Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

Gość samotny29on
Dla niej miało być czyli Soonii całusek w rączkę, zjadłem literke :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"NO tak.. , ale można też uzależnić się od tej ''tabletki na ból głowy''..." No jasne, że tak. I wtedy zamiast leczyć się (zmieniać swoje życie) tylko się nimi faszeruje (uśmierza chwilowo ból). Bo tak jest łatwiej, nie trzeba tyle siły i odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
samotny i sonia -wy naprawde do siebie cos ten tego? chyba macie ochote sioe poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Dziękuję :* Uzależnić się mozna od wszystkiego... Spróbuj a zobaczysz co dla Ciebie lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam powód by twierdzić, że życie jest do dupy... Wiedziałam, że tak zareagujecie na moje słowa, ale całe życie nie ma sensu. Można sobie je umilać , ale i tak to nic nie da.. Życie mnie zniszczyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Poprzytulać się możemy.. poczuć swoją bliskość choćby wirtualnie.." Poczuć bliskość, lepiej wirtualnie niż wcale. No nie będę ściemniał, że samotność ma też niestety aspekt fizyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Wiedziałam, że tak zareagujecie na moje słowa, ale całe życie nie ma sensu. Można sobie je umilać , ale i tak to nic nie da.. " Niestety często się łapię też na tym poglądzie. I to jedyny, który potrafię w miarę racjonalnie uzasadnić. Ale czasem potrafię zachwycić się duperelami. I wtedy jest inaczej. Zdarzyło się Wam kiedyś wejść w chmarę gołębi na chodniku, kiedy wówczas ona odlatują w tym kierunku, co Wy idziecie? Ja mam wówczas poczucie, jakbym przez moment startował razem z nimi. Później patrzę jak fruną po niebie. I ogólnie jakoś inaczej. Myślę sobie, jestem tylko malutką cząstką wszechistnienia. Więc czym są moje zmartwienia wobec wieczności? Ale to oczywiście, gdy nie mam doła. Z doła trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
tajemnicza- ja tez uwazam ze mije zycie juz nie bedzie takie jak innych ,czyli gorsze napewno,ale czy nie mozna zrobic cokolwiek aby choc troche usmierzyc bol istnienia ja tez mam rany ,ktore daja znac o sobie cale zycie ,ale i tak dokonalam wiele,kiedys nie potrafilam funkcjonowac w spoleczenstwie , a teraz nawet latwo nawiazuje znajomosci ,choc nie jest to to to co u innych ,nie skrzywdzonych ale i tak lepiej niz bylo i to tylko i wylacznie moja wlasna zasluga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obydwoje zranionych ludzi tak jak tutaj nasza parka się przyciągają , bo myślą , że to coś zmieni, że to, że mają obydwoje problemy ich do siebie zbliży.. osobiście nie wierze.. przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"No nie będę ściemniał, że samotność ma też niestety aspekt fizyczny." Miało być, "ale ma też aspekt fizyczny" A tak wyszło jakby nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Aha, zgubiłem sedno - " Można sobie je umilać , ale i tak to nic nie da.. " Da tyle, że będzie milej. A to chyba już wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nawet nie umiem cieszyć z takich rzeczy jak Ty.. Gołębie to dla mnie tylko gołębie, a wszechświat to wszechświat.. Ja to dopiero mam nasrane w głowie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotność... jeszcze do niedawna myślałam że da się w niej żyć,, że jest lekiem... ale teraz? coraz bardziej zawadza mam wrażenie,że życie mi ucieka że straciła ponad dwa lata wierząc w to,że samotność leczy teraz wiem - to fikcja człowiek to istota społeczna i potrzebuje tej drugiej połówki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i lepiej.. tego nie wiem. Myślę racjonalnie.. nie bujam w obłokach.. Gdy coś się kończy, to to samo nie ma sensu. (nie wiem czy zrozumiecie ) Tak jak nasze życie.. Wiele osób mówiło mi, że je zraniłam, a ja nie zdawałam sobie z tego sprawy... jestem straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonia
Zmykam.Dobrej nocy i uśmiechu na twarzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikfthmr
dobranoc sonia i tajemnicza damo i wszyscy inni samotni, ja tez uciekam ,jutro kolejny ,nedzny dzien samotnego zycia ,lubie spac wtedy zapominam o przykrej rzeczywistosci,oby tylko zle sny mnie znow nie dreczyly :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc - i uśmiechu nie życzę, bo wiem, że zdolni do niego nie jesteśmy.. Życzę Ci, abyś choć trochę zapomniała, w miarę możliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Jestem, byłem coś zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
usmiech nic nie zmieni ,co z tego ze wymusimy usmiech jak w sercu bol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Dlaczego piszesz, że masz nasrane w głowie? Przestań, proszę. Może to ja mam "nasrane", że to zauważam ;) To ja przecież chciałem (kurcze i ciągle chcę chcieć) być pisarzem, więc może z tym się zauważanie takich dziwactw. A Ty piszesz, że nie potrafisz tego zauważać. Nie musisz. Może jeszcze nie potrafisz. Ja też nie potrafiłem. Tak jak ja nie potrafię wyleczyć kogoś kto trzyma się za brzuch i wrzeszczy "olaboga!" Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
"Tez już idziesz spać.. czy chcesz jeszcze pogadać o nędznym życiu ?" To było do mnie pytanie? Spać nie idę. A jeśli chodzi o nędzne życie, to miałem dzisiaj znów doła i takie poczucie. Ale już teraz, przy tym co Was trapi, jakoś mi odeszło. Choć i tak dalej nie wiem co ze sobą zrobić. Może z tego wyciągnąć wniosek? No ale nie może pomagać innym, gdy samemu się ma bajzel w głowie i w duszy, więc to raczej też odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notanonumous
Nic nie uszczęśliwia do końca życia. No może duchowość, ale to póki co zupełnie nie moja bajka. Zdarzenia, rzeczy dają przyjemność na chwilę. Ale czy nie lepiej mieć chwile przyjemności niż zamiast nich rozpamiętywać nieprzyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×