Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia95478

Zostawił dla mnie żonę!!!

Polecane posty

Gość Karlinka XxX
nie znacie ich , ich mysli pogladow... po co sie czepiacie widocznie ma prawo mu ufac , wierzyc w jego slowa , czyny.... przeciez nie wiecie jak zachowywal sie mowiac takie slowa do niej , wiec nie mozecie wysnowac wnioskow po zdaniu pisanym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlinka XxX
autorko przeczytaj jeszcze 5 razy to co napisalas i moze wtedy przyjdzie male opamietanie a ty sansan .... naucz sie czytac ze zrozumieniem [taka malućka uwaga]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez ostatnio rwał żonaty, a najbardziej rozwali mnie tekstem, że on bardzo kocha swoja żonę,ale musi spać z innymi i nic na to nie poradzi- osłabił mnie ten tekst, olałam typa, poszedł do mojej kumpeli...nie rozumiem facetów czasami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwność ludzka nie zna granic
" Mam nadzieje ze ona sie obudzi i zrozumie ze on jej nie kocha i nie chce byc juz z nia." Powiedz a dlaczego on nie powie jej wprost że jej nie kocha i że chce rozwodu?W domu pewnie gra kochającego męża ...a ty czekasz...na co?Dlaczego nie załatwi tego jak prawdziwy facet tylko gra jak pipa ?Długo zamierzasz tak czekać? Wszystkie kochanki myślą ze są wyjatkowe i cudowne to dlaczego są kochankami w dalszym ciągu-w ukryciu-w zakłamaniu-tesknią-czekają????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto moja historia :) jestem od 1.5 roku z żonatym mężczyzna. Bardzo się kochamy, takiego uczucia nie spotyka się codziennie. mieszkamy ze sobą od 5 miesięcy. On jej powiedział że jej nie kocha,mają dziecko- ale my będziemy mieli dwoje :-) jestem w 28 tyg ciąży. znamy się prawie 4 lata i nigdy nie mieliśmy nawet małej sprzeczki. zostawił swój piękny dom, wszystko co materialne i ją... ja jestem w trakcie rozwodu tylko on na razie nic nie mówi... nie poznałam jego syna, bo podobno ona na to nie pozwala on ma 13 lat. gdy tam jeździ żeby spędzić czas z synem ja mam "schizolki" . bo wiem że ona zrobi wszystko żeby go odzyskać,ciągle mu wmawia że to nie jego dzieci. ufam mu,kocham jak nigdy nikogo- tylko ten strach. jest cudownym dobrym człowiekiem wiem że mnie kocha że jestem dla niego wyjątkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staś I Nel
A ja opowiem wam moją historie. Zaczełam spotykać się z nim jak miałam 19lat. On był prawie 10 lat starszy. Na początku zaczełam nie wiem po co - chyba dla zabawy, a poźniej sie zakochałam, tak hol*rnie bardzo. On też mnie kochał (czułam jego miłośc, zresztą czuje do dziś) no po prostu coś pięknego. Jego żona o wszytskim się dowiedziała w niedługim czasie, chciała przyjśc do moich rodziców i powiedzieć im o wszytskim ale tego nie zrobiła. Wiedziała że jest z nią tylko ze względu na dziecko( miał 18 lat kiedy urodziła mu się córka) bez miłości. Mimo że mialam 19 lat poznał mnie ze swoim dzieckiem, to ja spędzałam czas z nim i jego kolegami, nie jego żona. Nie musiałam czekać, tesknić, bo zawsze był przy mnie, czy to świeta czy selwester. Zawsze mogłam na niego liczyć. Nigdy też nie zaczynałam tematu czy odejdzie od zony bo wiedziałam że są nikłe szanse, on miał pretensje czasem do mnie że nie wierze w nas i że mysle że sie nie uda. I wiecie co minęło 10lat od tego czasu.. A ja jestem najszczesliwszą kobietą pod słoncem bo udało się... Przeprowadziliśmu sie 30kim od naszych miejscowości. Mieszkamy w duzym miescie, gdzie nikt nie zna naszej przeszłości. A my jesteśmy po prostu szcześliwi. I cieszymy się sobą każdego dnia. Było ciezko ale warto walczyć o miłośc. Wiem że gdyby się nie udało, nie byłabym szcześliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiele widzialam
Uśmiechnęłam się pod nosem jak przeczytałam ostatnia wypowiedz - jest bardzo podobna do mojej historii. Mimo że jestem młoda, mam 8letnią już córkę. Wiele w życiu widziałam ze względu na wieloletnia prace w gastronomii. Patrzyłam na moich kolegów, czy na obcych mi facetów, wszystkich robiących to samo. Wszędzie zdrada, zdrada przez wiele osób w milczeniu tolerowana, obojętność wszędzie. Czasem moze to i lepiej. Rożnie sie kończyły te historie. Sama byłam zdradzana, ale tez zdradzalam - niestety. Przysieglam sobie nawet, ze nigdy nie bede mieć męża, bo w to nie wierze. Bo facet jeśli chce to i tak zdradzi, nawet jeśli bedzie w domu czuły i kochany, wystarczy ze pójdzie do sklepu po przysłowiowe bułki i Cie zdradzi. Nie ma reguły, tak jak nie ma recepty na udany związek. Nie bede rozwlekac swojej historii. Tym razem to ja jestem "kochanka" . On jest 9 lat starszy. Pracowaliśmy razem 8 lat, znamy swoje dzieci, ja jego żonę. Jedyny wsród zdradzających kolegów był ułożony i nie szukał szczęścia poza domem, każdy w pracy wiedział, ze on nie zdradza (albo bynajmniej dobrze to ukrywa, takie historie zawsze wychodzą). Byłam w głębokim szoku, gdy 6 miesięcy temu nasz zakład pracy sie zamykał, a on na pozegnalnej imprezie powiedział mi dwa zdania za duzo. Nie potraktowałam tego poważnie. Tego wieczoru pocałował mnie pierwszy raz - byliśmy pijani. Przyznam, ze zrobiłam to z ciekawości, dla zabawy. Tak tez to miało być. Nie kontaktowaliśmy sie zbytnio po tym zdarzeniu. Po miesiącu spotkaliśmy sie przypadkiem i tak sie zaczęło.. Spotykamy sie od 5 miesięcy. Przez ten czas moje zycie sie zmieniło. Nigdy nie byłam tak szczesliwa. Długo broniłam sie przed tym. Wiedziałam na co sie pisze, ze nie bedzie odwrotu jak sie zakocham. Ze bede plakac. Tyle sie napatrzylam na płaczące koleżanki - kochanki i zdradzane zony. A jednak w to weszłam. Od początku powiedziałam mu, ze nie bede go cisnac o rozwód, nie bede wypisywać. Zrobi co bedzie chciał i uważał. Jeśli bedzie mnie zwodził - odwroce sie i odejdę, bede plakac ale nie zostanę. Na Wejscie powiedziałam tez mu zeby mnie nie okłamywal jaka to Zona jest zła a on biedny. Jak to im sie nie układa. Znam ich i z zewnątrz widac ze nie jest zle, pobrali sie jak mieli 19 lat bo wpadli, wychowują razem córkę ale mimo ze ich małżeństwo jest udane a ona nie jest heterą, czegoś mu brakuje. Nie spałam z nim jeszcze, czekamy z tym oboje. Cieszę sie tym co jest, nie chce robić planow czy sie łudzić. Oczywiście marze, chciałabym zeby był tylko moj ale o tym nie mowię głośno. Zobaczymy jaki bedzie final. Moja rada? Jeśli to czytasz, jestes kochanka - zastanów sie dobrze zanim wejdziesz w taki układ. Faceci rzadko odchodzą od zon. Większość z nich to cwaniaczki - małolata zabrana na boku, fajny seks, wyjazdy itp, a w domu kochająca Zona i dzieci, ciepły obiad, rodzinne wakacje. Uważaj. Bedzie cieżko. Bedzie mówił ze Cie kocha, i te wszystkie piękne romantyczne bzdury. Ze sie rozwiedzie. Ze jeszcze musisz tylko troche poczekać. A Ty bedziesz czekać. W te wszystkie samotne wieczory, w święta i weekendy, kiedy bedzie z nia. Kiedy bedziesz wiedziała, ze jestes zdradzana każdego dnia. Bo zdradza was obie. Nie wszyscy sa tacy, ale większość niestety jest. Jeśli dojadasz jabłko po innej kobiecie, musisz o tym wiedziec. Zastanów sie. Zawsze sa wyjątki - powodzenia wszystkim którym sie udalo. Jestes zdradzana Zona? Współczuje Ci. Mozesz być zła, zraniona i myślec ze juz nigdy nie bedziesz szczesliwa, mozesz ich nienawidzić. I masz do tego prawo. Ale Ty także sie zastanów. Jak juz wyplaczesz łzy, spójrz obiektywnie na tego człowieka. Czy tak naprawde wiesz, kim sie stał przez te lata? Nie szukaj winy w sobie i nie porównuj sie do kochanki. Każda z nas jest wyjątkowa. To on rozbija swoje małżeństwo. Nie zawsze dokonujemy dobrych wyborów, wielu z nas tak bardzo chce być szczęśliwymi, ze wybiera półśrodki bojąc sie ze to szczęście przegapia. Moze tak było u Was? Czujesz ze Cie zdradza? Zapewne intuicja Cie nie myli. Zamiast plakac, robić awantury albo udawać ze nie widzisz, podziękuj mu z podniesiona głowa za otwarcie oczu. Puść go, jeśli chce odejść. Nie warto marnować siebie samej dla kogoś kto Cie oszukuje. Bedziesz szczesliwa jeszcze w życiu, życzę Ci aby był to ktoś lepszy, kto bedzie Cie szanował u nie zdradzi. Krzyżyk na drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele widzialam dziś ale z ciebie proste i prymitywne babasko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna panna anna
Mnie mój mąż zdradził jak byłam w ciąży i wiem, że zrobił to z pełną świadomością i premedytacją. Został, a raczej błagam abym ja została, ale co z tego jak nasze małżeństwo to porażka. Nie mogę na niego patrzeć i każdego rana wstaje z myślą, że dzisiaj dokonam wyboru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Wiele widzialam dziś mialo byc szczerze i poetycko a niestety wyszlo slabo, twoj tekst pokazal jak zryty masz leb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścMarina
Hej, jestem kochanka jestesmy ze soba 10miesiecy i powiedzial mi ze w lipcu Zostawi zone... Czekam On potrzebuje czas do lipca gdyz ma biznes I chce go w tym czasie przepisac hmm kombinuje ale nie chce sie z nia tym dzielic to juz nie moja sprawa.. Jest ktos w podobnej syguacji? Nie raz chcialabym z kims pogadac a nie mam z kim .. Wiem ze mnie zle ocenicie ze rozbijam malzenstwo ale to nie zaczelo sie od przypadkowego numerka tylko naprawde od uczucia I wiem ze mnie naprawde kocha okazuje mi to codxiennie ale pomimo tego czasem jestem zla na siebie ogarnia mnie szalona zlosc szukam kogos z podobna sytuacja pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
goścMarina ale lipiec już minął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhahh
Czytałam tylko parę pierwszych stron i zwróciłam uwagę ze kobiety czasem nie zwracają uwagi na to czy facet jest honorowy czy nie. Jesli od początku nie przejawia oporów przed zdrada i w dodatku jest alkoholikiem, lubi sobie powychodzic dużo z kumplami to zdaje mi się ze z takim życia się nie ułoży. Dlatego jego małżeństwo się nie układa bo ma inne priorytety. Co najwyżej zona moze je sobie ułożyć na nowo u boku mądrzejszego. Zauważyłam ze jeśli facet meczy się z małżeństwie to na sile kochanki nie szuka. Chociaż różne są przypadki, nie wątpię. Jest różnica miedzy facetami którzy chcą się tylko zabawić a tymi którzy są mało szczęśliwi. Kobiety myślą ze dla nich facet się zmieni, albo komplementy zaslepiaja je a tak prosto je wypowiedzieć. Jesli juz marzy się o wspólnym życiu mimo rodziny to trzeba się naprawdę dobrze poznać, co jest trudne mając rodzinę własną i mało czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona
Gosc Marina Moj szef zostawil zone i tez kombinowal zeby duzego majatku jej nie oddawac. Zrobil tak ze zalozyl druga dzialalnosc w formie spolki ktora teraz jest jego w calosci bo cos tak wymyslil choc nie znam szczegolow wiem ze figuruje teraz sam w danych firmy Ale musial zamknac jedna firme zeby nie dzielic sie tamta firma z zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no proszę jak te qrewki pięknie doradzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona
Zycie. Moj szef jest teraz z mloda ukrainka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim wkurzona kobieto z poprzedniej wypowiedzi. Wiem ze są wyrachowane suki bez umiaru i nie przejmują się rodzina czyjąś tylko własne dobro jest ważne dla nich. Ale jeśli facet woli taka kobietę to niech idzie i chwala im za to. Naprawdę kasa nie jest taka wazna. Ja osobiście bym dala odejść mu i bym nie protestowała. Nie miałabym serca zrobić tak innej kobiecie ale jak jakas chce takiego buraka to niech go bierze. No a jeśli się kochają to szczęścia bym nie broniła ani im ani sobie. Nie kazda kochanka jest jednak qurewka bo niekiedy to małżeństwo to niewypał. Myślę ze niektórzy wiedza o co chodzi, ten co sam to przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawił dla mnie zonę! Ojej,jak to dumnie brzmi...Kogo chcesz mamić swoimi wypocinami.??? gardzę takimi jak ty poszukaj wolnego to będę cie szanować zadaję sobie pytanie,dlaczego nigdy mnie nie potraktował jak szmatę? nie spełniam wymogów d*****,nie szmacę się ,a z takimi kobietami k***wstwa nigdy nie będzie poza tym mam męża i rodzinę-to jest maja najwyższa wartość,pielęgnuję ją,inwestuję jestem wykształcona kobietą i znam swoją wartość,żaden obcy facet nie podniesie mi moje ego, lubię przegladac sie w lustrze i uśmiechac sie do siebie bez poczucia winy kocham i szanuję siebie , swoich bliskich,ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu powyzej Ty nie szanujesz ludzi ktorzy nie spelniaja twoich potrzeb. Ty szanujesz tych ktorzy sa dopasowani do twoich ram ulozonych ograniczeniami w twojej wyobrazni Nie znasz innych sytuacji bo ich nigdy nie przezylas wiec nie mozesz posiadac innego zdania na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liczba rozwodów mówi sama za siebie , przyjrzyjcie sie ile jest postów w zwiazku z takimi tematami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli małżonkom jest źle, pomimo chęci nic nie wychodzi,to rozwodzą się,i wtedy jako wolna kobieta jestem gotowa do następnego związku nie interesuje mnie cudzy mąż! to jest moja dewiza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inakoka
Zatem i ja dorzucę swoją historię :) Wiadomo, nic nie można osądzić, póki życie się toczy, ale bez sensu jest się także zamartwiać na zapas, skoro wszystko układa się pomyślnie. W moim scenariuszu rzecz ma się nieco inaczej, bo ja nigdy nie byłam kochanką ;) ani mój mężczyzna nigdy mnie tak nie nazwał, ani nigdy się nią nie czułam. Poznaliśmy się w okresie, gdy ich związek sypał się już od lat. Mieli dwójkę dzieci, mieszkali razem, ale żyli jakby oddzielnie. Wychodzili bez siebie i już niczego ze sobą nie konsultowali. Gdy go poznałam, to ja nie chciałam się angażować. Polubiłam go, od początku był ze mną szczery i pokazał swoje intencje. Że jest żonaty, ale żony nie kocha od dawna i chce odejść. Chciał by dzieci trochę podrosły, by był obecny w tych najważniejszych latach ich życia i by mogły go 'zapamiętać' jako obecnego przy nich, kochającego ojca, a potem wiadomo - łatwiej zrozumieć takim szkrabom. Oczarowałam go, to naprawdę dało się odczuć. Starał się jak potrafił, a kiedy zaczęliśmy się do siebie zbliżać, sam wziął sprawy w swoje ręce, na nic nie musiałam naciskać, bo jak mężczyzna kocha, to sam dąży do tego, by było dobrze. To ja byłam numerem jeden, jego kobietą, a ona tylko z nazwy żoną - na jakimś tam papierze, który nic dla niego nie znaczył. O rozwód wniósł jakieś 3 miesiące od naszego poznania się, a pół roku później dostał go za pierwszym razem. Do rozprawy, ukrywaliśmy się - ale tylko przed nią ze względu na dzieci, cała jego rodzina i przyjaciele już o nas wiedzieli. To ze mną chciał układać życie i nie miał żadnych tajemnic. Kiedy dostał rozwód, jakiś czas później poinformował byłą żonę o naszym związku i poprosił o nieutrudnianie tego (eks bombardowała go różnymi smsami, wyzwiskami, bo domyślała się, że kogoś ma, a kiedy zobaczyła zmianę statusu związku na portalu społecznościowym i mnie w całej okazałości, dostała piany). Czy czuję się winna? Ani trochę. Każdy, kto znał tę kobietę osobiście, mówił, że była zdrowo p*****lnięta i mój ukochany się przy niej marnował. Ze mną odżył i stał się lepszym człowiekiem, bo ja nie ograniczałam go w jego marzeniach, tylko dążymy do ich spełniania wspólnie. Mamy podobne cele, hobby i priorytety. Mam partnera i przyjaciela w jednej osobie, to naprawdę coś pięknego i rzadko spotykanego. Ich związek w końcu i tak by się rozpadł, może jedynie później. Byłam dla niego motywacją, impulsem, którego potrzebował, by podjąć już od dawna rozważaną decyzję. Jeśli mogę Wam coś doradzić, to nie dajcie się zwodzić, jeśli Wasz facet obiecuje, gada i na gadaniu się kończy. Bo jak mężczyźnie zależy, to nie boi się utraty dzieci, zmian w życiu, podziałów majątku i innych spraw. Wszystko jest do ustalenia i trzeba przez to przebrnąć, jeśli planuje się przyszłość z inną osobą. A propos stwierdzenia, które tutaj padło, że jak facet jest w stanie zostawić żonę dla innej to tę inną pewnie też kiedyś rzuci. Dziwi mnie logika takiego stwierdzenia, bo co ma piernik do wiatraka? Rozstania to naturalny element życia. Jedni się rozstają, żeby inni mogli się zejść, jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jak on zostawi kolejną, to tylko dlatego, że widocznie coś im się nie ułożyło, a nie dlatego, bo ma taką tendencję. Nie zapominajcie, że wszystko jest ok, póki nie czujecie się kochankami, kimś na pocieszenie, kogo się ukrywa i wiecznie zwodzi. Ja od samego początku wiedziałam, że mój mężczyzna jest mi oddany i nie mam się o co bać :) nasz związek ciągle ewoluuje i ma się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasz związek ciągle ewoluuje aż wyewoluuje w kierunku poznania nowej kochanki zdrada jest jak cnota - nigdy nie odrasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inakoka--- moja historia jest bardzo podobna:) z tym że i ja odeszłam od męza alkoholika, a on od żony, która go ograniczała. Nasze życie się zmienia. Na lepsze w kazdym aspekcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inakoka marnujesz się na kafe bajkopisarko. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inakoka gdzie był twój kochaś gdy ty nocą smarowałaś tasiemcowy post? Z żoną i dziećmi w domu? A ty żałosny pasztecie majaczysz o jakimś rozwodzie którego nigdy nie będzie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy czuję się winna? Ani trochę. Każdy, kto znał tę kobietę osobiście, mówił, że była zdrowo p*****lnięta i mój ukochany się przy niej marnował. Ze mną odżył i stał się lepszym człowiekiem, bo ja nie ograniczałam go w jego marzeniach, tylko dążymy do ich spełniania wspólnie. Mamy podobne cele, hobby i priorytety. Mam partnera i przyjaciela w jednej osobie, to naprawdę coś pięknego i rzadko spotykanego. Ich związek w końcu i tak by się rozpadł, może jedynie później'' nie wierzę wlasnym oczom!!! zapomniałas dziwko dodać,że to ty przyczyniłaś się do ich rozpadu,masz w dupie jego dzieci,jego rodzinę.To ty szmato wszystko rozpierdolłaś.Taka jak ty,nie ma krzty godności.Dla mnie jesteś ścierwem.Ten fagas ma także kurewski charakter,Gdyby był porządny ,nie chciałby z taką wywłoką mieć nic wspólnego. Znając życie,wszyscy na was plują,pochodzicie z patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy żonie marnował się? bo żona nie kurwiła się? bo ma priorytety?że ceni rodzinę? a on taki ok i poleciał na kurwę? coś ci się popierdoliło! MOŻE TY PO SPECJALNEJ SZKOLE? JAKIE PIORYTETY MOŻE MIEĆ kurwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara śpiewka hanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a nigdy nie czuje się winna,winna jest twoja c**a:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×