Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

1 kaloria

Po co tyle zdrobnień?

Polecane posty

Czytam sobie tematy i nie wiem czemu niektóre kobiety tak strasznie zdrabniają. Pomijając standardowe "pieniążki" jest jeszcze wiele innych słów. -kobietki -fasolka -szewek (chodziło o szew na szyjce macicy...) -maciczka -dzidzia -problemik -ciążowe staranka . . . itp Może jestem inna i tylko mnie to denerwuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to już jest choroba
umysłowa... tak samo jak określanie dziecka warzywkiem (fasolką) jeszcze była "pochewka"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kto lubi niech zdrabnia
jest to babskie forum a nie sala konferencyjna czy izba senatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcfdg
Popieram przecież nikt ci nie każe czytać tych zdrobnień załóż sobie swoją kafeterie i zabroń czegoś takiego jest wolność słowa i każdy może pisać na co ma ochotę i jak chce to zdrabnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcellina00023
taaa... że już nie wspomnę o ZUPCE, ZIEMNIACZKACH I MIęSKU NA OBIADEK DLA MężUSIA :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcfdg
Szkoda ci???? Co męża nie masz i zazdrościsz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a od kiedy głupoty sie zazdros
ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablablabla..
a no wkurzające... fasolka rozwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcfdg
prosta sprawa nie czytajcie jak wam to przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcellina00023
czego niby mi szkoda? tego, że ja nie jestem infantylna, a niektóre baby są? Mam i męża i maleńkie dziecko, ale na łeb żadne z Nich mi się jeszcze nie rzuciło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie był tu ostatnio
topik o szewku :O na początku nie wiedziałam co to jest i o co chodzi... maciczka - rulez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już było 1000x wałkowane
po prostu jest część babek, którym hormony wala na dekiel i nic się na to nie poradzi :P ja po prostu omijam szerokim łukiem tematy o "starankach" "fasolinkach" i "małżowinkach" - bo mi się przysłowiowy scyzoryk w kieszeni otwiera na widok takich słów- innego sposobu nie widzę pozdrawiam szczęsliwego nowego roku zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i oczywiście nie obejdzie się bez wyzwisk, jak to na kafeterii... Czy ja komuś zabraniam? Gdzieś tak napisałam? Po prostu zastanawiam się, jak dorosłe kobiety mogą używać takiego języka. Może faktycznie jest to związane z przebywaniem z dziećmi i używaniem "ich języka". Może i ja za jakiś czas będę pisać o niuniach, zakupkach, zupkach i dupkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak "pyrtuś" rządzi :):) Ale fasolka (fasolinka=mamusia która nosi w sobie fasolkę), zupka, kupka, pupka, rąsia, brzusio- faktycznie zdarzaja się nagminnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już było 1000x wałkowane
co innego mówienie do dziecka co innego do koleżanki a co innego w urzędzie itp dorosły człowiek powinien wiedzieć jak gdzie się ma zachowac - tak samo jak nie chodzisz w deresie do biura a w garsonce na aerobik, tak samo nie mówisz do dorosłych ludzi jak do dziecka :P ps do dzieci też nie polecam zbyt duzo zdrabniać, bo później nabierają złych nawyków językowych..... ja mam 2 dzieci- oczywiście czasem pozwalam sobie na "dydorka" czy "nóżki" ale gerneralnie staram się do dzieci mówić całymi zdaniami, żyby później je sepleniły w przedszkolu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co jest złego w słowie
ale co jest złego w słowie -kobietki ????? rozumiem fasoleczki staraneczki pocheweczki itp ale kobietki ???????? nie popadajmy w paranoje !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz slysze
zeby dziecko seplenilo bo rodzic zdrabnia . do dziecka zawsze mowilam i mowie zdrobniale - nie widze nic w tym zlego . Moja córcia ma 1,5 roku i dla mnie to oczyiwste ze mowie do niej np. teraz zjesz obiadek lub pojdziemy umyc rączki .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strepsyls
a co to je dydorek ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ nic nie jest złego :) Ale tak samo "kobietka" jest zdrobnieniem od "kobiety" jak "pochewka" od "pochwy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
ja też nie zdrabniam. Moje dziecko je zupę nie zupkę, robi kupę nie kupkę, je mleko nie mleczko... cholera mnie bierze jak słyszę te zdrobnienia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zdrabniam do dziecka bo po co ma sie uczyc mówic normalnie a nie ogóreczek, blueczka :O mnie rdobraja jak słysze do meza MIsiu :O i te fasolki , bejbiki, :O choc nie tylko kobiety zdrabniaja znam faceta co na wszytko zdrabia np. tatus idzie po kamereczke i aparacik :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój temat został nieco przerobiony. Nie chodziło mi o zdrabnianie do dzieci (chociaż tutaj też można przesadzić) tylko o zdrabnianie w dorosłych (wydawać by się mogło) wypowiedziach na forum. Dorosły do dorosłego chyba nie musi mówić zdrobnieniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfrtd
No nie mów tak każdy mówi jak lubi :P:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×