Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żonażona

Żony rozwodników- jak to jest... być tą drugą

Polecane posty

Gość czy ktoś...
Jego pierwsze dziecko tez jest jego ślubnym dzieciątkiem moja panno. Mam nadzieje, ze niedługo kopnie cie w d*pę i zapomni o Was- o tobie suko i o twoim kochanym je*anym szczeniaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekote
wypowiedzi bylych zon na tym watku pokazuja doskonale jak wredne,obrzydliwe,paskudne i podle jestescie. Wlasnie dzieki takiej bylej zyje sobie slodziutko bez wizyt dzieci bez jej gderania(bo nawet nie zna naszego nr telefonu) Maz placi misieczna rate za bledy mlodosci i czesc piesni. :P Nie mam i nie mialam poczucia "bycia druga zona" mieszkam w Europie a tu bigamia jest zakazana.Wiec jestem poprostu zona.Z rodzina meza mam dobry kontakt,a z tesciowa rewelacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekote
qwertyuiopasdfgghjk [zgłoś do usunięcia] rozwodza sie z dziecmi czasem z powodu głupoty mamus, ktore staraja sie za wszelką cenę uprzykrzyc byłemu życie. w koncu facet sie poddaje i chce znowu zaczac zyc a wtedy matka podnosi krzyk, jaki to z niego zły ojciec chociazby nie wiem, jak wredny to byl babsztyl, jest zlym ojcem i zwyklym sk**wysynskim patologiem Czyli mamusia tez bardzo pokurwiona suka musi byc jesli chce doprowadzic do tego zeby ojciec nie widywal dzieci.Kij ma dwa konce.Jesli ojciec nie dowiedzajacy dzieci to skurwysyn,tym samym mamusia utrudniajaca kontakty to ostatnia szmata. A niby matka zawsze kocha swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikueh
kotekote Widać, że jesteś jeszcze gówniarą. Inteligencją moja kochana nie grzeszysz, doświadczenia w życiu żadnego nie masz, niewiele w życiu widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekote
nazywaj to jak chcesz.ja nie narzekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbsdfzxxczklhbjkhv
"Jego pierwsze dziecko tez jest jego ślubnym dzieciątkiem moja panno." taak? a czy ja gdzies wspomnialam ze moj maz mial wczesniej slub? za dalekie wnioski wysnuwasz kobieto :D tak sie sklada ze ja jestem jego koscielna zona, to my przysiegalismy bogu TAK, ona nie miala tej okazji:) wiec jak to ladnie ujelas ich dziecko jest benkartem czyz nie? :D jesli dalej sie upierasz ze nie to odsylam do wikipedii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosie popisala jena wyzej
o niku --czy ktoś...--- nazywasz dziecko jebanym szczeniakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy ślub kościelny
ale była tez się wyżywa na naszycdh dzieciach i wszystkim mówi, że ona jeszt "prawdziwą żoną" :D tyle, że nie wie, że jej koscileny jest unieważniony i my bralismy ślub w kościlee :p ona za plecami robiła sprawy o alimenty, o ograniczenie praw do dzieci a my o unieważnienie małżeństwa :p nie bądźcie takie pewne, byłe zonki, bo znam kilka przypadków, kiedy mężowie zmieniali wyznanie, brali ślub w kościele, nawet przyjmowali nazwisko po małżonce, żeby się odciąć od przeszłości a a była robiła z siebei idiotke i zapewniała że to ona jest pierwszą i jedyną panią X a potem wychodziło, że pana X już nie ma, bo jest teraz panem Y, dzieci maja nazwisko mamusi a ślub już dawno się uniewaznił :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->mamyielny jakim cudem była żona nie wie, że jej małżeństwo zostało uniewaznione? Przecież dostała wezwanie na przesłuchanie z sądu biskupiego - i to 2 razy coś mi się tu kupy nie trzyma ten Twój tekst...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsjr
Nie ma takiej możliwości, zeby nie wiedzieć, że ma sie unieważnienie małżeństwa. Wiem, bo w mojej rodzinie taki 'rózwód' miał miejsce. Dokładnie wiem jak to przebiega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co ma slub
nie udawaj wierzącej bo jestes nie tylko ateistką ale i hipokrytką piszesz że już masz ślub kościelny, tyle tylko że to jest ślub nieważny, bo poprzedni ślub został unieważniony poprzez oszustwo (pewnie za kasę i z powodu oszustwa i hipokryzji) , a więc oszustwo nie unieważnia pierwszego ślubu kościelnego, sakrament małżeństwa nadal należy do tej pierwszej żony i ona ma rację gdy TO mówi głośno, czyli ona wcale się nie wygłupia tylko mówi prawdę czyli jego pierwsza zona jest nadal jego prawdziwą żoną, ty z powodu oszustwa jesteś zacywilnioną cudzołożnicą żyjącą z cudzym mężem poprzez czyn popełnienia świętokradztwa oboje jestescie skazani na potępienie bo świętokradztwem splugawiliscie Boga a wasze dzieci urodzone ze świętokradczego i cudzołożnego grzesznego związku...są nieślubne i niesakramentalne taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieślubne = niesakramenalne, czyli maśło maślane rozumiem, że dla podkreślenia dramatyzmu wypowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do my mamy ślub kościelny
tak? to ciekawe? a może powiesz jak to niby załatwiliście za jej plecami, bo ja akurat znam procedury... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooo my mamy ślub kościelny
masz racje, niektore panie bez honoru za wszelka cene naewt po rozwodzie obnosza sie dumnie nazwiskiem eks jak i tym ze to one staly z nim na slubnym kobiercu hehe. moja znajoma rozniez uniewanila slub ze tak powiem za pleami meza. osoba \pozwana\ nie musi nawet wiedziec ze malzonek koscielny stara sie o uniewanienie np gdy zmnienil adres itd, sadu biskupiergo to nie interesuje, uznawane jest ro jako niestawienie sie pozwanego i tyle, jezeli odzew strony pozwanej bylby konieczny to nie bylo by polowy 'rozodow' koscielnych bo przeciez ile pozwanych chcialo by utrzec nosa osobie wnoszacej poew zeby nie wyszla ponownie za maz w kosciele, a tak apropo to czy mozna wziasc sam slub koscielny bez cywilnego? dwoje ludzi bez przeszlosci planuje sie pobrac czy mozliwe jest byc tylko 'koscilnym' malzenstwem bez cywilnego? jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaaa haaaaaa haaaaaa
ale katoliczki haaaaaaaa no koń się uśmieje i diabeł też a teraz amen i łapki do modlitwy haaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam spokojjjjjjjjjjjjjjj
,mieszkam zmoim misiem za granica i ex i jej bachor moga mi naskoczyc;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrroooooooooooooo
no to dobrze, a nie wydzwania eks do twojego partnera? za granice to droga a eks to materialistki i kazdego grosza szczedza wiec pewnie nie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj bo tacy tatuśkowie
zagraniczni to w chwilach nostalgicznych przypominają sobie o tych "bachorach", swoją drogą czy Twoje dziecko też będzie dla Ciebie bachorem? Wiem co piszę, ostatnio słyszałam o kilku takich tatuśkach, którzy wrócili w domowe pielesz i zostawili swoje partnerki poza granicami sama jestem drugą żoną, ale on nie ma dzieci, kiedyś też niby przypadkiem spotkałam się z byłą u mamy męża i starałam się być miła, im nie wyszło, ale to przeszłość, mam nadzieję, że nam wyjdzie, noszę w brzuszku Alicję :D może czasami lepiej zastanowić się nad związkiem jeżeli partner ma dzieci, których nie akceptujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy ślub kościelny
tak, za jej plecami mąż unieważnił i bez jej wiedzy, widać się da :p były wezwania, na które ona nie odpowiedziała, był pozew do którego ona się nie ustosunkowała, byli świadkowie męża, bo ona swoich nie powołała...żaden sędzia osobiście nei biega z pozwem i nie sprawdza czy adres się zgadza i czy pozwana tam jeszcze mieszka czy nie :p ale sami tego nie wymyślilismy, poprostu mąż nauczył się od niej jak się załatwia takie sprawy, bo ona zrobiła dokładnie to samo wcześniej, robiąc mu sprawy o których on nie miał pojęcia - o ograniczenie praw rodzicielskich i o alimenty tak was to zaskoczyło? takie oburzenie? przecież ten mój ślub i tak nie ma znaczenia, prawda, wasze śluby to inaczej, bo wystarczy rzucić hasło "kościelny" i każda była żona się puszy, że ona ma, nie ważne, że małżeństwo już nie istnieje i są dawno po rozwodzie... taki katolicyzm i taka równość :o wasz ślub kościelny jest ważny i jedyny, nawet jak uniewazniony i po rozwodzie cywilnym...a mój kościleny już nie ważny, nawet cywilny się nie liczy przecież, chociaż w świetle prawa jest ważny tak samo jak kiedyś wasz a nie oburzyło was, że była mojego męża przeprowadziła bez jego wiedzy sprawę o alimenty? nic a nic? facet nie miał prawa ani się bronić, ani przedstawić akrualnych zarobków a dostał alimenty od chwili złożenia sprawy czy ponad pół roku do tyłu - dostał wyrok i miał już dług... to was nie dziwi? nie bulwersuje? nie, skądże, przecież to już jest normalne i sprawiedliwe, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli nie za jej plecami
bo wiedziała, tylko olała Waszą imprezkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do uważaj bo tacy tatuśkowie
a czy moge zapytac czemu ekst Twojego meza byla u jego mamy i tam sie spotkalyscie? nie rozumie skoro dzieci nie mieli to czemu byla u jego mamy? mam podobna sytuacje ale eks mojego meza jest czasem u nas ale tylko dlatego ze maja wspolna mala coreczke, gdyby jej nie bylo napewno nie bylo by tych kontaktow i spotkan dlatego sie pytam Ciebie bo troszke dziwnie prawda? dzieki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czyli nie za jej plecami
ona nic nie olala przeciez ona wyraznie pisze ze nikt z sadu nie sprawdza czy pozwana mieszka dalje pod wczesniejszym adresm? nie umieswz wysnuc wnioskow? tu nasuwa sie jeden ze ona wogole o tej jak to nazywasz imprezie wogole nie wiedziala a nie to ze ja olala. a to roznica. chcialas dopiec swoja odpowiedzia a na to wychodzi ze sie nie udalo talk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a i jeszcze jedno
ja jeszcze nie jestem mężatką czyli niczego Ci nie zazdroszczę nie rozumiem tylko czym Ty się tak chwalisz, nas chcesz przekonać, żeś lilija... może zostaw co Boskie Bogu i zajmij się swoim życiem swoją drogą, ja chyba najpierw zdecyduję się na ślub cywilny tylko, by nie robić sobie szopek, gdyby okazało się, że wybór zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa rozumiem
czyli ... z sądu nie sprawdzają! rozumiem, ona insynuowała, że zrobili co chcieli, oszukali ludzi, w tym biskupa, rozumiem, fajnie, że im wyszło, ale gdzie w tym wszystkim Bóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne znowu biedna
biedna eks, że nic nie wiedziała o sprawie, a jak ona robiła sprawę o alimenty ZA PLECAMI faceta to już ok??? ale jesteście hipokrytki :o zresztą, oni nikogo nie oszukali, przecież był sąd, byli świadkowie, nie było tylko jednej strony - tak samo jak na tej sprawie o alimenty, a przecież nieobecni nei mają głosu, tak - chyba ta była o tym wiedziała, więc uderzyło w nią własne szachrajstwo, napewno się nei spodziewała tego haha, myślała, że tylko ona taka mądra, może sobei pogrywać z prawem...a tu prosze taki zonk :p i dajcie już spokój moralistki, teraz ślub koscileny i tak się robi na pokaz, ja rozumiem, że oni chcieli, po co ma im była oszustko się puszyć, że jest żoną, skoro nie jest i wmawiać, że ślub się liczy ale kościelny ciekawe czy teraz zmieni zdanie czy ICH kościelny też będzie jednak wazny :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie Bóg
a myślisz, że Bóg jak patrzy na te kościlene małżeństwa, które już są po rozwodzie, szczekają na siebie, utrudniają kontakty z dziećmi, drą koty o kasę - to się cieszy? to dalej traktruje taki cyrk jak małżeństwo?? to jest dopiero hipokryzja na całego... :o Bóg nie jest głupi, ma swoje zasady a przede wszystkim ma oczy i wierz mi, często się puka w głowę jak patrzy na to zamieszanie mówić: "nie o to mi przecież chodziło, ludzie!" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie piszę że eks biedna
ta eks mi wisi, jej tu nie ma, nic o niej nie wiemy, nie rozumiem tylko dlaczego ta nowa kościelna żona tak bardzo się cieszy, że wyprowadziła w pole tylu ludzi i co to ma wspólnego z wiarą w Boga i potrzebą ślubu kościelnego nie rozumiesz tak prostej sprawy, że zbudowała sobie szczęście na kłamstwie, ok! jeżeli eks jej męża była perfidna też ok! ale tu chodzi o jej potrzebę uznania przez Boga, a nie jakąś wyprowadzoną w pole eks matko kochana to co jest ważniejsze to co myśli o tym jakaś eks czy mój Bóg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o co biega właściwie
ta eks mi wisi, jej tu nie ma, nic o niej nie wiemy, nie rozumiem tylko dlaczego ta nowa kościelna żona tak bardzo się cieszy, że wyprowadziła w pole tylu ludzi i co to ma wspólnego z wiarą w Boga i potrzebą ślubu kościelnego A CZEMU SIĘ MA NIE CIESZYĆ? TO NIE ONA PRZEPROWADZIŁA SPRAWE, TYLKO JEJ MĄŻ, BO PRZECIEŻ ON UNIEWAŻNIAŁ SWÓJ ZWIĄZEK NEI ONA WIDOCZNIE DLA NIEGO BYŁO TO WAŻNE, ŻEBY JEDNAK MIEĆ ŚLUB KOŚCILENY Z ŻONĄ, A NIE TKWIĆ W "KOŚCIELNYM" Z BYŁĄ, KTÓRA ROBI Z TEGO HALO, JAKBY DALEJ BYŁA ŻONĄ... A ŻE ZA JEJ PLACAMI, NO CÓŻ, SAMA MU PODSUNĘŁA POMYSŁ ROBIĄC WCZEŚNIEJ SPRAWY ZA JEGO PLECAMI, DLACZEGO MIAŁ MIEĆ SKRUPUŁY??? ŚLUB KOŚCILENY TO TEZ TYLKO ŚLUB, PRZY LUDZIACH I PRZY KSIĘDZY - BÓG WIDZI SWOJE, ALE WIDOCZNIE LUDZIE POTRZEBUJĄ TAKIEGO UZNANIA... MYŚLISZ, ŻE TYLKO BYŁE ŻONY SIĘ CIESZĄ, ŻE MAJĄ ŚLUB W KOŚCIELE? NIE, W NASZYM SPOŁECZEŃSTWIE TO JEST WAZNE DLA WSZYSTKICH, WIĘC KAŻDA KOBIETA SIĘ CIESZY, JEŚLI MOŻE WZIĄĆ ŚLUB W KOŚCIELE, A SKORO JEJ MĄŻ TO ZAŁATWIŁ I NEI MA PRZECIWSKAZAŃ, TO JAKI PROBLEM? NIECH SIĘ CIESZY, TAK SAMO JAK SIĘ BYĄŁ KIEDYŚ CIESZYŁA MA PRAWO JAK KAŻDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok odpuszczam sobie
ten temat po co mi cały ten ślub, jak i tak każdy ma tylko swoją prawdę w tym temacie i tylko ze swoim zdaniem się liczy ciekawe może przy tym nawale drugich i kolejnych ślubów Bóg nie zwróci uwagi na moje życie na kocią łapę z facetem, którego kocham, który kocha mnie, z którym porozumieliśmy się w sprawie wielkiej wagi -liczby i imion przyszłych dzieci... i małej, koloru kafelków w WC miłość wszystko usprawiedliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego ma płakać
"dlaczego ta nowa kościelna żona tak bardzo się cieszy, że wyprowadziła w pole tylu ludzi i co to ma wspólnego z wiarą w Boga i potrzebą ślubu kościelnego" a dlaczego ma płakać? napewno marzyła o ślubie kościelnym jak każda kobieta (albo większość), może jest własnie katoliczką i może jest wierząca i było to dla niej ważne mąż przeprowadził sprawę, zeznawał, miał świadków - na tej podstawie została podjęta decyzja i zapadł wyrok, prawomocny, więc czemu ona ma się nie cieszyć? ona nic złego ani nie katolickiego nie zrobiła według prawa mogła wziąć ślub w kościele i wzięła, nic w tym złego przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×