Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdepserowana dziewczyna

Nie mam za co żyć, jestem w tragicznej sytuacji co robić?

Polecane posty

Ma 7 lat i Zespół Westa - to taka odmiana padaczki, co powoduje że prawie się nie rozwija - jest teraz na etapie 2 lat max. Daję sobie jakoś radę... Tylko wkurza mnie głupota zasranych urzędasów. Muszą myśleć 2 miesiące, czy przyznać mi świadczenie, które muszą mi przyznać, i które już otrzymywałam. Równie dobrze mogłoby im to zająć godzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
przeczytałam wypowiedzi autorki...czytałam też wczorajszy topik matki ,która pisała,że nie ma za co wykupić leków dla córki.... hmmmm sama dobrze wiem jak to jest NIE MIEĆ PIENIĘDZY. mam dwoje dzieci.są na moim utrzymaniu..... świat zwalił mi się na głowę już jakiś czas temu.... czytając wasze wypowiedzi i te pytania wnioskuję,ze piszą to ci którzy tak naprawdę nigdy nie byli w takiej sytuacji...... a skąd masz komputer?a chrześni brata ci nie pomogą? abo wczoraj pisali tej matce skąd ma na internet?skoro nie ma kasy ja też mam internet i nawet komórkę....... mieszkam z matką(emerytką z obciążeniem kredytowym) pracuje na pół etatu. wyglądam normalnie.nie jestem zapuszczona. nikt na ulicy nie przypuszcza nawet,ze mój portfel świeci pustkami... na mikołajki moje dzieci dostały po batonie,bo akurat wtedy mogłam kupić tylko to.......niestety....... przykre bo starszy jest w 3 klasie i nie jest"głupi" wszystko zresztą rozumie.... czasami są takie sytuacje,że się po prostu nie ma. chodzi się w ciuchach jakie kupiło się sobie kiedy jeszcze było "normalnie"... młodsze dziecko ma normalny wózek,bo kiedyś było mnie na taki stać... ..wychodzące połaczenia już mam zablokowane....w aster złożone wypowiedzenie na internet i tv,bo nie dam rady... jak znajdę tani internet to pewnie skorzystam..pewnie,bo skąd mam wiedzieć,ze będzie mnie na niego stać?....... dajcie już spokój z tymi durnymi pytaniami......... płaczę kiedy to piszę bo nigdy nie myślałam,ze tak bedzie:(:(:(:( Wy też nie wiecie co może się wam przydarzyć..kiedyś...za czas jakis....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja też wiem jak to jest
nie mieć kasy. Ale szukam wyjść a nie neguję każde rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
kazdy kto nie ma pieniędzy szuka wyjścia. myśli,kombinuje żeby jakoś było. .......ale jak się w danej chwili nie ma to koniec .... są takie momenty,że nie ma rozwiązania...akurat na taką chwilę nie ma i już:(.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tevionka
Współczuję... Może ogłoś się na gumtree, tam jest też spoto ofert. Ja kiedyś przez 3 miesiące jadłam na śniadanie, obiad i kolację ... rosół, bo na nic innego nie miałam pieniedzy, nie mogłam znaleść pracy, nie płaciłam rachunków - to był najgorszy okres w moim życiu... Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce - Jeżeli nie będziesz siedziała bezczynnie, to na pewno się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
tego akurat nie wiem. jasne,ze oszustów jest wszędzie cały ogrom. szkoda tylko ludzi,którzy się na to nabierają,ale ja też jestem taka głupia:O:O wyprzedawałam to co mogłam. znajoma chciała fotelik po moim małym.miała mi oddać za niego po kilku dniach.oddałam go dosłownie za grosze. po kilku dniach mówi,ze nie ma bo to bo tamto. widziałam sie z nią wtedy.zaczeła płakać,ze jej dziecku konczą się pieluchy a "tamci"jeszcze nie przelali jej pieniędzy. to ja głupia mając 100 zł w portfelu podzieliłam się z nią po równo. idzie 5 miesiąc jak "sprzedałam"żeby zyskac:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
owszem,ale wyjątkowo trudno być tak obojętnym kiedy osobiście poczuło się ten gorzki smak biedy............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio zgubiłem 2500$ jak byłem w stanach to na Polskie ok 8000zł leć może znajdziesz to było na Verdun Street w Los Angeles, CA 90064 ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martinellka
glupia sucz, przez nia ci co przeczytali ten i inne jej topiki nigdy juz nikomu nie pomoga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Nie wiem jak dla was ale jak ktoś ma kiepską sytuację materialną to nie wynajmuje sam pokoju za co płaci z rachunkami 500zł. Za połowę tej kwoty może mieć miejsce w akademiku. Druga sprawa to dziewczyna napisała ze ma 350zł stypendium socjalnego...trochę to dziwne, bo z opisanej sytuacji rodzinnej przysługuje jej o wiele więcej...po pierwsze zwykły socjal który wynosi średnio 300zł na większości uczelni, po drugie dojazdowe, po trzecie żywieniowe, po czwarte dodatek mieszkaniowy. Jest jeszcze coś takiego jak stypendium za wyniki w nauce. Znam takich co potrafią wyciągnąć z socjali i stypendiów naukowych grubo ponad 1500zł... Kolejna sprawa, laska pisze że musi zapłacić do 14...i że ma 300zł na koncie. Socjalne przychodzi na konto najróżniej w połowie miesiąca...czyli teraz dostanie kilka stów za grudzień...no i może zapłacić i jeszcze jej ok. 100zł zostanie. I niech szuka dorywczej pracy. I zacznie szukać innego mieszkania bo 400zł+rachunki za pokój to jak na tamte regiony bardzo dużo. W Poznaniu 500zł jedynka kosztuje to jak na takim wypiździejewie może kosztować 400zł???. Bo właściciel chyba jest jakiś jebnięty jak 2 dni nie może poczekać...i coś mi się nie chce w to wierzyć. Nie wiem czy dobrze doczytałam i jesteś z Białegostoku ale jak tak to macie najtańsze pokoje i akademiki w Polsce. I u was jedynka w akademcu kosztuje 250-280zł! czyli tyle ile u nas miejsce w 4 os. wiec nie wiem dlaczego koniecznie musisz wynajmować pokoj i placic 500zł...jak w najgorszej sytuacji za 200zł masz łóżko w 2-os już z rachunkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja obstawiam to
moge komus kupic leki za ok 100 zl, warunek - ja wykupuje leki, nie daje pieniedzy, niestety jestem zapobiegliwa, bo pare razy juz sie przejechalam na ludziach i wlasnej naiwnosci, wiec gdyby ktos byl chetny czekam na oddzew, pozniej kontakt, ale najpierw chcialabym sprawdzic czy dane sa wiarygodne - w koncu musze podac tez swoje dane do przeslania recepty, wiec nie chce byle komu dac, najlepiej byloby z okolic katowic, tychow, wtedy mozna sie spotkac i pojsc razem do apteki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile pamiętam, u mnie na studiach "minimum socjalne" to było ok. 520 zł. Powiedzmy że matka autorki mieści się w tej kwocie i nawet ma, załóżmy, mieszkanie lokatorskie, bez męża... Kiedy studiowałam )a przestałam niecałe 2 lata temu) nasze dochody wynosiły (według zaświadczeń z US) ok. 310 zł/os. Za takie pieniądze ledwo można przeżyć! Przyznaje, nie mielismy wszystkich dochodow zarejwstrowanych, dlatego takie efekty. "Wymagane" dochody przekroczylismy o kilkanascie zl. Tutaj wytlumacze- za ok. 400 zl. za osobe miesiecznie, przyjmujac ze przynajmniej 2 osoby ucza sie zaocznie, stypedndium przyslugiwalo mi w wysokosci, bodajze, 320 zl., mozna ledwo- ledwo przezyc. My mielismy wiecej, bez wdawania sie w szczegoly, ale i tak radzilismy sobie sami, rodzice pomagali, na studia tudziez wlasne fanaberie zarabialismy. Ale moze uswiadomie komus ze stypedniu socjalne wcale nie pomaga az tak! Zeby je dostac, trzeba wykazac, za przeproszeniem, nedze... Brak srodkow na to zeby i oplacic rachunki, i uczelnie... A zasady byly takie same, o ile pamietam, dla dziennych i zaocznych, z tym ze dzienni mieli akademik... Co z tego ze brat autorki ma laptopa? Ona go nie sprzeda zeby miec na chleb... Minimum socjalne, wyliczone w naszym kraju, pozwala sie wyzywic moze, ale nie mieszkac, placic rachunki I ZYWIC... O ksiazkach czy innych rozrywkach nie mowiac. Dziewczyna chciala sie pozalic, moze tyle wystarczy? Bo nie chce zebrac i nie chce pieniedzy... P.S. Przepraszam za brak polskich znakow, klawiature mi cos zepsulo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjop123
Pup1977 -No masakra z tymi urzędnikiami. Łaskę robią, mimo, że człowiekowi należy się jak byk. Nie nawidzę chodzić po polskich urzędach. Ech. Ja napisał "obstawiam to".Ppieniędzy takim osobom nie oferuję, bo wiadomo jest wiele podszywaczy). Mnie żyje się dobrze, choć w luskusy tez nie opływam, a żyje się dobrze tylko ze wzgledu na to,że mąż pracuje za granicą, a ja przez jakiś czas też tam pracowałam. Pracując dla kogoś w Polsce, na pewno nasza stopa zycia byłaby wiele niższa. No ale kosztem tego są rozstania. Wstyd,że w Polsce wiele ludzi nie stać na życie w godnych warunkach, a niejeden żeby mieć na wszystko zapiernicza na dwa etaty:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjop123
"takim ludziom" - chodziło mi o osoby, które proszą na forum o pomoc. Nie piszę tu o Tobie pupa1977.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjop123
Ech, ucięło mi pierwszego posta. Podobnie jak "obstawiam to" oferowałam podobną pomoc autorce topiku- wykupienie leków, czy też innej konkretnej rzeczy. Uważam, że taka pomoc jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjop123
Kubiali dużo racji w tym, co napisałaś. Niestety wiele ludzi tak żyje, mimo, że ich o to nie podejrzewamy. Kiedyś było ich stać, dziś już nie. I co z tego, że mają internet, komputer (kiedyś żyło im się lepiej), a teraz zastanawiają się co kupić: jednemu dziecku kurtkę na zimę, czy drugiemu buty, które bardziej potrzebuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlKubiali
dlaczego znalazłaś się Kubiali w takiej ciężkiej sytuacji?? Co z twoim mężem-ojcem dzieci?? Nie płaci alimentów żadnych?? , dlaczego pracujesz tylko na pół etetu skoro masz w domu mamę która może popilnować dzieci (wiem że to nie obowiązek babci , ale skoro jesteś w takiej ciężkiej sytuacji to jakbyś pracowała na cały etat to obu by wam się polepszyło bo więcej kasy), w jakim zawodzie pracujesz i jakie masz wykształcenie?? Zadaje te pytania bo czasami zastanawiam się czy niektórym ciężkim sytuacjom w jakich znajdują się kobiety nie dało się zapobiec, czy my baby nie jesteśmy czasem zbyt naiwne wierząc w dozgonną miłość naszych mężczyzn, pozwalając sobie na robienie gromadki dzieci, zamknięcie w domu i rezygnacjęz pracy i rozwoju zawodowego w imię... no własnie w imię czego?? Wiary w wieczną miłość?? Wierzymy że to ON będzie na nas łożył całe życie i nigdy nie kopnie w tyłek?? Bardzo współczuję takim kobietom i wiem że w sumie nic wzyciu pewne nie jest ale znam takie przypadki że można było uniknąć takiego ryzyka- Laski wy nie możecie dac się zamykać w domu , nie możecie wierzyćw to że facet zawsze wam pomoże i będzie na was zarabiał , musicie mieć zalążek niezależności, musicie MYŚLEĆ wcześniej o konsekwencjach i zakładac że nagle wszystko może się mienić, musicie zadawać sobie pytanie "Co by było jakbym nagle została sama, jak sobie poradzę, gdzie bym pracowała, ile kasy bym miała itd." - życzę dużo siły i mądrości zyciowej, wierzę że będzie lepiej, dzieci rosną , są coraz mądrzejsze i mam nadzieje że kiedyś docenią wasze poświęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejrzyj sobie mądralo ceny
pokoi w Białymstoku. Najtańsze? Hahahaha to żeś mnie rozbawiła, ceny zaczynają byc porównywalne do cen w Warszawie. 400zł te co płaci autorka to standard na tym jak to nazywacie zadupiu. A i dodam jeszcze ze 4stówy to pewnie i tak mieszkanie gdzieś na obrzeżach. Ale nie, najlepiej się wypowiadać i mądrzyć w temacie o którym nie ma się zielonego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
witam Przez to,ze zaczęłam tu wczoraj pisać to ryczałam do prawie czwartej:( Zebrało mi się na takie żale ...ach... Moja sytuacja jest skomplikowana i dlatego trudna. Tata mojego starszego dziecka zmarł.dziecko nie ma renty bo mu się nie należy.Nie pytajcie dlaczego co i jak,bo nie chce się rozwodzić na ten temat.Po prostu nie należy mu się.nigdy takiej nie dostanie.koniec. Po kilku latach stworzyłam nowy związek. Kilka lat miłości jak się okazało pustej i fałszywej. Dalej w to nie wierzę.nie wierzę,ze można tak kogoś oszukac. Ale nie wazne,ze ja zostałam oszukana. Przez jego bezduszność?cierpi dziecko. nie ważne jest to,ze dziecko nie ma ojca takiego jak mieć powinno. Najgorsze jest to,ze ten człowiek uciekł z naszego zycia i zostawił nas samych sobie.zero odpowiedzialnosci choćby finansowej. najpierw powoli się oddalił a teraz go nie ma. Nic go nie obchodzi.zmienił numer.nie wiem gdzie mieszka.na meile nie odpisuje.(zdarzyło mu się moze dwa razy?) dziecko zaplanowane. dziecko -jego marzenie. A ja myślę,ze spełniłam jego kaprys. Ale czy mam tłuc głową w ścianę,ze dałam sie tak nabrac? powiecie,ze pewnie tak,ale czy to coś zmieni?nie to nic nie zmieni. Wcześniej radziłam sobie normalnie. normalna pensja.Starszy był na tyle duży,że mogłam sobie pozwolić na wiekszą dyspozycyjność. teraz już nie. jest małe dziecko. Wróciłam do pracy na innych warunkach,inaczej nie mogłam. skoro oboje chcielismy pracować to trzeba było tak to "rozegrać" żeby nie dobić opieką nad małym mojej matki. Jest wiekowa i chora.Nie jest na siłach by "pełnić" przy takim dziecku taki etat. Wszystko zostało na mojej głowie. pewnie napiszecie dziecko do żłobka. ale ,żłobek to pieniadze a mama siedzi mi z nim za darmo. a co by było ze starszym gdybym miała mamę zwolnić z tego obowiazku ,który teraz pełni? a w ogóle to pracuje w takich godzinach,ze żłobek to tylko część pomocy. naprawdę to jedno drugie ciągnie a większości nie rozwiązuje problemów tylko jeszcze je komplikuje. -oddam dziecko do złobka,będę musiała za niego płacić,matka będzie siedziała w domu bo nie pójdzie nawet dorobić,bo co ze starszym po szkole?kocioł:O W tej chwili jestem na etapie dowiadywania się co i jak w sprawie alimentów.zasięgam rad "doswiadczonych "w tym temacie,ale juz się boję tego sądu. tam rzadko kiedy rozpatruje się przypadki indywidualnie. Myślicie,ze tam zwrócą uwagę w jakiej sytuacji jestem?nieeeee. dadzą mi max 300 zł i radz sobie sama. No pewnie.cały czas się staram.na głowię staję i odchodzę od zmysłów. Przez te kilka miesięcy postarzałam się o kilka lat. jestem ledwo żywa.zdrowie mi się sypie.ale wierze,że przetrwamy. żebym miała sobie flaki wypróc to zrobię to bez wachania dla moich dzieci.... z pracy nie zrezygnuję.mój pracodawca nie robi mi żadnych problemów kiedy przestawię sobie czas pracy po nocce w szpitalu z chorym dzieckiem. zawsze da zaliczkę na poczet wypłaty.nigdy nie spojrzy krzywym okiem kiedy wpadam zapuchnięta i niewyspana........ To było 4 miesiące temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
ucięło mi wypowiedz. 4 miesiące temu pan tata odszedł na dobre. to chciałam napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja potrzebuje elektrycznego
wozka inwalidzkiego.nie stac mnie na jego kupno a nie prosze na forach o litosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak gdziechyba w aptece s
a ja potrzebuje wozka inwalidzkiego ktory kosztuje 40 tysiecy zlotych a na forach nie zebrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowy kieliszek
o czym wy tu piszecie??? dziewczyna ma problem to napisala, a może jedyne czego oczekiwała to własnie poklepania po plecach.... odwołujecie sie do innych topiców, i ten wczorajszy i duzo innych... sami taki prowaokacje tworzycie, próbujecie dojc kto gdzie , zkim i dlaczego, a co was do obchodzi??? ktos potrzebuje pomocy to pisze, i nie wazne co ma...jak mam kompa, tel. internet i auto to mi pomoc nie mozna, pewnie sprzedaj!!!potrzebuje 100 czy 200zł a sprzedam cos wartego duzo wiecej??? trzeba byc totalnie niezyciowym zeby dawac takie rady toz to jakas masakra, jakie miasto jakie leki, moze jescze ma bluzke czy spodnie za drogie, tez niech sprzeda co?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kubiali
trzymam za ciebie kciuki- z tego co się orientuję to należy ci się kasa z funduszu alimentacyjnego- może nędzne te pieniądze ale parę stówek więcej to zawsze coś-na ziemi nie leży i nie bójsię sądów bo masz dla kogo walczyć- lek na uspokojenie, i do przodu i pamiętaj żeby teraz myślec zawsze najpierw o sobie a nie o widzimisię jakiego ś gacha( bo na bank jeszcze jakiś się nawinie) nie daj się wrobić po raz kolejny w marzenie o dziecku kolejnym jakiegoś piotrusia pana- pamiętajcie dziewczyny- jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubiali
wystarczy,ze dałam nabrać się jednemu:O:O:O Ale rozumiesz?? Chyba nigdy nie pogodzę się z jakim oszustem żyłam.to jest straszne. Kilka lat był moim przyjacielem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×