Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość gość
Co zmieniłaś nick? Jak można dobrze pisać żebym piła nad grobem swojej mamy alkoholiczki jak moja matka żyje i w życiu nic wspólnego nie miała z alkoholem.Trzeba czytać posty a potem sie wypowiadać zakuta pało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zani 76
to jet jakis koszmar, zalogowaly sie tu osoby ktore sa poprostu debilami sami maja problemy ze soba i szukaj sie na kims wyladowac . spieprzac debile bo inazej tego nie mozna nazwac ,tu sa ludzie ktorzy cierpia i a te uposledzone gnoje dobijaja jeszcze nas to jest jakas masakra. nie mozna ich jakos wytepic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zani 76
alkoholizm to choroba !!!! dlaczego przebacza sie pedofilom i mordercom to jakies chore ten swiat jest chory , przeciez ci ludzie nie stoczyli sie tak bez powodu zawsze jest jakas przyczyna . kocham moja mame i zawsze bede przy niej obojetnie jak jest i wiem ze jak odejdzie to zawsze bedzie przy mnie . w moim sercu . widze jak dzien w dzien odchodzi ale widze jak na na mnie i na moja siostre patrzy z bolem miloscia bo ci ludzie cierpia przeciez organizm jest tak juz wyczerpany ......jarka trzymaj sie i ci wszyscy co przezywaja ten bol bo mnie czeka to samo .....chyba ze zdarzy sie cud ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie ! Zani !! No ale niestety ja tego nie pisałam , dziękuję ,że ktoś mnie wyręczył, bo myślę tak samo jak ten gość ale nie miałam odwagi Tego napisać... My wiemy swoję i żaden potępiciel ,kóry wypisuje jakieś oszczerstwa dotyczące naszych kochanych bliskich, którzy już odeszli i tych ,którzy walczą ;nigdy nie wyprowadzi mnie z równowagi do tego stopnia. Zani jestem z Tobą kochana. Walcz do końca. Spędzj z mamusią jak najwięcej czasu, bo jest on taki cenny. Pytaj o wszystko. Jakbyś chciała możemy pisać drogą mailową(jarka!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkoholizm to choroba ale uleczalna... tylko trzeba chcieć i poddać się leczeniu ! Piszecie że alkoholicy to tacy wrażliwi ludzie ,to czemu w stosunku do was tacy nie są i nie pójdą do zakładu . Znam kilka osób którzy chcieli i wygrali ,więc nie pieprzcie głupot. A to że atakujecie jak ktoś piszę prawdę ... według was najlepszą obroną jest atak ...prawda w oczy kole. Żegnam was ozięble , użalajcie się dalej nad swoimi wrażliwymi alkoholikami i nalewajcie im jeszcze sami ,bo to tacy dobrzy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ci co sa w wieku roboczym to pewnie sa zarejestrowani jako bezrobotni,bo menela nikt nie zatrudni i to z naszych podatków sie leczy takich alkoholikow -nie zycze sobie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Przecież to jest forum dla ludzi których bliscy borykają się z tą straszną chorobą,my tu się wspieramy nawzajem to nie wiem po co takie osoby tu zaglądają. Kochana jarko a ty jak się czujesz?Mnie jest dalej ciężko,mąż mnie nie przytuli,już z nim nie porozmawiam,nie zobaczę go. Zostały tylko wspomnienia,zdjęcia i chodzenie na cmentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idiotyzmy tutaj piszą niektórzy?! Mam znajomą która mieszka w pobliżu mojej posiadlości,Wiem że j nigdy nie piła i nie pije alkoholu a mimo to jest chora na marskość wątroby.Leczy się intensywnie i dzięki temu funhcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Agnes! No straszne to wszystko , straszne stracić Tę jedyną osobę , której można powierzyć wszystko : smutki , żale , największe tajemnice . Lecz szczerze pisząc to największą przykrością jest czytać te wszystkie bzdury , oszczerstwa kierowane wobec nas i naszych zmarłych i chorych bliskich. Nika i Agnes!!! zaglądajmy tu częściej i pomagajmy choć słownie Tym , którzy te ciężkie chwile mają nadal przed sobą. Chrońmy przed tą ludzką podłością... Na mnie każdy może liczyć , tak jak ja mogłam na was, bo szczerze?? Więcej informacji uzyskałam od was niż od lekarzy...(jarka!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy gość 12
Jeszcze jedno , bym chciała dodać . Nie chcesz aby twoje podatki szły na leczenie chorych ludzi to pewnie chcesz aby szly na utrzymywanie pedofilów w więzieniach. Brawo!!! trafny wybór !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Biedni ludzie :((jarka!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
To ja jarka! ale pod nowym Nickiem nie wiem dlaczego tamten nie wchodził(jarka!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zani 76
Witam was kochane , chyba mnie zaraz krew zaleje jak czytam tych popier....encow , jak mozna byc tak podlym i p***b... sory ale nie wyrabiam, moja mama cale zycie pracowala wychowala nas dzieci mojedzieci zawsze mialalm ugotowane i posprzatane a teraz los sie odwrocil i ja musze pomoc mojej mamie chociazby tym ze jestem i ja kocham tak jak moja i napewno wasza mama was kochala . kurw,,,,, czy to tak trudno zrozumiec ale chyba tym niedorobiencom i prymitywom bardzo trudno, bo jak ktos sie debilem urodzil to i debilem umrze...............!!!!!!!! kochana jarko bardzo mi przykro mozemy oczywiscie mejlowac bardzo chetnie .....jak sie czujesz kochana ale chyba tego uczucia nie da sie opisac w slowach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
zani 76 Czy Twoja mama choruje na marskość wątroby? Mój mąż na to zmarł ponad miesiąc temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Kochana! Ciężko! jedyne co mnie trzyma i nie pozwala się totalnie wyłączyć jest fakt, że potrzebują mnie moi synowie i młodsze siostry ,którymi mszę się teraz opiekować. Wszystko się posypało i lps odwraca się ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zani 76 to masz fajne wychowanie i twoje dzieci też :)jak was wychowywała alkoholiczka . juz rozumię twoje zachowanie i twoich tu kolezanek. pewnie same za kolniez nie wylewacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
do tej pory byłam spokojna ale ciężko zachować kulture jak czyta się takie puste słowa! Odwal się wariatko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0404
Dziwne to wszystko, kto dał ludziom prawo do oceny i osądzania innych. Jak można pisać, że alkoholik źle wychowa dzieci, i że nie powinno się ich leczyć. Może ja nie godzę się by moje pieniądze szły na leczenie palaczy bo sami wpędzają się do grobu. Chodząc do znajomej do szpitala widziałam tych chorych na raka płuc z papierosem na klatce schodowej. Przecież wiedzą, że nie wolno im palić, a co z leczeniem motocyklistów przecież wiedzą czym ryzykują wsiadając na motor, a co z niedoszłymi samobójcami nie ratować? To może dobić? Ludzie zastanówcie się gdzie mieszkacie i przeczytajcie sobie KONSTYTUCJĘ naszego kraju może coś do was dotrze bo zachowujecie się jakbyście nie wiedzieli, że żyjecie w społeczeństwie, w którym medycyna ma za zadanie pomagać wszystkim chorym niezależnie od przyczyn choroby. A do osób, których bliscy chorują lub chorowali na tą okropną chorobę: nie bierzcie togo do siebie takie fora są jak gazeta gdzie są ciekawe i bzdurne artykuły czytajcie tylko te ciekawe bo dają siłę i wsparcie, a widząc bzdury ,,odwróćcie kartkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Witajcie!!! Nika !! Ty to jednak potrafisz załagodzić sytuację i podnieś na duchu strapionych:) Dzięki ,że jesteś Kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, wiecie mam duuuuże możliwości w namierzeniu gościa który nie zna się na "życiu", może coś załatwię, ale potrzebuję czasu. jarkajarka 06 okropnie mi przykro:( Ja pół roku temu straciłam brata, wiem jak się czujesz, i rzeczywiście czas trochę pomaga, ale tylko trochę. Mi się wydaje że on gdzieś wyjechał albo co, dopiero na cmentarzu stojąc nad jego grobem uświadamiam sobie że to prawda i nic już nie mogę zrobić, nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdy rodzi się dziecko, wszyscy wokół się śmieją, a ono płacze. Gdy człowiek umiera, wszyscy wokół płaczą, a on się cieszy, że już nie cierpi." te słowa powiedział ksiądz na pogrzebie u mojego Brata - ale mi przypomniałyście:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Siostra04!!! Właśnie człowiek po utracie kogoś bliskiego jest jakby zdezorientowany... Jedne myśli skupiają się na tym ,że już go czy jej nie ma ... jednak nie do końca człowiek potrafi sobie wyobrazić , że tej osoby nigdy nie zobaczy. Bynajmniej ja takie coś przeżywam . Przez ostatnie miesiące szpital był naszym drugim domem tak teraz na cmentarzu chciałabym spędzać jak najwięcej czas. Mam małe dzieci i trzeba brać się w garść... bo łatwo w tej sytuacji popaść w depresję. Moja mama pila zawsze ale umiala sobie odmówić. Gdy odeszła jej matka strasznie to przeżyla i zaczęła popijać sobie częściej i mocniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli pozwolicie to i ja dołączę do waszego grona? Mam brata,który jak sie niedawno okazało choruje na marskość wątroby niestety to też jest poalkoholowe jej uszkodzenie... Kilka lat temu po stracie mamy kiedy to zmarła na nowotwora płuc brat popijał coraz częściej, nie potrafił poradzić sobie z sytuacja i choroba mamy, która razem ze mna przebywała zagranica 10 lat a wróciła do kraju poważnie chora:( Próbowałam mu pomóc, z wizyt u nas gdy przebywałysmy zagranica a było to 13 lat temu widziałam,że gdy tylko oczy otworzył zaglądał do kieliszka, jakiekolwiek rozmowy zawsze kończyły się na niczym, utwierdzał mnie w przekonaniu,że alkohol wypity w małych ilościach nie szkodzi,że on problemu nie ma i w żaden sposób nie dał sobie pomóc... Jak alkoholik potrafi niszczyć psychicznie najbliższe mu osoby to ja wiem to najlepiej, nieprzespane noce, płacze do poduszki i budzenie się z nadzieja że będzie lepiej to niestety złudne nadzieje... On pomocy nie potrzebował, ale ja stałam się osobą współuzależnioną od niego, jego problemów, humorów, zachowania i różnych sytuacji, z których nie potrafiłam wyjść ani z nimi sobie poradzić, to ja chodziłam do psychiatry i brałam leki, to ja się borykałam z choroba alkoholową brata i miałam problem a on dalej chlał... Po rozmowach z psychiatrą, po wizytach w poradni uzależnień zrozumiałam,że muszę zacząć żyć własnym życiem, na które do tej pory nie miałam czasu,żyjąc problemami brata alkoholika... Dzisiaj minęło 6 lat jak relacji między nami po prostu nie ma, mijamy się na ulicy jak dwa słupy soli, on mnie nie zna, a ja nauczyłam się z tym żyć, sam zapracował na swój stan zdrowia jaki teraz ma a nie jest dobrze bo choroba postępuje i są juz tego poważne powikłania... Jest to krwawienie z przewodu pokarmowego incydentalne, chrypka niższa niż dawniej barwa głosu , powiększone ślinianki przy żuchwowe wrażenie jakby spuchnięcie od zepsutego zęba, złe badania krwi podwyższone aminotransferazy czyli próby wątrobowe, wysoki poziom bilirubiny czyli zażółcone powłoki skórne mówiące o żółtaczce, ogólne osłabienie, wyniszczenie organizmu, zły wygląd ogólny, charakterystyczne zmiany na dłoniach, paznokciach i twarzy, ogólnie rzecz biorąc młody człowiek uwieziony w ciele starca... Przykre jest to że są to ludzie, którzy niszczą swoje własne zdrowie na swoje własne życzenie. Zgadzam się z tym co piszą goście tego forum, że jest to choroba, ale przede wszystkim uzależnienie, z którego raczej ciężko się wychodzi a przeważnie nie wychodzi się nigdy... Marskość wątroby jest raczej wyrokiem z jakim boryka się alkoholik, ale nie zawsze zdający sobie sprawę z powagi sytuacji i świadomy swojego stanu zdrowia, nie dlatego,że nie chce, ale dlatego, że nie może do końca pogodzić sie z faktem jak bardzo zniszczył sobie swoje zdrowie, zmiany neurologiczne i uszkodzony mózg nie do końca daje czysty obraz sytuacji w jakiej się znajduje, to ucieczka od problemu, którego w jego mniemaniu wcale nie ma! Najgorsze w tym wszystkim jest to,że alkoholik robi z siebie kozła ofiarnego jaki to on jest ciężko chory, jaki nieszczęśliwy, jak trudno doświadczył go los,że spotkało go takie nieszczęście zaatakowała choroba a dlaczego jego? Trudny jest los i alkoholika i rodziny która w takich przypadkach jest bezradna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niesamowite jest jak rodziny zarzyganych alkoholikow potrafia ich usprawiedliwiac, tkwic przy nich mimo iz oni zniszczyli zycie nie tylko sobie, ale swoim zonom/mezom, dzieciom. NIektore juz sie tak uzaleznily od bycia cierpietnicami, ze gdyby ich bliski przestal/a pic, to nie wiedzialyby co ze soba zrobic. Przejrzyjcie na oczy. Wasi mezowie/matki/bracia wybrali chlanie jako sposob radzenia sobie z wlasna niezaradnoscia. Latwiej przeciez sie zapic niz wysiedziec 8 godzin w robocie, zrobic zakupy, isc z dzieckiem do parku, posprzatac itp. Po co robic tyle czynnosci, skoro mozna tylko pic i jeszcze sie nad toba lituja?? Kiedys moze to do was dojdzie, a teraz dalej wylewajcie swoje zale i piszcie jaka to straszna "choroba"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z gościem i z wpisem wyżej, to jest choroba, ale to mozna leczyć jeżeli tylko chory podda sie terapii, niestety nie ma co sie oszukiwać żaden alkoholik nie przyzna sie do tego,że pije a o leczeniu nie ma mowy bo przeciez on jest zdrowy wiec na co ma sie leczyć? Myslę,że mój wpis dotyczący historii mojego brata rozświetli obraz wielu osobą które maja podobne doświadczenia z alkoholikami i pomoże tym albo da wskazówkę osobą, które zagubione w obecnej sytuacji nie wiedzą co zrobić... Nie mówie,że jest mi z tym dobrze, przezywam to w jakis sposób bo to jest mój brat, ale nie jestem już osobą współuzależnioną jestem osobą wolną od nałogu mojego brata:) Pozdrawiam serdecznie Galit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Nie macie prawa zabierać głosu , bo nie byliście wystarczająco blisko z cierpiącymi . My kórzy straciliśmy kogoś bliskiego i ci którzy nadal opiekują się swoimi chorymi przeżywają zupełnie coś innego. Widocznie nigdy prawdziwej więzi między tobą a bratem tak faktycznie nie było. Na próżno wasze '' wypociny'' . Zani!!! co u Ciebie i jak czuje się Twoja mamusia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes 34
Własnie.A teksty pewnej pani o zarzyganych alkoholikach,powtarzają się tu co jakiś czas,pożegnała się z nami chłodno,ale jakoś chyba się nie może się z nami rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes 34 ja piszę zawsze pod swoim nickiem , nie wstydzę się tego co pisze ,a wolno każdemu pisać co myśli. Widać większość myśli tak ja . zani 76 uposledzone gnoje to wy jesteście, jak się wam pisze prawdę to jeszcze ubliżacie. sami sobie wyrabiacie opinie . brzydzę się alkoholikami i ludżmi którzy ich bronią . A palacza z pracy nie wywalą w odróżnieniu do pijaczyny, więc palacz się leczy ze swojego wypracowanego funduszu .Taka drobna róznica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×