Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chmurka233

pomocy bo nie wiem czy zostac w zwiazku

Polecane posty

Gość chmurka233

Witam wszystkich forumowiczów... Odważyłam sie opisac swoja sytuacje na kafe, bo ja juz sama nie wiem co robic, szukam jakiegos rozwiazania, moze motywacji albo jakies impulsu do dzialania. Moja sytuacja wyglada nastepujaco. Od ponad pół roku jestem w zwiazku z cudownym mężczyzną. Bardzo istotna informacją jest fakt, ze poznalismy sie gdy bylam w trakcie rozstania z bylym facetem, z ktorym bylam piec lat a powodem rozstania bylam okrutna zdrada z jego strony. Z obecnym mezczyzna zwiazalam sie troche z zemsty, troche zeby zapomniec, troche zeby nie byc sama, ale z drugiej strony bylam zauroczona i zachowaniem i wygladem i charakterem. Po prostu postanowilam dac sobie jemu i nam szanse. Obecny mezczyzna wie o calej sytuacji. Poczatki byly wspaniale, cudowne zreszta jak wszystko na poczatku.... Wiem ze P. jest we mnie bardzo zakochany, szanuje mnie i strasznie sie stara.... Ja do bylego nie czuje juz nic, nawet zlosci za to co mi zrobil( piszze to, aby nie brac pod uwage sytuacji ze mysle o bylym kocham go ) tylko ze.... przez to wszystko boje sie zaufac, boje sie zaanagazowac, oddac w calosci. Ja nie wiem czy kocham obecnego mezczyzne:( jednego dnia wydaje mi sie ze tak, gdy sie widzimy.... jestem szczesliwa i pełna zycia, nie ma chwili bym sie nie smiala, nie mysle o problemach! Ale gdy nie jestesmy razem..... mam mnustwo watpliwosci, czy nie lepiej byloby byc sama.... Mimo iz wiem ze jestem bardzo kochana i ze P. szaleje za mna, czegos mi brakuje w zwiazku. On jest mlody, bo ma 23 lata i moze dla mnie zbyt dziecinny. Mi juz nie wysarcza spotykanie sie jak nastolatkowie - raz czy dwa razy w tyg! Chcialabym czegos wiecej. Moze probloem jest w tym ze moj byly byl starczy bardziej odpowiedzilny jesli chodzi o sprawy organizacyjne, moze to kwestia przyzwyczajenia i dlatego nie potrafie sie odnalezc , albo po prostu problem lezy we mnie, ze sie czepiam, sama nie wiem czego chce:( Stracilam prace, to strasznie wpływa na moja psychike.... Tak strasznie sie boje ze strace go, ze go skrzywdze.... naprawde nie zasluguje na to, a ja mam wyrzuty sumienia ze mam takie glupie mysli:( Nie wiem co mam robic:( Pomozcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka233
rozmawiałam z nim o tym juz kilka razy... Tłumaczyl mi ze tez by wiece rzeczy chciał, ale niestety ma ciezko sytuacje bo pracuje duzo i jest na 5 roku studiow... Ja to oczywiscie rozumiem, nie nalegam i nie prosze juz nawet, ale przez to pojawiaja sie watpliwosci, bo mimo wszystko oddalam sie od niego. Ja tez mam oczekiwania:( jest super, ale gdy jestesmy sami ze soba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka233
moze ktos jest w podobnej sytuacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód laleczka...
MAM IDENTYCZNą SYTUACJE !!!!!!!! tez zostałam zdradzona i pojawił sie R. to zaledwie miesiąc a on juz oszlał :( a ja sie oddalam im on bardziej sie stara to ja tymbardziej na dystans :/ naprawde myslałam ze to za mną, ze nie mozna generalizoać ze nie wszyscy sa tacy sami ... ale łatwo sie mowi cy planuje a realia są realiami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka233
no wiec rozumiesz moja sytuacje, tak samo jak ja Twoja! Ja nie weim, czy cos ze mna jest nie tak czy mam za duze oczekiwania??!!!!! Jak sobie radzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
tak się drogie panie dzieje, jak w nowy związek wchodzi się za wcześnie i zbyt albo wcale nie kocha się partnera. A potem narzekania: to nie to, to chyba nie ten, ale nie chce być sama, on jest taki dobry tylko ze m,na coś nie tak. Łajzy jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
W sumie to ci wasi faceci cierpią za byłych..gdzie tu logika i uczciwośc z waszej strony? Zbije jasia, bo franek mi dokopał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód laleczka...
widzisz to nie w nas jest problem tzn po cześci w nas ale nie z naszej winy :/ ktos nas zranił ktos skrzywdził moj były zdradził mnie ze swoją bylą nie potrafiłam wybaczyć a serce mi pekło bo kochalam go i ufałam całą sobą :( dlatego własnie teraz juz chyba ufac nie potrafie zawsze moge robic dobra mine i udawac ze jest ok - ale tylko teoretycznie bo w paktyce to juz nie takie prostebo ile mozna ... ja licze ze to z czasem minie albo naucze sie funkcjonowac w ten sposób nie chce stracić R. bo to moj ideał marzenie jestem z nim ( prawie ) szczęsliwa gdyby nie moje obawy wszystko byłoby idealne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
a same nie potraficie być? To chyba w waszym przypadku lepsze wyjście, przynajmniej na jakiś czas. Nigdy nie będzie gwarancji, że następny też nie zdradzi, niezależnie od tego, czy będziecie się bać miłości i zaangażowania czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód laleczka...
moje drogie !!! nie oceniajcie nas nie wiedzą c co dokładnie oceniacie ja np jestem szczera nawet mowie mu ze nie potrafie ze bedzie cierpial ze za wczesnie dla mnie ze ja nie chce sie angazowac a on mowie ze bedzie walczyl czekal itp ile tylko bedzie trzeba na to ja ze nie wiem czy kiedykolwiek bede gotowa i kiedy i nic nie moge mu obiecac a ON I TAK ZE CHCE BYC TYLKO ZE MNA ZE JESTEM JEO IDEALEM... O DZIWO JA MAM 23 LATA ON 27 I JEST STATECZNYM WYKSZTAŁCONYM ZAMOZNYM FACETM ( ROZSĄDNYM - PROWADZI DWIE WLASNE FIRMY ) jest prystojny i uroczy moze miec kazdą kobiete, a ja nie potrafie dac mu tego na co zasługuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka233
najlatwiej jest skrytykowac, nie?? bez sensu bylo pisanie cokolwiek na tych forach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaJAtu
Witam dziewczynki, ja mam bardzo podobna sytuacje do was... tyle, ze ja sie ciagle czegos doszukuje, mam wrazenie, ze on przestaje mnie kochac, ze jest ze mna tylko dlatego, ze czegos ode mnie chce (w sensie, ze moze sobie skorzystac z pewnych rzeczy bedac ze mna (nie mam na mysli sexu)), w sumie jak jestem z nim to jest mi dobrze itd, ale gdy go nie ma to ja gasne... zaraz zaczynam sie zastanawiac, doszukiwac... nie wiem co mam myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terteterer
Bo jesteście pojebane i tyle. Nie wiecie czego chcecie. Nic nie wiecie. Nie powinniście w ogóle być z kimkolwiek bo w każdej chwili wam się "odwidzi" i mówiąc do faceta: już cię nie kocham, odejdziecie zostawiając w nim ból i pustkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaJAtu
a skad ja mam wiedziec czy on mnie kocha na prawde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód laleczka...
wiem czego chcę !! chce byc zyczajnie szczęsliwa nie raniąc przy tym nikogo :( nikgo nie "trzymam " na siłe jestem szczera a on wie na co sie pisze i co ryzykuje brnąc w te relacje ... Tez mam tak jak kolezanka wyzej napisala ze sie doszukuje po tym co zrobił mi były jestem przewrazliwiona na punkcie zdrady i zaufania :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaJAtu
zimna - i co z tym robisz? Radzisz sobie jakos? Bo ja chyba zaczynam popadac w paranoje jakas i zastanawiam sie czy tego nie skonczyc... ja juz chyba zwyczajnie nie potrafie zaufac... chyba jestem skazana na samotnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód laleczka...
własnie tez czue sie tak jakbym juz nie umiała ufac w pewien sposób to zaakceptowałam ja mam o tyle łatwiej ze jestem realistką - taka srajną i staram sie miec zdrowe podjscie - mimo wszystko - czyli nie doszukiwac sie na sile nie zadreczac go watpliwosciami czasem jak jest zle mysle sobie ze warto odpuscic te czrne mysli spojrzec troche z pozytywnej strony co ma byc to bedzi moze tym razem warto zaufac moe on mnie nie rani ale sama wiesz jakie to trudne ze te emocje wracaja i sa cholernie silne :( kiedy jest obok jes idealnie ale np przychodzi dzien kiedy wiem ze jest poza domem a nie dzwoni np pzez kilka godzin to zaraz mam setki mysli ... ale nie mowi mu o tym bo wyszłabym na histeryczke :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×