Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmyslamJA

Kocham ich dwoch? prosze o zawieranie glosu osoby w podobnej sytuacjii

Polecane posty

Gość rozmyslamJA

Swieta...tak mnie wzielo na rozmyslanie...mam chlopaka i jest ten drugi...mysle teraz o nim...nie mowie ze to jest niewiadomo jaka milosc do niego ale...cos jest...znajde ty kogos w podobnej sytacji?? chce normalnie pogadac, bez zadnych wyzwisk ze jestem szmata czy dziwka itp na to w ogole nie bede reagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Wiem, ze tu sa osoby hmmm...nienormalne ale i sa tez takie, ktore chca szczerze i logicznie pogadac;) wiec czekam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_z krainy_
Tez tak mam........ Pierwszy raz w zyciu jestem w takiej sytuacji i nie zyce nikomu! Obaj byli tylko kolegami, nie znaja sie. Jeden i drugi cos do mnie czuje, jeden wiecej dzialal i w koncu wyszlo ze zostalimy para i jestesmy juz niecaly rok. A tamten tylko kolega, ale zalezy mi na nim bardzo, czuje tez cos do niego ale nie odwazylabym sie z nim byc, to chyba nie jest facet dla mnie. Z moim obecnym jest mi bardzo dobrze, kocham go. Ale ci faceci sa tak rozni, jak ogien i woda, mam wrazenie ze kocham ich obu, kazdego na inny sposob, jesli ktos by mi powiedzial ze jeden milaby zniknac z mojego zycia i mialabym wybrac.... byloby strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Dokladnie...u mnie to jest troche inaczej , ten 2 jest pol polski ode mnie...ale wystarczylo moje slowo, ze chce z nim byc...nie zrobilam tego tylko wrocilam do swojego (zerwal ze mna) h...a teraz siedze i mysle ... moj jest teraz u rodziny...a tamten...hmm...nie odzywamy sie do siebie, stwierdzil ze musimy odpoczac od siebie...ale mam czasem wrazenie, ze cos trace...trace jakas szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_z krainy_
Ja tez ale tak zdecydowalam a jestem wierna i tamten to tylko kolega (chociaz w sercu zamotanie). Chcialabym polaczyc tych dwoch facetow w 1 i bylby idelany partner do konca zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_z krainy_
Poki co jest jak jest, moze zycie pokaze co bedzie dalej. Poki nie musze podejmowac waznych decyzji bedzie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Ja tez to zostawiam tak jak jest ale...wiem, ze z tym z ktorym jestem nie bede juz do konca...za wiele razy mnie zawiodl, jest 6 lat starszy mamy inne potrzeby...ale kocham go, porabane to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
jest ktos w podobnej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijmy od tego ze
nie kochacie zadnego nawet nie wiecie co to milosc ile wy macie lat? pewnie 14-18...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
zacznijmy od tego ze nie mam od 14 do 18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam powiedzmy podobnie... pierwszy - mój chłopak, czuję z nim więź, niestety bardziej braterską, zero emocji, ekscytacji :( ale ile razy nie próbowałam się z nim rozstać tyle zawsze bezskutecznie... może to przeznaczenie drugi - fantazjuję o nim, kręci mnie, ma fajny charakter dobrze traktuje dziewczyny, codziennie oglądam jego foty na facebooku ;) jakoś gdy go widze online to czuję coś więcej niż gdy widzę mojego chłopaka... ale wiem że dla flirtu czy chwilowego uniesienia serca nie warto zrywać czegoś powazniejszego...tak mi sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
"ale wiem że dla flirtu czy chwilowego uniesienia serca nie warto zrywać czegoś powazniejszego...tak mi sie wydaje..." moze to i racaja...ale ja juz kiedys zerwalam cos powaznego (zwiazek 3 letni) dla wlasnie chwilowego uniesienia i NIGDY bym tego nie cofnela, NIGDY gdyby nie to dalej tkwilabym 5 rok przy tamtym facecie i nie wiedziala co to zycie... A teraz...? nie rzuce tego dla tamtego, moze dlatego ze jest tak daleko...i sobie mysle co to bylby za zwiazek...nie wiem jakby sie potoczylo gdyby byl tu...blisko mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdffs
nikt dorosły i dojrzały emocjonalnie nie kocha 2 osób na raz. dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
predzej niepewnosc uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to dalej tkwilabym 5 rok przy tamtym facecie i nie wiedziala co to zycie..." znałam taką jedna dziewczynę co była z kolesiem od 14 roku życia do 19...zazdrościłam jej "stażu" związku, ale później dotarło do mnie ile straciła...te wszystkie dyskoteki, zakochania, zauroczenia, flirty, podniety...póxniej sie rozstali w niemiłych okolicznościach i mogła se pluć w brodę. ja w sumie tak samo czuję się z moim. nie jestem z nim super szczęsliwa. on jest zazdrosny i zaborczy - podobnie jak to ujęłaś "nie mam życia". a ten drugi z kolei oferuje aż zbyt dużą wolność, chodzenie samotnie na imprezy będąc w związku to jednak przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facetom...
Wiesz u mnie mam "wolnosc" moj chodzi sam na imprezy ja chodze sama...ba! nawet powiem ze az za czesto...z nim bylam z 2 razy na dyskotece...a jestemy ponad rok ze soba...problem w tym ze on juz sie wyszalal...ja nie...teraz mam wlasnie ten okres kiedy chce sie bawic...gdy chce pojsc na impreze, to on nie...bo zmeczony , nie chce mu sie...itp. on juz chce sie ustabilizowac...brakuje mi w nim spontanicznosci...dlatego mysle o tamtym...wiadomo ze nikt nie jest idealny i idealu nie znajde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Wiesz u mnie mam "wolnosc" moj chodzi sam na imprezy ja chodze sama...ba! nawet powiem ze az za czesto...z nim bylam z 2 razy na dyskotece...a jestemy ponad rok ze soba...problem w tym ze on juz sie wyszalal...ja nie...teraz mam wlasnie ten okres kiedy chce sie bawic...gdy chce pojsc na impreze, to on nie...bo zmeczony , nie chce mu sie...itp. on juz chce sie ustabilizowac...brakuje mi w nim spontanicznosci...dlatego mysle o tamtym...wiadomo ze nikt nie jest idealny i idealu nie znajde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loves_blind
No ladnie, to dolaczam do was dziewuszki. Tez jestem rozdarta pomiedzy dwoma. Jeden to moj facet z ktorym jestem 1,5 roku, drugi to swieze zauroczenie... Dzis spedzalam wigilie z rodzina, jutro jade do swojego ale... przez wiekszosc czasu myslalam o tym drugim. Co robi itp. Nie jest to wielka milosc, bywaly wieksze zrywy serca, moze dlatego ze to dopiero poczatek milostki, a moze wiek i zebrane doswiadczenie. rozmyslamJa - i co my teraz zrobimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loves_blind
Dodam ze moj obecny facet jest starszy ode mnie i tez juz mysli o ulozeniu sie, rodzinie. W sumie jest juz po 30, a ja o wiele mlodsza, no wiec jeszcze nie mysle o zyciu w takich kategoriach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Eh...ja wiele razy sie zastanawialam co robic...czy byc z moim skoro i tak przyszlosci nie widze... zostawic go dla tamtego to tez glupota...zwiazek na odleglosc nie dla mnie...ale co mnie boli, ze nie mam z nim juz kontaktu...i juz zaczyna mi go brakowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Nawet w swieta nic nie napisal...wszystko jest tak pokrecome...przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
Najwiekszy problem tkwi w tym tak jak mi ten 2 powiedzial, ze sama nie wiem czego chce...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loves_blind
A jakby ten drugi przeprowadzil sie w twoje okolice? Rozmawialas z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
On chcial zebym ja do niego pojechala...ale to jest nierealne, tak samo z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego kochasz a drugiego
ruchasz. jak wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmyslamJA
heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochasz tylko SIEBIE boooo
sobie wybierasz jak w sklepie z zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze twoj chlopak tego
nie czyta....... wspolczuje mu takiej "kobiety"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_z krainy_
U mnie to jest chyba tak ze rozum jedno a serce drugie. Jak jestem z facetem to czuje sie szczesliwa, jest mi dobrze. A jak tylko wracam do domu to zaczynam myslec o koledze, rozmawiamy na gg, mailujemy, spotykamy sie tez czasem. Po kolezensku wszystko ale ja czuje cos. To jest pierwszy facet dla ktorego potrafilabym sie zmienic, dla ktorego chcialabym byc najlepsza, ktorego nigdy nie chcialabym zawiesc, facet dla ktorego chcialabym gotowac chociaz tego nie znosze i tak moglabym mnozyc przyklady. Wtedy jak o nim mysle to wyszukuje wady w moim facecie i odwrotnie. Pewnie powinnam sobie dac spokoj i byc sama.... Chcialabym kogos poznac i czuc w sercu ze to TEN bo chyba jak sa takie rozterki to zaden nie jest tym odpowiednim. Ale moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×