Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Motyleck

Jak inteligentniej postąpić w tym wypadku ?

Polecane posty

Gość Motyleck

Sprawa troszka dla mnie trudna i potrzebuję podpowiedzi od osób postronnych. Jesteśmy parą już ponad siedem lat, nie ukrywam, że w głębi serca chciałbym legalizacji ego związku. Padło kilka rozmów na ten temat. Widzę,że ON się niespecjalnie kwapi do tego, ja natomiast nie chcę naciskać na niego w tej kwestii i nie wnikam póki co w tę sferę życia. Za 1,5 r. kończę mgr, a obecnie mieszkamy w innych miastach. Postanowiłam sobie tak: dam mu czas do końca moich studiów, albo zdecyduje się na ten krok i będziey razem,a lbo nie i dam sobie spokój. On zna moje podejście do sprawy slubu, wie, ze chciałbym, a po takim czasie tym bardziej. Pytanie do Was: przedstawic mu ten warunek w oczy czy dać go tylko dla siebie, aby on o niczym nie wiedział, bez nacisku. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porcelanka
W związku powinno się mówić wszystko,powiedz mu jakie masz oczekiwania i jaką podjęlaś decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
No tak, tylko ja już mu mówiłam podczas naszych rozmów o moich oczekiwaniach, mam je powtórzyć raz jeszcze teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
jesli przez mysl przeszlo Ci stawianie takiego warunku to znaczy ze nie kochasz tego faceta. A jesli tak jest, to moze warto to zrobic dla niego i nie oklamywac go w nieskonczonosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Ja go bardzo mocno kocham. Jednak ja mam 24 lata, czas sobie leci.. aj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny doradca
po co Ci legalizacja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsdf
jesteście parą gejów? w takim razie jedźcie do Holandii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
wiesz co? moim zdaniem pleciesz bzdury. a do czego Ci ten papierek potrzebny? zatrzymasz sobie tym faceta na wlasnosc? co to znaczy ze ci latka leca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5345345345
No ludzie, litości. Przestańcie jej wmawiać że ślub jest zbędny. Jest potrzebny jak najbardziej - chociażby ze względów ekonomicznych. Jak najbardziej laska ma prawo chcieć wyjść za faceta z którym jest od tak dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj zapytalam slodko-chcialbys zebym byla Twoja zona?:) On-chyba troszeczke Cie ponioslo w tym momencie:O Po 11 latach dostalam odpowiedz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lata Ci tak samo będą lecieć po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Naprawdę uważacie,ze nie jest potzrebny?? No nie chciałbym byc wiecznie dziewczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja już jestem dziewięć lat,ludzie patrzą na mnie jak na kosmitkę,ale ja mam to w dupie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winolinkaa
Melpomena, ale Ty głupia jesteś :D Od kiedy to że ktoś CHCE ŚLUBU oznacza że tak naprawdę nie kocha. A jeśli ktoś NIE CHCE ŚLUBU to oznacza że kocha? :D:D Ty przestan jej wmawiać że go nie kocha, skoro chce ślubu. To raczej on jej nie kocha, skoro ślubu nie chce. Autorko - poczytaj sobie "Nie zależy mu na tobie - koniec złudzeń". Facet który naprawdę kocha kobietę - chce się z nią ożenić. Koniec kropka. Ale moim zdaniem młodziutka jeszcze jesteś... 24 lata.... Ja mam 29, i nadal mi się nie spieszy do ślubu (chociaz jestem zaręczona). Wy jestescie zaręczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amator damskich biustów
baba, typowa baba. ja bym ci dal slub ale z intercyza i rozdzielnoscia majatkowa. i ciekawe czy bys wtedy chciala? pewnie chcesz sie zabezpieczyc polowa majatku na wypadek gdyby cos nie wypalilo. ach te baby.... trzeba was krotko trzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Mozna tak sobie gdybać i odwodzić po 2,4 latach, ale zaraz bedziemy razem 8 lat. Jak skończe te studia to prawie 10... Czas może jednak zacząć budować coś na poważniejszych deklaracjach niż uklad partnerski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Absolutnie Drogi amatorze :) Bez problemu spisałabym intercyzę i wszelkie inne przynalezności do nas - osobne. nie po to kończę te studia zeby siąć okrakiem i nic nie robic, nie popadajmy w skarjność proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtyrtyt
Szczerze to ja nie traciłabym czasu na kogoś kto nie chce się ze mną ożenić. W Twoim przypadku to jednak dyskusyjne - jesteś młoda, może on chce się ożenić z Tobą, ale dopiero po studiach? Pytałaś go o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Tak, pytałam. Odpowiedział,ze chce, ale keidyś, nie teraz i temat zostawiłam. Wiecie co? Jednak zachowam tą umowę dla siebie. Nie będę nic mówić. Wszystko się okaże przy podjęciu decyzji gdzie mam zostać, w swoim mieście gdzie robię studia czy tam do niego. Nie będę się narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
winolinkaa... po pierwsze, staram sie tutaj rozmawiac grzecznie, wiec bylo by mi niezmiernie milo gdybys nie uzywala epitetow rodem z piaskownicy, bo w wieku 29 lat nie przystoi sie tak damie zachowywac... "Od kiedy to że ktoś CHCE ŚLUBU oznacza że tak naprawdę nie kocha. A jeśli ktoś NIE CHCE ŚLUBU to oznacza że kocha?" to sa Twoje slowa winolinkaa i nie maja nic wspolnego z tym co ja napisalam. Pozwolisz, ze Ci to wyjasnie, bo mylisz pojecia. Ja powiedziala, ze STAWIANIE WARUNKU... OZEN SIE ALBO ZRYWAMY... jest objawem braku jakicgkolwiek uczuc zwiazanych z miloscia. A to chba duza roznica. Nie sadzisz? Poza tym dla kazdego z nas cos innego jest priorytetem, wiec nie wkladaj wszystkiego do jednego wora. ON NIE KOCHA BO SIE NIE ZENI... a w tym bzdury nie widzisz? Motyleck... nie chcesz byc wiecznie "dziewczyna".... czy az tak boli cie to okreslenie? a jakie sa dla ciebie "powazniejsze deklaracje" od waszego ukladu partnerskiego? papierek z urzedu stanu cywilnego? zaswiadczenie z kosciola? co to zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtyrtyt
Wiesz co, różnie bywa. Mój kolega też się tak bujał ze swoją dziewczyną 8 lat bez ślubu. Aż poznał inną i błyskawicznie wziął ślub (z ta inną). Nie wiem jak jest w Twoim przypadku. Może faktycznie nie kocha Cię aż tak, nie jest pewien czy chciałby akurat z Toba się ożenić. Ale może być też tak, że planuje najpierw dorobić się czegoś lub przynajmniej zacząć pracę po studiach, dopiero ślub. Nie możecie o tym normlanie pogadać, zamiast jakimiś półsłówkami? Moim zdaniem powinnaś wiedzieć na czym stoisz. Jesteście zaręczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtyrtyt
"papierek z urzedu stanu cywilnego? zaswiadczenie z kosciola? co to zmienia?" Melpomena, Ty masz takie podejście, ale nie narzucaj go autorce. Może dla Ciebie to jest tylko świstek, ale to nie znaczy ze każdy powinien tak traktować małżeństwo. Gdyby wszyscy tak podchodzili - ślubów wcale by nie było. Ona chce ślubu, on nie chce. Ale jednak od tysięcy lat to ślub jest dowodem tego, ze ludzie się kochają, a nie brak ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
Naprawdę muszę tłumaczyć tą wewnętrzną chęć bycia za jakis czas żoną, a nie dziewczyna na dojazdy/ partnerką? W odp. nie jestesmy zareczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny doradca
od tysięcy lat ślub był i jest sposobem na łączenie majątków. w dupach się poprzewracało przez parę lat demokracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ściskamgdf
niech pomyślę...on ma na imię Kacper?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny doradca
no wytłumacz, właśnie o to pytałem. a jak wytłumaczysz to już sama będziesz wiedziała co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
On jest osobą pracującą i ja także mam dochody wlasne. Poznałam go jak nie miał nic i kocham najmocniej na świecie i kocham teraz równie mocno, więc w czym rzecz odnośnie majątku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrtyrtyt
Oczywiście że nie musisz się tłumaczyć. :D Chcesz tlumaczyć obcym ludziom na jakimś forum dlaczego chciałabyś mieć zwyczajną rodzinę? No daj spokój. Niech każdy żyje jak chce - niech inni żyją na kocią łapę jeśli chcą. Ty chcesz być żoną - masz do tego pełne prawo. Ale już ktoś pisał - młoda jesteś. Poczekaj jeszcze trochę. Z drugiej strony - jakbyś miałą 35 lat i pisała to samo - też niektórzy by njaeżdżali na Ciebie że jesteś desperatką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motyleck
No więc tak, z racji tego, że jestem już b.długo na stanowisku dziewczyny na dochodne ( weekendy ) to chciałbym abyśmy byli razem jako malżeństwo. Ponadto spodziewam się tego, ze jesli po studiach zamieszkamy wspólnie to temat slubu zostanie kompletnie zapomniany, bo skoro juz mieszkamy razem, tyle juz razem lat to po co i ten papier?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny doradca
ok, sprawy majatkowe czyli podstawową funkcję ślubu mamy z głowy. no to po co Ci te deklaracje i ślub ? koleżanka trytyty zachęca Cię do unikania tematu ale zdaje się że to Ty masz problem nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×