Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Gość samotny29on
Nie potraficie? Ah dziewczyny trafiłyście na złych facetów, jak facet nie szanuje na początku to uciekać, ale są chłopaki co serce do stóp Waszych by dali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
A JA CHYBA ZE WSZYSTKIM JUŻ MI SIE TAK WYDAJE CO RUSZE TO SIE WALI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Tajemnicza, nie znam się, a może za dużo jakoś od siebie wymagasz w tym kochaniu? Ja w tej chwili też mam poczucie, że mam skopane życie. Ale to wszystko można zmienić. Tylko jeszcze nie wiem jak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
A może jest tak, że nie potrafimy pozwolić sobie kochać samych siebie, a jak ktoś nas ma kochać, skoro i my siebie nie kochamy? No i jak mamy kogoś, jak nie kochamy siebie? Ale czy jednak nie warto próbować? Bo jak niby inaczej się przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja to wiem... Nie potrafię ogarnąć się z przeszłości.. Tu nie chodzi o szanowanie, bo szanują, ale na dłuższą metę w końcu rozpoznają, że ja nic nie czuje... powiedzmy jest związek .. seks itd.., ale jakoś.. nie czuję tego.. Nie jestem nauczona kochać , nawet nie wiem jak to jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
każdemu z nas się tak wydaje, ale musi być jakiś sposób aby to zmienić, w końcu na to zasługujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla siebie jestem żałosna i to się nie zmieni.. Mogę siebie kochać, ale jak nie potrafię pokochać kogoś innego ?? Nie czuję nic : ani wspolczucia, ani żalu .. nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
To daj złoty środek który istnieje.Są rzeczy niezależne od NAS..niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Kurcze, Tajemnicza, to ja chyba jednak mam podobnie. Też nic nie czuję. Może za dużo się naczytałem, naoglądałem o "trafiającej strzale amora" ale właśnie. Czuję, że kobieta jest wspaniała, czuję, że mi z nią dobrze, wspaniałe chwile. Ale jeśli chodzi o jakieś uczucie to czuję, że nic nie czuję, chyba tylko przywiązanie. Nie mam teraz siły raczej na związki, ale mimo wszystko i tak kogoś brakuje, choćby przyjaźni, zrozumienia, też jednak przytulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
dokładnie.Doszłam do wniosku ze gdybym umarła mało kto by to zauwarzył, poczuł pustke w swoim życiu.Jestem jakby niewidzialna,żyje bo żyje ale po co i dla kogo, nie wiem.Napewno nie dla samej siebie, każdego dnia jestem sama ze sobą, nie mam nikogo blikiego, przyjaciela.. zyje tym cholernym zyciem wirtualnym choc nawet tu..jest niewiele osób które chca rozmawiac ze mną... Heh..nie wiem co ja ze sowim zyciem zrobiłam najlepszego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Tajemnicza, nie znam Cię wcale, ale bardzo wątpię być była żałosna. Zupełnie w to nie wierzę, choć tylko po kilku zdaniach. Choć też podobnie raczej nie wierzę w siebie. I to mnie wkurza, ale co z tego? Bo ciągle tak pozostaje. I jak tu realizować swoje marzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
no wiem nawet w związku od nas zależy tylko 50% a to mało bo jak byśmy chcieli a ktoś nie to koniec, no ale ten złoty środek to nasze staranie jeśli się kogoś pozna i zafascynuje tą osobą, choć do do chłopaka należy dać do zrozumienia jako pierwszemu, że nam zależy i możemy dostać "kosza" dla tego wielu facetów co nie krzywdzi kobiet a wręcz przeciwnie są oddani boją sie kolejnego zranienia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym czytała o sobie.. Z zewnątrz mogę wydawać się szczęśliwa, a w środku nic.. zupełna pustka... ale ja się nie znam.. nigdy nie kochałam. Pamiętam jak kiedyś miałam kota.. chyba go kochałam, bo innego przykładu nie mam.. wiem, że to żałosne. Mężczyźni potrafią się starać, chodzić za mną i wydzwaniać, ale ja dobrze wiem, że nie mam po co się wiązać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Ja też nie wiem, co zrobiłem ze swoim życiem. Ale myślę, że pora coś wreszcie zmienić. Nie chcę tak dalej ciągnąć, choć wiem, że zmiana nie jest łatwa, ale w sumie to co mam do stracenia. Tylko jak? I mimo braku do stracenia, skąd wziąć odwagę i siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Soonia, a wiesz co to śmierć bliskiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w tym niekochaniu najgorsze jest to, że przecież ta druga osoba to czuje. I że to ją rani. A ja jakoś nie potrafiłem o tym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie to wszystko pogmatwane ... Ludzie jednak mają trudniej niż zwierzęta.. przez te pieprzone uczucia... One mają instynkt i tyle.. żyją sobie w spokoju, a człowiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Wiem.W tym problem ze wiem/...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
A ja nawet nie bardzo widzę drogę do swojej pasji - zresztą w tej sytuacji nawet nie wiem czy to pasja. Bardziej mrzonka. A co to za pasja Tajemnicza? No i widzisz, nawet nie angażując się w nic, samemu jakoś źle. Nie ma z kim pójść na spacer, porozmawiać, pożalić się i pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Tajemnicza Dama Tak.. dlatego się nie angażuję.. dlatego, że nic nie czuję i dlatego, że nie chcę zranić osoby , która coś do mnie poczuje.. Wystarczy, że się spotykasz z chłopakiem, chcesz aby Cię odwiedzał może sex nawet. W ten sposób dajesz mu pustą nadzieję na coś co z góry zakładasz, że nie wypali. I już go ranisz. Myślisz może no co nic mu nie obiecałam? A czasem słów nie trzeba, aby kogoś rozpalić. i teraz się postaw w sytuacji chłopaka. A potem jeszcze nawet nie prosto w oczy a smsem zapomnij o mnie, nie był byś ze mną szczęśliwy. I chłopak czuje się jak śmieć albo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny29on
Soonia, ja niestety też ale nie napiszę nic więcej bo to nie na forum jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moją pasją jest medycyna, którą obecnie studiuję :) Nigdy bym w tak otwarty sposób nie zraniła drugiego człowieka... Wolę być już na uboczy, a po co mam się z kimś wiązać skoro ja nie czuję miłości, a seks to tylko przyjemność... jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Kurcze, to aż dziwna myśl, ale może jakimś sposobem jest ustalić, że nic z tego nie będzie, to tylko bliska przyjaźń, może fizyczna namiętność, ale nie ma co się zastanawiać i nastawiać na uczucia.Może to jakiś sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×