Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Aha - póki co mieszkam z rodzicami i póki co nie ma na to szans z tym psem. Żeby nie było, że to tak ogólnie mam taki ambitny plan życiowy :P (Zresztą miałem w pracy psa i rzeczywiście widziałem jak się biedne stworzenie męczy zamknięte dużo czasu w czterech ścianach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danielowi chodziło chyba o to, że w wieku 25 lat jest już znacznie trudniej... Zwłaszcza, że Ty się do tej grupy nie zaliczasz, ponieważ byłeś już w związkach... Ja nie umiem kogoś pokochać, zaufać... Co z tego, że się mogę z kimś spotkać, jak i tak nic z tego nie będzie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z psem trudniej, ale kotek ;) Taki mały puszek koło nogi , który Cię pokocha ? Mój jest chyba jedyną istotą, która mnie kocha...., która przytuli.. wiem, że to z przywiązania, ale przynajmniej nie jestem sama . Nienawidzę samotności, a codziennie po uczelni do niej wracam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się Damo z tego co piszesz, że nie chcesz sobie pozwolić na to. Dlatego jesteś przekonana, że nie umiesz. Zakładasz z góry, że się nie uda. I nie pozwalasz sobie na próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tajemnicza Dama, ja nie wybrałem to się samo stało. Głownie to przez straszną nieśmialość ktora niestety mialą podloże mojego prawdziwego życiowego dramatu. Jestem osobą jąkającą sie, teraz już nawet moge mowić prawiwe normalnie ale kiedyś to był straszny problem. A to że zamieszkalem sam gdzie indziej to po prostu chcialem sie usamodzielnic, zaczac gdzies indziej od zera. Na poznanie tutaj osób nie mam szans, jedynie znajomi z pracy i tyle. Tą granicę 25 lat napisalem bo sam mam tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wybieram bezpieczną drogę... Może boję się wiązać,ale kurde.... Przecież w moim życiu byli mężczyźni... chcieli być ze mną..,ale to było takie przelotne... chyba nie czułam tego, co powinno się czuć. Po prostu nie potrafię komuś zaufać. Daniel - dobrze, że chciałeś się usamodzielnić i że pomogło Ci to.. Tak szczerze... Chciałbyś mieć u boku drugą osobę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze tak, chciałbym jak jasna cholera. Ale z drugiej strony nic nie robie by to zmienić i caly czas to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie mam nikogo takiego na oku. Trudno, już to powoli przyjmuje do wiadomosci ze to akurat na mnie trafilo bycie samemu. Może jeszcze się przyzwyczaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
tak zgadzam się z tobą tajemnicza damo i z tobą notanonymousie - zresztą oboje tak ładnie piszecie; ale prawda jest taka, że gdy ktoś odchodzi to doszukujemy się winy w sobie, zadajemy mnóstwo pytań - gdzie popełniłam błąd, następnie analizujemy któryś raz słowa te wypowiedziane i te niewypowiedziane również, a kolejny krok to lustro (co tu ukrywać większość z nas obarczona jest większym bądź mniejszym balastem kompleksów)... wtłoczono nam do głów (i tu przepraszam panów, bo potraktuję ich szablonowo), że jesteście wzrokowcami ... resztę właśnie dopowiadamy sobie same stojąc przed tym lustrem, które bezlitośnie obnaża nasze braki, defekty te prawdziwe a często te wymyślone, wydumane; a co później... ubieramy zwykle płasz odporny na uczucia, odporny na sugesie innych, na racjonalne tłumaczenie - powtarzasz sobie jesteś do niczego, byłaś kolejną parą rękawiczek - chowasz swoje emocje do szuflady i obiecujesz nie dam się nigdy więcej zranić ... i o zgrozo pomimo wszystko zaglądasz często na gg - z nadzieją może jednak... wróci bo przecież był tym wymyślonym, słodko - gorzkim mężczyzną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daniel - e tam nie masz szans. Próbuj. Malutka czarownico, no tak, potrafię sobie wyobrazić to, o czym piszesz. Choć w sumie w moich rozstaniach tak nie było. To znaczy obie decyzje podjęły kobiety, ale tak naprawdę ja już wcześniej też czułem, że być może było by to najlepsze rozwiązanie. Co do Tojego - rozumiem doszukiwanie się winy w sobie itd., ale niby dlaczego miała być ta wina, może tak było pisane, może nie byliście dla siebie. No nie wiem, nie znam się. Ale ładnie powiedziane - był tym wymyślonym, słodko - gorzkim mężczyzną. Nie wiem co to znaczy, ale ładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem ;) Przepraszam , że się nie pożegnałam :) Malutka - często tak jest, że za nieudaną znajomość obwiniasz swój wygląd... Nie muszę wiedzieć jak wyglądasz, żeby napisać Ci, że tacy Mężczyźni, którzy patrzą tylko i wyłącznie na zewnętrzne cechy kobiety to frajerzy z kompleksami. Zupełnie nie wartościowi. Sądząc po tym jak piszesz jesteś fajną, inteligentną osobą .. musisz tylko poczekać na tego jedynego. Mam nadzieję, że chociaż Ty go znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
może nie było pisane - tak to też powinnam wziąć pod uwagę, choć jeśli jedna ze stron nie chce stracić tej drugiej - odczucia są następujące: odrzucenie, żal, tęsknota przyjmująca barwy wszystkie możliwe ale tylko ciemne odcienie od szarości po czerń; i łzy głupie niepotrzebne nikomu i pustka, którą usiłujesz zapełnić czymkolwiek i myśli krążące ciągle wokół tej jedenj osoby; tylko przez moment zastanawiasz się jak to możliwe - stąpasz twardo po ziemi, wykonujesz zawód który nie pozwala na podpuchnięte oczy; uśmiechasz się, wspierasz innych,tłumaczysz, przytulasz - a otwierając drzwi swojego mieszkania znika wszystko, pozostaje bezradność; wiesz notanonymousie - jak trudno sobie powiedzieć jutro też jest dzień, jeśli nie chcesz żyć dla siebie (bo z siebie już zrezygnowałaś) żyj dla innych bo może komuś będziesz potrzebna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem ;) Malutka - tacy Mężczyźni , którzy patrzą tylko na wygląd kobiety to frajerzy , którzy sami są zakompleksieni. Nie możesz obwiniać swojego wyglądu za każde rozstanie czy coś podobnego. Nie muszę wiedzieć jak wyglądasz, żeby powiedzieć Ci, że jeszcze będziesz miała mnóstwo facetów ;) Jesteś inteligentną, fajną dziewczyną .. niczym się nie martw. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiesz notanonymousie - jak trudno sobie powiedzieć jutro też jest dzień, jeśli nie chcesz żyć dla siebie (bo z siebie już zrezygnowałaś) żyj dla innych bo może komuś będziesz potrzebna" Wiem jak jest trudno powiedzieć się, że jutro też jest dzień. I pewnie jeszcze wiele razy będę się z tym borykał. Ale nawet tak powiedzieć to można tylko tymczasowo, na chwilę, żeby się "otrząsnąć". By ruszyć i wreszcie sobie powiedzieć, że nie zrezygnowałaś z siebie. Bo nie można żyć przede wszystkim dla innych. Trzeba żyć najpierw dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
Dziękuję wam za słowa, które nie głaszczą a dają do myślenia, podbudowują, dają pozytywną energię - spotkaliśmy się tutaj bo każdemu z nas jest trudno, każdy swoje smutki, samotność i tęsknoty przeżywa inaczej ale każdemu z nas brakuje tej drugiej osoby - mnie czułości (bo nawet nie miłości) i samej obecności słodko - gorzkiego mężczyzny; innym wsparcia, może jeszcze innym brakuje przyjaźni , która jest fundamentem solidnego związku - jedno jest pewne trudno w pojedynkę; i tu zwracam się do Tajemniczej Damy - (jestem dorosłą, dojrzałą kobietą) ale jak smarkata odpowiem .;( ... oj nie chcę innego, nie dla mnie inni mężczyźni (taka ze mnie uparta osóbka i bardzo, bardzo stała w uczuciach); wiesz Tajemnicza... lubiłam pisać bajki zawsze kiedy tego chciał, przenosiłam nas w czasie i przestrzeni by na chwilę pozbyć się, uciec od szarości i pogoni za wszystkim i niczym, by zatrzymać czas i zamknąc go w jednym słowie "my"; ale już milczę bo pomyślisz, że jestem jakaś (przpraszam za słowo) rozmemłana - ale uwierz mi jestem normalna, tylko gdy przychodzi wieczór a później noc....oj sama wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
dziękuję za wszystkie te słowa - one nie głaszczą a jednak dają pozytywną energię, dają do myślenia i zastrzyk optymizmu na kolejny dzień; fajnie spotkać osoby, które potrafią zrozumieć, które nie przekreślają mówiąc - "weź się w garść kobieto, ogarnij się, otrząśnij - był i odszedł" może są osoby na których to zdanie podziałałoby jak zimny prysznic ja zapewne po czymś takim oprócz wspomnianego płaszcza założyłabym jeszcze kaptur na głowę by nikt nie dostrzegł łez moich; ale do czego zmerzam - jedno jest pewne każdemu z nas potrzebny jest ten drugi człowiek - ja potrzebuję czułości i obecności słodko - gorzkiego mężczyzny innym potrzebna miłość w czystej postaci, jeszcze innym przyjaźń bo to fundament stabilnego związku, innym wsparcia i tak można wymieniać - ale to włąśnie druga osoba nadaje rytm życia; i tu jeszcze zwrócę się do Tajemniczej ... jestem całkiem dojrzałą kobietą ale jak smarkata odpowiem - ;( oj nie chcę innego, nie dla mnie inni mężczyźni - taka ze mnie uparta osóbka i bardzo, bardzo stała w uczuciach;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
oj coś szwankuje bo wysłałam 2 razy to samo = przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutka, nie przejmuj się, że się dwa razy wysłało (choć niestety musiałaś pisać drugi raz). Kafe już od dłuższego czasu dziwnie działa i są takie "kfiatki". Ja już prawie z przyzwyczajenie przed wysłaniem wypowiedzi daję na niej kopiuj - bo czasem nagle wcina co się chciało wysłać, a czasem idzie, ale wygląda, że nie poszło (choć na liście ulubionych tematów co ciekawe zmienia się data ostatniego wpisu). A że nasze słowa nie głaszczą, dają do myślenia. Ależ my też głaszczemy i przytulamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaczarownica
to w takim razie ja się do was trochę poprzytulam i spróbuję ogrzać się i postaram również wspierać gdy będzie wam tak smutno jak mnie dziś; i będę się do was uśmiechać - a gdy w waszym domu coś niespodziewanie zastuka w szybę to nie będzie wiatr to na pewno będę ja - malutka czarownica - przylecę sprawdzić czy wszystko u was w porządku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damo, ale ciepłe łóżeczko też jest potrzebne. Szczególnie gorące łóżeczko, rozpalone przez dwojga aż iskry lecą. Achh, te iskry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Różyczka...
Samotność jest przyjemnościa dla tych, którzy jej pragną.... i męką dla tych którzy są do niej zmuszeni... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Różyczko - niestety ... ja się nie zaliczam do żadnej z grup. Jak już nie jestem samotna, to za nią tęsknie.. I jak tu ze mną wytrzymać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Różyczka...
Ojoj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×