jestem młodym mężczyzna a mysle o o samobójstwie czy to normalne?

czuje sie samotny i to chyba dlatego a moze w gre wchodza jakies czynniki wrodzone,słaba psychika itd...

a tu obok zakonnica szuka partnera 2 czubki, to może sie dogadacie?

staram sie myślec racjonalnie i nie kierowac sie emocjami ale moja frustracja narasta i boje sie ze ta rozpacz doprwadzi mnie do śmierci

A dlaczego chcesz się zabić? Przecież życie jest piękne?

Ty tak sadzisz a dla mnie wydaje sie ono inne moze jednym z czynników jest fakt ze nie mam zadnych kumpli,nikogo,wracam po pracy do pustego pokoju

prace mam dośc lekka,w zasadzie nawet ja lubię ale ostatnio dowiedzialem sie ze moi współpracownicy organizuja imprezke i to jest tajemnica przede mna,dali mi do zrozumeinia ze nie jestem mile widziany,troche mnie to boli bo beda wszyscy oprócz mnie

Poznaj kogoś... Mnie też czasem nie zapraszają. Czym się interesujesz?

chemia,technika,astrofizyka

skonstruuj bombę i wysadź kumpli po co masz sam sie unicestwiać?

nie chce wysadzac ludzi z pracy zawsze w swoim zyciu staralem sie postepowac uczciwie,nikogo nie obgadywałem,gdy miałem okazje starałem sie pomóc czasem nawet kosztem jakichs własnych obowiazków,

Hm, no to nic jakiegoś szczególnie niecodziennego. Wiele osób ma takie zainteresowania. Łatwo kogoś poznać.

Coraz więcej młodych ludzi myśli o samobójstwie,coraz więcej młodych ludzi posuwa się do tego kroku... Ważne żeby mieć z kim porozmawiać... Na pewno nie jesteś sam... Ile masz lat jeśli mozna wiedziec?

wspolczuje ci wspolpracownikow

akurat o tym ostatnio czytałem

http://en.wikipedia.org/wiki/Ibotenic_acid mam 24 lata

Masz 24 świat stoi przed Tobą otworem... Wiem jak to jest żyć i myśleć o samobójstwie bo innej drogi się nie widzi... Przeszłam wiele w życiu i można się z tego pozbierać... Wystarczy,że mamy kogoś obok kto będzie przy nas na dobre i na złe... nie mówię tu zaraz o partnerze życiowym... o przyjacielu... Nie masz nikogo takiego?

nie mam gdybym przestał istniec nikt tego nie zauwazy

Mam 20 lat i czuję to samo :(

i to jest już egoistyczne myslenie... myslisz tylko o tym,ze cierpienie skrocisz tak? to pomysl co za tym pojdzie... masz rodzine? na pewno masz... Pomysl jaka krzywde im wyrzadzisz... do konca zycia by sobie nie wybaczyli,ze cos zlego dzialo sie w Twojej glowie , a oni tego nie widzieli... By zastanawiali sie dlaczego z nimi nie rozmawiales o tym... Bys wielki bol im zadał. Z każdego bagna mozna wyjść... Nie wiem skad w Tobie tylko pesymizmu do życia.

czasami dochodze do wniosku ze moze moje mysli o śmierci to efekt jakiejs choroby psychicznej,moze po prostu jestem swirem i nie zdaje sobie z tego sprawy bo to nie jest normalne ze chce umrzec

może masz stany depresyjne

teraz poszukaj dobrego psychoterapeuty w swoim regionie i zacznij terapie pomimo iż w nią nie wierzysz. Ta przypadlosc tak ma, juz w nic sie nie wierzy, ale to choroba, to Ci gwarantuje ! A co najważniejsze - uleczalna !!!

nikomu nie przyznaje sie oczywiscie do moich mysli mówie ze jest ok.Chyba straciłem nadzieje na to ze spotka mnie cos dobrego,nie wiem czy to jest depresja

Depresja to nie tylko samóbojcze myśli. Opowiedz może w skrócie jak wygląda Twoje życie. Jaki Ty sam jesteś i co o sobie myślisz.

mam 24 lata,pracuje za biurkiem,wolny czas spedzam na spacerach i czytaniu naukowych(głównie) ksiazek i czasopism ,jestem niewierzacy,staram sie byc kulturalnym wobec innych osób,jestem wrazliwy na piekno przyrody,wierze że warto postepowac uczciwie,wierze że postęp techniczny i naukowy to drogi do lepszego swiata,życze ludziom wszytkiego dobrego

A jak u Ciebie z samooceną?

uwazam ze jestem mało wartosciowy gdyby było inaczej nie myslałbym o tym o czym zdarza mi sie myslec

musze isc spacc moze jutro wpadne na chwilke