Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

Gość Zuza1583
Witam :) Ważko - ja też przypadkiem dostałam sms-a i dzieczynki mi tu napisały, że to jest zaplanowana akcja. Ale skoro już się zdarzało, że dostawałas sms-y przez pomyłkę to chyba w Twoim przypadku to nie było zaplanowane ( ja zaś jestem na "I" więc pierwsza w jego książce nie byłam). Maciek dobrze pisze - głowa do góry i byle do wiosny :) Trzymaj się - i pamietaj - Miłośc ma być szczesliwa, pełna radości, optymizmu i uczuć które dają nam siłe do życia! :) Pietro - gratuluję :) Bardzo dobrze zrobiłeś - w końcu wiesz na czym stoisz i możesz otwierać nowy rozdział - bo jak na mój gust to już jesteś gotowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Hej Zuza i reszta:-) Co tam u was?Ja tez sadze ze postapilem dobrze ale zycie zweryfikuje haha:-) Gotow juz jestem bo minely jednak te 3 miesiace ponad i zyje patrzac nie patrzac sam nie jest zle...Dajemy rade bo jak nie my to kto?;-b Kazdy ma ciezsze dni i lepsze trzeba zachowac jakis dystans do tych gorszych a sloneczko sie usmiechnie nie raz do nas:-) Szczerze? Myslalem ze po tych slowach cos bedzie sie odzywac jakos moze nie walczyc ale nie odpusci ale widze ze dotarlo i juz odpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freedom333
edziaaa rozstancie sie. meczycie sie nawzajem. Ja tak mialam, rozstanie bylo ciezkie, z 5 razy sie rozchodzilismy, az sie w koncu udalo, od sierpnia nie jestesmy razem, mam nowego cudownego faceta, ktorego kocham o wiele bardziej! warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Pietro - moze ona się jeszcze zastanawia :) A za pół roku Ci powie, że jednak zdecydowała, że chce spróbować?? Chyba można się po niej tego spodziewać skoro śmiała Ci powiedzieć po trzech miesiącach od rozstania, że nie potrafisz uszanować tego, że ona czasu jeszcze potrzebuje :) Albo najnormalniej w świecie przyjęła to do wiadomości i pogodziła się z nią?? Ale po naszym zachowaniu widać, że to tak szybko do móżdżków nie dociera, więc myślę, że jeszcze się odezwie :) Ale mam nadzieję, że będziesz się trzymał swojego postanowienia i nie będziesz odbierał i odpisywał?? Dasz radę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Obiecalem sobie i wam to zuza dla tego dam rade. Musze dac.Bo jesli odbiore teraz naprzyklad to ona bedzie tak wracac co chwilka.Choc moze dotarlo juz do niej te slowa moje i bedziemy zyc oddzielnie.No wlasnie najgorsze jest to ze mowi mi potrzebuje czasu kurde tyle juz minelo.Ja jej powiedzialem albo sie kogos Kocha i probuje albo nie i poddaje.Ona ze wiem ale to nie takie proste.Ok moze nie potrafie sie znalezc w jej polozeniu lecz do cholery Kochasz mnie nie boj sie sprobujemy jesli nie Kochasz to po co sie spotykamy itp...Zycie pokaze ale wierze ze uloze sobie zycie spokojnie na nowo:-) Zawsze moge liczyc na was:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Pietro - bać to ona się może nowego partnera, którego wcale nie zna - ok może się obawiać czy spróbować, bo nie chce cierpieć. Ale z Tobą była 4 lata i czego ona się boi?? W dodatku wie, że Ty ją nadal kochasz. Gdyby kochała Cię tak bardzo jak Ty ją to biegusiem by do Ciebie wracała doceniając to, że Ty ją chcesz, bo w końcu to ona Ciebie zostawiła :( Więc sorry, ale ona chyba sama swoich uczuć nie jest pewna... tak mnie sie zdaje ja też mam nadzieję, że będziemy szczęśliwi z innymi :) Ten cytat mi pomógł wyjść z dołka - "Ci, którzy tylko raz w życiu kochają, to naprawdę bardzo płytcy ludzie. To, co nazywają wiernością i przywiązaniem, wynika albo z tępoty przyzwyczajenia, albo z braku wyobraźni. Wierność jest dla życia uczuciowego tym, czym konsekwencja dla życia umysłowego - po prostu przyznaniem się do niepowodzenia." Oscar Wilde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freedom333 - to ja edziaaa ;p sęk w tym że my oboje chcemy być ze sobą ;< mieliśmy trudniejszy czas, ale jest dobrze, wychodzimy z małego kryzysiku :) Boli mnie to że on tak się bardzo martwi o mnie :[ bo mam niemałe problemy ze zdrowiem. Do tego mało czasu ze sobą ostatnio spędzamy bo obydwoje jesteśmy w klasach maturalnych i jak wiadomo równa się z tym że dużo nauki jest ;/ Jednak ustaliliśmy że piątkowe popołudnia będziemy razem spędzali (gdzieś wychodzili lub coś innego) a w soboty razem będziemy zakuwali matmę :) Brakuje nam obojgu tych chwil które mieliśmy na wakacjach ;< Prawie każdy dzień ze sobą, niespodzianki, wspólne wypady.. Eh ;( A jesteśmy pod tym względem identyczni - kochamy bliskość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freedom333
to gdzie lezy problem? to , ze sie martwi, to normalne. Mam wrazenie, ze nie chcesz z nim zerwac :) a mowilas, ze jestes gdzies posrodku... Ja bylam z moim eks 1.5 roku, 5 razy zrywalismy, wracalismy, za kazdym razem sie jednak meczylismy. Bardzo sie kochalismy, ale sie ranilismy, nie chcielismy tez zrywac. ale zdrowy rozsadek nam to nakazal, bo bysmy sie wykonczyli psychicznie. Musisz sama zdecydowac, czy ten zwiazek cie spelnia i czy jestes szczesliwa w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem chyba blisko rozstania :( przez (moim zdaniem) błahostkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem :( sama ze sobą mam problemy :/ ogólnie mi smutno, mam doła (przez szkołę) i ciągle chce mi się płakać ;[ chciałabym sobie odpocząć od wszystkiego, najlepiej w jego ramionach :) i w końcu zacząć pozytywnie myśleć i patrzeć na świat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór:) Pietro widze,że myśli znowu Cię nachodzą!I mimo tego,że niby koniec ,to jednak nie do końca;> Jeżeli jesteś pewien ,że już tego nie chcesz,to daj sobie spokój,nie myśl,że kiedyś,że czas pokaże,bo takim czymś się tylko nakręcamy,że jednak jest coś jeszcze możliwe. Wydaje mi się ,że Twoja ex postąpiła bardzo nieładnie zarzucając ci ,że za mało czasu jej dajesz.Będąc z Tobą tyle lat chyba wie jaki jesteś i czego może się po Tobie spodziewać więc czas na zastanawianie się jest chyba maksymalnie przez Ciebie wydłużony i niewykorzystany przez nia:O Ale wierze ,że dasz rade!I że ten uśmiech ,to nie jest"uśmiech przez łzy";) juu...moja droga.Pani o której Ci pisałam poszła w niepamięc.Napisze ci co i jak ,jak tylko będziesz;) Ja właśnie wróciłam do domu więc nie miałam jak się odezwać.Mam nadzieje,że wojujesz i wyrywasz z nową fryzurka:P;) Maciek zamień brak na inny;)lub nie wiem na czym stanęliście ale może przyjaźń jest możliwa?Ja wiem,że mimo wszystko i co by nie było,chce mieć kontakt z M.Lubię z nim rozmawiać,poprawia mi humor swoimi głupotami więc wpływa na mnie dobrze,bez względu na to,czy jest ze mną ,czy nie. Więc może warto pomyśleć;) Zuza,a co u Ciebie?:)Cały czas nam doradzasz,a nawet nie wiem(y) jak ty się czujesz:) buziale for all;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i trochę mundrości ,które wczoraj dostałam:) "Może już nie pytasz szeroko otwartymi oczami dziecka, które dostało niespodziewanie w twarz:dlaczego?Teraz ,gdy spotyka cię jakaś radość,już wesz,że przyjdzie wyrównanie-cierpienie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich... Znowu nadszedł wieczór, smutny i samotny... Czasem nachodzi mnie tęsknota za nim... Ale za to dziś w nocy miałam wspaniaaaaaały sen i wcale nie z nim w roli głównej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej aguś:) ja już na szczęście nie mam snów dodam,że odkąd mam z nim kontakt nie mam tych pieprzonych snów:) wcześniej to była tragedia:O na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć,że czuję się dobrze:) nie wiem co będzie ,nic nie wiem ale cholera! z czystym sumieniem mogę na ten moment powiedzieć,że dobrze się czuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też mam się całkiem nieźle, mimo tego wtorkowego spotkania. Chociaż łapię się na tym że myślę o tym jak kładliśmy się razem spać, wtuleni, albo jak spontanicznie mnie chwytał w ramiona kiedy nie widzieliśmy się cały dzień... No ale całe szczęście, jego ręki w nocy nie szukam już od dłuższego czasu... I właśnie zdałam sobie sprawę że gdy się spotkaliśmy, wcale nie chciałam mu się rzucić w ramiona i wycałować... Jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh...widze,że u ciebie coraz lepiej. ja jeszcze bym chciała...to chyba jeszcze nie ten etap...ale jakoś mi lepiej z tym ,że mogę z nim porozmawiać,jakoś lepiej się czuje i powiem Ci ,że jest całkiem inaczej,swobodniej. ja się nie czepiam,nie wymyslam,nie analizuje czasem się zastanawiam co robi itp ale to już nie jest to ,już nie pisze esów jak w amoku:P już nie bawie się w interpretacje słów nie wiem,czy dam rade zapomnieć ale chyba nawet nie chce zapominać,w końcu nie było nic złego:) tylko czasem żałuje,że coś mogłam zrobic inaczej,że coś straciłam przez to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to u ciebie jest lepiej niż u mnie, bo ja nie umiem z nim jeszcze normalnie rozmawiać. Wydawało mi się to takie sztuczne... I do tego potem ta wiadomość że skoro to mnie aż tak rani to moze więcej nie prosić o spotkanie... Zakłuło mnie to, ale ta cisza jest chyba dla mnie zdrowsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz...ja po prostu chce żeby był obecny w moim życiu:)wariat z niego straszny,jest mimo wszystko dla mnie ważny i póki co dobrze mi z tym mam ochote sie z nim spotkac i wiem,że ten moment nadejdzie ale póki co wystarcza mi to pisanie:) nie chce,bo wiem,że nic mądrego bym nie zrobiła:P myślę,że ty też za jakiś czas spojrzysz na to inaczej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Dzwonila pisala nie odebralem nie odpisalem:_) daje rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietro,a zdecydowała coś,czy dzwoniła posząc o czas? Bo jak to drugie to faktycznie nie odbieraj:O Ale jednego nie rozumiem,zabij mnie ale nie rozumiem.Nie moze sie zdecydować,a widać ,że żyć bez Ciebie nie może...masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Napisala czy nie mozemy normalnie pogadac?Przeciez ja jej wszystko powiedzialem czarno na bialym i juz koniec zabaw.Jesli by chciala wrocci czy cos to wie gdzie mieszkam itp.Koniec z piepszeniem o czas i boje sie.Wypadam z tej gry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Witam wszystkich :) Kasiu - u mnie git :) Ostatni walentynkowy dołek poszedł do lamusa :) Pojawił się pewien facet - ale ostrożnie mu powiedziałam, żeby dał se na wstrzymanie :) Jakaś wybredna się zrobiłam czy jak?? Wcale mi nie jest źle samej i na razie wolę mieć czas dla siebie :) Po tylu latach w związku, który ogólnie nie należał do najszczęśliwszych, będę teraz ostrożniej dobierać partnera :) Jak pojawi się TEN to myślę, że samo się wszystko ułoży :) A z exem kontaktu nie mam wcale - coś go chyba jeszcze boli, bo w piątek mijaliśmy się to się odwrócił w drugą stronę jak zobaczył, że idę, ale tylko mi humor poprawił swoim zachowaniem :) W styczniu tak się chwalił jak to mu się dobrze układa z nową panną, że o wszystkim może z nią pogadać, że świetna dziewucha - ale myślę, że troszkę chciał mi dopiec :) Jak byłby taki szczęśliwy z nową to do mnie by się normalnie odzywał a nie odwracał się jakbyśmy się nie znali :) Ale jego wybór - ja nie muszę się do niego wcale odzywać, nie brakuje mi go :) Kasiu cieszę się, że powoli dochodzisz do siebie :) Za pasem wiosna, więc myślę, że trzeba optymistycznie patrzyć na świat :) Będzie dobrze :) Pietro - nie odbieraj i nie odpisuj - chce normalnie pogadać - a ostatnim razem to co?? Nienormalnie jej wszystko wyjaśniłeś?? Po chińsku do niej mówiłeś czy slangiem ruskich murzynów?? Jak nie ma odwagi Ci prosto w oczy powiedzieć, że chce być z Tobą i Cię kocha to niech się sama ze sobą męczy a Tobie da święty spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Hej.A coz to ostatnio tu taka cisza?Kazdy szczesliwy czy jak?Zuza dzieki za te slowa i wlasnie tak postepuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem bardzo nieszczęśliwa ale nie chce psuch humoru pozostałym i marudzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietro22sz
Wazka przestan po to jest ten topic. musimy sobie pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazkaa co ty opowiadasz! :) jak masz ochote to pisz :) i nie wszyscy szczesliwi :P ja za szczesliwego w 100 proc sie nie uważam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale u wszystkich jakoś tak optymistycznie się zrobiło tylko ja stoję w miejscu... Ciężko mi znieść myśl, że on ma inną, że innej mówi to co kiedyś ja słyszałam, jest zauroczony i wiem, że ona będzie miała z nim dobrze bo to jest facet który na prawde potrafi dac z siebie niemal wszystko, jest dobry i kochany, zasypuje ją komplementami...wiem jaki jest... A ja czuję się strasznie, brzydka, bezwartościowa i w ogóle do niczego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manuhao
Wazka zacznij od tego zeby zmienic nastawienie do samej siebie, kobiety maja łatwiej , wystarczy ze stana sie atrakcyjne i nie minie to uwadze exa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, mieszkamy kawałek od siebie i pewnie nigdy się nie zobaczym więc czy bedę atrakcyjna czy umre pewnie nie zrobi to na nim żadnej róznicy bo nie bedzie wiedział.:(:( Faceci mają łatwiej bo jest ich mniej:) Nie musze walczyć o względy z małolatkami bo wiadomo że facet w wieku 20-25-30 moze spotykac sie i z rówieśniczka i z dziewczyną 10-15 lat młodsza, w drugą stronę to nie działa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×