Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żonażona

Żony rozwodników- jak to jest... być tą drugą

Polecane posty

Gość do to o co biega właściwie
tak, masz rację, posłuchaj teraz co mówi zazwyczaj żona Kalego to Kali ukraść tę kozę nie ja, ja ją tylko ugotowałam:D to Kali podpalić ten szałas, ja tylko zazdrościłam go jej mieszkance :D to Kali zabić tego człowieka, ja tylko chciałam mieć jego woła i wóz :D nie sądziłam, że osobowość Kalego i jego żony aż tak stały się powszechne, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlaczego ma płakać
nie musi płakać, niech się cieszy!!! tylko przy okazji niech nie chwali się tym, że udało się obejść prawo i trochę oszukać... bo wtedy pokazuje, że wcale jej na tym Bogu nie zależy, że wcale nie jest wierząca... a tylko chce przeparadować się w białej sukni i ma prawo!!! tylko niech nie dorabia ideologii o swoich potrzebach duchowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha hipokrotko
nade mną, powiedz przy okazji, żeby była zona opowiadając jak to były mąż na nią buli kasę opowiadała jak to go wrobiła, a co! niech opowiada cała perawdę i też niech się chwali jak to obeszła prawo :o ale jesteście hipokrytki, ANI JEDNA Z WAS nie potępiła tej byłej i jej oszustwa a wszystkie jedziecie po żonie tego faceta... tyle, że ta żona nawet palcem nei musiała kiwnąć do całej sprawy o zaprzeczenie, bo to małżonkowie załatwiają a nie świadkowie :o żenada i hipokryzja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej od żony Kalego
ty bys chyba najchętniej tę żonę powiesiła a Kali niech tam sobie robi co chce... nie rób z faceta takiego pustego Kalego, biednego misia, bo aż żal bierze tego słuchać... facet też ma swój mózg i jak mu coś nie pasuje to na siłę siedział nie będzie - przecież już raz się rozwiódł, więc masz najlepszy przykład, że jest w stanie zmienić wszystko i życ tak jak mu się podoba i z kim mu się podoba, wątpię, żeby tak we wszystki przytakiwał i godził się na coś co mu nie pasuje :o głupi przykład, jak widzisz, bo nawet jakby żona bardzo chciała to i tak za niego nic nie zrobi, ani bez jego woli, on sam musi się rzowieść, on musi unieważnić slub itp. a tak jak napisałam wyżej, on już udowodnił, że nie będzie skakał jak mu zagrają, więc teraz też decyzje podejmuje według swoich potrzeb i zachcianek wbrew pozorom faceci cchą się zawsze odcinac od byłych i wcale im nei pasuje, żeby jakas była ich miała w garści i plotła dookoła, że jest żoną i że nosi nazwisko często się teraz uneiważnia śluby, zmienia nazwisko, własnie po to, żeby się odciąć od tej przeszłości i częściej robią to jednak faceci niż kobiety :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potępiam byłej
bo jej tu nie ma, nie wypowiada się, komentuję tylko tę "gorliwą" katoliczkę a ponieważ potrafi dla dobra sprawy doskonale mijać się z prawdą, do jej rewelacji o byłej osobiście podchodzę z rezerwą, co nie znaczy, że była nie jest wredną wywłoką ale jak tu widzę to facet dobiera sobie wywłoki do własnego wywłokowatego charakteru, a tak pięknie odgrywają znaczenie religijności i wiary w życiu tak! Polska to niewątpliwie kraj katolicki, czyli podły, perfidny, skorumpowany i nieszczery do bólu, ciekawe ile czasu zajmie KK ustalenie taryfikatora za orzeczenie "rozwodu" kościelnego ? bo wiadomo, że jak rośnie nowy brzuszek u kolejnej wierzącej (słabopraktykującej), to powinno się przyspieszyć procedury i np. potrójna zapłata powinna to załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wywłoki
nie potępiam byłej I jak sie czujesz ajko wywłoka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a dlaczego ma płakać
masz rację może cieszyć się białą suknią, może cieszyć się slubem, mnie nie obchodzi kogo kto oszukał tylko, że jeżeli rzeczywiście za tą sprawą stoją oszustwa to ona miała białą suknię i slub, ale przed bogiem nie jest żoną, bo tamto małzeństwo rozwiązano dzięki oszustwu, ludzie mogą się pomylić, ale jest KTOŚ kto zna prawdę i o to tu chodzi ! o czyte serce! a nie o to, że ta kobieta ma płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groteska 123433
no i niech nie bedzie prawdziwa zona przed bogiem, dla ludzi liczy sie biala kiecka i uznanie ludzi jakim jest slub koscielny, cywilne mazlestwa jak wyrzutki sa traktowane, malzenstwa cudzolozne itd. wiec jak jej o kiece chodzi to niech kombinuje nic dziwnego ze chce byc uznwana w spoleczenstwie a nie jako tak rzyjaca w grzechu po slubue cywilnym. a nie wiecie ze po cywilnym komuni nie wolno brac? a jak to ona w niedziele pojdzie i komuni nie prezyjmie? wstyd troche. z ta komunia to nie wiem dokonca ale Ci co mieli wczesniej zone kocielna a teraz sa z kims innym w cywilnym zwiazku nie moga napewno, nie wiem natomiast jak to jest jak ludzie koscielego wcz nie mieli i tylko sam cywilny wzieli hmm. nioze ktos wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzam się z Tobą
groteska Mój drugi ślub był tylko cywilny, miałam piękną czerwoną sukienkę, nasze dzieci były świadkami, przyszła rodzina, znajomi, nikt nie traktuje mnie jak grzesznicy. :D nawet jeżeli, to guzik mnie to obchodzi, eks mąż zdradził mnie 3 lata po ślubie, ale dałam mu szansę, bo dziecko małe, bo twierdził, że kocha, że przeprasza i ogólnie spokojnie się żyło, nigdy nie mogłam na niego liczyć, nawet różne usterki sama naprawiałam, pracował, a po pracy siedział w słuchawkach, bo muzyka była pasją jego życia, też pracowałam, brałam też pracę na zlecenie, prowadziłam dom, wychowywałam dziecko - mąż czasami nawet nie wiedział w której klasie jest syn, dużo bym musiała tu pisać, ale nie o to mi chodzi, po kolejnych latach kolejna koleżanka z pracy i te same tłumaczenia, że to pomyłka, że nie wie dlaczego i się rozwiodłam. Nie szukałam szczęścia, to szczęście samo mnie znalazło i powiem nawet, że w tym drugim małżeństwie czuję się prawdziwą żoną, kobietą, kochanką- a już trochę trwa, to mogę porównać. Czasy się zmieniły, nikt teraz nie ocenia nikogo po przyjmowaniu komunii (nawet mnie rozśmieszyłaś) teraz nawet o aferach i porzucaniach głośnych medialnych -ludzie nie pamiętają długo. Nie przyjmuję komunii, ale wcale nie boję, że ktoś mnie nazwie grzesznicą, grzesznikom też Bóg wybacza i jest sprawiedliwszy niż ludzie, mam wspaniałych znajomych, sąsiadów, przyjaciół i mam też cichą i pokorną wiarę, że Ten na górze najlepiej mnie oceni i moje wybory. Jesteś też niedoinformowana, bo rozwodnicy mają swoje miejsce w KK - jeżeli potrzebują tego. A co do ostatniego pytania, to koleżanka z pracy miała ślub kościelny z mężem, który był rozwodnikiem tylko po ślubie cywilnym. Chciała białej sukni i ją miała i kościół się nie zapadł, a co o tym myśli Bóg, nie mnie to oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipokryzja byłych żon
jak była zona brała slub z brzuchem pod nosem i na szybko, zanim się dziecko urodzi to wszystkie jej przyklaskujecie, no bo to ślub katolicki, biała suknia, przecież dziewczyna miała prawo... a jak ten ślub się okazał niewaznie zawarty (a nikt tego w 4 ścianach nie rozstrzyga, jest sąd metropolitalny, są świadkowie, zeznania, zapada wyrok - więc małżeństwo jest nie ważne!) to wieszacie psy na kolejnej dziewczynie, tak jakby to ona w czymś zawiniła... jeśli małżeństwo było niewaznie zawarte (a to się własnie udowadnia) to ona nie ma prawa brac za to odpowiedzialności, bo jej wtedy jeszcze nie było w życiu tego faceta!! zła decyzja ówczesnych małżonków, nie osób tzrecich i dlaczego ona ma nie włożyć tej sukni, skoro kościół jej mówi, że może i jest to zgodne z prawem? dlaczgeo ona jest hipokrytką? dlaczego ma rezygnować ze ślubu w kościele jest takie ma marzenie? wszystko co robi żona jest nie tak, ciągle szukacie dziury w całym, żeby tylko się wyżyć a ex, obojetnie co zrobiła i tak zawsze pozostanie świetą - nawet jesli maszerowała z brzuchem do ołtarza, nawet jeśli to przez nią rozpadło się jej małżeństwo, nawet jeśli ten cały ślub kościelny który był na pokaz został w końcu uznany za pomyłkę i uniewazniony :o takie jesteście "sprawiedliwe" ale czego tu się spodziewać, wszystkie macie coś za uszami więc w każdym widzicie takie same winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15:53 [zgłoś do usunięcia] my mamy ślub kościelny ale była tez się wyżywa na naszycdh dzieciach i wszystkim mówi, że ona jeszt "prawdziwą żoną" tyle, że nie wie, że jej koscileny jest unieważniony i my bralismy ślub w kościlee Jak żona może nie wiedzieć, że jej slub został unieważniony??? Coś ściemniasz pomarańczko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groteska 123433
nie mus sciemniac ze slun zostal uniewaniony za pleacmi bylej zony. wystarczy ze wezwania na sprawe do sadu biskupiego szly np na jej stary adres lub na adres ich wspolny z ktorego zona sie wyprowadzila a maz odbieral a nie przekazylam zonie wezwan, jest tytle sposobow, teraz juz dopuszczasz mozliwosc ze ona nie sciemnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaa
Jeśli jedna ze stron nie miała możliwosci uczestniczyć w rozprawie - bo, jak ktoś napisał, wezwania odbierał ( celowo) drugi małżonek - to niestety, taki wyrok Sądu Biskupiego nie jest ważny i małzonek który nic nie wiedział, zawsze ten wyrok może zaskarżyć. Wtedy to i drugie "małżeństwo" rzekomo w Kościele zawarte jest nieważne ! Uważajcie cwaniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam inny przypadek
kiedy żona podczas obiadu wręczyła mężowi ...wyrok w sprawie rozwodu cywilnego :D i nie jest to żadna ściema, mieszkali razem, ona odbierała potwierdzenia w jego imieniu albo nie - zależy jak lepiej było - i wracały jako "niedoręczone" i sprawa poszła na dwóch sprawach się skończyło, ona powołała świadków i już, po rozwodzie :D więc nie bądźcie takie pewne, że się nei da jak się da :p zresztą, ta dziewczyna pisząca tutaj tez przeciez napisała, że była żona przeprowadziła jakąś sprawe o alimenty ZA PLECAMI MĘŻA i co, też się dało! ale jakos to nikogo nie zbulwersowało i nie podważałyście tego...hmm...faktycznie stronniczość tu panuje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do iftar
jeśli oni brali ślub w kościele, to znaczy, że poprzeni musi byc uneiwazniony jeśli była opowiada, że jest "jedyną prawdziwą zoną" to znaczy, że nie wie jeśli rozgłasz i wie - to jest jeszcze wiekszą idiotką :p proste iftar czy nie? no proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks żony napiszcie
że nówki są anielicami i "lelijami" bez wad, że tylko wy byłyście złe i kolejny idiotyczny przekłamany temat zdechnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest jeszcze możliwość
jest jeszcze mozliwe, że oni to unieważnienie uzyskali poprzez oszustwo i dlatego ich drugi ślub zawarty w kościele jest nieważny i nie posiada sakramentu , i wtedy być może że ta pierwsza zona pamięta i wie że jej ślub był ważny i sakrament zaistniał...a więc pierwsza żona pozostaje w ważnym związku sakramentalnym...i pierwsza ma prawo mówić TO głośno bo mówi prawdę....jej małżeństwo nadal pozostaje ważne i sakramentalne a więc to unieważnienie jest oszukańcze i nieważne i pierwsza żona ma rację mówiąc że nadal jest jedyną prawdziwą żoną...bo jest ...bo ona ma sakrament ze swoim mężem a druga nie ma sakramentu ...tylko oszustwo przed ludźmi udało jej się zrobić....czyli ta druga jest w oszukańczym cudzołożnym związku z cudzym mężem ...straszny grzech i .potępienie wieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzam się z Tobą
cóż, straszny grzech??? możliwe, ale to chyba Bóg zna ludzkie serca, pobudki i całą sytuację od środka, on wie co, kto i jak i chyba wchodzenie w kompetencje Boga nie ma sensu... a na tym temacie, to bardziej wygląda na próbę dowalenia albo eksom, albo nowym i jakoś w tym wszystkim Boga nie można uświadczyć ale też nie przeczę, że takie wyplugawienie się, wyrzucenie żółci na forum może być terapeutyczne, można sobie wyrzucić z wątroby, co boli tu - w sumie anonimowo - a w życiu realnym zachowywać się dużo spokojniej, mam nadzieję, że tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie zgadzam się z Tobą Zgadzam się z Tobą :) Bóg na pewno nie jest taki ... małostkowy, zna ludzkie serca i sumienia, a Kościół... to tylko instytucja pośrednicząca, a nie wyrocznia - wyroków Bożych ferować nie może, ani tym bardziej my. A znaczenie terapeutyczne, na pewno jest. Chociaż zastanawia mnie skąd tyle jadu w ludziach. jedyne kogo rozumiem, to zdradzone i opuszczone Eks - trudno być doskonałym i spokojnym wtedy, kiedy wali się świat i cierpią dzieci. Piszę to ja, druga żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my.kobiety@onet.pl
Gdyby któraś z Pań miała ochotę i odwagę porozmawiać na ten temat w programie telewizyjnym proszę o kontakt pod adresem my.kobiety@onet.pl Robimy nowy program o kobietach i dla kobiet. Nie są to Rozmowy w toku. Szukamy kobiet, którą przedstawią nam swój punkt widzenia i może doradzą koleżanką przed telewizorami, jak się w takiiej sytuacji odnaleźć. Zapraszam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaPoznań
Ja również jestem z facetem z przeszłością..żona, dziecko. Nie czuje się tą drugą.. czuję się tą jedyną. Dziecko mojego faceta jest bardzo małe i na razie nic nie rozumie, ale mam nadzieję, że kiedyś będę miała z nim dobry kontakt. Jak widzę jak mój mężczyzna zajmuje się dzieckiem to wiem, że kiedyś będzie tak samo dobrym ojcem dla naszych dzieci. Z jego byłą żoną nie mam żadnego kontaktu (oni rozstali się w komitywie). Życzę jego eks żeby poznała jakiegoś faceta, który pokocha i zaakceptuje fakt, że ma już dziecko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaPoznań
"Który ją pokocha i zaakceptuje fakt (...)" - tak miało być. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoolu goola
wiesz co, majka chyba coś z toba nie tak. rozstali się w komitywie? czy ty wiesz co piszesz? urodziło się małe dziecko, dla tamtej kobiety odejście męża w takiej chwili to cios, z którego nigdy się nie otrząśnie a ty piszesz, że rozstali się w komitywie? co za bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natiiiii
Ja jestem tą drugą ale dlatego że jego pierwsza żona zmarła.Wiem że sie kochali i tworzyli udaną rodzine.Dzieci nie mieli.Ostatnio bardzo często o niej wspomina.Mówi że to i to robie tak samo...Zaczyna mi to przeszkadzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem również żoną rozwodnika, jest mi tyle trudno,że była robi mężowi naprawde duże a wręcz okropne problemy. Nie pozwala mu na kontakt z córką , która chciałaby z nim spędzać czas, wymyśla historie o nim ... okrutne , Robi z niego pijaka, osobę która ją biła, opowiada przeróżne opowieści na jego temat, a ja wiem,że on jej nie bił,że był normalny i nigdy nie był i nie jest pijakiem. Przekonałam się ,że kłamie jak mnie oskarżyła o to ,że chciałam ją pobić i różne takie, jak ja nawet jej nie znam... okropna matka . Ale ona uważa ,że ćórka jej podziękuje za to,że taty nie zna. Czy ktoś z Was uważa tak samo? Ja uważam ,że powinno wychowywać dziecko obydwoje rodziców. Próbuje mężowi pomóc w sprawach o widzenia, piszę mu pozwy i odpowiedzi itp. ale naprawde ciężko mi to znieść. Ten stres i to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdz z czyjej winy był rozwod, jeśli z jego to 100 %, ze bił... albo niedługo sama się przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzenia to sa w więzieniu!! Dziecko winno sie wychowywac a nie tylko widywać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jad to wszędzie widzą te drugie baby rozwodników jak przeczytają albo usłyszą prawdę o sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta mateusza
Jestem drugą kobietą rozwodnika i też nie odczuwam że mój przystojniak jest po rozwodzie.Nic nie mówi o swojej babie (a ja nie pytam bo co mnie ona obchodzi) doskonale sie dogadujemy w każdej kwestii i oby tak zostało NA ZAWSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warriorka
To cięzki temat... Przynajmniej u mnie był - na początku. Przez 4 lata byłam "tą drugą" - wiem, nie ma się czym chwalić i nie jestem z tego powodu dumna...Mój Luby zostawił swoją pierwszą zonę po 20latach małżeństwa - dla mnie. Na początku było strasznie, ale w ogóle Jej się nie dziwiłam. 20 lat Jej życia poszło z dymem... On odszedł, wprowadził się do mnie... Przez prawie rok były "jazdy" awantury i skuteczne wpędzanie w poczucie winy przez Jego eks. Bardzo to wpływało na nasz związek, raz miałam taki kryzys, że już go spakowałam, żeby wracał bo ja dłużej tego nie zniosę....ale nie wyszedł, nie ugiał się ani na chwile... Zapewniał, że kocha mnie , a ja zaufałam... Wiem, że bardzo ciężko zaufać, ale da się...Potem zaczeły przychodzić Jego dzieci (3 córki-18,15,6lat -między mną a Lubym jest spora róznica wieku ), znały mnie wcześniej i zawsze miałyśmy dobry kontakt - ttraktowały mnie jak kumpelkę ( z Jego eks kolegowałyśmy się jakiś czas wcześniej) , i wtedy relacje zaczęły się tworzyć od nowa, zarówno moje z JEgo dziećmi jak i moje z Jego byłą żoną. Znowu się kolegujemy, bez żalu i zazdrości. Dzieci przychodzą do nas kiedy chcą i cieszą się, kiedy spędzamy wszyscy razem czas. Moją córkę , dziewczyny zaakceptowały bardzo szybko - teraz wszystkie mówią o sobie "siostry" :) Przeszłość była - to niepodważalne, nie da się "wyczyścić karty" komuś, kto jest po rozwodzie i ma dzieci - każdy kto decyduje się na taki związek musi mieć świadomość, że eks nigdy nie zniknie - zawsze będzie obecna - chociazby ze względu na dzieci. W sierpniu się pobieramy, a moją świadkową będzie własnie jego eks. Wg niego to dziwne, ale cieszy sie, że się kumplujemy i nie drzemy kotów, jak w każdej "pospolitej drugiej" rodzinie. Kazdemu, kto jest pewny swojej milosci zycze wytrwalosci - warto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×