Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnaa17777

Zaskoczona, negatywnie..

Polecane posty

Gość Smutnaa17777

Witajcie, pisze bo musze sie komus wygadac.. Czuje sie fatalnie, i nie wiem co mam zrobic.. Mam 17 lat jestem z chlopakiem 5 miesiecy, w piatek bedzie mial 20 lat... Wczoraj sie poklucilismy przez telefon.. On ma auto, i jakies 5 min do mnie jak jedzie.. I wczoraj stwierdzil, ze to on caly czas przyjezdza po mnie i ze nie moze mnie tak rozpieszczac, i ze za wygodna sie zrobilam... I ze jak ja nie przyjade do niego autobusem to sie wogole nie zobaczymy, nawet przez 3 tygodnie... Nie spodziewalam sie takiego czegos, i sama nie wiem co mam o tym myslec... Dzisiaj do mnie dzwonil, i dalej to samo, ze to ja mam sie pofatygowac i ze wybor nalezy do mnie.. Chlopak mojej kolezanki przywozi jej nawet sniadanie na praktyki i nie robi jej z tego powodu wyrzutow.. Dodam ze od listopada zeszlego roku codziennie ze soba piszemy, i czesto sie wydywalismy.. Zalezy mi na nim.. Ale czasmi wydaje mi sie to bez sensu.. Najpierw nie chcialam z nim byc bo jest mojego wzrostu ma 163 a ja lubie chodzic w wysokich butach.. No ale tak mi na nim zalezalo ze nie widzialam innego wyjscia.. Bylo mi z tym ciezko, bardzo mi to przeszkodzalo..ale mimo to ylam z nim dalej... teraz.. sama nie wiem co zrobic.. czasami wydaje mi sie ze wolalabym nie miec kolesia i byc sama... Dodam, ze mam straszne powodzenie u kolesi... Co radzicie.. ? Dodam do tego, ze od poniedzialku zmieniam szkole i praktyki, nikogo tam nie znam, mam tylko 1 kolezanke z gimnazjum ktora chodzi do tej klasy.. I jedna ktorej nawet nie znam, ale raczej jest wrogo do mnie nastawiona.. A on zamiast mnie wspierac, robi wszystko zeby bardziej mnie zdolowac... :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma racje dość juz udzielnych
księzniczek, które chce wszystkiego, nic w zamian nie dajac. Gośc ma racje i nie ma znaczenia, czy ma auto, czy nie - jest równość, a to znaczy, że kazdy ma takie same prawa - bo czy nie tego chciałyscie, głupie baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaaa17
No dobra, ale jezeli on ma auto, to ja mam marznac na przystanku i czekac na autobus.. I jeszcze ten tekst jak nie przyjedziesz to sie nie zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
a co korona ci z tej pustej glowy spadnie jak pojedziesz autobusem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
zreszta ten koles to jakis frajer, co za idiota wiaze sie z malolata ? niby to tylko trzy lata ale roznica jest kolosalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>to ja mam marznac na przystanku i czekac na autobus. Auto nie działa na wodę, tylko na benzynę, za która musi zapłacić. Poza tym jak by ci zależało, to nie robiłabyś pojebanych rozkmin, tylko ruszyła być grubą dupę i pokazała mu, ze też ci na nim zależy i nawet jak jest zimno, to możesz do niego się przejść. Zwłaszcza, że daleko nie masz. Chłopak ma 100% racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci atakuja forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Mnie ten pomysł się nie podoba ... Stawia warunki "chodzenia"? Niedługo zacznie wyliczać co, za ile Ci kupił ... albo coś w tym stylu ... nie jest tego wart ... Daj sobie spokój ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Za nim bylismy razem specjalnie ejchal 40 km, tylko po to zeby mnie zobaczyc, jak np bylam na zakupach z kolezankami czy cos.. Ale mi juz nie chodzi o to, tylko o to co powiedzial, nie to nie jak nie przyjedziesz to sie nie zobaczymy... Troche hamskie... Nie zdazylo mi sie tak powiedziec do osoby na ktorej mi zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
A dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>nie to nie jak nie przyjedziesz to sie nie zobaczymy... a jak macie się zobaczyć jeśli ani ty, ani on nie macie zamiaru się pofatygować?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> A dlaczego nie? Bo żeby być traktowaną jak księżniczka, to trzeba tą księżniczką być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie rozpieszczanie tylko kultura osobista. A jak szkoda mu na benzynę to niech sam autobusem przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Wyszlo na to, ze ejstem rozpieszczona laska, ktora nie wiadomo co by chciala.. Ale mi nie o to chodzi... Bo skoro teraz tak jest, to jak bedzie za 10 lat ? Kiedys bardziej czulam ze mu zalezy i nie bylo takich sytuacji jak ta... I dzieki Carmen ze chociaz ty jestes po mojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
To szantaż... jak się poddasz, to warunki zaczną się mnożyć ... :O To jakiś chamek ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Ale wczesniej taki nie byl, wszytsko wygladalo inanczej... Dopiero jak zauwazyl, ze naprawde mi zalezy.. To sie to tak jakby zmienilo... Teraz przez 2 dni klucilismy sie o to, az sie pogodzilismy... Masakraa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to cham i prostak, gowniarz jednymslowem nie zalezy mu widocznie tak bardzo .... moj jedzie po mnie ponad 30 km w jedna steone , i jedziemy do niego kolejne 30 km .. do domu tez mnie zawsze odwozi.... jak jzu to czasami sama do niego jade prosto z uczelni kolejka zeby sie nie fatygowal tyle km ... \nigdy mi tego nie wypominal .. przez 2 lata ... dziewczyno rzuc go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Za 10 lat moja droga, to będziesz objuczona dzieciakami i zakupami, a on będzie szedł sobie jak król obok ... Tak to widzę ... Trzeba wiać ... Królewiczów jest jeszcze sporo ... ja takiego mam ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Nie chodzi o to ze bym nie mogla.. Tylko o to co mi powiedzial, rozumie jak by bylo tak mozesz teraz ty do mnie przyjechac albo cos.. A nie ze zrobilam sie za wygodna i jak ja nie przyjade to sie nie zobaczymy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 10 lat bedziesz zapierdalac sama z zakupami bo on wtym czasie bedzie nawalony zkumplami nie moze podjechac autem na przystanek ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
siuneczka - mój także ... i poprzedni ... żaden nie miał takich "wymogów" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestescie ktoro ze soba,on probuje ciebie wychowac .nie ma sensu sie przejmowac gowniarzem ... fura,komra i skora i panienka obok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
On nie pije, przynajmniej teraz.. Wczesniej wydawal mi sie wrecz idealnym typem kolesia.. zawsze moglam na niego liczyc, jechal nawet 30 km bez powodu byle tylko zeby mnie zobaczyc i odwiesc do domu... Nie chcialam z nim byc bo byl nizszy, a gdyby mi nie zalezalo to bym sie tak nie poswiecala, czuje sie naprawde atrakcyjnie w wysokich butach no i musialam z nich zrezygnowac... Nigdy mu tego nie mowilam.. a teraz takie cos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>A nie ze zrobilam sie za wygodna i jak ja nie przyjade to sie nie zobaczymy.. no proste, ma racje, babe trzeba sobie wychować, bo inaczej wejdzie na głowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×