Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda789

miały byc zareczyny w swieta...

Polecane posty

w wiekszosci kobiety zarabiaja mniej niz maz..wtedy maja taka mozliwosc...jesli zarabiacie podobnie,to oczywiscie to nie ma sensu..ale zastanawiam sie czy mozna obejsc to prawo bez slubu. nie jestem tez pewna,ale czy w razie wypadku konkubent ma mniejsze prawo decydowania niz rodzina?w koncu oficjalnie,dla prawa,nia nie jestescie?to sa wlasnie te male kruczki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee nie....maz tez moze odejsc..i chyba niezaleznie czy maz czy nie,to i tak placic na ciebie nie musi....chyba:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzmy,ze w wieku 70lat twoj konkubent umrze...masz wtedy prawo przeskoczyc na jego emeryture,czy nie? a przyszlo ci moze do glowki to, ze musztarda sama zarabia na swoja emeryture? :o no ale jesli ktos ma zamair byc na lasce partnera to rzeczywiscie wtedy slub ma duuuze znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Jesli mąż odejdzie od kalekiej zony to Ona moze wywalczyc od niego alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ nie trzeba obchodzić prawa, bo i po co. :) Są testamenty, zapisy, notariusze i inne takie dziwne instytucje, widać niektórym nieznane. Naprawdę nie trzeba brać ślubu, żeby zabezpieczyć swoją przyszłość. Jak ktoś chce, proszę bardzo, ale to jest każdego indywidualna sprawa jak żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mowie,ze przjescie na emeryture ma stanowic o zawarciu malzenstwa,ale...w pewnym wieku,gdy juz nie chodzi o wielkie emocje,trzeba troche pokalkulowac i przemyslec pewne kwestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musztarda - a teraz sobie wyobraz sytuacje ze masz wypadek i trafiasz na wózek! Jestes sama bo przeciez konkubent odszedl. Tracisz pieniadze na lekatstwa, tracisz prace, mieskanie i przyjaciół..... co dalej?" coraz bardziej kretyńskie pomysły mężatek :D Pobierasz pieniądze z ubezpieczenia :D Tak trudno to zrozumieć że można w ten sposób sie zabezpieczyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raisssa
Zgadzam się z Mężatką29. Dziecko czuje sie pewniej, kiedy jego rodzice są małżeństwem. zresztą nie rozumiem , dlaczego ludzie, którzy rzekomo się bardzo kochają i chcą być z sobą na zawsze, tak bronią się przed ślubem ? skoro dla nich to wszystko jedno, a ślub jako umowa cywilno-prawna ma swoje plusy. I nie podważajcie tego, że przysięganie sobie miłości przed ołtarzem , nie jest ogromnym przezyciem. Skoro tego nie doświadczyliscie, to skad mozecie to wiedzieć?? zwiazki nie formalne produkuja kolejnych ludzi, ktorzy beda uwazac ze zadne zobowiazania nie sa w zyciu potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka 29 Jesli mąż odejdzie od kalekiej zony to Ona moze wywalczyc od niego alimenty. Jak może mąż odejść od kalekiej żony, przecież mają ślub. To absolutnie wykluczone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musztarda - a teraz sobie wyobraz sytuacje ze masz wypadek i trafiasz na wózek! Jestes sama bo przeciez konkubent odszedl. Tracisz pieniadze na lekatstwa, tracisz prace, mieskanie i przyjaciół..... co dalej? o ile partner odejdzie, no ale widac ty uwazasz ze malzenstwo gwarantuje ze cie maz nie zostawi jak trafisz na wozek? a poza tym co ty sie tak martwisz ta musztarda? :o i przypominam ze rozmowa nie byla o tym czy lepiej miec slub czy nie, tylko o tym ze kazdy wybiera tak jak chce i nikt nie ma prawa potepiac innego sposobu na zycie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musi zyc na lasce,ale nie oszukujmy sie-wiemy ile kobiet zarabia w PL 1200zl..i poki sa dwie emeryturki to jest git,ale jak maz "zejdzie",to nagle tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka 29 Musztarda - a teraz sobie wyobraz sytuacje ze masz wypadek i trafiasz na wózek! Jestes sama bo przeciez konkubent odszedl. Tracisz pieniadze na lekatstwa, tracisz prace, mieskanie i przyjaciół..... co dalej? No to zdecyduj się w końcu. Odchodzi mąż, ochodzi konkubent... kto nie odchodzi w takim razie????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym wieku,gdy juz nie chodzi o wielkie emocje,trzeba troche pokalkulowac i przemyslec pewne kwestie" chciałaś powiedziec "pocwaniakować " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Raisssa - dziekuje. :) ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko czuje sie pewniej, kiedy jego rodzice są małżeństwem" zwłaszcza w pierwszych tygodniach życia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie podważajcie tego, że przysięganie sobie miłości przed ołtarzem , nie jest ogromnym przezyciem. na pewno ejst wielkim przezyciem dla kogos kto niejest wierzacy :D albo koscielny bierze bo wypada, a wazniejsza jest kiecka i czy wesele sie zwroci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy tutaj uogulniacie
dobrze powiedziane Regres, nie za wszelką cenę. Ja podzielam pogląd mężatki bo właśnie tez widzę niektóre związki na kocią łapę, gdzie właśnie jedna strona chce ślubu a druga nie śpieszy się i ta pierwsza jest pokrzywdzona. i to nie tyczy się tylko kobiet bo akurat kolega w zeszłym roku zakończył związek z tego powodu, no cóż nie tylko z tego nie oszukujmy się. Nie znam ludzi którzy sobie tak żyją i jedna strona nie chce czegoś więcej. Powiem jak to było u mnie. Nie spieszyło nam się do slubu ani do zamieszkiwania razem ale rozmawialiśmy dużo o tym i wiadomo zaręczyny slub i tak powychodziło że ślub w 4 rocznice mieliśmy. Nie było nagonki ze strony rodziny, zaręczyny były wręcz dla nich zaskoczeniem. Może była tam jakaś presja, zawsze jest chyba. Teraz jest na bieżąco temat u nas w rodzinie, jestem dosyc blisko z siostrą mojego męża jest ode mnie młodsza o 2 lata, oni zamieszkali ze soba po roku znajomości i jak tylko zamieszkali to się zaczęło. Presja rodziny, każdy pytał kiedy ślub, ktoś czasem skomentował ileż można mieszkać bez slubu, na zaręczyny zareagowano, no wreszcie. Kiedyś w święta jej chłopak przyjechał z rodzicami, a jej przyszła teściowa w pewnym momencie wyleciała z tekstem że ona w sensie teściowa go cały czas namawia do ślubu, bo ile można taki związek ciągnąć. Jej narzeczony jest po prostu super facet, wszyscy go lubią i wszyscy się nie moga doczekać ślubu. Teraz już wszystko ustawiają na przyszły rok, a niedawno ona mi mówi że ona nie jest pewna czy tego chce, że znalazła coś że z jakąś dziewczyną kręcił na czacie, że już nie jest to samo co kiedyś, po prostu się zastanawia nad tym czy chce się wiązać z tym człowiekiem. Jak mamie próbowała powiedzieć ze nie jest pewna to ją opierdzieliła że po tylu latach chce się przed ślubem rozstawać. Wszyscy już polubili go i traktują ich jak ... nie oszukujmy się jak małżeństwo i ciężko jej teraz obiektywnie podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie nie z tej beczki ... moja mama uwaza ze jesli facet przed slubem drze sie na mnie to po slubie bedzie jeszcze gorzej...jeszczemi ...m.. obtłucze... co o tym sadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>I nie podważajcie tego, że przysięganie sobie miłości przed ołtarzem , nie jest ogromnym przezyciem. Skoro tego nie doświadczyliscie, to skad mozecie to wiedzieć?? zwiazki nie formalne produkuja kolejnych ludzi, ktorzy beda uwazac ze zadne zobowiazania nie sa w zyciu potrzebne... To, że nie współżyłam z orangutanem, nie zmienia faktu, iż wiem, że tego nie chcę. Dla mnie zobowiązaniem jest wspólne życie i dziecko, nie potrzebuję niczego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Regres - widze ze kazda sensowną wypowiedz i kazdy dobry argument zbywasz śmiechem....Jesli takie jest Twoje podejscie do zycia to nie zazdroszcze. . . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka 26
do mężatki 29 "Musztarda - a teraz sobie wyobraz sytuacje ze masz wypadek i trafiasz na wózek! Jestes sama bo przeciez konkubent odszedl. Tracisz pieniadze na lekatstwa, tracisz prace, mieskanie i przyjaciół..... co dalej?" Wiesz co, ja Ci współczuję, skoro w razie wyapdku "konkubent by przecież odszedł", przyjeciele się odwrócili... Jak żyjesz w takim świecie, to nic dziwnego, że na wszystko potrzebujesz potwierdzenia księdza, sądu i nie wiadomo kogo jeszzce... Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka mądralo, unikasz odpowiedzi na trudne pytania? Ponawiam. Piszesz, że i konkubent odejdzie od kalekiej żony i mąż. Możesz w takim razie odpowiedzieć na pytanie jaka wartość przysięgi... w zdrowiu i chorobie.. czy jak to tam leci? Słucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka 29 Musztarda - a teraz sobie wyobraz sytuacje ze masz wypadek i trafiasz na wózek! Jestes sama bo przeciez konkubent odszedl. Tracisz pieniadze na lekatstwa, tracisz prace, mieskanie i przyjaciół..... co dalej? I jeszcze jedno. Ja wybrałam faceta na całe życie, a nie chu ja. Ale ty weź ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raissssa
Teraz to tylko czepiacie się słówek. Wiadomo, że mowilam o osobach wierzących, w przypadku slubu Kościelnego... jak ktoś tego nie przeżył to nie sądze, żeby mogl oceniac przezycia temu towarzyszace. Jeśli ktoś jest niewierzący, to jak juz tu pare osob pisalo jest ślub cywilny, ktory rozpatrywany jako umowa cywilno-prawna ma swoje plusy, a i cywilny bierze się z miłości. i taki, i taki, niewątpliwie, dla 2 kochających sie osob, jest fajnym przezyciem. A dziecko wiecznie nie będzie "w pierwszych tygodniach zycia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może była tam jakaś presja, zawsze jest chyba. Presja rodziny, każdy pytał kiedy ślub, ktoś czasem skomentował ileż można mieszkać bez slubu, ze nie jest pewna to ją opierdzieliła że po tylu latach chce się przed ślubem rozstawać. dla mnie to nie do pomyslenai zeby rodzina sie tak wtracala, ani moja mama ani babcia, ani pewnie tata tez by tak nie robil, i zawsze mowili zeby sobie razem pozyc pouzywac zycia niz za wczesnie sie zobowiazywac i jakosnikomu nie przeszkadza ze i ja mieszkam z afcetem i moja 27letnia siostra a slubow zadna nie planuje. nawet ojciec mojego faceta chociaz nie byl zadowolony z zamieszkania naszego w zyciu nie powiedzialby nam ze wypada wziac slub :o to jzu serio musi byc niezdrowa rodzina :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres - widze ze kazda sensowną wypowiedz i kazdy dobry argument zbywasz śmiechem....Jesli takie jest Twoje podejscie do zycia to nie zazdroszcze." smieszy mnie tylko zaściankowość ludzi odnosnie szczęscia :) A raczej zalegalizowania owego szczęscia :) a teraz ładnie sie pożegnam , bo za nadgodziny liczbowe mi nie płaca :P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njsdcksdabcvjsdka
musztarda co ma piernik do wiatraka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 29
Musztarda - nie obrzaj mnie. Najpierw napisalam ze "konkubent odchodzi" ale gdy ktos napisal ze mąż tez odejdzie to poprawilam ze męża mozna pozwac o alimenty (konkubneta nie bo niby dlaczego?). Dlatego jesli mąż nie wywiąże sie z obietnicy to niech placi. JA wyszłam za mąż za porządnego mężczyzne ktory miał tyle odwagi, zeby zwiazac sie na cale zycie, a u Was wciaz jest swoboda i wolnosc. Musztrada, i nie obrazaj mnie, bo ja jestem grzeczna. . . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×