Rozstanie

znowu rycze... rozmawialam z kolezanka a ona do mnie ze znaje sobie lepszego i bla bla bla.. ale ja nie chce! ja chce byc nim !!! nie radze sobie...

matko kochana:O porzuconych przybywa:O a miało ubywać:O "...a miało byćak pięknie...miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem..." heh...szkoda gadać:O

ja czesto wchodziłam na kafereie i czytałam o tych zdradzonych, porzuconych, po rozstaniach i az mi zły do oczy naplywały jak sobie pomyslałam ze to moge byc ja i co??? tak sie stało... dołączyłam do was... on mnie nie chce .... :( co mi innego pozostaje ?? nic tylko ryczec...

Niebanalna - widzę, że nic lepiej :( Aż mi się przykro zrobiło, że tak cierpicie :( Chciałabym Wam jakoś pomóc, bo wiem z własnego doświadczenia jak ciężko zostać samemu, ale ie umiem :( Ja dwa lata temu też ryczałam przez trzy miesiące i niczyje gadanie nie pomagało :( Trzymajcie się :) Będzie lepiej (jak nie teraz to kiedyś na pewno :) )

Brakuje tu jednak optymizmu Pietra - jak on był to chociaż czasami żarty tu były a teraz tylko smutek :( Na szczęście niedługo wróci, może pomoże :)

ja czesto wchodziłam na kafereie i czytałam o tych zdradzonych, porzuconych, po rozstaniach i az mi zły do oczy naplywały jak sobie pomyslałam ze to moge byc ja i co??? tak sie stało... dołączyłam do was... on mnie nie chce .... co mi innego pozostaje ?? nic tylko ryczec... mialam to samo moja droga.. ni cdodac nic ujac.. :( az ryczec mi sie chce niestety ;(

no niestety nic nie idzie ku lepszemu:O nie odzywam sie nadal:O żeby tego było mało-on też się nie odzywa:O

pomału się konczy 2 dzień rozstania zakończonego wilka kłotnia i sceną... w tym czasie dwa smsy ode mnie i jeden tel nieodebrany .... dzisiaj ma rozmawiac z mamą, czekam na tel od niej.. ale i tak wiem ze mi calej prawdy nie powie bo ona nie chce bym plakała... a ja doskonale wiem co on jej powie... ze mam za swoje ze sie doigrałam i ze to koniec i maja mu dac spokój... a ja?? a co ze mną ? ja chce isc do psychologa bo sama sobie na pewno nie poradze...

kobiety będzie dobrze :)

tak...optymizm pietra:) mam nadzieje,ze dobrze się bawi:) już mi się od tych smętów słabo robi i zaczynam się zastanawiać,czy kiedyś napisze coś pozytywnego i będe tego pewna:O

dziewczyny jajestem drugi dzien po rozstaniu... czekam do walentynek jaksie nie odezwie to uwazam ten zwiazek za definitywnie zakonczony ... wiem ze bedzie bardzo ciezko... ale skoro podjał taka decyzje to odpuszcze ...

Taka jednaa z czasem będzie lepiej, musi być. Dasz rade na pewno, wiem że te kilkanaście pierwszych dni jest najgorszych ale czas powoli leczy rany. A o walentynkach to nawet nie myślę ;/

Kurwa a wiecie co? :( życ mi sie nie chce...:(

mi tez sie zyc nie chce ...

zakochana aż tak źle? :(

aż tak źle:( niestetkaś:(

wiecie co...idę zatopić smutki jakoś to będzie:O nie ma co...:O

zakochana jak chcesz to pisz na mejla.. mi też dziś jakoś smutno :(

Ok napisze wam...:]

Aguś...Mój też mówił że nie chce nikogo ale teraz umawia się na randki. Brak kontaktu jest najlepszym wyjsciem

Wyslalam :] Wam:)

drozdżówko jeśli masz ochotę do mnie też napisz:*

oki tylko nie mam maila tWOJEGO:( napisz to podeślę:)

Kochana jest mail w profilu:)

Przepraszam,poprawiłam:)Ten jest poprawny

wazkaaa, ja wiem, chciałabym żeby mnie to nie obchodziło, ale jednak boli. Ale ale... zawsze zaślepiona słuchałam serca, teraz pokieruję się rozumem, a przynajmniej tego chcę się trzymać, tej myśłi uczepić Tylko boję się być samotną, tyle lat razem, studia minęły jak z bicza trzasnął, a ja zawsze wracałam do domu jak do klasztoru, bo on studiował gdzie indziej. I po co mi to było?.... On się dobrze bawił a ja teskniłam... A tymczasem on wrócił, a ja dalej jestem samotna...

pączku -odpisałam juu...co dziś narobiłam masz na gg:O takiotoon -cisza?

CHCE DO NIEO NAPISAC SMSA NA DOBRANOC, ze go kocham i przesylam buziaki.. warto? dopiero drugi dzien rozłaki ...

nie idz kobieto moim przykładem nie warto:O

tylko u nas jak byla rozłąka to moje smsy duzo dawały... miekło mu serce ...