Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnaa17777

Zaskoczona, negatywnie..

Polecane posty

Gość kasss2555
Trudna sprawa nie wiem co ci poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog
Zastanów się ile razy twój chłopak robił Ci niespodzianki, ile razy specjalnie do Ciebie jeździł, ile razy poświęcał swój czas by być z Tobą. Następnie odpowiedz sobie na pytanie jak często Ty rezygnowałaś z wypadu na zakupy by pojechać do swojego chłopaka i zrobić mu niespodziankę. Nie wiem jak jest naprawdę ale dla mnie to wygląda tak iż przez cały czas to twój chłopak się o Ciebie starał, i nagle o dziwo może uznał iż też chciałby byś pokazała że umiesz się dla niego poświęcić ( co prawda stanie na przystanku nie jest zbyt trudne). A Ty reagujesz na to jak księżniczka, że to w ogóle nie do pomyślenia iż miałabyś dać coś od siebie. Pytaniem jest jakiego partnera chcesz. Takiego który będzie na każde twoje skinienia i nie będziesz musiała nic robić - wtedy zostaw tego i szukaj sobie jakiegoś księcia z bajki. A może takiego z którym oboje będzie o siebie dbać i każde z was będzie dawać coś os siebie - wtedy może jednak warto spróbować wyprowadzić jakiś kompromis. Decyzja należy do Ciebie ale nie słuchaj się bab które uważają iż facet powinien być na każde twoje skinienie. Wątpię czy byś takie znalazła nawet szukając przez całe życia. I czy naprawdę takiego faceta byś chciała? Dla mnie największą radością jest sprawić przyjemność mojej dziewczynie, ale na moje szczęście ona myśli podobnie. W twoim wypadku chłopak musiał się upominać o zaangażowanie, może zrobił to w nie najlepszy sposób, ale wiesz co nie dziwie mu się. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Musze przyznac, ze w Twojej wypowiedzi jest cos co uderza do wnetrza.. Masz racje, moze nie zawsze bylam fer, i nie raz zachowalam sie nie wlasciwie np jak zerwalam z powodu wzrostu.. I faktem jest to, ze zwiazek polega na wspolnym dawaniu, dbaniu o siebie, wspieraniu i pomaganiu tej drugiej osobie, nawet jak nie jest kolorowo, bo nie zawsze jest idealnie.. Wiem, ze zalezy mi na nim, ale jak patrze na to przyszlosciowo to sama nie wiem czy chcialabym spedzic z nim reszte zycia, jak pomysle sobie o tym ze np na wslasny slub nie bede mogla ubrac butow w ktorych bede wygladala tak sexownie.. Ale problem polega na tym ze nie potrafie zerwac, boje sie tego jak bedzie bez niego, tego ze bede sama.. Teraz mam troche problemow, i nie widze tego zeby staral sie tak jak kiedys, chcial mi jakos pomoc itd.. Tylko pyta o co mi chodzi i to tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
I nie chodzi mi o to ze ona ma byc moim szoferem, czy leciec na kazde zawolanie.. Nie tego bym chciala.. To wszystko jest takie dziwne, sama nie wiem co mysle czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 17 lat, mój chłopak 20. Odległość między naszymi miasteczkami, to kilka kilometrów. Czyli również jakieś pięć minut jazdy samochodem, czy też autobusem. I wiesz co? Zupełnie ZGADZAM się z Twoim chłopakiem. Ciężko Ci ruszyć tyłek i zapakować się do busa, autobusa, czy nawet iść te pół godzinki na nogach? My przyjeżdżamy do siebie na zmianę i nikt nie robi z tego problemu. A to, że powiedział Ci, że jeśli nie przyjedziesz, to się nie zobaczycie. Cóż. Jak ja bym miała cały czas jeździć do osoby zdrowej i sprawnej (co innego jeśli ktoś jest chory i ruszyć się nie może), to chyba by mi się odechciało troszkę. Powiem Ci tak; księżniczko zejdź na ziemię! Bo jak już będziecie w przyszłości razem, to będzie miał z Tobą przerombane. Współczuję kolesiowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog
Ciężko utrzymać wypowiedzi na poziomie jak się czyta twoje posty. " jak pomysle sobie o tym ze np na wslasny slub nie bede mogla ubrac butow w ktorych bede wygladala tak sexownie.." Czyli co na butach zależy Ci bardziej niż na chłopaku ? Ślub nie jest po to by pokazać wszystkim do o koła jaka jestem ładna, jaki jestem przystojny. Jest to ceremonia na której pokazujemy partnerowi że jest dla nas najważniejszą osobą w życiu. Jest to symbol miłości. I głupie buty nie powinny mieć żadnego znaczenia. ;] Naprawdę problemem dla Ciebie jest to iż nie możesz nosić wysokich butów albo to, że będziesz wyższa od partnera o 5 cm ? Jeśli tak jest, to nie kochasz swojego chłopaka, co najwyżej boisz się być sama. Wtedy rzuć go znajdź sobie wysokiego i po kłopocie. Proszę Cię tylko o jedno, jeśli jesteś z chłopakiem tylko dlatego iż boisz się być sama, zostaw go. Niech chłopak ma szansę ułożyć sobie życie z inną. W związku partner powinien być dla Ciebie najważniejszą osobą, przynajmniej ja tak uważam. I czy tak ciężko dla najważniejszej osoby wyrzec się butów lub postać trochę na przystanku? Przecież nie każe Ci jeździć codziennie, pewnie chciał zobaczyć czy Tobie w jakimkolwiek stopniu zależy na spotkaniach. Jeśli problemem jest jednorazowy dojazd to Ci nie zależy. Jego "szantaż" nie jest godny pochwały ale w tym przypadku jest usprawiedliwiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaa17777
Problem jest w tym, ze ja w glebi siebie nie chce zycia bez niego.. Mimo, ze nie potrafie ''zaakceptowac'' niektorych faktow.. Bo jak sobie przypomne jak bylo cudownie, to nie jestem w stanie powiedziec, mu ze to koniec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog
Nie można zjeść ciasta i mieć ciastka. Jeśli w głębi serca Ci na nim zależy. To wsiądź w autobus pojedź do niego, powiedz, że Ci na nim zależy i specjalnie dla niego przyjechałaś. Następnie porozmawiaj z nim o tym jak się poczułaś, i że powinien inaczej się zachowywać. Ale nie atakuj go, po prostu łagodnie mu wytłumacz. Jak mu zaczniesz wypominać różne rzeczy do nie dojdziecie do kompromisu. Najlepiej przygotuj jakiś mały prezent. Może jakieś ciasto. NIE W RAMACH PRZEPROSIN ALE DLATEGO ŻE CI NA NIM ZALEŻY. Wpadnij do niego i powiedz coś w stylu "Kochanie, rozumiem jak mogłeś poczuć się niedoceniony ciągle mnie wożąc, ale mi też na Tobie bardzo zależy. Po prostu nie sądziłam że możesz tak to odbierać. Prosiłabym Cię jednak byś nie stawiał takich żądań bo ponieważ one sprawiają mi przykrość itd itp." Jeśli mu na tobie zależy to sprawisz mu ogromną przyjemność i mała szansa że takie "szantaże" się powtórzą. Tylko pamiętaj by raz na jakiś czas też sprawić mu niespodziankę. Wierz mi nawet nie wiesz ile szczęścia daje to jak dziewczyna pokaże że jej zależy. Wy się do tego przyzwyczajacie że facet ma robić wszystko dla was. W związku trzeba też dawać. W sumie złe sformułowanie, jak się kogoś kocha to sami chcemy mu okazywać na każdym kroku że nam zależy. Sam fakt iż robimy coś dla partnera jest dla największą nagrodą. ;) Hehe jak czasem czytam wypowiedzi na kafe to wydaje mi się że jestem jakimś dziwadłem. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werronika2010
ooo mnie tezs tak kochany chciał ustawiac heheh ja bym tak zrobiła: przebolała te 3 tyg i pojechała do niego po swietach. nichciałabym mu pokazac ze lece jak mi stawia warunki. a jak bym juz przyjechała to bym udawała ze nie ma tematu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna17777
werronika2010 a konkretnie to co robil ? i co wtedy zrobilas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog
naprawdę przez całe życie chcesz się bawić w gierki i manipulowania ? Kto dłużej jest "zimny" kto lepiej ignoruje ? Czy tak widzisz swój związek. Najlepsza rada wyciągnąć rękę na zgodę i szczerze porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog
Z ciekawości co postanowiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna1777
hm.. jestesmy dalej razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna1777
hm.. jestesmy dalej razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna1777
jestesmy dalej razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×