństwo znami parłąm tak ze mój mąż niemógł utzrzymać łóżka odjeżdzało zaparłam sie o sciane położna zżartowała że im ją wybóże .Ten z góry dał mi siły bo urodziłam syna 4,4kg i 59cm dł połona prawie płakała ze mna ze dałysmy rade i to w ciagu 6,5 godz i naprawde nie mam traumatycznych wspomnień z porodu choć lekarze ze szpitala i połozne mówiły ze poród miałam bardzo ciezki a położna która była przy moim porodzi emówiłą ze przy nastepnym porodzie będzie tylko pyyyyyyyyyk i dzidzia z nami Ludzka położna ,kochajacy maż ,skupienie i współpraca z położna a wszystko bedzie ok i oczywiscie dobre nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trafiłam do szpitala tydzień przed porodem .Prawie każdej nocy rodziła jakaś kbieta (porodówka była połąćzona z patologia ciaży)krzyki pzrerażliwe pierwsze 2 noce nie spałam .Tak sie bałam tego bólu wiedziałam ż musi to boleć strasznie. Nastawiłam sie na straszne cierpienia .Bóle nierególarne dostałam w nocy z piatku na sobote byłam u położnej podala mi jakiś sirodek na wyciszenie oczywis cie nie podała nazwy abym miała siłe urodzic nastepnego dnia .Po tym leku bóle przeszły przespałam cała noc w sobote przez cały dzień zero bóli złapało mnie po połódniu i w nocy w sobote juz rególarne ale bez rozwarcia strasznie bolało w krzyzu meczyłam sie cała noc :(W niedziele rano przyszła inna położna powiedziała że dzisiaj urodze nie miałam siły byłam po gorącym prysznicem miałam zrobiona lewatywe i podana kroplówke bolało krzyczałam gdyby nie mąz przy mnie to chyba bym z tamtąd zwiała :) :)Ale wieżcie mi da sie wytrzymac trzeba sie skupic słuchać połoznej współpracować nia .Ja chodząć pod prysznic w 1 fazie porodu ze zmeczenia zasypiałam a gdy przyszły bóle parta majac swiadomosć tego ze za chwile bedzie nasze maleństwo znami parłąm tak ze mój mąż niemógł utzrzymać łóżka odjeżdzało zaparłam sie o sciane położna zżartowała że im ją wybóże .Ten z góry dał mi siły bo urodziłam syna 4,4kg i 59cm dł połona prawie płakała ze mna ze dałysmy rade i to w ciagu 6,5 godz i naprawde nie mam traumatycznych wspomnień z porodu choć lekarze ze szpitala i połozne mówiły ze poród miałam bardzo ciezki a położna która była przy moim porodzi emówiłą ze przy nastepnym porodzie będzie tylko pyyyyyyyyyk i dzidzia z nami Ludzka położna ,kochajacy maż ,skupienie i współpraca z położna a wszystko bedzie ok i oczywiscie dobre nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinkaZgogolina
Każda kobieta jest inna (dzięki Bogu!) :) Ja wolałabym rodzić niż wyrywać zęba! Ani jednego krzyku na porodówce. Owszem ból jest, ale skurcz trwa 30-40 sekund i potem odpoczynek. Ja sobie do 8cm siedziałam w domu. Zjadłam śniadanie, wzięłam prysznic kilka razy, bo w wodzie czułam ulgę. ODDECH SPOKOJNY. Patrzyłam na zegarek, jak skurcze miałam co 5 minut pojechaliśmy do szpitala. Urodziłam po 3 skurczach partych. Pamiętam, że między jednym partym a drugim pomyślałam sobie, że to wspaniałe przeżycie. Także nie nastawiaj się na nic. Spokojnie. Najważniejszy jest oddech. Dotleniaj dziecko podczas skurczu. Ćwicz oddech w domu, jeśli nie chodzisz na szkołę rodzenia. I powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniczka29
Ja urodziłam pierwsze dziecko 5 lat temu w marcu i spodziewam sie 2 w styczniu. Ja mogę powiedziec ze pierwszy poród moj był dość bolesny ale szybki , bałam sie go bardzo teraz czekam z niecierpliwoscia na 2 dziecko i nie boje sie :) Najgorszy pierwszy raz. Życzę powodzenia wszystkim przyszlym mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcowka2008
Mi 'ciocie dobra rada' nagadały tak, że się przez cały 9 miesiąc ciąży bałam za kazdym razem kiedy poczułam ze brzuch mi się spina. oczywiscie wmawiałam sobie ze rodze. Rodziłam będąc jeszcze niepełnoletnia, wszyscy przerażeni ' bo przeciez ty taka młoda, nieprzystosowana do rodzenia dzieci, to strasznie boli' itd. Jak widać przezylam, moj synek ma 1,5 roku. Oczywiscie ze jest to ból, ale nie ma sie czego bać. Uwazam ze nalezy słuchac połoznych, one na prawde pomagają. Moja połozna (wspaniała kobieta) całym porodem tak pokierowała, 3 parte i po wszystkim. Poród to piękne przezycie. Nie długo wszystkie go bedzie wspominaly z usmiechem. Życze Wam wszystkim lekkich porodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to był najgorszy bol na swiecie ale niektore kobiety mało boli, ja niestety mam niska odporność na bół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj bylam na porodówce bo mialam dodatkowe badania. Cisza, spokój nikt nie krzyczal... Byly 2 dziewczyny w skurczach, 4 do cesarki, jedna do wywolania porodu. Nie widzialam na ich twarzach jakiejs szczególnej paniki. Usmiechniete polozne, zrelaksowani lekarze. Mimo ze poszlam tam tylko na badania polozna oprowadzila mnie po oddziale pokazala sale do porodu, zaprosila na kawe. To znaczy od razu pisze ze mieszkam w Irlandii:-) Ale jakos nie widzialam tego potwornego bólu i paniki. Widzialam natomiast dzidziusie. I to jest super uczucie. Rzeczywiscie najlepsza nagroda za caly ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniczka29
A to chyba zmienia postać rzeczy ze nie było to w naszym kraju. Ja nie wiem jak jest na porodówkach za granicą ale wiem ze w Polsce zależy to tylko i wyłącznie od tego czy ma sie prywatnego lekarza czy nie. Ja wolałam zapłacić i być spokojna :) nie żaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calmity Jane
To jak przeżywa się poród zależy też w dużym stopniu od szpitala i położnych. Jak trafi sie na dobrą ekipe, ludzkie traktowanie i przyzwoite warunki to wszystko wydaje się jakoś łatwiejsze i mniej bolesne. Bezradność w szpitalu, złe traktowanie, ignorancja personelu, strach i zaniedbania potrafia potegować ból!!!! Cos o tym wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodze za niecale 3 tyg jak bedzie w terminie:) nie wiem czy sie bac czy nie bo nie wiem czego wiec o tym nie mysle jak sie zacznie to go nie zatrzymam minie i oby szczesliwie sie skonczylo napsze jak bylo po wszystkim mala agatka - cudownie opisalas swoje doswiadczenia az mi sie lezka zakrecila w oku rodzilam jak dotod najdluzej a opisujesz to w taki piekny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fionajestem
Witam wszystkich! Termin porodu mam na 15 stycznia czyli za 8 tygodni rodzę.Coraz bardziej intensywniej zaczynam się tym wszystkim przejmować. Najbardziej przeraża mnie ból i dochodzenie do siebie po porodzie;-( staram sobie mówić,że wszystko będzie dobrze i w ogóle moje nastawienie jest optymistyczne.Rozmawiam nawet z maluszkiem i mówię do niego,że razem sobie jakoś damy radę,że mama będzie dzielna.(To mój pierwszy Smutno mi bo mojego męża nie będzie przy mnie,kiedy zacznę rodzić.Jest na misji wojskowej i wróci dopiero jak dzidzia będzie mieć już 4 mc. Dołuje mnie to ogromnie,bo tak bardzo go teraz potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewicowamotka
to załatw sobie zzo.Po co się stresujesz?Ja jeżdżę prywatnie do ordynatora szpitala w którym chcę rodzić już mu mówiłam o znieczuleniu.Nie mam ochoty znowu iść na żywioł,jak 10 lat temu,człowiek młody i głupi był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fionajestem
W miejscowości której mieszkam niestety nie ma możliwości znieczulenia przy porodzie;-( Nawet gdybym chciała za to zapłacić ( a jestem tym zainteresowana). Zostaje rodzenia na żywca czy mi się to podoba czy nie;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bark wyboru
To najgorsza rzecz. W Polsce nadal kobieta ma malo do powiedzenia na temat wlasnego porodu. Bo polozna i lekarz zawsze wiedza lepiej... A szpitale tez bardzo roznia sie od siebie oferta i opieka w czasie porodu. Smutna prawda:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma 3,5 miesiąca. W moim przypadku to, że rodzi się tak jak mama się sprawdziło - na porodówce byłam o 3, a o 8 synek już był przy mnie :) Nie powiem - bolała bardzo, bez znieczulenia (ze względu na słabą morfologię), ale dałam radę. Dużo dała mi obecność męża i przecudowna położna, która była przy mnie niemal cały czas, a rodziłam w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie na który wiele osób narzeka. No ale dałam radę i za jakieś 2 latka planuję kolejne maleństwo :) Szczerze mówiąc nie tak diabeł straszny jak go malują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo bardzo ciekawa
A do czego mozna ten bol porownac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fionajestem
Denerwuje mnie bardzo,że tak wiele zależy od całkiem obcych mi ludzi.Że jestem skazana na humory położnej, miły gest lekarza itp.Nie żebym była jakąś mazgają,ale chodzi mi o taki zwykły odruch ludzki! Kiedy czytam na forum,że lekarz czy położna nie ma obowiązku być dla mnie miłym, to ręce mi opadają.W szpitalu jak w innych ośrodkach użyteczności publicznej wymaga się od pracownika,aby traktował tak zwanego klienta odpowiednio. Kiedy idziesz na pocztę,to miło jest być obsłużoną przez sympatyczną panią,albo gdy załatwiam coś w urzędzie miasta lub zusie kompetentny i miły urzędnik wyczerpująco pomaga mi w załatwieniu sprawy. Służba zdrowia w całości jest finansowana z naszych podatków,płace za to wiec i wymagam.Ich obowiązkiem jest odpowiednie i fachowe podejście do pacjenta.Zwierzęciu potrafimy okazać współczucie,a co dopiero drugiemu cżłowiekowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że wiele matek skarży się na opiekę zdrowotną w UK i Irlandii... i brak fachowości lekarzy... Ale jedno trzeba przyznać... są naprawdę mili. Nie na siłę mili - tak jak to bywa w Polsce. Ale po prostu maja pasję dla swojej pracy, kochają to co robią i starają się być uprzejmi. Szczególnie położne. No i kobiety w czasie porodu maja tu o wiele więcej do powiedzenie na temat tego jak chcą rodzić dziecko. Sama nie wiem już co jest lepsze - super fachowiec z super wiedzą który traktuje cię jak przedmiot i zawsze wie co dla ciebie najlepsze. Czy przeciętny lekarz z ludzkim podejściem. Szkoda że tak mało jest tych którzy łącza obie te cechy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w Matce Polce w Łodzi miałam poród wywoływany, skurcze dostałam dopiero po drugiej kroplówce oxytocyny jak tylko zaczeły sie silne skurcze przyszła pani anestezjolog i podłączyła mi znieczulenie zewnątrz oponowe dalej poród był już bezbolesny. Przy porodzie był maż mieliśmy własną sale do porodu i za nic nie płaciłam i nie dawałam żadnych łapówek. Lekarz który prowadził moją ciążę też był z poza szpitala. Urodziłam ogromną córeczkę bo ważyła 4200 i mierzyła 61cm. Byłam nacinana i trochę popękałam w środku ale lekarz wszystko ładnie zacerował :) Myślałam że będą mnie później boleć szwy ale nic nie bolało tylko trochę ciągnęło przy siadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haneczka.l
Ja mam nadzieję że poród może być pięknym przeżyciem. To znaczy wiem że boli ale staram się nastawić pozytywnie. Postanowiłam sobie że nie ma sensu bać się na zapas. Staram się więc być tak spokojna jak to tylko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też mam taką nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laisha87
nie ma co sie czarować poród boli jak diabli ,skurcze co 7 ,6 minut to bajka ,skurcze co 2,3 minuty wraz z bolami z kregoslupa i brakiem rozwarcia -masakra !nastepne dziecko owszem ale tylko cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy to prawda
że w ostatniej godzinie pierwszej fazy porodu skurcze są co 30 sekund? Jak to idzie wytrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×