Mam dość lekarzy...

...bo to głąby jakich mało. Od ponad tygodnia spóźnia mi się okres, testu nawet nie robię bo niemożliwa ciąża. Dzwonie dziś do ginekologa - pyta się mnie co się stało to mówie jak jest a on mi na to że test ciążowy i po sprawie. Mówię że ciążą niemożliwa - ale co ja tam wiem, to na pewno ciąża! Dzwoniłam jeszcze do dwóch, na moje nieszczeście każdy odbiera osobiście i musi od razu wiedzieć co się dzieje i żaden nie przyjmuję do wiadomości że w ciąży nie jestem! Czy naprawde dziś dla lekarzy brak miesiaczki = ciąża??

Oczywiście, że brak miesiączki nie zawsze oznacza ciążę, ale na Boga- jak lekarz ma Ci postawić diagnozę przez telefon?! Jedyna rzecz, jaką na razie, bez wizyty, sama możesz zrobić- to test ciążowy, który może wykluczyć jedną z przyczyn braku okresu. Co Ci szkodzi dla świętego spokoju zrobić ten test? Potem jak będziesz dzwoniła do innych lekarzy będziesz mogła powiedzieć, że test już robiłaś... Proste.

jest oczywiscie kafe:P wystarczy poczytac te "lekarskie porady":D

No...chyba, że nie współżyjesz- wtedy faktycznie raczej mało możliwa jest ciąża- ale czy w takim wypadku powiedziałaś o tym lekarzowi? Oni wolą coś tłumaczyć pacjentkom tysiąc razy, bo nie każda jest kumata i wie, że do ciąży potrzeba seksu:P Moze więc źle przedstawiłaś swoje położenie, niezbyt dokładnie je opisałaś?

To i chciałam się na wizytę umówić na badania ale nie - lekarz od razu wie co mi dolega i jest to ciąża. Co mi szkodzi zrobic test? teoretycznie nic, ale w sytuacji gdy nie uprawiam seksu od ponad pół roku to nie widzę potrzeby. A wiatropylna raczej nie jestem.

Mówiłam że nie uprawiam seksu i ciąża niemozliwa. Odpowiedz - a pewnie nie pamiętam seksu, dziś kobiety roztrzepane i ponoć większosć nie wie jakim cudem jest w ciąży.

Ale po co ma robić test jak jest pewna że nie jest w ciąży na darmo wyda kasę. Naprawdę trafiasz na konowałów debilizm zaawansowany

No ja rozumiem że czas cudów i kiedys był już jeden taki cud o poczeciu bez udziału mężczyzny ale jestem jednak sceptycznie nastawiona zemnie to samo trafiło. Nie wiem czy oni jeszcze skacowani czy naprawdę jacyś głupi..

To mów, że robiłaś, i nie jesteś. I po sprawie.

Hehe... no to faktycznie dziwni ci lekarze... Następnym razem trzeba będzie po prostu skłamać chyba, że się zrobiło ten test.. Tylko masz rację- po co kłamać, skoro lekarz powinien wypytać o różne opcje bez głupich komentarzy typu "bo te kobiety takie roztrzepane, ze seksu nie pamiętają..."... Faktycznie żal...

Nie zdziwiłabym się gdyby stwierdził że w takim razie trzeba powtórzyc test albo udac się na bete hcg ;) A półóroczną ciążę raczej już by sie zauważyło i chyba bez tego...

Hehe, też znam lekarzy - jasnowidzów, nie tylko ginekologów. Takich unikam jak ognia.Nie pozostaje Ci nic innego jak powiedzieć, że robiłaś test z krwi, który wykluczył ciąż (bo jak powiez, że apteczny to Ci powie, żebyś w laboratorium zrobiła - dlatego uprzedzam).

będąc jeszcze nastolatka i do tego dziewicą poszłam do ginekologa bo mi okres się spóźniał a ten pacan z uporem osła wpierał mi że to na bank ciąża. Najpierw wysłał do apteki po 2 testy ciążowe które kazał zrobić przed powrotem do niego. Gdy wykazały że negatywne to wysłał mnie na badanie krwi. I był ogromnie zdziwiony że jednak nie jestem w ciąży.