Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buźka25

moja tesciowa to koszmar!

Polecane posty

Gość Barbuórka
no i najważniejsze teraz mam luz z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmedleyxx
Moja teściowa za to raz jest aniołem a innym razem zachowuje się, jakby mnie nienawidzila. Na początku była dla mnie baaardzo miła, dlatego sądzilam ze nasze stosunki beda ukladac sie dobrze. tez ja polubilam. Ale rozczarowalam sie bardzo kiedy po jakimś czasie dowiedziałam się, że Teściowa mowi wszystkim, że jest pewna że i tak sie rozstaniemy jest to kwestią czasu . :| mowila tak m.in. kuzynce mojego męża... mojemu mężowi zreszta też to powtarzala. Taka fąłszywa jest niestety do dziś. Mowi mi coś milego, a później za plecami obgada. Lubi się też wtrącać do wszystkiego. Jak byliśmy jeszcze narzeczeństwem to zwacała nam uwagę np. że za często się spotykamy ! albo jak mieliśmy się zaręczać to stwierdzila, ze to za wcześnie i probowala namowic mojego męża żebysmy przelozyli zaplanowane zareczyny ! Czasem jest miła i do pogadania, a za parę minut już zachowuje się jakby miała focha i prawie się do mnie nie odzywa. Strasznie mnie to męczy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmads
ja nie wiem czy Wy uważnie czytacie to co ja pisze.... moja teściowa nie ma raczej problemów z zapamiętywaniem imion bo nie myli imienia nikogo innego, tylko moje i podkreślam to raz jeszcze tylko w momencie kiedy nie słyszy tego mój mąż!!! przy nim mówi do mnie moim imieniem, albo córeczko. pytacie jak czesto to robi? za każdym razem kiedy się widzimy i kiedy w pobliżu nie ma mojego męża!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buźka25
a ja Cie magmads rozumiem i juz napisalam co o tym mysle wczesniej ale caly czas sie zastanawiam ze skoro jest dla Ciebie taka mila to czemu jak znika z pola widzenia synek to ona Tobie szpile i radze zapytaj ja wprost:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buźka25
bo jak nie zapytasz to bedzie Cie to gnebilo a po co masz sobie zaprzatac glowe takimi myslami otwarcie zapytaj"mamo dlaczego zwracasz sie do mnie tym imieniem zawsze wtedy kiedy w poblizu nie ma i tutaj imie twojego meza".Krotka piłka kochana:)nie ma co sie stresowac z takiego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latifa 1972
magmads Tak sobie czytam to bo mój syn ma 18 lat i chodzi z dziewczyną od 4 lat 2 lata od niego starszą i zazwyczaj mówię do niej po imieniu ale czasem mówię, np: te Kaśka podaj mi to czy tamto - mój syn tez miał wczesniej sympatie o imieniu Kasia ale miał wtedy 12 lat. Nie robie tego złośliwie naprawde nawet tego nie powiązałam i do głowy mi nie przyszło, że ona się może poczuć urażona dopóki tego nie przeczytałam. U mnie w rodzinie tak było, że sie przekręcało imiona. Moj wujek mówił do mnie Jagusia a mam zupełnie inne imie, albo moja babcia mówiła do mnie Jasia. Może ona sobie tak własnie mówi, a mój mąż czasem jak mówi o czyjejś zonie to mówi jego Maryska albo ta jego Kachna . Nie wiem nie jestem w wieku Twojej teściowej nie mam nawet 40 lat ale myśle, że powinnaś jej powiedzieć, że nie lubisz tego imienia którym Cie nazywa i wolisz aby mówiła do Ciebie Twoim imieniem, tak z usmiechem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xpd
moja dała kiedyś mężowi pare pierogów żeby sobie w domku zjadł,powiedziała że synowa to sobie sama moze ulepić.Myślałam że mi język w d...e ucieknie ale nie tknęłam mimo ze mąż chciał mnie poczęstowąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olay
A ja jakoś nie przepadam za jedzeniem tesciowej nie dlatego ze źle gotuje tylko bo nie lubie wole sama sobie ugotować nawet jak nas moja mama odwiedza to tez nie lubie jak gotuje. Ale teściową mam ok. Gorzej natomiast z moja mama jest strasznie władcza. Teraz nie raz jej coś powiem bo mnie z równowagi wyprowadzi ale zawsze chce postawić na swoim. Nawet jak ma racje to jej nie przyznam bo by sie zaczęło od nowa rządzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmads
hehe no to nieźle.... na szczęście nie mam tego problemu z moją "mamusią" mój mąż mówi jej otwarcie że nie musi mu nic dawać bo mu żona w domu ugotuje i jemu to bardziej będzie smakować. moja tesciowa jest do tego stopnia miła że potrafi swoje przyzwyczajenia kulinarne zmienić specjalnie dla mnie i to nie dlatego ża ja o to proszę, tylko czasem jak u niej jesteśmy i pomagam np. przy obiedzie to mówie np. "a ja dodaję jeszcze to i to do sałatki" po czym moja teściowa wyciąga to z lodówki i z usmiechem na ustach sruuu to do tej potrawy...bo "córunia" tak robi;) mówię teraz całkiem poważnie, bo jak już pisałam wiele razy moja "mamuska" jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxmedleyxxx
A może teściówka tak bardzo Cię lubi, że chce tym sposobem zwrócić na siebie Twoja uwagę ? :) Ja przez pewien okres czasu miałam tak, że przychodziłam często tylko do teściowej na kawę, pogadać Bardzo ja polubiłam na początku i wydawało mi sie, że Ona mnie też. Zwierzałam jej się wówczas z różnych rzeczy, opowiadałam o problemach w pracy itp. Potem dowiedziałam się, że Ona to wszystko rozgaduje rodzinie,a nawet sąsiadce ! Pamiętam też jak kiedyś po obiedzie u teściowej pozmywałam naczynia, a parę dni póxniej dowiedzialam sie że "ja to nawet talerzyka ze stołu nie odniosę do kuchni " teściowa powiedziala to kuzynce mojego męża. Strasznie przykro mi sie zrobiło. A teraz ma pretensje, że nie rozmawiam z nią o wszystkim ! Mojemu mężowi ostatnio mowila, że jej siostra ma taka wspaniałą synową, że ma z nią lepszy kontakt niż z własną corka i sa jak przyjaciółki, a do mnie tak trudno dotrzeć :| ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmads
no i tak bywa, ale to chyba nie tylko z teściowymi, wiele jest takich fałszywych ludzi, a poza tym chyba lepiej że tesciowa na Ciebie gada niż jakby miał gadać na Ciebie mąż:) pozdrawiam was dziewczynki serdecznie i zycze samych miłych chwil spędzonych w teściową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dosyć teściowejj
Ja to dopiero koszmar przeżywam z Teściową ! Od roku z nią mieszkam. Myślałam, że wszystko będzie ok , bo wyremontowaliśmy z mężem poddasze, zaadaptowaliśmy je na małą kuchnię połączoną z salonikiem, niewielką sypialnię z łazienką. To miało być takie nasze małe przytulne gniazdko. Ale odkąd sie tam wprowadzilam, przezywam koszmar ! Teściowa jest juz na emeryturze, wiec caly czas siedzi w domu. Kiedy ja wracam z pracy nie moge sie od niej opędzić ! Zauważyłam też, że podbiera mi kosmetyki ! A kiedy slyszy, ze cos robię w kuchni, zaraz przychodzi żeby krytykować moje umiejetnosci i mowi, ze mam ugotowac tylko dla siebie, bo zrobila przysmak mojego męża i on zje dzis u nich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmads
no niestety najgorsze co może być to mieszkać z teściową....jaka by nie była to zawsze po pewnym czasie ma się jej dosyć.... ciekawe co będzie jak przyjdą dzieci...?hmmm....strach pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teściowej trzeba twardej
ręki czasem, zwłaszcza jak się z nią mieszka. Mam wielu znajomych co zaczeli życie od mieszkania z rodzicami i tym co próbują byc mili to nie wychodzi bo nie mówienie o problemie szybko się daje we znaki każdemu. Nie z każdymi się da ale da się tylko nie powinno się starać unikać konfliktów tylko rozmawiać. Mam dosyć teściowejj ja z moją teściowa też miałam przyjemność mieszkać w bloku wiadomo jak to jest i powiem ci że miałam podobne sytuacje na początku. gotowac mieliśmy oddzielnie. Raz to było to że ja gotuję obiad uzgodniony z mężem bo siedział w pokoju obok, przyszedł do kuchni a teściowa mu już kręci sie wokół i proponuje mu co może sobie zjeść bo ona zrobiła i kotlety i sos do spagetti i cos tam jeszcze no i mąz stwierdził że przecież "robimy" swój obiad. Innym razem przygotowuje zapiekankę z makaronu a teściowa żebym nie robiła bo ona zrobiła chyba placki ziemniaczane i że mój R... bardzo lubi no to jej mówię że od 4 dni mi jęczał że dawno zapiekanki nie było (nic nie mówił). Jeszcze innym razem mąż coś wspomniał o naleśnikach, tylko że my ostatnio robimy wszystko wg własnych przepisów i naleśniki też i lubimy naleśniki na słodko i najlepiej na piwie i najlepiej na kolację, a teściowa robi takie bez cukru i to na obiad, no i rano naleśniki teściowa robi i wciska nam na obiad, ale zrobiliśmy własny obiad i następnego dnia naleśniki. Po pewnym czasie się przyzwyczaiła tylko ze w tym wypadku to mąz musi postawić granicę. Jak mimo ustaleń lata do niej na obiadki to raczej się takie akcje nie skończą. Oczywiście nie tylko gotowanie, pranie też nam chciała pomagać, wyjmować, rozwieszać, składać to kupiłam suszarkę do pokoju taka rozkładaną. Naczynie po mnie teść zmywał to ja zmywałam po nich tu akurat ok, bo głupio tak jeden talerz zostawiac a resztę umyć. To wyglądało głupio wszystko, ale taki był własnie mój sposób na teściową. Ważne że poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoją drogą
..to głupie babska jesteście, a szczególnie kluska serowa. Zresztą jak kluska może być być mądra?:D Gdzie miałaś swoją matkę, babonie? To obca kobita skakała koło ciebie, jakbyś była księżniczką, a nie zwykłą kluską, a tobie łapa świerzbiła? Było się podrapać, prościuchu. Co tu za badziewie pisze. Buty każą gościom zdejmować. Jak w meczecie.:D Buractwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byle dalej od niej
Moja tesciowa zaszla mi za skore juz przed slubem... Bowiem bedac jeczsze para moj wtedy chlopak czesto nocowal u mnie... I pewnego razu bardzo wczesnie rano ona zadzwonila ze zgubila klucz do domu czy jakos takos i zeby moj m po nia przyjechal.. no to sie ubral, wsiadl w samochod i pojechal, a byla wtedy zima.. no i po ok 20 minutach telefon ze mial wypadek wiec ja szybko ubralam sie ile sil w nogach pobieglam z uwagi na to ze stalo sie to niedaleko... na szczescie nic sie nie stalo m... przyjechal brat cioteczny m i pojechalismy do niego... i wyobrazcie ze ja zostalam o wszystko posadzona, przyszla tesciowa chciala mnie zabic wzrokiem, ale tym razem popisal sie dziadek m, ktory jest nawet gorszy od niej, podszedl do mnie, juz myslalam ze mnie uderzy, m stanal tuz za mna a on mi prosto w oczy powiedzial ze to moja wina bo on powinien byc w domu gdzie jego miejsce... kazal mi sie cieszyc ze m nie umarl... jak ja plakalam... koszmar... ale jak postanowilismy sie pobrac... co prawda szybko bo zareczyny mialy miejsce 4 m-ce po tym jak sie poznalismy... wtedy sie zaczela nagonka na mnie... ciagle klotnie o mnie... wyzwiska... kiedy myslalam ze jestem w ciazy.. a bylo to przed slubem i m przez przypadek zabral test do domu w kieszeni kurtki- a swoja droga bardzo przezywalismy jedna kreske bo pragnelismy dziecka... ona w domu wygrzebala test... i jak zapytala co oznacza ta kreska- ogolem brak wiedzy na ten temat- lzy w oczach, a m jej mowi ze nie jestem a ona powiedziala slowa ktorych nigdy nie zapomne "dzieki Bogu" boli mnie to do dzis... po zareczynach na ktorych jej nie bylo oczywiscie.. zaczela nawiedzac moja mame, mnie przy m vczy lub jak go nie bylo, przyjezdzala wraz z bratem i sie klocila ze slubu nie bedzie i koniec, poszla w slady ojca i nakrzyczala mi w twarz obwiniajac za wypadek m... potem byly grozby.. ze ona zrobi wszystko... m prawie mioeszkal u mnie bo ona w domu tylko ryczala i brala go na litosc... przyszedl dzien slubu... zjawila sie.. dzien przed przyjechala i z usmiechem mnie przeprosila.... po slubie mieszkalismy u mojej mamy prawie rok, teraz na swoim... ciagle sie czepiala ze powinnismy u niuej, chyba bym umarla na zawal jak ja tam godziny nie moge wytrzymac... ale pewnego razu mnie rozbroila jej glupota!!!!!! rozmawiala z siostra cioteczna m i zgadaly sie o dzieciach no to ta siostra mowi ze pewnie staramy sie o dzidzie, a ona!!!! "chyba ty zartujesz!!! oni nie robia tego w ogole dopiero za dwa lata a za jakies trzy bedzie dziecko" nie no po prostu jej glupota mnie powalila... ja nadal jestem czarna owca w rodzinie i tak bedzie zawsze!!!!! dziadek mnie poniza zawsze jak tam jestem a ona tylko sie usmiecha i wpycha ciasto a potem ciagle powiedz m to i tamto on musi tak robic.. nie dba o siebie.. a dziadek na dzien dobry mi powtarza ze m nie powinien sie ze mna zenic... wiec tam chodze bardzooo rzadko, ostatia wizyta byla tydzien temu wic nastepna za rok!!!! Bo dziecka nie mam zamiaru tam wozic... to by bylo na tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joe le taxi
nie mam takich problemów. Zdarzyło mi się, że teściowa wlazła do pokoju nie wtedy kiedy powinna. Ale może to bardziej nasza wina niż jej. LUBIĘ JĄ. JEST OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joe le taxi
tesciowa to trochę zwierciadło męża/partnera. Ona głupia to mąż też...Dzisiaj mój mąż już nie żyje ale teściową mam nadal. Widujemy się, gadamy o dupie Maryni, zapraszamy się na obiad i święta spędzamy razem. Sama mam syna i wiem, że matka dla syna to bardzo ważne. Przecież to obca baba i musi/ lub nie nas zaakceptować. Dajmy jej szanse. Jeśli od początku wychodzimy z założenia, że ona jest głupia to same sobie kręcimy sznur na własną szyję. Nie kocham teściowej, ale ją lubię. A przede wszystkim to babcia moich dzieci. I tego nie da się zmienić. Można dzieciom opowiadać bajki ale one same po latach opieprzyłyby mnie za stopowanie kontaktów. A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×