Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malakita

kocham dwóch facetów!!!! czy ja zwariowałam??

Polecane posty

Gość malakita
otóz cierpie z tego powodu bo sie zakochałam i wiem ze którys z nich zostanie sam i któregos skrzywdze i dlatego cierpie!!! nigdy bym nie skoczyła w bok tak o bez powodu !! przez 8 lat byłam wierna miałam wiele razy okazji ku temu zeby zdradzic ale nigdy tego nie zrobiłam bo uwazam ze seks bez uczuc nie jest dla mnie. Miałam od tego swojego partnera ale teraz sie zakochałam... tak zwyczajnie po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bardzo los potrafi zakpic i byc zlosliwy oj tak, ten los to takie wredne cos, nie wiadomo skad i jak i tak kpi z czlowieka, ze hej, i trzyma te wszystkie sznurki i pociaga za nie, a ludzie jak te marionetki podskakuja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dOrsay - Długo. Boli, ale przejdzie. Nie można komuś kto nie jest poliamoryczny powiedzieć: " Kocham Cię i ofiarowuję ci całą swoją miłość, ale wiedz, że mam jej więcej, tylko nie jest przeznaczona dla ciebie, bo jest zupełnie różna". Trzeba poczekać, aż całą miłość można będzie podarować temu, kto jej oczekuje. To ludzie żądający wszystkiego są czymś na kształt egoistów, ale tak już są konstruowani, normalni. Osoby nienormalne, etc (nie pamiętam wyzwisk, jakimi mnie obrzucono w tym topiku) muszą się pogodzić z faktem, że inni tego nie rozumieją ;). Więc... ora et labora, a na miłość czas przyjdzie później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tramwaj zwany pozadaniem
iftar: mylisz sie, nawet w najszcześliwszym związku może przyjsc zauroczenie a nawet nowa miłość. Są oczywiście ludzie, którzy przez przyzwoitość i siłę charakteru nigdy nie posunął się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita
zawsze szczery czy ty nie masz co ze soba zrobic tylko ślęczysz przed tym komputerem . uwazasz sie za jakiegos madrale inteligentnego co ty wogole wiesz o zyciu. Zajmij sie czyms pozyteczniejszym a nie tylko potrafisz kogos potepiac . Nigdy nie byłes w takije sytuacji wiec mi nie pomagaj nie doradzaj bo twoje porady mnie nie interesuja są puste a wiesz dlaczego bo doradzac moze tylko ktos kto przezył lub przezywa cos podobnego . kazdy moze powiedziec jestes beznadziejna .... jestes dziwką ..bo zdradzasz itd ale niestety w zyciu moze sie przytrafic wszystko nawet to ze mozna pokochac dwie osoby jesli tobie sie to nie zdarzyło to nie znaczy ze innym nie moze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita wiesz ty co
nam sie nie przydarza, bo my jestesmy WIERNE i dorosle:D a ty jestes szmata i sie wciaz usprawiedliwiasz i tlumaczysz. juz dawno jestes przegrana a jeszcze probujesz o cos walczyc u siebie, jakas godnosc i wpierasz nam, ze to sie zdarza... hahahaha, takim jak TY TAK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita to jak to sie stalo
ze sie niby "zakochalas"???/ to jeszcze NIE JEST MILOSC! co? poznalas "przyjaciela"?:D:D:D:D:D:D a moze to NASZAKLASA????? zenada. mam nadziej, ze od nowego roku nie bedzie ci lepiej, bo sama nie widzisz, co robisz... super, na same swieta KTOS dostanie prezent. chyba ze poczekasz do nowego roku, zeby komus powiedziec i zeby ktos mial udany poczatek 2010?:D:D:D:D:D:D biedna ty.... a twoj facet o niczym nie wie i czeka na swieta, zeby bylo milo i ma nadzieje na poprawe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita
malakita to jak to sie stalo ze sie niby "zakochalas"???/ to jeszcze NIE JEST MILOSC! co? poznalas "przyjaciela"? a moze to NASZAKLASA????? zenada. zenada to to co piszesz...nasza klasa:D:D porazka... tak naprawde to poznałam go przypadkiem przez kolezankę był jej znajomym i tak to sie zaczeło najpierw była przyjazn ... wypady ze znajomymi zawsze były to spotkania w wiekszym gronie pojawiła sie przyjazn potem uczucie spotkalismy sie raz sami i tak to sie wszystko zaczelo czy to jest miłosc wiem tylko Ja...więc daruj sobie te komentarze.Nie weszłam na to forum zeby sie kłucic z ludzmi tylko porozmawiac z osobami które przezyły cos podobnego. a takie komentarze mnie wogole nie interesuja i nie bede juz odpowiadac na te głupie i wredne posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahah no taaak
"tak naprawde to poznałam go przypadkiem przez kolezankę był jej znajomym i tak to sie zaczeło najpierw była przyjazn" NAJPIERW BYŁA PRZYJAŹN! jakie to typowe i SCHEMATYCZNE:D:D:D:D:D powodzeniaaaaaaaa!!!!!!!! ale ocywiscie ty uwazasz pewnie, ze PRZYJAZN miedzy kobieta a mezczyzna NIE JEST mozliwa, nie? hehehehehehe, jak widac....... a czy to jest milosc to oczywiscie, ze wiesz TYLKO TY - Twoj facet JESZCZE O TYM NIE WIE:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach te przyjaciolki sa cudowne
aha i ta niby kolezanka powiedziala, ze ma fajnego znajmego, nie?:D bo oczywiscie wiedziala, ze sie tobie nie uklada w zwiazku? brak slow... ciekawe, jak ona prowadzi swoje zycie. o ile kogos ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita
haha jasne i juz ukladają sobie nowe historie tak wiesz kolezanka powiedziała mam fajnego znajomego moze masz ochote na zabawę:D:D:D porazka ..... jesli ktos tak mysli bo tak nie było czy na tym forum siedzą sami małolaci ...?? albo osoby które nic nie wiedza o zyciu albo myslą ze wszystko w nim jest proste i logincze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita ja tam ci zycze
wszsytkiego najlepszego. ale zaplaczesz przez to, co zrobilas. i kto ucierpi. ty cierpisz przez to, ze kogos zostawisz? spoko. szkoda, ze wczesniej o tym nie pomyslalas. jestes baba, to u was normalne. wesolych swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki malakita ale póki co jestes na tym topie małolatą numer jeden. Przynajmniej emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor_Kanalia
DObra, to i ja dorzucę swoje 5 groszy. Nie rpzeczytałem całego wątku, bo jest długi, a czasu mma mniej... Byłem dokładnie w takiej samej sytuacji (ja facet), tyle, że po drugiej stronie, czyli nie w Twojej skórze, tylko tych nieszczęśników... Mówisz, że Ci ciężko i nie wesz co zrobić... Nikt inny Ci na to pytanie nie odpowie, to TY musisz sobie z tym poradzić, bo tak naprawdę Twoje "cierpienie" czy coś podobnego nie ma nic wspólnego z tym co będą przeżywać Ci dwaj panowie (oczywiście, jeśli nie przeżywają już), bo nie wyczytałem w temacie czy ten stały partner cos wie o tym nowopoznanym. Ja byłem w roli tego nowopoznanego i momentami było fajnie, ale finalnie konczy sie to tak, że partner, z którym się jest ma jeden argunemt który działa na kobiety: PRZECIEZ BYLISMY RAZEM 3 LATA ALBO 9 LAT, NIC TO DLA CIEBIE NIE ZNACZY? sentyment, wspomnienia i przyzwyczajenie często biorą górę... Jak masz jakieś pytania to pytaj, opowiem Ci jak to jest po drugiej stronie medalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita musisz zrozumiec
ze dowalanie sluzy temu, zebys W KONCU SIE PRZYZNALA I ZAUWAZYLA O CO CHODZI! bo normalne slowa typu "glupio p[ostapilas, bedzie ci ciezko, zle postapilas" nic nie wniosa. tyle to i ty wiesz, ale jak cie ktos wyzwie, to moze zrozumiesz, jak MALO JEST DZISIAJ osob DOJRZALYCH - takich jak ty, ktore nie mysla co robia, tylko sie pchaja wszedzie, a potem ZA POZNO zeby odkrecic. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokoj chlopie z taka
"PRZECIEZ BYLISMY RAZEM 3 LATA ALBO 9 LAT, NIC TO DLA CIEBIE NIE ZNACZY? sentyment, wspomnienia i przyzwyczajenie często biorą górę... Jak masz jakieś pytania to pytaj, opowiem Ci jak to jest po drugiej stronie medalu " i to do niej to nie dotrze. ona juz podjela decyzje, tylko na forum szuka poparcia swojego zachowania i szuka pocieszenia, bo przeciez ona JUZ cierpi. mogla tego uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakita
Igor_Kanalia ja nie mysle tylko o sobie... ale własnie o nich wiem ze beda cierpiec podwojnie bo ja bede z któryms a jeden z nich zostanie sam....niestety moj partner o niczym nie wie ....nie uklada nam sie najlpeiej i zdaje sobie sprawe ze to moze sie skonczyc . Rozumiem ze twoja partnerka wybrała swojego chłopaka a nie ciebie....ile to wsztsko trwało?? naprawde ją kochałes i chciałes zeby zostawiła go dla Ciebie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasnalinka
tak naprawde nie kochasz obu. Z jednym bzykanie ci sie znudzilo, a do drugiego cie ciagnie. Nic wiecej. A tak w ogole nie ma czegos takiego jak milosc. Jest przywiazanie i pociag fizyczny, czyli chec podtrzymania gatunku. Jesli z jednym nie ma pociagu fizycznego, to patrzac od strony biologicznej, taki zwiazej nie ma szans, bo nie przewiduje prokreacji. Dlatego wlasnie cie ciagnie do tamtego. Mame oszukasz, kafe oszukasz, ale macicy nie oszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor_Kanalia
Powiem Ci tak... Napisałem wiadomość bo nie sądziłem, że to tak u Ciebie daleko zaszło. Dla mnie zdrada to zdrada... U CIebie byla zdrada i fizyczna i psychiczna... Zdradziłaś niestety na każdym kroku... Piszesz, ze Ty zostaniesz z którymś - nie jest to myślenie o sobie? Mogę się bawić, bo mam dobrze, z którymś będę... Najsprawiedliwiej byłoby jakbyś została sama... Ale sprawiedliwości na tym świecie nie ma... Nie chcę Cię potępiać, bo nie mam takie3go prawa. Ale nie wolno Ci się usprawiedliwiać - wybierz jednego, a z drugim zakończ kontakt, znajomość, małżeństwo.... U mnie trwało to krótko, ale i tak za długo :) U mnie ie było zdrawy,l tylko huśtawka nastrojów, ona raz odchodziła od tamtego, a pozniej chciała wracać itp itd... Podsumowując uważam, że NIE WOLNO dopuszczać do takiej sytuacji! Tym się różnimy od zwierzątek, że oprócz genitaliów mamy jeszcze rozum, którego trzeba używać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do autorki nie dociera nic
"Podsumowując uważam, że NIE WOLNO dopuszczać do takiej sytuacji! Tym się różnimy od zwierzątek, że oprócz genitaliów mamy jeszcze rozum, którego trzeba używać. " ale baby nie mysla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor_Kanalia
tak... ale to faeci mysla tylko o jednym......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy XXI wiek takie obyczaje
i prawdziwe kobiety zyja na tym swiecie. coz, to modne widoczne, zeby sobie uzywac, a potem sobie probowac zycie ukladac... niektore maja dziecko i sa samotnymi matkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina041
ja uważam, że jesli sie kogoś naprawde mocno kocha, to rozmawia sie z ta osobą o problemach w związku. Ja nie tak dawno zauważyłam, że z partnerem oddalamy sie od siebie, dlatego postanowiłam z nim o tym poważnie porozmawiać. Powiedziałam, że zauważyłam, że ostatnio oddalamy sie od siebie, on powiedział, że też to zauważył i zaczeliśmy o tym rozmawiać, o tym dlaczego tak sie dzieje między nami ostatnio i o wielu innych sprawach. Rozmawialiśmy przez wiele godzin i oboje zasneliśmy o wiele spokojniejsi. Uważam, że jak sie kogoś naprawde mocno kocha, to rozmawia sie wówczas o problemach, obawach, potrzebach, zmartwieniach, bo właśnie w ten sposób pokazujemy że naprawde zależy nam na drugiej osobie, że nie chcemy jej stracić, tylko zbliżyć sie do niej jeszcze bardziej. Brak szczerej rozmowy jest czymś najgorszym w związku, potem jest tylko coraz gorzej i gorzej, partnerzy coraz mocniej oddalają sie od siebie. Tutaj ktoś napisał że jest z jedną osobą 8 lat a z drugą od czterech i że te osoby nie wiedzą o sobie i nie wie kogo wybrać. Ja uważam, że bez wzgledu na to kogo wybierze, to ten związek nie może mieć przyszłości, bo bedzie zbudowany na kłamstwie, oszustwie. A jeśli chodzi o autorke, to ja bym radziła szczerą rozmowe z obecnym partnerem, również uważam że powinna przyznać sie do zdrady. Ja rozumiem, że czasami w związku sie nie układa, ale to nie jest powód żeby poznawać kogoś nowego. Gdy sie nie układa powinniśmy szczerze ze sobą o tym rozmawiać. Ale nie może być tak że tylko jedna strona chce tej rozmowy, nasz partner również powinnien być z nami szczery, a nie bagatelizować nasze obawy, problemy, czy olewać to co mówimy. Jeśli natomiast nasz partner unika rozmowy i tym samym sprawia, że robi sie coraz gorzej, to wówczas powinniśmy zakończyć związek. Ale przynajmniej zakończymy go wiedząc, że staraliśmy sie go uratować. A brak rozmowy, brak starań i pobiegniecie w ramiona innego mężczyzny, zdrada, oszustwo, kłamstwa, to najgorsze co możemy zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzakita
Bzdura. Nie można kochać dwóch jednocześnie, a jesli obstaje się przy takim twierdzeniu, z reguły jest to osoba, która tak naprawdę kocha tylko siebie. I tak pozostanie:-( Nie oceniam i nie potępiam, ale takie jest życie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OoOoSłonko
Malakita rozumiem cie doskonale. a to dlatego ze mam taka sama sytuacje. z moim obecnym powiedzmy X jestem 4 lata mieszkamy razem 2.5...i czuje ze się wypalamy...nie mamy o czym rozmawiać. wg mnie pan X nie dorósł jeszcze do tego bo teraz wydaje się strasznie dziecinny,,poza tym?? nie kochamy się. ostatni raz uprawialiśmy sex rok temu przeszło...a mieszkamy razem...w ogóle nie całujemy się nie przytulamy... wiele razy mówiłam ze mi tego brakuje.słyszę w odpowiedzi a ty znowu zaczynasz swoje... wtedy (mniej więcej ponad rok temu) poznam jego.. powiedzmy pana Y . starszy(8 lat różnicy miedzy nami) i wie czego chce...zakochał się we mnie bez pamięci..czeka cały czas..spotykamy się..daje mi wszystko czego chce...i nie chodzi mi o sex czy pieniądze..chodzi o czułość i to ze jest wtedy kiedy go potrzebuje...wiem ze chciałby żebym była zawsze przy nim..czuje coś do niego i wiem ze to nie jest tylko fascynacja czy zauroczenie bo to by po tym czasie już minęło..a trwa nadal..próbowaliśmy to 2 razy zakończyć to... nie ma szans...nie potrafimy zapomnieć o sobie... proszę powiedzcie tylko co o tym myślicie... i nie chodzi o to żebyście mówili że jestem ograniczona albo coś w tym stylu.cóż na to poradzę. zakochałam się a jeśli tego nigdy nie przeżyłeś/aś to nie wiesz o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz byla przyjaźń wiec znaliście sie jakis dłuższy czas. Czym sie różni przyjaźń od związku wg Ciebie..partner to przyjaciel tylko różni sie od innych tym ze w grę wchodzi sex i wspólne zamieszkanie,to tak w uproszczeniu.dziwi mnie kobiece glupie podejście ze przyjaźń nigdy nie skonczy sie związkiem wiec.bardzo czesto przyjaźń damsko męską kończy sie związkiem lub jak u Ciebie romansem.znalazł sie pocieszyciel i tyle.nie zycie jest takie tylko kobiety nie rozumieją ze takie cos zawsze sie jakos skonczy bo zycie nie lubi stagnacji.. Sama sobie jestes winna bo pozwoliłas na to skoro nie bylo to zakochanie od pierwszego wejrzenia.zdecyduj szybko i nie mow ze kochasz skoro oszukujesz bo obraża to milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×