Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sensem życia

SENS ŻYCIA..... to posiadanie dzieci....

Polecane posty

Gość no i co to tez sens zycia
no własnie, działaj mojej sąsiadki sens życia najpierw przed klatką stojąc na chwiejnych nogach się odsikał, następnie z ciężkim trudem wtoczył się do domu, dobrze, że to bylo drugie piętro. Także te sensy życia są wspaniałe, a zwłaszcza jak są starsze, co niektóre już 13-14 letnie dają popalić. A napewno jak były male to matki też tak się wypowiadały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekajmy jak wasze dzieci
będą starsze. Na razie to wasze dzieci są malutkie, jak widzę, i dlatego tak się rozpływacie. Te uśmiechy, buziaczki, niewinność i słodycz. A dzieciństwo dziecka trwa krótko. Rozejrzyjcie się po ulicach, popatrzcie na naszą złotą młodzież :O Już za parę lat taki beznadziejny, nastoletni pasożyt będzie mieszkał w waszym domu. Będzie wam odpyskiwał, nie szanował was, dostarczy wielu rozczarowań. W towarzystwie rówieśników będzie klął, pił piwsko i puszczał się. Przestanie was potrzebować. Mam 30 lat i nie zamierzam mieć dziecka (jestem szczęśliwą mężatką). Długo się nad tym zastanawiałam i jednak nie. Moje wyobrażenie dziecka i macierzyństwa kończy się tak na 10 roku życia dziecka. Nie chce mieć w domu niewdzięcznego nastoletniego konia, który potem dorośnie i odejdzie do własnych spraw. Nie potrzebuję oddać innej istocie całego swego życia. Chciałabym nawet doświadczyć ciąży, wziąć malutkie dziecko w ramiona, ale to tyle. Nie mam zamiaru hodować go do dorosłości ;) Więc, ponieważ jestem odpowiedzialna, nie zamierzam go mieć w ogóle. A sensem życia jest miłość. Niekoniecznie do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekajmy jak wasze dzieci
no i co to tez sens zycia - dopiero teraz przeczytałam Twoją wypowiedź :) Dokładnie tak! Idealnie się zgadzam. Te mamuśki, tak tu gruchające, mają maleńkie dzieci, więc ich ćwierkanie nie jest w ogóle wiarygodne :) Poczekamy, zobaczymy, ile z nich obejrzy się wstecz i zobaczy zmarnowane przez dziecko życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam uczulenie
poczekajmy jak wasze dzieci--- bzdury piszesz ze az zal. Nawet nie chce mi sie tego komentowac. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprzedniczko, a nie pomyślałaś, że to od Ciebie będzie przede wszystkim zależeć jakie będzie Twoje dziecko? Środowisko - owszem - robi swoje, ale jeśli wychowasz je jak należy to nie będzie pasożytem, który pije piwsko i się puszcza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensy zycia rosną i dają popal
aleś mądra, to da receptę na dobre wychowanie, nie sądzisz chyba, że matki tych złych dorosłych dzieci świadomie wychowywały je na pijaków, urwisów itp. One też tak mówiły, a że niestety środowisko też bardzo zmienia i to bardzo, te dzieci sa takie jakie sa i niejedna doświadcza od swego sensu życia bólu, przykrości. Tak jak ktoś napisał wyżej, do 10 roku życia to fajne sa dzieci, a później to może być pijak/pijaczka, dziewczyna dająca tu i tam i co, przyniesie do domu wnuka, gidze trzeba zastanawiać się kto jest ojcem tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poczekamy dziecko jest
takie, jak sie je wychowa, no i geny sa wazne . Jakos nigdy sie nie bałam, ze wychowam pasozyta - nie było w rodzinie takich "tradycji". No i mam ze swoich dorosłych wyłacznie pociechę. A co do sensu zycia - chyba najprzyjemniej w zyciu jest cos dawac - a dzieciom chce sie dawac i to nie dla przyslowiowej owej "szklanki wody"w przyszlosci, tylko ot, tak. Dzieci są do kochania, nie ma w tym zadnej kalkulacji, co sie komu oplaca i kiedy. Ale mysle, ze bezdzietne tez moga dawac cos innym - ludziom, czy zwierzetom - i wtedy tez czuja sens zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim sensem życia jest być szczęśliwą :) Na to składa się "posiadanie": kochanego męża, dzieci, fajnego psiaka ( uwielbiam zwierzęta), pracy w której mogę się spełniać zawodowo, pasji, którą mogę cały czas rozwijać... wszystko to razem wzięte napędza mnie do życia :) chcę życ tak bym potem na starość nie musiała żałować, ze coś mnie w tym życiu ominęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggg

dla was moze to byc sens zycia tylko jakos wam zawsze potrzeba jelenia zeby na to wszystko robil, a jak wam nie pasuje to znajdzcie kogos zrobcie sobie dzieci i idzcie do pracy i zarobcie na to wszystko a wasz partner bedzie siedzial w domu i zajmowal sie dziecmi i przy okazji narzekal ze nie stac was na lepsze auto, wakacje itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggg

dla was moze to byc sens zycia tylko jakos wam zawsze potrzeba jelenia zeby na to wszystko robil, a jak wam nie pasuje to znajdzcie kogos zrobcie sobie dzieci i idzcie do pracy i zarobcie na to wszystko a wasz partner bedzie siedzial w domu i zajmowal sie dziecmi i przy okazji narzekal ze nie stac was na lepsze auto, wakacje itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×