Czy powinnam go puścić ?

Wybacz ale przecież nie wychodzisz za obcego faceta, tylko za kogoś kogo znasz, wiesz jaki ma charakter, więc czemu nagle oczekujesz od niego że się zmieni? Sama piszesz że ZAWSZE to ty idziesz na kompromis, a on nigdy, wiec dlaczego uważasz że w tej sytuacji miałoby być inaczej? Tak go niestety sobie wychowałaś. Nauczyłaś go że to ty zawsze ustępujesz, a teraz ocknęłaś się że jednak ci to nie pasuje? Wiadomo, że teoretycznie powinien w tej sytuacji zachować się jak należy i iść z tobą na msze skoro widzi, że to dla ciebie takie ważne i sam się w ten ślub wpakował, jednak spójrzmy prawdzie w oczy....to tylko facet. A nie ma faceta który wolałby iść do kościoła niż na mecz. Nie ma i już. Jedyna różnica między twoim a innymi, którzy pewnie w końcu podreptaliby grzecznie do tego kościoła jest taka, że jego narzeczona wychowała go w przekonaniu że wszystko mu wolno i że to ona a nie on musi iść na ustępstwa.

dla mnie to nie jest glupota a gosc jest najzwyczajniej niedojrzaly. Pewnie go kochasz,ale potem moze byc z nim ciezko. Wiadomo ze latwo doradzac na forum rozstanie, itd. Autorko, ja po prostu uczciwie bym z nim porozmawiala tak jak teraz tutaj piszesz na forum. Jesli chce slubu koscielnego to ta msza jest jak najbardziej istotna sprawa, rozumiem ze jest to spowiedz przedmalzenska? Po prostu zapytaj: po co slub koscielny skoro ponad duchowe przygotowanie do przyjecia sakramentu malzenstwa przedklada mecz. Albo chce tego slubu koscielnego dla Boga albo dla rodziny. A swoja droga to z kasa krucho, slub przed wami a wyjazd na mecz i bilet to chyba nie za friko

Forum jest przydatne,ale nic nie zastapi szczerej rozmowy. Jesli teraz odpuscisz i zdusisz to w sobie wylewajac zale na kafeterii to tym trudniej bedzie pozniej, w malzenstwie.

:(