Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _pysia madrysia_

moj eks bierze slub

Polecane posty

Gość _pysia madrysia_

5 lat temu rozstalam sie z moim mezczyzna problemy w zwiazku pojawily sie gdy stracilam ciaze w polowie jej trwania, nie potrafilismy juz ze soba byc - rozmawiac etc. sama weszlam w zwiazek z rozsadku nie kocham meza i on o tym wie ale on ma dom i zone i wszytsko czeo mu potrzeba i ja tez w zasadzie - bol po stracie dziecka byl ogromny nie potrafilam sie skupic na pracy, na niczym bylam w depresji poki nie urodzilam corki, zostalam zona i mama coreczki teraz jestem 2 raz w ciazy w 4 miesiacu, wczoraj dowiedzialam sie ze moj eks bierze slub i nie moge przestac o tym myslec. w ogole caly ten czas od rozstania czesto mysle gdyz jak mam zapomniec o synku ktory nie zyje? poza tym na kazdej wizycie u lekarza czy w szpitalu kazdy pyta o przebieg kazdej ciazy wiec zapomniec o eksie jest ciezko gdy trzeba tlumaczyc jak doszlo do porodu przedwczesnego i smierci dziecka. z eksem bardzo sie kochalismy ale rozstalismy w zlosci i gniewie i juz nigdy sie nie kontaktowalismy pozniej. a teraz od wczoraj caly czas mysle...mysle moze mielismy szanse? wciaz czuje cos do niego mimo uplywu tylu lat. jest mi zle. blagam niech ktos napisze cos sensowniejszego niz slowa "Zapomnij o nim" nie da sie zapomniec o stracie dziecka = zapomniec o nim (eksie). jak mam sobie z tym poradzic??? najchetniej bym go blagala bysmy wrocili do siebie.nie wiem jak przetrzymam dzien jego slubu. tym bardziej ze decyzje o slubie podjal w momencie gdy dowiedzial sie ze ja jestem zona i matka od jakiegos juz czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko powiedz mi, że chcesz zmienić całe swoje życie dla kolesia który Cię zostawił w takiej sytuacji? On powinien opiekować się toba po stracie dziecka a nie odstawić od siebie pozostawic samej sobie. Masz rodzine męża córkę i kolejne dziecko w drodze skup się na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdffdd
wielka mi milosc rostaliscie sie bo poronilas.. takie przezycie tym bardziej powinni was wzmonic.. powinniscie byc przy sobie na dobre i na zle pojawil sie pierwszy lepszy problem i dowidzenia? sama sobie wmawiasz milosc wcale si eni ekochaliscie. bo gdyby tak bylo to z takiego powody byscie sie nie rozstali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoncentruj się na bieżącym związku. Masz rodzinę, która Cie potrzebuje. Nie myśl o facecie, który Cie zawiódł. Oby dla swojej nowej żony był większym wsparciem niż dla Ciebie - mimo, że staracone dziecko było wspólne i na pewno każde z Was cierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Autorko powiedz mi, że chcesz zmienić całe swoje życie dla kolesia który Cię zostawił w takiej sytuacji? On powinien opiekować się toba po stracie dziecka a nie odstawić od siebie pozostawic samej sobie. " Chciałam tylko zwrócić uwagę na subtelną różnicę pomiędzy "rozstaliśmy się, bo nie potrafiliśmy ze sobą być", a "ten podły skurwysyn mnie zostawił". Autorko? Czy Twój mąż zna sytuację - znaczy to jak bolą Cię wpomnienia o byłym? Pewnie nie, bo chyba nie byłby zachwycony, ale może masz jakąś przyjaciółkę na której wsparcie możesz liczyć? Czy sama musisz sobie radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że sobie wmawiasz dużo rzeczy - wielkie uczucie TRWA i pokonuje przeciwności a nie załamuje sie i prowadzi do rozstania, prawda? owszem, szansę kiedyś mieliście ale jej nie wykorzystaliście - podjęłaś decyzję, wyszłaś za mąż, masz dziecko i jesteś w ciąży - mi to wygląda na całkiem niezłą stabilizację - i jestem pewna, że gdyby nie wiadomość o ślubie eksa to napewno byś niczego nie robiła... zastanów się sama, gdyby Cię tak kochał jak sobie wmawiasz, to interesowałby się Twoim życiem, nie pozwoliłby Ci wyjść za innego! po Twoich słowach można dojść do wniosku, że Twoja rodzina, szczęście Twoich dzieci dla Ciebie nic nie znaczy - na to wygląda, skoro zastanawiasz się czy im tej sielanki rodzinnej nie zburzyć, żeby ...właściwie to nie wiem żeby co? wrócić do kogoś z kim Ci kiedyś nie wyszło nie mając nawet pewności, że on by chciał z Tobą być? wywrócić wszystko do góry nogami, żeby zaryzykować? pamiętaj, że może okazać się, że z tamtego uczucia nic nie zostało i nie da się nic po latach zbudować na zgliszczach wspomnień dla mnie zachowujesz się bez sensu, wyrzucasz z siebie jakieś gówniarskie przemyślenia i użalasz się nad swoim losem, który przeciez sama sobie zaplanowałaś - to ma byc dowód na Twoja krzywdę? niespełnione uczucie? chyba zwykła niedojrzałość emocjonalna nikt Ci nie kazał przecież kończyć tamtego związku, było trwać, dawać sobie szansę kiedy był na to czas, było ratować istnieje w życiu cos takiego jak ZA PÓŹNO, istnieje czas (może kiedy stajesz się mamą, przecież nia jesteś, prawda??) kiedy należy wziąć odpowiedzialność za życie swoich dzieci i kiedy własne szczęscie powinno stawiac się już na drugim miejscu, albo przynajmniej nie kosztem tych dzieci... nie przyszło Ci do głowy, żeby pomyślec dla odmiany o innych, a nie tylko o sobie? może o mężu? o dzieciach? a może o tym eksie, który tez jakoś w końcu probuje sobei ułożyć życie, może tym razem z kimś, z kim mu się uda? Ty wybrałas już innego mężczyznę, załozyłas z nim rodzinę, jesteś mamą - naprawdę nic dla Ciebie to nie znaczy?? nic nie znaczy dla Ciebie to, że chcesz wywrócić do góry nogami życie faceta, którego twierdzisz, że kochasz? co to za miłość?? przecież ten facet ma kobietę, z kórą bierze ślub, napewno jest z nią szczęśliwy a ona z nim i Ty, moja droga, nie masz najmniejszych podstaw, ani żadnego prawa, żeby sie między tych dwoje wpieprzać nikt Ci nie karze zapominać o dziecku, ale to ciągłe wracanie do byłego to przesada... wmawiasz sobie jakies wielkie niespełnione uczucie, którego już dawno nie ma - gdyby było, napewno udałoby się Wam pokonać przeciwności i być razem nie udało się, rozstaliście się i macie swoje ODRĘBNE życia, łączy Was jedynie jakaś tam przeszłość która już dawno minęła nie chcesz słyszeć rad typu "zapomnij o nim" - a co byś chciała usłyszeć? rozwal swoją rodzinę i próbuj wrócić do faceta, który ma narzeczoną i który byc może wcale o Tobie nie mysli? :o zrobisz jak uważasz, ale jesteś dorosła i powinnaś nauczyc się odpowiedzialności za swoje decyzje, bo jak narazie to wmawiasz sobie dużo rzeczy i sama przed sobą próbujesz sie wytłumaczyć z egoistycznych zamiarów, ale pamiętaj, że jako matka ponosisz odpowiedzialność za swoje WSZYSTKIE DZIECI, nie tylko za to, które umarło (swoja drogą jakos nei chce mi się wierzyc, że Cię wszyscy wypytuja przez tyle lat jak doszło do poronienia..) dzieci które żyją potrzebują Cię dużo bardziej pomtyśl o tym, zanim zrobisz coś co odbije się na wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×