Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestem dobra wrozka

nienawidze rodziny mojego narzeczonego

Polecane posty

szanuje i lubie jego mame i siotre i babcie- czyli ta najblizsza rodzine i z nimi mam naprawde fajny kontakt. Sek w tym, ze moj narzeczony ma cztery ciotki ( zreguly bezdzietne), ktore wybitnie wpieprzaja sie w zycie jego a zarazem osladzaja mi moje. Twierdza, ze jestem pyskata, ze na pewno zostawie narzeczonego, ze tylko sie nim zabawie. Poczatkowo bylam nastawiona do nich jak najbardziej pozytywnie, ale kiedy jedna z niich raczyla mnie radami "zadna BEDZIE z ciebie zona, nie umiesz prasowac(!). Od tamtego czasu unikam z nimi konatkyu. Dzis narzeczony idzie do jednej z nich na obiad, powiedzialam ze nie pojde bo nie mam ochoty wysluchiwac madrosci cioci, ktore generalnie mam w dupie i uszami mi wychodza. Do cholery czy ja mam obowiazek utrzymywac kontakt z plotkarami, ktorych bardzo nie lubie? Pytanie tylko do czego prowadza takie konflikty i jak dlugo mama mojego narzeczonego bedzie stac po mojej stronie....Niby powiedziała mojemu narzeczonemu "nie pozwol by ciotki mieszaly miedzy wami, ale smutno mi.i jestem zla na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotynka
Najważniejsze, że masz dobry kontakt z jego najbliższą rodziną... Ja tez nie znoszę wujka mojego faceta, za to on go uwielbia... nie znoszę go, bo wszystko wie najlepiej, nie da sobie nic powiedzieć i chciałby nam zorganizować całe życie. To już taki typ po prostu. Nie zmienisz tego. Porozmawiaj z chłopakiem, zaproponuj inną formę spędzenia niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotynka
A po mojemu, to po cholerę on tam jedzie na obiad jak jakiś stary pryk? Sama ugotuj i zaproś go! A jak nie chce, to powiedz mu, że posuwać tez ma ciocię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz wiem, ze to moze zabrzmi egoistycznie, ale wcale nie chce by tam jechał, bo ciocunia zaprosiła nas serdecznie na obiad.... Juz widze to serdeczne zaproszenie, znow bylby wywiat srodowiskowy i pytania ponizej pasa i pouczania. Ale on nie potrafi odmowic! nie potrafi sie postawic i dla swietego spokoju slucha tego calego pierdzielenia. On nawet nie wpadnie na pomysl by skonsultowac ze mna to, ze on jedzie tam sam.... A gdziezby.... najwazniejsze zeby ciocia byla szczesliwa a wujaszek dostal swoj program, nad ktorym siedzi odkad sie obudzil....Tak sie wciagnal w zadowalanie wujostwa, ze zapomnail mnie po przebudzeniu przytulic..... i to ma byc facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotynka
no wiesz.... rozumiem twój żal. Ale uwierz mi, ze złością nic nie wskórasz.On to potraktuje jako znak, że chcesz nim zawładnąć, rządzić. A faceci tego nie lubią. Może ty też odwiedź kogos znajomego - sama - i pochwal mu się tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na ten obiad
badz mila, nie wdawaj sie w krepujece dyskusje, nie daj sie sprowokowacd do ostrej wymiany zdan i obseruj- glownie zachowanie faceta. Moze ma cechy rodzinne? moze nie warto z nim dalej? Najwazniejsza jednak jest mama, siostra i babcia, wiec ciotki traktowałabym bez emocji, potakuj, badz uprzejma,co ci za roznica, a potem posluchaj komentarzy narzeczonego, moga ci wiele powiedziec.W kazdym razie nie wojuj, chyba,ze chcesz skonczyc z facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotynka
Powiem ci, co ja miałam w ubiegłą sobotę ze swoim facetem : pojechał na jakieś targi ślubne ze swoją siostrą (mnie sie wcześniej pytał, ale sie wahałam, bo to 40 km ode mnie, a jak się zdecydowałam, to powiedział, że za późno!). Byłam troche zła, ale napisałam mu trochę z przekory, ze ok, bawcie się dobrze, wybierzcie dla mnie jakąś sukienkę :) Po niecałej godz. on oddzwonił, że nie było w sumie nic takiego, ale jeśli chcę, to możemy tam jeszcze razem jechać, hihi, oczywiście nie chciałam. Wiesz, musisz wrzucic trochę na luz emocje, nie daj sie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukająca spokoju
Hmm jakiś czas temu miałam podobny problem. Sedno tkwi w tym,że Twój ma słaby charakter albo jest ślepy. Bo gdyby postawił sprawę jasno nie było by tych rozterek a Ty nie miałabyś do niego pretensji. Idź w takim razie gdzieś sama bez niego w takim momencie, który na pewno zauważy. I rozmawiajcie ze sobą o tym na spokojnie bez emocji. Jeśli on nadal nic nie będzie kojarzył to olej. Byłam z kimś takim i ciężkie kiest życie z taką osobą, która nie ma siły i woli charakteru.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotynka
Masz i tak duży plus, że jego mama jest za Tobą. Olej te ciotki, mój też nie wtrąca sie w monolog swojego wujka, ja raz dałam się wciągnąć, ale to bez sensu, tylko się zdenerwowałam. Zawsze się ktos taki znajdzie, starzy chcą pokazać swoją mądrość, heh, a wy wiecie swoje. Skoro z Tobą jest , a ciotki Cie krytykują, to i tak jesteś dla niego ważniejsza iż one, uwierz w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie sie scielismy przez to.....pojde z nim na ten obiad, przelozylismy na inna godzine....Ale prosze powiedzcie jak mam sie zachowywac, gdy znow zaczna sypac dobrymi radami jak z rekawa? gdy zaczna mowic mojemu ze nie moze ciagle znalezc pracy, ze ma sie wziac w garsc... boli mnie, ze one go rania. wystarczy ze on to sam przezywa, pozatym jest pod opeika lekarza i nie mozna go gnoic, bo to zalecenie lekarza.... czuje sie bezsilna. co robic??????????dziewczyny pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotynka
Nic nie rób. Trzymaj go za rękę i tyle. Skoro on chce iść do nich na obiadek, pomimo, że go gnoją, to jego sprawa. Nie daj wciągnąć się w dyskusje (one na tym żerują :) ), na pytania odpowiadaj krótko i z uśmiechem na ustach. Bądź miła i grzeczna, nie daj sie niczym sprowokować, ewentualnie udaj, że nie słyszałaś lub skieruj rozmowę na inny tor. Doceni Cię za to nie tylko Twój facet, ale i jego matka bedzie miała satysfakcje, że nie dałaś sie sprowokować żmijkom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje karotynko za rade:) kochana jestes.... postaram sie byc mila....ale zarazem nie dam sie sprowokować, ciezko jednak mi o tym myslec, gdy wiem ze nie lubie tej zmijiiiiiiiiiiiiiiiii wrrrrrrrrrrr......dam znac jak poszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotynka
Aha, i nie licz na to, ze będziecie kiedykolwiek w dobrych stosunkach, ty też masz prawo kogoś nie lubic, ale bedziecie rodzina, a rodziny sie nie wybiera. Potraktuj je raczej jako zło konieczne, no i postaw się na ich sytuacji (stare, bezdzietne, zgorzkniałe, i i tak nie mają nic do gadania, hihi). Zauważ, że one na 100 proc Ci zazdroszczą - młodości i faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z karotynka
wiecej powiem, kiedy kogos nie lubie,a wiem,ze jestem w jakis sposoiob skazana na jegoo towarystwo jestem wercz uprzedzajaco uprzejma, wtedy odbieram argumenty agresowom. Idz, zanies kwiatki, pochwal sernik strzel jakie ladny komplement,zachwyc sie np jakim s meblem, zaczną o pracy -odpowiedz - tak, tez o tym mysle, ale wierze,ze Pawel czy jak mu tam msobie swietnie poradzi, jest taki zdolny, Co do prasowaniq uprzejmie = cielkawa jestem jakie pani ma metody, bo np sa rozne szkoly prasowania koszul , trzeba zaczynac od kolnierzyka, potem bardzo dokladna kolejnosc - jaka? chetnie sie czegos dowiem, czlowiek powinien zawsze sie uczyc i doskonalic. I tak ze wszyStkim - zostawoiasz baby z otwarta busia i oblaskawione, zegnasz sie milo i zapominasz o imprezie. oNE NIE MAJA WLASNYCH DZIECI MOZE DLATEGO CHCE IM SIE KOGOS POUCZC A NIE MAJA KOGO - NBADZ WSPOANIALOMYSLNA I DAJ IM TE PRZYJEMNOSC. zOBZCAYSZ, LEPIEJ SIE POCZUJESZ ( sorry casp mi sie wlaczyl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry wróżek
dobra wrózko skoro już wylewasz swoje żale na forum publicznym to pisz prawde - to po pierwsze. "n nawet nie wpadnie na pomysl by skonsultowac ze mna to, ze on jedzie tam sam.... A gdziezby.... najwazniejsze zeby ciocia byla szczesliwa a wujaszek dostal swoj program, nad ktorym siedzi odkad sie obudzil...." - Śmiem przypuszczać, że było inaczej. WYDAJE MI SIĘ, że gdy byłaś ze swoim NARZECZONYM wczoraj w kerfurze, ciotka zawdzoniła do niego i zaprosiła WAS obojga na obiad. Słyszałem również, że on odpowiedział jej, że skonsultuje to z Tobąi oddzwoni jej później. WYDAJE mi się, że tak też zrobił i odpisał jej późnym wieczorem po konsultacji z Tobą, że pojdzie sam bo TOBIE SIE NIE CHCE, bo jej nienawidzisz. Mówisz również, że pisał na kompie program dla wujka odkąd sie obudził, ale nienapisałaś, kto wczesnym rankiem jako pierwszy wstał ukradkiem i siedział ok godziny przy kompie. Więc kochana Moja dobra wróżko radziłbym, że gdy już bedziesz wylewać swoje żale to pisz prawde a nie przekręcaj celowo faktów tak, aby pokazać jakiego marnego masz narzeczonego i pamietaj że Twój wróżek bardzo Cię kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×