Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda789

miały byc zareczyny w swieta...

Polecane posty

powiem tak-rowniez nie potrafie sobie ywobrazic dziecka bez slubu,ale glownie przez bezpieczesntwo i finanse...jesli po porodzie dziecko lub ja bedziemy chorzy,to zdaje sie latwiej jest miec meza i korzsytac z jego ubezpieczenia?jesli maz umrze to masz rowniez wieksze prawa do gotowki niz konkubina.mieszkam w holandii.tu jesli maz umrze,to dostajesz do konca zycia 80% jego penjsi miesiecznie,wiec roznice sa ewidentnie widoczne.po prostu tak czuje sie bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka rozwodziła sie w latach 80. wiesz co sie wtedy działo. Jak rodzina i znajomi sie na Nia patrzyli. Jakby conajniej kogos zabiła i chciała się oczyscic z zarzutów. Takie ciemniackie myslenie ze może sie walic i palic a żona ma byc przy mężu. Idac do podstawówki miałam inne nazwisko niz matka która wyszła 2 raz za mąż. Żadna przykrość mnie z tego powodu nie spotkała. Nie czułam się gorsza od innych dzieciaków bo nikt nie zwracal na to uwagi że wychowuje mnie matka i jej nowy mąż. Ja byłam po prostu szczęsliwa że ktoś potraktował mnie lepiej niż mój własny ojciec - ktos kto byl dla mnie tak naprawde obcym facetem a pokochal mnie jak własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
No coż.... jestem sama, a Was jest wielu. Nie bede walczyc. Zycze Wam aby Wasze związki i asze życie ułozyło sie dla Was jak najlepiej i zycze szczescia. . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, tyle sie wie o zwiazkach innych ludzi ile ci powiedza, i przy tym mijac sie z prawda. kiedys prawie wszystkie malzenstwa byly szczesliwe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
musztarda - nigdzie nie uzylam slowa PATOLOGIA, wiec nie wciskaj mi słów w usta! Pozdrawiam . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka 26
taaa, a ja marzę o rozwodzie; nie nalegałam na ślub, raczej się ochajtałąm "bo wypadało" - bujaliśmy się razem 6 lat, więc coś trza było dalej z tym zrobić. Po 2,5 roku kombinuję jak się rozwieść. nic na siłe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
DO mężatka26 - to smutne co piszesz. . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wywnioskowalam, ze jest smutbna z tego powodu :o boze ty naprawde musisz byc zacofana i to niezle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze Wam aby Wasze związki i asze życie ułozyło sie dla Was jak najlepiej i zycze szczescia. I na tym zakończ, wyciągnij też wnioski. I nigdy więcej nie nazywaj dziecka pokrzywdzonym bękartem, bo to uwłacza godności człowieka i świadczy o Twoim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Widzę, że tutaj nie można pisać zeby podyskutowac, bo zaraz ludzie Cie obrażają.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Elinka, ja wiem ze Ona nie wygladała na smutną, jednak to co napisala dla mnie nie bylo radosne mimo ze Ona to w takiej formie napisala, tylko smutne. Oj, dzieci, dzieci - ile Wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejjj pani dorosla sie odezwala :D i dojrzala, no w koncu mezatka nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są rozwody i rozwody. z jednej strony dobrze ze są. z drugiej - ich dostepność sprawia że ludzie oduczyli sie dbania o związek. "jakby co mogę się rozwieść" przeciez... przy byle trudnosci, przy głupich kłopotach, ktore MOZNA i POWINNO sie przetrwac ktoś od kogoś ucieka. kiedys by trwał i kto wie czy po wszystkim zwiazek nie bylby lepszy. ale po co, skoro mozna sie rozwieść. i tak oto po pół roku po ślubie rozwodzą się bo on rozrzuca brudne skarpetki a ona za dużo wydaje na fryzjera. a siąść na dupie i załatwic problem nie łaska?... nie mówię że rozwody są zbędne i ze to zło, absolutnie nie. popieram je jako jedyny sposób załatwienia sytuacji "nienaprawialnych". ale uwazam ze ich stosunkowo łatwa dostępnosc własnie zdeprecjonowała trochę małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejjj pani dorosla sie odezwala i dojrzala, no w koncu mezatka nie" i z papierem :P w teczce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona1234567
frufru - zgadza sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka 26
smutna już nie jestem, depresje mam za sobą, zostało mi tylko kombinowanie jak to zrobic, zeby męża nie dobić, gdyż on mnie kocha i w ogóle, tylko ja nie taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat rozwod ma wplyw tylko na malzenstwo a nie na ludzi, jak ludzie chca byc ze soba i sie kochaja to i tak beda wlaczyc czy maja slub czy nnie. inna sprawa jak ktos jest niedojrzaly, wtedy nawet powrot do potepiania rozwodow by nie pomogl :o a poza tym moze najpierw tzrea wybrac sobie porzadnego partnera, zeby potem nie plakac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie nalegałam na ślub, raczej się ochajtałąm "bo wypadało" - bujaliśmy się razem 6 lat, więc coś trza było dalej z tym zrobić." a trzeba bylo po dwóch latkach zrobić sobie podsumowanko - czy jest sens i co dalej - zerwac i poszukac innego faceta... a nie w sumie 8,5 roku psu pod ogon poszło. nie szkoda życia?... to tak nie żeby pouczac "mężatkę26" tylko żeby wywołać ogólne przemyslenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluniaalicja
Ja mam kuzynkę ktora tez wziela slub podobno z wielkiej milosci. 2 lata temu . Wesele na blisko 200 osob, na weselu jakies wystepy par tańca towarzyskiego, ogolnie cuda na kiju. potem płyta z wesela krązyła doslownie wsrod wszystkich znajomych. az mi sie niedobrze robilo, od kuzynki dostalam wszytskie wizytowki z namaiarami na kamerzyste, fotografa, salon sukien, bo "teraz kolej na mnie " choć slubu nie planujemy jak narazie. Do tej pory mimo to, jestesmy razem.... A po 2 latach od slubu kuzynka jest przez męża zdradzana,cała najbliższa rodzina o tym wie. mimo to znosi wszystko bo przeciez malzenstwo to swietosc,wiem tez ze bezskutecznie jak dotad stara sie o dziecko....dla mnie to dopiero jest chore! niedawno utworzyla osobny album na NK ze wszystkimi zdjeciami ze slubu, ze slodkimi podpisami, zokazji rocznicy ich slubu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona1234567
Opowiem Wam inną historie :) Otoz Mój Brat spotyakł sie z taka dziewczyna jak mial 19 lat. Ona byla w jego wieku. Niestety wszystko sie tak potoczylo ze Ona po 3 miesiacach zaszla w ciążę. Tak naprawde przez ten czas co byli razem to było lato, piwko, grill, itp. Ona wydawala sie byc w porzadku. Wszystko sie zmienilo jak zaszla w ciaze. Nie szlo nawet zrzucic tego na tzw humory ciązowe. Ona zmienila sie o 180 stopni. Charkter i w ogole. Po urodzeniu dziecka brat mial mozliwosc pomieszkac z nia 2 tygodnie w naszym mieszkaniu bo rodzice wyjechali, ale po ich powrocie powiedzial, ze dalo sie to wytrzymac ale wiedzial ze te 2 tygodnie szybko minał a On nie chce z nia byc. Mineło 10 lat. Ona jest sama, On jest sam. Czas oczywiscie pokazal, ze Ona ma naprawde paskudny charakter i ze nie da sie z nia rozmawiac a wtedy to po prostu grala przed moim bratem i chciala go zlapac na dziecko. Niestety, najbardziej pokrzywdzone jest dziecko. Nieporozumienia miedzy nimi odbijaja sie na nim. Wszystko jest ustalone sądownie bo inaczej nie szlo z nia gadac. Dzis synek ma 3 domy. Z mama, z tata i z dziadkami. Wiec najbardziej pokrzywdzony jest On, jednak jakby sie pobrali to moze by byl bardziej pokrzywdzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy tutaj uogulniacie
od skrajności w skrajność. Jedna pisze że dzieci które nie są ślubne sa pokrzywdzone a druga jej odpisuje że te ślubne maja zjebane dzieciństwo. Serio to sama znałam przypadek gdzie dziecko w przedszkolu było nazwane przez inne dzieci bękartem bo rodzice ślubu nie mieli. Pewnie rodzice tych dzieci o tej osobie tak mówili. W sumie sytuacja długoletniego związku jest ok jeśli oboje nie chcą ślubu, ale jak już jedno chce a drugie nie to nie jest ok i prędzej czy później zrodzą się frustracje i wątpliwości. Nie łatwo jest powiedziec że papierek nie jest mi do szczęścia potrzebny bo to trzeba czuć. Ja jestem mężatką i też stwierdzam że ten ślub nie zmienił niczego ale jego brak mógłby coś zmienić. Zawsze jeszcze zostaje presja społeczeństwa na które też nie można się tak do końca wyłączyć na gadanie innych i jednak jest ta presja. Ale tak serio to co to jest 2 lata, jeszcze zalezy od wieku. Powiem tak, kobiety na słowo slub często myslą o weselu o pierdółkach o tym że będe żoną, a nie dziewczyną nie konkubiną nie narzeczoną, o tym że dzieci chce mieć po slubie albo jakąś pewnośc że facet jej nie zostawi tak łatwo, a facet często myśli w innych kategoriach, to że to koniec wolności też, ale często też odpowiedzialny facet pomysli czy da radę utrzymac rodzinę czy podoła w razie czego obowiązkom ojca, czy w razie czego będzie w stanie zapracowac na rodzinę. Wiem bo często rozmawialiśmy o tym z mężem. wydaje mi się że faceci chcą najpierw coś osiągnąć zanim założą rodzinę co w polskich warunkach jest mało realne, a potem jak już sa w pewnym wieku to uznaja że jest im dobrze bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wy tutaj uogulniacie od skrajności w skrajność. Jedna pisze że dzieci które nie są ślubne sa pokrzywdzone a druga jej odpisuje że te ślubne maja zj**ane dzieciństwo. Czy Ty może moje wypowiedzi miałaś na myśli? Jesteś pewna, że je zrozumiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy tutaj uogulniacie
Musztarda może i tak, szybko czytałam i może coś nie zrozumiałam jeszcze chciałam skomentować Mężatkę Ja jestem osoba dla której ślub nie jest tylko papierkiem i też jestem zdania że ci co uważają ślub tylko za papierek to nie powinni go brać bo i po co. Parę osób cię skrytykowało bo wyraziłaś opinię swoją, ale ja wiem o czym piszesz i zgadzam się z tobą, powiem inaczej, myslę podobnie jak ty ale rozumiem że inni mogą myśleć inaczej. Traktuje ślub jako ważny element mojego życia i wiem że jest traktowany poważnie przez mojego męża. To prawda że gwarancji udanego związku nic nie daje ale ważne żeby żyć wg własnych przekonań. Co do tematu zaręczyn to u mnie była taka jedna która miała parcie na ślub, 30 lat rodzice wyzywali od starych panien jeszcze na wiosce i wyszła za mąż za jednego z moich wujków, jełop, nieodpowiedzialny alkoholik, ale chciał się żenić. Ja się dopiero dowiedziałam chyba dwa lata po ich ślubie że wcześniej miała faceta ale 4 lata nic i poleciała na mojego wujka. Są 6 lat po slubie ona straszy rozwodem, on ucieka od niej, po prostu ma takie zajawki że jak go wkurza to sobie jedzie do matki albo do kogos z rodziny i czeka az go wygonią albo jak mu sie zechce wrócić. A o rozwodzie raczej mowy nie będzie bo że tak powiem wstyd na wsi (sory za czepianie się wsi). Najlepiej by było nie poddawać się żadnej presji, ale się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy tutaj uogulniacie
a i chciałam przez to powiedzieć że slub powinno się brać z głową i z miłości a nie bo coś tam, ale tu pewnie się wszyscy ze mną zgodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiinteresujacyyy
tak, najlepiej zyc bez slubu w wolnym zwiazku. Wmawiajcie sobie, ze tak jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mężatka
dobrze mówisz i nie martw sie nagonką tutaj. wiele z nas zgadza sie z toba i marzy zeby wyjść za mąż i stworzyc fajną rodzine te które tutaj tak pokrzykują sa własnie frustratkami (chociaz tak nazywaja inne) ich facet niechce ślubu wiec sobie wbiły faze ze one tez tak nie chca. nie wierze ze kobieta moze nie chciec slubu, i nie chodzi mi o to zeby juz sie hatać po 3 latach albo mniej.ale dla kobiety jest t jednak jak dklaracja uczuć, ze będzie sie z soba na dobre i złe. a nie ze łatwo sie potem będzie rozstać :O to jest dopiero żal.pl mozecie po mnie jeździc bo juz i tak schodze z kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×