Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fwefwegwrgerwgergw

smiesza mnie osoby ktore poslubiaja swoja pieerwsza milosc i nigdy..........

Polecane posty

Gość fwefwegwrgerwgergw

go/jej nie zdradzaja co wy macie z zycia? cale zycie seks z jedna osoba? nie mieliscie nikogo wczesniej, ani nikogo na boku? to nie jest prowokacja, ja naprawde wam wspolczuje aha, jestem facetem, ale to chyba nic nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje ze nic nie zmienia
powrzechnie wiadomo ze wy faceci to polmozgowcy i imbecyle dlatego nie sadze zebys takim stwierdzeniem wywolal poruszenie. raczej ci wszyscy wybacza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusia24
moja pierwsza miłośc to było coś...sex normalnie boski.... całeżycie z nim ( 6 lat ) to było coś :DDDD ale niestety riztaliśmy sie, było paru innych, teraz jest mój mąż, ale niestety ta pierwsza miłość brrrrrrrr tęsknie za nią ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fwefwegwrgerwgergw widać poza seksem nie masz nic innego do zaoferowania kobietą skoro Ciebie zostawiają i idą do innego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
mnie tez to smieszy!!! dwudziestolatki sie zareczaja, ah masakra, pozniej cale zycie sie zastanawiaja jakby wygladal ich zwiazek z innym/inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
TUTAJ NIE CHODZI MI O SEKS, CHODZI O RELACJE, O LEKCJE JAKICH SIE UCZYMY W ZWIAZKACH Z INNYMI, POZNAJEMY ICH ZACHOWANIA, WIEMY CO ROBIC A CZEGO NIE, A POZNIEJ SIE WYBIERA, JEST TO POROWNANIE. NIE CHODZI O SEKS MI PRZYMNAJMNIEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie żenujące jest wiązać się z kimś i nie mieć poczucia odpowiedzialności za związek z taką osobą. Też jestem facetem i mam zasadę, że jeśli jestem w związku, to nie zdradzam. Natomiast gdy jestem sam, to wtedy mogę sobie robić co chcę. Swego czasu miałem taki okres w życiu, że co tydzień uprawiałem seks z inną, to było na studiach. Ale wyszalałem się, mam narzeczoną i nie wyobrażam sobie żebym mógł ją zdradzić. Zresztą nie mam takiej potrzeby, bo jest nam świetnie w łóżku, i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczoną jestem
"TUTAJ NIE CHODZI MI O SEKS, CHODZI O RELACJE, O LEKCJE JAKICH SIE UCZYMY W ZWIAZKACH Z INNYMI, POZNAJEMY ICH ZACHOWANIA, WIEMY CO ROBIC A CZEGO NIE, A POZNIEJ SIE WYBIERA, JEST TO POROWNANIE. NIE CHODZI O SEKS MI PRZYMNAJMNIEJ." - racja, zgadzam się z tym, że powinno się być z kimś innym w jakichś relacjach/związku, nie tylko z mężem/żoną. Owszem, kochamy swoich małżonków, ale za 10-15 lat to uczucie się zmienia nieco i możemy się wtedy zastanawiać, jakby było z innym partnerem. Najpierw powinno się wyszaleć, jeżeli popełnia się błędy - wyciągnąć wnioski i wtedy wie się jak postępować w związku z innym partnerem. I nie mówię tutaj o seksie. Może on być, ale nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się wolno uczysz
i potrzebujesz wielu lekcji od różnych nauczycielek, to w zasadzie tobie należałoby współczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty narzeczona piździsz niemożebnie hulając chcesz się naumieć jak żyć z partnerem po 15 latach razem?? po ilu ruchaczach zdobywa się takie doświadczenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczoną jestem
Czytaj uważnie - nie o seks chodzi! Akurat tak się składa, że z moim narzeczonym pierwszy raz się kochałam. Kocham go i nie zamierzam zdradzić. Ale znałam innych chłopaków i wiem co szczególnie mogę cenić u mojego ukochanego. Chodzi o to, aby nie zwariować w wieku 19 lat, że wielka miłość i od razu wychodzić za mąż/żenić się. Bo wtedy ma się blade pojęcie o prawdziwym uczuciu i związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczoną jestem
Co więc znaczy zdanie o "ruchaczach" skoro nie o seksie pisałeś? Znam bardzo wiele przypadków "wielkich miłości" i z równie wielkim hukiem się rozpadły - niektóre przed ślubem, niektóre po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczoną jestem
Domniemam, że krawa miazga - masz jedynego partnera-/kę. Jesteś pewien/pewna, że za 15 lat nie będzie Cię zastanawiać jakby było w związku z kimś innym? Nie możesz za to dać uciąć ręki. Nikt tego nie przewidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, więc zamień ruchaczy na partnerów w związkach i odpowiedz mi na pytanie ilu ich trzeba mieć na początku żeby być gotowym na długi związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jak pierwszego faceta
ma się w wieku 24 lat? Wychodzić za niego czy jeszcze kilka lat popróbować związków z różnymi mężczyznami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie muszę być pewien, nie trzeba 15 lat, każdy dzień razem może przynieść nowe pytania i zagadki, tematów do rozmyślań nie brakuje, nie potrzebuje prób, jestem gotowy radzić sobie na bieżąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wsolego ma liczba
krótkich związków przedmałżeńskich z satysfakcją z życia z małżonkiem/małżonką po 15 latach po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ilu masz partnerow to sprawa indywidualna masz szczescie ze odrau trafiasz na tego jedznego jak nie to szukasz i nikt tego nie powinien oceniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczoną jestem
racja, zgadzam się z tym, że powinno się być z kimś innym w jakichś relacjach/związku, nie tylko z mężem/żoną - zauważ słowo powinno, nie znaczy to "musi" W życiu różnie się układa, niektórzy mają rzeczywiście szczęście, że spotykają kogoś i od razu mogą spędzić razem całe życie (co nie eliminuje w przyszłości dylematu, o którym piszemy), a inni niestety muszą układać sobie życie kilkakrotnie. Nie ma 1 dobrej recepty na udany związek do końca życia bo każdy z nas jest inny, dla jednej osoby będą to 2 związki, dla innej 5 nie wskaże, czy to ten ktoś, kogo chcemy poślubić. Być może zdarzają się takie miłości od nastu lat, które przetrwają szczęśliwie, niezakłócone jakimikolwiek wątpliwościami, ale to rzadkość. hmm w wieku 24 lat ma się już raczej bardziej poukładane w głowie niż w wieku np. 17 i taka miłość z pewnością będzie dojrzalsza, jasne, że będziecie szczęśliwi, ale mogą się pojawić myśli, czy z innym mężczyzną byłoby tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem warto zalowac ze sie cos zrobilo niz potem zalowac ze sie tego nie zrobilo i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No tak lepiej rypac sie na prawo i lewo,po drodze zarazic sie czyms jeszcze :o Kwintesencja mlodosci...wg niektorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rzpac sie i nie mowie o posiadaniu na koncie 40 partnerow ale o tzm ze warto wiedziec cz sie cos taraci czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśli mogą się pojawić zawsze jak to by było A jak to by było mieć harem?? Mogę sobie myśleć do woli ale nie żałuje że nie urodziłem się arabskim szejkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
polka to nie do Ciebie tylko do autorki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak się wie że
coś się traci, bo takich problemów jak są teraz po 10ciu latach małżeństwa nie było podczas poprzedniego rocznego związku z innym partnerem to dobrze? Czy takie porównanie nie prowadzi do tego, że zamiast szukać rozwiązania problemów w małżeństwie zaczyna się szukać... innego partnera, bo przecież się wie z doświadczenia że z kimś innym może być lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×