Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fionnka

Seks na stancji a moja współlokatorka - problem

Polecane posty

Jak się ciesze, że są jeszcze takie dziewczyny, któr mają podobne zdanie do mojego, bo już myślałam, że mam wypaczone poglądy i nie jestem tolerancyjna. Pozdrawaim sznujące się dziewczyny. Wszystko jest dla ludzi - tylko z głową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Chyba trochę przesadzacie z tą nagonkę na autorkę topiku...A skąd wiecie, że jej współlokatorka nie przesadza, nie czepia się dla zasady, że nie jest przewrażliwiona, może raz coś usłyszała i wypomina, to ciągle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ty masz ochotę się bzyknąć to twoja współlokatorka musi wyp***dalać w miasto, bo wielka pani ma chcicę." No tak, jak to fajnie sobie wyciągnąć takie wnioski. Ja próbuję tylko znaleźć wyjście z tej sytuacji. Na poprzedniej stancji tak właśnie robiłyśmy. Np. wiedziałam, że danego dnia do mojej współlokatorki przyjeżdżają znajomi, to wtedy ja się na noc ulatniałam. Potem gdy założmy mój chłopak przychodził na noc, to ona też wychodziła. Taki układ wcale nie jest zły. No chyba że macie inne pomysły, to z chęcią posłucham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie moge bzykać się jak za
ścianą albo w domu jest jeszcze ktoś oprócz nas ;) nie przeszkadza wam to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się tak zapytam - dokąd ona się ma ulotnić na tę noc? I dokąd Ty sie ulatnialaś? Nie każdy ma znajomych, którzy mogą kogoś przenocować i nie każdy ma ochotę szlajać się po mieście do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze chcę przypomnieć, że tu chodzi tylko o jedną noc w tygodniu, zazwyczaj jest to sobota-niedziela. Bo widzę że zaraz co niektórzy zrobią ze mnie jakąś dziwkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskfndjignwiosf
róbcie to w dzień jak do ciebie przychodzi chłopak a nie w nocy, a ona powinna się w tym czasie ulotnić z domu np. na zakupy. Nie wiem co jest irytującego w odgłosach podczas seksu, mnie np. co niedziela rano sąsiedzi budzą ostrym seksem i jakoś mam lepszy humor jak wstaje. A przez twoją koleżankę przemawia zazdrość, bo mogłaby sobie wsadzić słuchawki w uszy i włączyć głośniej muzykę, a nie marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zazdrości Ci dobrego sexu i tyle kup jej stopery i po sprawie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz swoje rady napisałam. Bzykajcie sie u Niego. Niech teraz mamuska i dzadkowie posłuchaja.A skoro chłopak mówi zeby olac kolezanke to olejcie mieszkanców Jego domu i tam zróbcie orgie. Jak mi by ktos powiedzial ze na noc musze gdzie wyjsc bo komus sie chce bzykac to bym wysmiała taka osobe. Po to płaci za mieszkanie, zeby miała gdzie mieszkac i spac. Mieszkacie razem i niestety niektóre rzeczy nie wypadaja przy 2 osobie. A Wy jaknie umiecie sie zachowac to moze Wy znikajcie na ta noc kiedy chcecie uprawiac sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie możesz zamieszkać z chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby wyżej - kiedyś mi to przeszkadzało, ale jeśli nie ma się innej możliwości żeby się pokochać, no to już mi nie przeszkadza, że za ścianą jest moja współlokatorka. Oczywiście wiadomo, że gdybyśmy mieli możliwość kochać się w "wolnym" mieszkaniu, to byśmy z niej skorzystali. Tylko jest to trudne, wręcz niewykonalne teraz. pejaonomato - zamieszkać razem będziemy chcieli, ale to dopiero po wakacjach. Teraz nie ma takiej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Fionka ale faktycznie głośno to robicie czy Ona wyolbrzymia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebbuku
Ja nie wiem co za problem. To chyba tylko kobiety maja takie dylematy :P Ja na stancjach swego czasu pomieszkiwalem i zawsze w tym czasie przychodzily do mnie na noc dziewczyny i moi wspollokatorzy nie robili problemow. Kiedys w akademiku uprawialem seks z moja kobieta a obok w lozku spal moj kumpel. I tez jakos nie bylo zadnych konfliktow z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xazui - szczerze to nie robimy tego bardzo głośno. Na pewno dużo ciszej niż gdy jesteśmy w domu sami :) Problemem może być łóżko, bo skrzypi i trzeba by było zupełnie się na nim nie poruszać, żeby było cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żetbe
Chodzi o to, że jeżeli dziewczyna nie ma co ze sobą zrobić i gdzie iść to nie rób jej problemów z czapy wziętych bo ty musisz się bzyknąć. I wiem, że są niektóre takie hej-do-przodu, co twierdzą, że seks to sama natura jak jedzenie, picie i sranie, a inni dla nich to stare prudery, albo cnotliwe katoliczki, ale przyjmijcie wreszcie do wiadomości, że inni mogą mieć po prostu w dupie czy ci się chce czy ci się nie chce seksu i nie mają ochoty słyszeć twoich piętnastu cichych orgazmów, ani też nie mają ochoty szwendać się wkoło bloku patrząc na zegarek czy już może wrócić do domu czy może jeszcze nie doszliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sebbuku
akademik to co innego :D u nas w akademiku, jak wiedzieliśmy do kogo przychodzi dziewczyna/chlopak to chodziliśmy po pokojach, wbijaliśmy się na pokoj żeby zapytać czy np. nie widzieli koszyka do frytek hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
W takim razie kup jej stopery,pewnie spać nie może bo zazdrość ją zżera i wymyśla że jest za głośno.Nie przejmuj się pipą jak będzie mieć faceta to zrozumie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebbuku
Jak ludzie sa w porzadku to zawsze mozna wypracowac kompromis. Bo co, korona by mi z glowy spadla gdybym wyszedl z chaty wtedy gdy moj kumpel chce sobie pobzykac? Potem to samo on by zrobil gdybym ja przyprowadzil dziewczyne. Tylko trzeba pewne zasady ustalic od samego poczatku. Tak jak pisalem ja zawsze uprawialem seks jak mieszkalem na stancji i zadnemu mojemu wspollokatorowi to nie przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
żetbe Ty pewnie nie potrzebujesz się bzykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, paradoks też polega na tym, że ona jest dużo głośniejszą ode mnie osobą i jakoś ja problemu z tego nie robiłam. W sumie to mogłam, bo teraz wychodzi na to, że jak ona codziennie słucha głośno muzyki przy tym śpiewając i tańcząc to jest ok. A jak do mnie raz w tygodniu przyjdzie facet to jest wielka afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ueueheheheb
ritney z pirs, ty jestes jakas dziwna ;) oczywiscie ze jest ROZNICA miedzy bzykaniem sie gdy w pokoju obok wspollokatorka i rodzicami czy dziadkami jednej ze stron :D a sytuacje ciezko ocenic, generalnie skrzypiace lozka to problem ;) na szczescie wsollokator mojego chlopaka wiecznie slucha muzyki na sluchawkach ;)))) pozdro dla normalnych cieszacych sie zyciem studentow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie widzę w tym Twojej winy,jestem pewna że Ona wyolbrzymia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ciesz się życiem i nie przejmuj się głupią pipą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polak_antypolski
bo wlasnie tak jest, polacy to biedota, mieszkaja na kupie, nie stac nas na to, zeby wynajac samemu/samej mieszkanie, tylko mieszkaja ze wspollokatorami obcymi, a to wiadomo ze prowadzi do konfliktu. moja rada: wez sie dziewczyno za siebie, idz do pracy, takiej, zebys mogla sobie wynajac z tym twoim buhajem mieszkanie. i wtedy bedziecie sie mogli stukac do woli. a poki co musisz uszanowac cisze nocna, ktora w polskim prawie jest od 22-ej i niestety, ale wspollokatorka ma racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebbuku
A i smieszy mnie to ze ktos nie widzi roznicy miedzy rodzicami czy dziadkami a wspollokatorami. Ja tam w zyciu bym nie przyprowadzil dziewczyny na noc gdyby moja matka byla w domu. To zatwardziala konserwatystka, ktora uwaza ze seks tylko po slubie :) To juz wole sie klocic ze wspollokatorem ktory jest w moim wieku niz uzerac z matka czy babka, ktora i tak niczego nie zrozumie, bo zyje w innym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Prawiczek się odezwał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bzykajcie się na podłodze :D A tak poważnie, to ja nie wiem... stara jestem ale nie potrafię bzykać się wtedy, kiedy ktoś jest za ścianą :O Ani w domu jednych czy drugich rodziców, ani w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie za ścianą ktoś mieszka :O Tak jak ktoś mówił, seks to bardzo intymna sprawa i hmmm "nie do przewidzenia są niektóre reakcje" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xazui - dziękuję za wsparcie :) Tylko że teraz to ja już na pewno nie będę się cieszyć seksem tak do końca. Wczoraj miałyśmy kłótnię i jak pomyślę, że jutro mój facet ma przyjść i ona będzie miała znowu pretensje, to mi się odechciewa... Zgadzam się że najlepiej wynająć mieszkanie razem z facetem i ma się święty spokój. Ale na razie niestety nie możemy, to inny temat i nie chcę go rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Oczywiście to nie do Ciebie sebbuku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja mogę się bzykać gdy ktoś jest za ścianą dla mnie to żaden problem,tyle że nie skrzypi mi łóżko i potrafię być cichutka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×