Co ile się kochać jeśli chcemy zajść w ciaże?

Słyszałam, że najlepiej co dwa dni. To prawda? Nie mogę nic sensownego znaleźć w internecie.

Tak, najlepiej co 2-3 dni, bo wówczas nasienie mężczyzny ma szansę się odpowiednio zregenerować i będzie dobrej jakości. Ale nie sugeruj się aż tak tymi zaleceniami- najlepiej się kochać kiedy ma się ochotę:) Ważne: po seksie kobieta powinna z pół godzinki sobie poleżeć z poduszką pod pupą, bo wówczas nasienie ma szansę spłynąć dalej- sperma bowiem w pochwie najpierw się ścina, a potem, po około 15 minutach znów rzednie, by móc się przedostać dalej. To pomaga, ale też nie warto popadać w paranoję:P Ale np. ja tak robiłam i...jestem w 22 tygodniu ciąży:)

najlepiej zwolnic sie z pracy i rąbać na około, a wiesz przynajmniej jak to sie robi, bo zaraz założysz kolejny topik na ten temat

co to znaczy że się regeneruje? Jest lepszej jakości bo?

Sperma jest lepszej jakości, ponieważ jeśli kochasz się z facetem raz za razem, np. co godzinę- to łatwo zauważyć, że przy pierwszym wytrysku spermy jest więcej. A im więcej spermy, tym więcej plemników. Im więcej plemników, tym większa szansa na zapłodnienie. Nasienie męskie odtwarza się szybko, jednak aby ilość plemników była większa, warto poczekać 2-3 dni, aby nasienie w pełni się odtworzyło.

zeby zajsc w ciaze musisz sie kochac dokladnie o godz 24 przy pelni ksiezyca po odbytym stosunku unies uda do góry wyj przez piec minut wcierajac jednoczesnie pajeczynke zmieszana ze slina psa kundla..... inaczej ci sie nie uda.... a juz napewno nie jesli bedziesz sie kochac poprostu spontanicznie nie myslac o seksie tylko mechanicznie i o mezu jako o maszynce do wytwarzania spermy:o

Hehe...i po co ta ironia, poprzedniku? Nikt tu nie mówi o myśleniu o facecie jako dawcy spermy i o nastawieniu na seks jako produkcję dzieci... Ja kochałam się spontanicznie, ale kiedy po kilku miesiącach nie zachodziłam w ciążę, pomyślałam, że może warto spytać lekarza o jakieś metody na ułatwienie zapłodnienia- i cóż w tym złego? Lekarz powiedział mi o tym, o czym napisałam w tym wątku. Zastosowałam kilka razy, ale nie wyglądało to tak, jak u Gośki z "Lejdis"- nie leżałam godzinę w pozycji niemalże świecy jogicznej mamrocząc, że jestem w ciąży od 59 minut i 45 sekund... Ponadto, może autorka ma jakieś specjalne postanowienie, że np. zajdzie w ciążę teraz, by urodzić na jesień przyszłego roku- bo np. tak jej pasuje z pracą/studiami, albo np. nie chce rodzić latem? Skąd wiesz?:P Nie ważne. Chyba padła już odpowiedź na zadane w poście pytanie...

i nie myslec na tematy probabilistyczne :P

Kobieta powinna obserwować swoje ciało, dzięki takiej obserwacji jest w stanie wyliczyć sobie dni płodne- wtedy sytuacja jest ułatwiona:) Polecam lekturę, która mam nadzieję, ułatwi Ci dokonanie prawidłowych obserwacji:) http://mamopedia.pl/ciaza/przed-ciaza/dni-plodne Cierpliwości i powodzenia życzę!;)

najlepiej oddac sie pozadaniu - wtedy ladniejsze dzieci wychodza. ogolnie najladniejsze to te z wpadek podobno. nawet kiedys byl artykul, ze mnostwo znanych i utalentowanych osob to wlasnie dzieci, ktorych rodzice oddali sie namietnosci po czym szyla z tego niespodzianka jak np. Da Vinci. innych nie pamietam ale cos w tym jest. moja kolezanka pierwsze dziecko urodzila mjac 19 laty, wlasnie z wpadki. z drugim czekali dosc dlugo a jak w koncu sie zdecydowali to nie mogla zajsc wiec stosowali te rozne metody, w tym in vitro no i pierwsze jest sliczne a drugie - no sorry ze tak powiem ale przykro patrzec.

eee tam my sie kochalismy codziennie-nawet po 2 razy.tak okolo 4 dni. ja mialam straszna ochote,przez dni plodne a moj m.to wiadomo-jak kazdy m.-nie odmowil:)