Szukam odpowiedniego kandydata na narzeczonego dla Luśki.

Fajnie się czyta Wasz dialog, Psełdo i Szukanie. Mam nadzieję, ze to nie koniec

Pobieram z uwagą, kolego:) Jak się trochę podszkolę, to kto wie - może zaszaleję i spróbuję z grubej rury?

Hej. :) A "gruba rura" to jak?

A co śmiesznego, Luśka, w tym, co tutaj wypisuje to całe szukanie? Przecież to zwykły smutas...

Dwururka by była dobra? (byle przeczyszczona, jak zwracał uwagę Ani MruMru). Komorowskiego się zapytam, jakby co... Łanie gotowe i nagonione, kol. Psełdo? :)

O, pardon ogromne, kolego. Pomyliłem kolegę z zupełnie kimś innym. Upraszam się wybaczenia.

Eksmyśliwego nie ma co pytać. On teraz ma co innego na głowie, jak czyszczenie wintówek.

Siwy włos z troski o pełne zwierzyny lasy dostępne dla każdego przeciętnego kłusownika ma na głowie, fakt. Niemniej z przyjemnościa się ustawię na ambonie by wypartywać tych nagonionych stad. Lusia nie jest zwierzyną łowną, jakby co? :)

Ależ jest łanią w wieku do odstrzału,. oczywiście, że jest. :-) Luśka jest wprawdzie rącza i zwinna, ale doświadczony myśliwy wie, jak ją nagonić we wnyki. Dodam, że Luśka wcale nie miałaby nic przeciwko popadnieńciu w łowcze obierze jakiegoś atrakcyjnego Adonisa.

raczej selekcyjna, stara koza.:D

"Ależ jest łanią w wieku do odstrzału,. oczywiście, że jest." Zabrzmiało groźnie... Rozwikłanie znaczenia owego odstrzału może być niezręczne, Psełdo. Stąpasz po grzaskim gruncie.:)

Na grząskim gruncie zachowuję się jak doświadczona klempa, Szukanie. Spokojnie, kolego, poradzę sobie. Nie po takich trzęsawiskach zdarzało mi się chadzać.

Pozostaje mi więc życzyć ominięcia spotkania z przypadkowo spotkanym, rozsierdzonym jeleniem:)

Dziękuję, kolego. A teraz już się pożegnam, bo pora mi iść na miasto. Adję.

rącza lania, grząski grunt, rozsierdzony jeleń, trzęsawiska, gruba rura, odstrzał - co to, zebranie kółka myśliwsko-literackiego? :-)

Ano, panowie potrzebują sobie czasami pogadać o dupie Maryni. Co też miało miejsce. Tyle tylko, że o suchym pysku.

Dla Lusi idealny byłby cream :D :P:P:P

psełdonim to znany alkoholik :D

On jest dla niej za głupi. A ona dla niego za chuda. Chudość jest w zasadzie jedyną wadą Luśki.

Raczej nieznany alkoholik.

A ona dla niego za chuda" jesli to mowa o creamie to cream raczej do wypasionych nie należy :P

znany znany :D

Skoro i gościu nie jest wypasiony, to tym gorzej. Z tego nic dobrego wyniknąć nie może.

TYLKO creamik

Psełdonimie, ponieważ uwiedzenie Luśki to wyczyn nie lada nie wystarczy napisać: "Luśka, dziecko, Ty postradałaś kompletnie zmysły. Gdybym chciał, obwinąłbym sobie Ciebie [wokół małego palca] w ciągu tego wieczoru, a jutro, bladym świtem, rwałabyś do mnie najwcześniejszym pociągiem osobowym Tanich Kolei..." Musisz pogróżki w czyn wcielić, a nie zachowywać się jak zblazowany, postmodernistyczny abnegat, nic a nic niełasy na lusine wdzięki. Też chcę zobaczyć trofeum z uwiedzionej Luśki.

cichy z dnia na dzień rozczarowujesz mnie coraz bardziej przecież to oczywista oczywistość, że lepiej takie trofeum mieć niż tylko zobaczyć a ty jeszcze owo trofeum innemu pod nos podsuwasz

cichy z dnia na dzień rozczarowujesz mnie coraz bardziej Oj tam, dwa dni temu nawet mnie nie poznawałaś na ulicy, a dzisiaj "rozczarowanie".

I coś mi mówi, że do uwiedzenia Luśki droga jest długa, kręta i wyboista. Pyrrusowe zwycięstwo. Ale chętnie zobaczyłbym Psełodonima w akcji.

dwa dni temu nawet mnie nie poznawałaś na ulicy, bzdura po prostu udawałam niedostępną :P

Ike to zdaje się nie jest temat o Twoich zdolnościach aktorskich, tylko o uwodzeniu Luśki, więc albo uwodzisz, albo sio!