banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 Smile byłaś dzisiaj u ginka ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joasia1982 0 Napisano Luty 2, 2011 To ja też się zmienię. Smile, Banmon, Hope niedłygo się posypią, a potem czekamy do lipca. Hope mam nadzieję że maleństwo jeszcze posiedzi u Ciebie. Mało piszę bo boję się zapeszać, nie dochodzi do mnie że mi może się udać... PRZYSZŁE MAMUSIE nick....................tydz.ciąży....termin porodu.....płeć....imię Smile........................37...........ok.07.02.2011 .....chłopiec...... Banmon.....................35...........ok.08.03.2011. ..dziewczynka(?) HopeU.......................35.........ok.07.03.2011..... ....chlopiec marzena87.................16............ok. 22.07.2011..........???..... Joasia1982.................11..............ok. 23.08.2011...........????? sisetka....................9/10..........06.09.2011.....? ??....???? marzenka_s..............6....... .....12.09.2011.......? ?? ???...?????? MAMUSIE nick...........imię dziecka.......data urodzenia......wzrost.....waga -=Goga=-..........Michał..........05.05.2010............ .49..........2250 Dagus83............Asia............12.05.2010............ .49..........2850 Marta82...........Emilian..........16.07.2010............ .55..........3100 agnes19...........Gabriel..........30.07.2010............ .49......... 2520 marzenka_s......Kacper..........13.09.2010..............5 1..........3420 amerie............Sebastian........13.10.2010............ .54..........3780 AsiaAaK...........Lena................17.11.2010......... ...54.........3000 Olka.P.............Liliana..............21.11.2010....... ......?.........3280 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HopeU 0 Napisano Luty 2, 2011 jestem jestem Trochę sie wysłałam zbieram siły na potem. Ogólnie nic mnie nie boli, wody sie sącza dalej. Boję sie czy to nie zaszkodzi bablowi bo przecież wody to ochrona dziecka. I niby dlatego mi dali ten atybiotyk. Nie wiem czy picie dużej ilości plynow uzupełni jakos ten poziom? Czy nie? Wogóle to jestem nienormalna nie mogłam spać bo myślałam ze cukier się kończy i czemu go nie kupiłam. M jest cały dzień poza domem a ja już mam pomysł ze pójdę na zakupy i z koszyka je tylko do auta pojedynczo wloze i tam zostawię a on je wniesie wieczorem. Bo muszę kupić po swojemu. Jakiaś nerwica natrectw chyba. No i w karcie ciąży wczoraj wyczytałam ze oni planują indukcje w 36tc czyli przyszły tydzień :-o Teraz to już boje sie wszystkiego. Mama chyba przyjedzie w przyszłym tyg, zobaczę co jutro mi w szpitalu powiedzą bo mam ktg jutro jeśli wytrzymam. Cały czas to do mnie nie dochodzi ze to już! I tyle czasu mialo być jeszcze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 Joasia to juz 11 tydzień, jeszcze troszeczkę i koniec I trymestru :) będzie teraz czas leciał coraz szybciej ;) Hope ty lepiej nie kombinuj nic z zakupami, mysle że powinnas się oszczędzać. Kurdę ciężko mi uwierzyć że juz niedługo sie rozpakujesz. Myslałam ze jakoś w podobnym terinie będziemy a tak to ty juz bedziesz obcykana w nowej roli a ja dopiero będę sie uczyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzena87 0 Napisano Luty 2, 2011 Hope to chyba rzeczywiscie jakaś nerwica natręctw, masz teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż cukier :D Nic dziwnego że się boisz, poród sam w sobie jest stresujący, a jeszcze nie byłaś przygotowana że to bedzie już teraz... Ale na pewno bedzie dobrze :) Mama na długo przyjeżdża? Fajnie że będziesz miała pomoc na poczatku Joasia każda z nas się boi... Jak się czujesz? Ja miałam chwilę spokoju kiedy było lżej, a teraz znowu się martwię czy te moje choróbska nie wplyną źle na maluszka :o Goga właśnie wklej zdjęcie Misia z czterema ząbkami, fajnie to musi wyglądać, jak Ola pisała - jak króliczek :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzena87 0 Napisano Luty 2, 2011 W ogóle jak wczoraj wieczorem zjadłam ćwierć bułki tak do teraz nic :o tak mnie momentalnie żołądek rozbolał że szok, myślałam że mnie poskręca, na szczęście przeszło, ale dzisiaj rosołu chciałam spróbować i żołądek też zaczął boleć - tak myślę ze to może jakaś jelitówka mnie złapała... Tyle że nie wymiotuję ani nie mam biegunki, tylko to mulenie i skręt kiszek :o a jak kiedyś miałam jelitówkę to wrogowi nie życzę, nigdy się tak źle nie czułam, a też nie wymiotowałam ani nic, wiec może tak to przechodzę Ale chyba jednodniowa głodówka mi nie zaszkodzi, dziecku chyba też nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 żołądek cie boli bo nic nie jesz. Weź cos wszam, bo to nei dobrze żeby od wczoraj na bułce być. Tak mało jeszcze to później się słabo robi. Trezba witaminki organizmowi dostarczać sam rosołek to nic nie pomoże. Jedz owoce, warzywa albo soki warzywne. Miąsko, nabiał, teraz trzeba się zdrowo odzywiać i regularnie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 Smile jako ekspert powinna ci wykład strzelić :D w power poin'cie najlepiej :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzena87 0 Napisano Luty 2, 2011 Jako ekspert? Czy ja o czyms nie wiem :P Właśnie jak coś zjem to mnie skręca, tak jak siedzę to jest w miarę, a co próbuję coś przełknąć to się zaczyna Przecież do tej pory to się odżywiałam i regularnie, i raczej zdrowo ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 Smile jest dietetykiem. Może po prostu popróbuj z różnymi produktami, może tylko po niektórych tak cię bierze... jeść coś musisz ;) Może jakieś takie lekkostrawne rzeczy, rosół jest w sumie tłusty i byc może dlatego ci nie podchodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzena87 0 Napisano Luty 2, 2011 A to nie wiedziałam Właśnie - Smile- zamelduj się albo zacznę coś podejrzewać ;) Zjadłam przed chwilą jogurt, czekam na efekt, może rzeczywiscie coś tam bedę mogła zjeść Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sisetka 0 Napisano Luty 2, 2011 mi tez nic nie podchodzi, nie jem jest mi niedobrze, zjem cos to jest mi jeszcze gorzej staram sie jednak cos zjadac ale nie jest za wesoło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzena87 0 Napisano Luty 2, 2011 Takie są uroki, Sisetka :P Mi pamietam pomagały pomarańcze i mandarynki na poczatku kiedy nic innego jakos mi nie podchodziło, może też znajdziesz coś co w miarę akceptujesz ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HopeU 0 Napisano Luty 2, 2011 Smile nie daje znać od rana, może się rozpakuje przede mną. Ja już nie wiem co robić i z tego wszystkiego leze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 2, 2011 dietetetyk sie melduje:D jej stesknilyscie sie za mna czy co:D Byliśmy na obiedzie i zalatwialismy jeszcze pare rzeczy na miescie od razu po szpitalu..dopiero wrcilismy..Nic sie nie dzieje nadal,wiec pewnie sie przeterminuje.. Marzena Ty se jelitowki nie wmawiaj tylko zjedz cos lekkiego...Musisz sie dobrze odzywiac przeciez i glodowki tu nie wskazane teraz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 2, 2011 hope ja w terminie jestem i do mnie tez wizja porodu nie dociera..ze to prawie juz.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 2, 2011 Hope a tak sobie wkrecałaś ze pewnei klocka jakiegoś urodzisz ;) a to będzie takie maleństwo ze nawet dobrze nie poczujesz ;) Smile też myślałam ze może gin cię w szpitalu zatrzymał czy coś ;) Sisetka mi na ten pierwszy trymestr pomagały głównie owoce - mogłam jej jeść w ilościach hurtowych, poza tym po wszystkim innym wymiotowałam. Czasami poagała mi woda gazowana z cytryną ale póxniej to przestało działac i zaczęłam kombinowac z herbatą imbirową trochę pomogła ale nei za wiele. generalnie chyba swoje trzeba odpękac. Marzena no i jak ? jagurcik został zaakceptowany? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzenka_s 0 Napisano Luty 3, 2011 PRZYSZŁE MAMUSIE nick....................tydz.ciąży....termin porodu.....płeć....imię Smile........................37...........ok.07.02.2011 .....chłopiec...... Banmon.....................35...........ok.08.03.2011. ..dziewczynka(?) HopeU.......................35.........ok.07.03.2011..... ....chlopiec marzena87.................16............ok. 22.07.2011..........???..... Joasia1982.................11..............ok. 23.08.2011...........????? sisetka....................9/10..........06.09.2011.....? ??....???? marzenka_s..............10....... .....12.09.2011.......? ?? ???...?????? MAMUSIE nick...........imię dziecka.......data urodzenia......wzrost.....waga -=Goga=-..........Michał..........05.05.2010............ .49..........2250 Dagus83............Asia............12.05.2010............ .49..........2850 Marta82...........Emilian..........16.07.2010............ .55..........3100 agnes19...........Gabriel..........30.07.2010............ .49......... 2520 marzenka_s......Kacper..........13.09.2010..............5 1..........3420 amerie............Sebastian........13.10.2010............ .54..........3780 AsiaAaK...........Lena................17.11.2010......... ...54.........3000 Olka.P.............Liliana..............21.11.2010....... ......?.........3280 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzenka_s 0 Napisano Luty 3, 2011 dzien doberek Pania:) Smile wez sie juz rozpakuj,co to ma znaczyc:) Ja mam 11 lutego USG,ciekawe jak tam dziueciatko sie rozwija... Nie wiem co tu porabiac,na dworze mroz ze az nie chce sie wychodzic nigdzie. domu nuda totalna...Wczoraj poklocilam sie z K...i troszke za daleko doszlo i w zasadzie nie wiem jak z tego wybrnac,ale na szczescie wraca dopiero za tydzien wiec jeszcze mam czas na zlagodzenie atmosfery,chyba ze sie jeszcze pogorszy:) Wczoraj tez robilam z mamuska pierogi z kapusta i grzybami i tak sie objadlam ze dzis juz nie moge na nie parzec:) Ostatnio tak mi graja na nerwach tescie ze szok...od Wigilii w gole sie nie odzywaja,ani nie zadzwonia ani nic...i ta sa dziadkowie...mam takie nery na nich ze czekam na odpowiednia okazaje i im to wygarne.Powiedzialam juz K ze ma zapomniec ze ja z Kacperkiem tam kiedys jeszcze pojade,oni tez moga od czasu do czasu wpasc,ale po co....Mam ich w tylku. Pewnie przyjdzie lato i beda wydzwaniac aby przyjechac na dzialke wtedsy wypne sie na nich a jak K zrobi inaczej to dopiero bedzie wojna... Jak urodzilam to tez nie raczyli przyjechac tylko czekali az my przyjedziemy to trzeba miec tupet,juz moja mama tez powiedziala ze nie wie jak mozna byc takimi ludzmi...Chcialam na beszczela dzis do nich jechac w odwiedziny z wnukiem ale potem tak przemyslalam to i stwierdzilam ze mam ich w tylku nie bede im robic tej przyjemnosci,jak im sie nie pali nawet zadzwonic to ja nie bede sie wlekla taki hektar z dzieckiem... Oooo kurde ale sie wyzalilam....ale niestety tak to we mnie buzuje... Nic ide sie kapac poki maly spi. Agnes a u ciebie co slychowac ze taka cisza? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amerie9 0 Napisano Luty 3, 2011 no wlasnie agnes... gdzie jestes ??? hope przeczytalam twoj tylko ostatni wpis ale jesli dobrze rozumiem to co przeczytalam ;) to moja kolezanka byla w podobnej sytuacji tylko ze ona byla w duzo mlodszej ciazy niz ty nie chce sklamac w ktorym tyg. wiem ze ona dostala infekcji i robili jej cesarke corka urodzila sie strasznie malutka jak laleczka tak mi sama mowila i widzialam zdjecia :) z coreczka wszystko jest ok rozwija sie swietnie dziewczyna mowila ze jesli chodzi o opieke w szpitalu pod tym wzgledem to jest super.... ale o co mi chodzi hope wiem ze pewnie sie stresujesz ale jest to juz 35 tydzien i dzidzia na pewno jest gotowa zeby sie z toba spotkac a jezeli maja ci wywolywac ciaze za tydzien to tylko dla dobra twojego malenstwa i twojego oczywiscie wiem ze mialas jeszcze mase planow ale tak to juz jest teraz twoje plany beda bardziej zalezne od twojego malenstwa ;) trzymam za was kciuki i wiem ze bedzie dobrze a wszystkie prace co chcialas zrobic w domu czy nawet skladanie tego wozka moze poczekac bo przeciez wy jestescie najwazniejsi odpoczywaj duzo !!!! smile a ty co sie ociagasz ;) ? smile i hope juz blisko rozwiazania.... no to teraz banoman pomalu sie szykowac i dla ciebie trzeba ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 3, 2011 Ej myslicie,ze ja juz bym nie chciala urodzić? No wnerwia mnie to czekanie i pytanie KAŻDEGO czy juz... To nie ja sie ociagam tylko moje dziecko... Marzenka jakby ci sie tesciowie wtracali na codzien w wasze zycie to tez by ci nie pasowało,wiec nie narzekaj;) Nie maja obowiazku dzwonic codziennie ani przyjezdzac..ale to tylko moje zdanie. Zła jestem dzisiaj jak nie wiem,bo kurde tylko ciagle slysze kiedy..kiedy..kiedy... Jak wylacze tel to do R beda wydzwaniać,bo przeciez rodze i nie daje znaku zycia:O:O:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 3, 2011 Mnie np wkurza ostatnio tesciowa,bo ciagle tylko wydzwania..rozumiem ze sie martwi,ale chyba logiczne ze jak urodze to ją o tym fakcie poinformujemy:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 3, 2011 Smile :) nie dziwię ci się ze cie takie pytania denerwują. Nawet nie wiem co by tu zrobic, olac nie można bo to wkurzające bardzo. Dlatego ja postanowiłam ze jesli lekarz powie że np termin cc mam na 28 lutego to rodzince powiem że na 1-2 marca, żeby mi dupy nie truli i niepotrzebnie niestresowali pytania i wnerwiali ;) M tylko musze powiedziec żeby się nie wypaplał bo jak mu nie zastrzegę to zaraz powie rodzince, ale mam nmadzieję ze uszanuję moją decyzję. Marzenka ja bym tam w ogóle do nich nei dzwoniła ani nie jeździła, jeśli mielib ochotę zobaczyć wnuka a są sprawni to droga jest taka sama do przejechania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marzenka_s 0 Napisano Luty 3, 2011 Smile to nie chodzi o to ze MAJA obowiazek dzwonic codziennie,ale od czasu do czasu wykazali by zainteresowanie tym bardziej ze wiedza ze jestem sama z dzieckiem bo K w delegacji wiec z czystej troski mogli by od czasu do czasu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HopeU 0 Napisano Luty 3, 2011 Czesc Jestem w szpitalu i zostanę bo ostatni wymaz pokazał jakaś bakterie i dziś będzie wywołanie. Boję sie strasznie płakać mi sie chce. M zjedzie jak najszybciej. Dla dobra dziecka lepiej wywołać. Czuję sie jak we śnie. Trzymajcie kciuki. Poproszę żeby zaczęli popołudniu wywoływać bo torby mam w aucie a oni mi nie pomogą dopiero m wniesie. Zasięg mam tylko na oknie. Dam znać jak będę w stanie. Narazie czuję sie ze to sen jeszcze w drugim pokoju dzidzia sie urodziła i ten płacz .... Ja już płacze a co dopiero po. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sisetka 0 Napisano Luty 3, 2011 trzymaj sie hope, wszystko bedzie prawidłowo! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 3, 2011 o jjaaaaaa :) Hope trzymam kciuki :) to dzisiaj albo jutro zobaczysz juz swoja kruszynkę :) super :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 3, 2011 no pieknie..a jednak;) Hope mocno trzymam kciuki za Ciebie i maluszka zazdroszcze ci,naprawde...Ja juz mam dosc tej ciazy... Banmon jakbym miała miec cc i znala termin to w zyciu bym nikomu nie powiedziała kiedy,tylko R by wiedział.. Marzenka staram sie Ciebie zrozumieć,bo wiem ze sa ludzie ktorzy lubią jak sie ktos o nie troszczy i z tego powodu dzwoni czy odwiedza... Zreszta Ty masz male dziecko i drugie w drodze i moze rzeczywiscie potrzebujesz tego..Zwlaszcza jak zostajesz z tym wszystkim sama..No ale coz..Ludzi sie nie zmieni..a juz na pewno nie tesciow:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday 0 Napisano Luty 3, 2011 kurcze ale wywolania to sie boje...a jak nic sie nie bedzie dzialo to czeka mnie to 10.02...:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
banmon 0 Napisano Luty 3, 2011 jeszcze 7 dni moze się cos ruszy, teraz to wielka loteria, rano czujesz się ok a popołudniu zaczynają się skurcze.... ;) ciężko przewidzieć. Trzymam kciuki żeby Mały sam z siebie sie pofatygował na ten świat :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach