Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i cudów nie jemy

Lekką ręką wydaje na jedzenie 2 tys. i nie wiem na co to idzie

Polecane posty

Gość i cudów nie jemy

Ja, mąż i nasza 1.5 roczna córeczka- 3 osoby do wyżywienia i 2 tys. miesięcznie za samo jedzenie. ja nie pracuję, jestem z dzieckiem w domu. Rano śniadanie, duże śniadanie dla męża do pracy. Obiad z dwóch dań, córce gotuję oddzielnie, bo nasze jest zbyt mocno doprawione, często jemy mięso i ogólnie dużo dań z kurczaka, bo mąż nie lubi zup. Dużo świeżych warzyw i owoców dla dziecka- na to idzie fortuna, bo jeszcze dodatkowo gotuję dziecku kompoty. Mąż wraca z pracy o 15, jemy obiad, wieczorem jakaś dobra kolacja i sama nie wiem jakim cudem 2 tys pozbywam się bez problemu. Jak ludzie piszą, że muszą się utrzymać za 1000 zł to aż nie dowierzam. Nie wybieram drogich produktów, często kupuję w Biedronce i supermarketach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię doskonale
mój mąż mi się dziwi, ze 1000 zł nie starcza mi na jedzenie, potrzebuję min 1500 zł, też wydaje mi się, ze cudów nie jemy, owszem owoce, czasem coś droższego, ale zakupy często robię na targu, w biedronce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to weź przez miesiąc
po wypłacie zacznij zbierac paragony. Uwierz mi, chociaż ci się wydaje, ze na nic takiego nie wydajesz, założe się, ze na nich znajdziesz za każdym razem parę pozycji, bez których obeszłabyś się. Inna rzecz - zarcie naprawde drogie jest , a jeszcze przy dziecku ... takie czasy. Tak więc naprawdę warto załozyc zeszyt, przeglądac paragony dokłądniej, spisywać co i ile. Wtedy bedzie obraz, na co idą pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby nic specjalnego nie jecie
ale codziennie obiady z dwóch dan i bez zup dla mnie to masakra!zupa to cpodstawa szczególnie teraz jesienią a mieso codziennie to kosztuje niesety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet też mięsożerny jest, ale 7 dni w tygodniu mięso na obiad ?! Bez przesady! A dzieciaki są drogie, te papki, kaszki , srutki dupki - kosztują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i cudów nie jemy
No wiadomo na dziecko idzie najwięcej. Zupę gotuję dla siebie, bo ja lubię zupy i gotuję też dziecku. Mąż mięsożerca, ale chętnie zje kluski, makarony, naleśniki. Ostatnio zaczęłam podliczać ile wychodzi na samo jedzenie i wyszło mi coś koło 2000 tys. w to wchodzą środki czystości, ale te kupuję sporadycznie. Jedzenie jest tak drogie zwłaszcza jak chce się gotować zdrowo! Wiadomo, że mięso mielone to grosze, ale np. wołowina sporo kosztuje. Tak samo z sokami: w kartonach, Kubusie w butelkach- grosze, a wyciskanie soku z pomarańczy, marchwi, gotowanie kompotów- spora sumka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, chociaż wydaję mniej. nauczona doświadczeniem, przenigdy nie kupuję w małych, osiedlowych sklepikach, bo ceny są tam powalające. wolę zrobić większe zakupy raz w tygodniu w jakimś supermarkecie. my też jemy mięso pod różną postacią niemal codziennie, mój mąż też jest mięsożerny. zupę również gotuję, ale to już raczej raz na dwa dni. żarcie po prostu kosztuje i nie zawsze da się zaoszczędzić, chociaż warto zrobić zakupy w kilku różnych sklepach i potem porównać ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cę rozumie co tydzien robie zakupy po okolo 300 zł na miesiąc wychodzi 1200zł a w tygodniu i tak kupuje jeszcze swieze pieczywo jakis owoc czasem pizza itp więc w sumie wydaje 1800 zł :( i tez cudów nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolankowa mowa
ja co miesiąc dokładam do męża wypłaty kilka stów,bo nie starcza na żarcie.Inna sprawa,że kupuję rzeczy potrzebne do porodu,ale to są drobiazgi.Żarcie jest najdroższe.Czasem rezygnuję z owoców dla siebie,bo dziecku starszemu musiałam kupić buty zimowe...szkoda słów...mąż coraz mniejszą wypłatę przynosia,le musi wytrzymać do końca umowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×