Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość police woman1

Jestem policjantka. Grozili zamordowaniem mojego narzeczonego.

Polecane posty

Gość police woman1

Witam! Od 3 lat jestem policjantka. Niedawno wspolnie ze wspolpracownikami aresztowalismy pewnego chlopaka i jego wspolnika za wlamania.. Myslalam ze skonczy sie to spokojnie, sprawa ucichnie a oni pojda siedziec ale od pewnego czasu dostaje telefony, groza ze jesli "Nie dam sobie siana" zalatwia mojego chlopaka. Nie wiem co mam robic. Glos w telefonie powiedzial mi zebym go i tak nie szukala bo zajma sie tym jego koledzy. Zastanawiam sie nad rzuceniem pracy, jestem w kropce ciagle chodze roztrzesiona, brzuch mnie boli. Nie mam pojecia co robic, to takie trudne ps-z gory pisze, ze to nie jest prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrrrrrrrrrrrrrrre
jak policja ma nam pomóc skoro sama sobie nie potrafi;/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa jasne .....
Zwróć się po pomoc do komisarza zawady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja sobie robisz
? Kto ma wiedzieć jak się zachować w podobnej sytuacji jak nie policjant? Przecież cię tego uczyli w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość police woman1
Uczyli oczywiscie. Moi rodzice zgineli w wypadku gdy mialam 8 lat moja siostra jest w Niemczech.. zostal mi tylko on i wujostwo z ktorymi i tak spotykam sie rzadko. Boje sie bo jeden zostal wypuszczony za kaucja.. Koledzy z komisariatu pomagaja mi jak tylko moga ale do czasu rozprawy nic nie moga zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość police woman1
Macie racje. Nie moge dac sie zgiac, to trudne ale jednak. Wiedzial co jest dla mnie najwazniejsze dlatego wjechal mi na psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdz na forum policyjne
i tam pytaj o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko Rutkowski...
ci pomoże :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglos sie do psychologa
policyjnego i zwolnij sie.........nie nadajesz sie do tej pracy bo jestes mieczakiem... kobiety w policji to tragedia.HANBAAAAAAAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaa
jaja sobie robisz? oczekujesz,ze na forum ktos ci pomoze,jak policja nie daje rady? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad oni wiedzieli co jest dla Ciebie najwazniejsze? nie wiedzieli... strzelali. poza tym - jesli nie radzisz sobie z taka sytuacja to faktycznie odejdz z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam kafe i te tematy
albo to prowo na co liczę najbardziej albo naprawdę za głowę trzeba się złapać kto tam pracuje, skoro ktoś kto teoretycznie powinien wiedzieć co w tej sytuacj zrobić radzi się na forum publicznym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×