Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oliwkowa ewelinaa

NIEUPRZEJMA, NIEMIŁA EKSPEDIENTKA W SKLEPIE!!

Polecane posty

Bazienka, to ja Ci powiem lepiej :P U nas śniadania były do 10, a goście schodzili o 10.30 i siedzieli do 12, ciągle dobierając... Przez 2 tygodnie :P Ale właściciel powiedział że skoro tyle są to może przymknąć oko, bo dają zarobić, a dziewczyny od śniadań i tak później są w pracy, więc sprzątną :) Na restauracji przyjmowane zamówienia do 30 min. przed zamknięciem - i to jest zaznaczone przy wejściu, więc to rozumiem. Ale nawet jak mam fanaberię wejść o 19.55, popatrzeć na 2 półki i nic nie kupić, i wyjść o 19.59 - to sobie ją mogę mieć, bo w godzinach otwarcia :P Jak ja pracowałam w sklepie z butami, to był otwarty do 20, o 20 zamykałyśmy drzwi, zaczynałyśmy sprzątać, o 20.30 wychodziłyśmy z pracy - a miałyśmy do te 20.30 płacone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja raz pracowalam w agencji reklamowej agencja czynna byla do 17 mialam jeden wazny projekt i kolo 19 jeszcze go meczylam (zaluzje zasloniete, ale swiatlo bylo widac) drzwi byly otwarte bo szef wzial klucze wszedl klient i domagal sie zebym go obsluzyla ja na to, ze juz zamkniete jak zamkniete jak tu jeszcze jestem? on chce i juz! no to powiedzialam, ze siedze, bo musze zrobic wazny projekt, jesli chce moze poczekac on na to ile to bedzie trwalo? ja: jakies 3-4 godziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo szef wiedział że są ludzie, którzy na ostatnią chwilę - a zwłaszcza już przy świętach czy różnorakich ogólnokrajowych okazjach, albo przed 1 listopada, kiedy to pokaz mody cmentarnej :P I jak ktoś sobie przychodził przed 20 to jeszcze obsługiwała jedna, a druga sprzątała powoli ;) Do tej 20.30 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam jeszcze dopowiem, ze jak juz wczesniej wspominalam pracuje w restauracji polaczonej z hotelem i jak skoncze prace o 22:30 to mam naliczana prace do 22:00! za te pol godizny mi nikt nie placi, miesiecznie pracuje ok 10 godzin za ktore mi nikt nie placi! ale coz...klient to klient i sobie moge ponarzekac i pogderac na niego jak opusci lokal i nikt inny z klientow tego nie slyszy, a nie byc nieuprzejma dla klienta, bo w ten sposob wystawiam opinie nie tylko lokalowi ale i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od strony właściela
sama prowadzę kilka sklepów odzieżowych i niekiedy jestem też sprzedawcą (sezon urlopowy), klient/ka potrafi doprowadzić do szewskiej pasji i nawet nie chce się jej/jemu nic sprzedać!! ma się dość, bo klient, który chce zrobić zakupy jest innym klientem od nudzącego się, którego jedynym hobby jest włóczenie się po sklepach i wydaje mu się, że klient NASZ PAN!!!!! te czasy minęły!!! To komuna takie hasło wymyśliła!!! Klient może owszem, a nie maruda!!! Dlatego moje dziewczyny są na prowizji i żadne takie donosy na mnie nie działają!! Wiem, że gdyby klient chciał kupić, to ona zrobi wszystko, żeby sprzedać!!, bo sama ma za to kasę, a skoro mu się nudziło i jest łazikiem to mam takie donosy w nosie!! Mnie, też rozrywa, jak: repertuar pytań się zaczyna zwężać do zera!! A ma pani?? odpowiedź mam!! a taki kolor?? mam!! a taki fason?? mam!! i przymierzy wszystko o co pytała, bo mnie nie zaskoczyła niczym!! Zajęła mi godzinę!!! i mówi k..., że dziękuje!! Takich klientek jest mnóstwo, zero zainteresowań!! tylko d..pę trują!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klione
a może nie kupiła bo na nią to nie pasowało? Jak klientka nic nie kupi to już na nią można "warczeć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
Izabelka, dajesz się po prostu wykorzystywać, nie ma się czym chwalić. Pracuje jako sprzedawczyni i kiedy do firmy doszły skargi, że jest zamykane za wcześnie, to od tamtej pory porozmawiałyśmy sobie na ten temat z pracodawcą, wytłumaczyłyśmy, że zamknięcie zajmuje tyle i tyle czasu i od tej pory przychodzimy na zmianę 15 min. po pełnej godzinie i zamykamy 15 min później albo przychodzimy 15 min wcześniej i wychodzimy 15 wcześniej. I wszyscy są zadowoleni. A chamskich klientów jest więcej niż chamskich sprzedawców. Ja na dzień dobry słyszę czasem chamskie teksty. Przykre to, bo zawsze dla klientów staram się być miła i pomocna. A jak obsługuje mnie naburmuszony sprzedawca, to grzecznie dziękuję i życzę miłego dnia. Natomiast jak potrzebuję pomocy, a widzę, że w sklepie nikt się nie kwapi albo odburkuje to idę gdzie indziej, nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jacieeeee
polscy sprzedawcy powinni sie uczyć od anglików Tam cię kazdy przywita z usmiechem na ustach , zapyta jak leci , jak sie czujesz Mozna zwrócić kazdy towar , o kazdej porze , awystarczy ze się rozmysliłas o ona ma prawo przyjac , nawet jesli w domu ci to lezało 25 dni Co do wpadania do sklepu przed zamknięciem , to fakt denerwujace jest Anglicy robia tak ,ze np 5 minut przed zamknięciem zamykaja drzwi na klucz, obsługują klientów w srodku i wypuszczają , natomiast nikt z zewntątrz nie wejdzie I jest git ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jacieeeee
do ja od strony włąściciela - a zebyś wiedziała,że " KILENT WASZ PAN "!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchewwka - masz racje daje sie wykorzystywac, ale sie tym nie chwale tylko raczej uzalam. Ale wiesz dlaczego daje sie wykorzystywac, bo w lutym stracilam prace bo likwidowali moj dzial i razem ze mna stracilo ja prawie 10 osob, w zawodzie nic nie moglam znalezc, a te prace znalazlam po miesiecu a kolezanki mi zazdroszcza, bo sposrod nich tylko jedna znalazla prace a reszta nadal siedzi na bezrobociu! ale wiesz co Ci powie prywaciarz? Ze jak sie cos nie podoba to sie mozesz zwolnic, a wtedy co? nawet zasilku nie dostane, a umowe dostalam na 5 lat i nadal mnie nie zwolnili mimo ze rpzede mna bylo tam duzo dziewczyn, ktore byly zwalniane juz po miesiacu...wiec powinnam sie cieszyc ze mam te prace dlatego daje sie wykorzystywac i duzo jest takich osob jak ja, ktore siedza cicho i sie usmiechaja, a w glowie mysla o tym, ze maja juz dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
Ja nigdy nie słyszałam, że jak się nie podoba to papa. Jak coś było nie tak, to było zawsze z kim pogadać sensownie, bo firmie zależy na dobrych pracownikach, a my zawsze się starałyśmy pracować sumiennie. Właśnie przeciwnie, ostatnio koordynatorka regionalna powiedziała, że mają problem, bo w kilka punktach ciągle ktoś odchodzi i trzeba od nowa non stop zatrudniać, szkolić itd. i mają dosyć. Niestety, ale jest sporo rzeczy do ogarnięcia i nie każdy sobie radzi. I to są też dla nich dodatkowe problemy. Rozumiem, że jest ciężko, mi też było. Ale jak sobie pomyśle, że chciałam się zgodzić pracować za w sumie to już po podwyżce aż połowę mniej, to nie żałuję tego dodatkowego pół roku szukania pracy, kiedy bardzo mocno musiałam zaciskać pasa a nieraz i nawet prosić o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
handel to najgorsza plaszczyzna... najłatwiej dostac prace ale i najmniej sie zarabia....ludzie sa okropni, marudni, stekajacy, zamiast po parku łaza po sklepachm dla mnie praca w sklepie to byla meczarnia na maksa, a jakie smedziuchy chodza!!!!!!fuj... to było najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odstrony właściciela
"a może nie kupiła bo na nią to nie pasowało? Jak klientka nic nie kupi to już na nią można "warczeć"? nie takiego klienta się ceni!!! zamawia się pod niego towar i czuje się, że coś nie tak!! Klienta marudera się nie cierpi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
ja jak któraś jest niemiła to się nią nie przejmuje tylko przymierzam kolejne ciuchy choć moźe jej się to nie podobać,a potem nawet ich nie składam tylko daje jej na ladę żeby sama zawieszała :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawcaaaa
Pracuje w salonie z ekskluzywna odzieza i staram sie byc zawsze mila dla klienta, jednak jak stoje druga dwunastke pod rzad, ból nóg jest nie do opisania, marze o dotarciu do domu ( a jezdze autobusem gdyz nie jestem jedna z tych bogaczek ktore robia zakupy i nie stac mnie na samochód), a 0 20:55 wlaza dwie kolezaneczki, ogladaja,mierza wszystkie rzeczy pod rzad to szlag mnie trafia. Ludzie! Zlitujcie sie, słuze pomoca przez cały bozy dzien,od 9 do 21, dajcie czlowiekowi wyjsc! Czy nie można wybrac sie na te zakupy o godzinie chociazby 20?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspedientka
Izabelka, no jak pracujesz w knajpie to raczej nie znasz realiów sklepów ze szmatami, więc może skończ się wymądrzać co ci nie pasuje, a zmien branże i wzorcowo obsługuj sklep z ubraniami. bazienka gratulacje, mam nadzieje, ze nikt twoje kolezanki od promocji będa podpierdalac promowane produkty po cichu nie chwaląc ci sie. i uwazaj, lala promująca śmieci na markecie też niewiele moze szaleć, uważaj by nie trafić w trakcie dalszej kariery na służbiste, który policzy ci z zegarkiem w reku przerwe. a skoro piszesz, że sprzedajesz rękawiczki i inne szmatki więc pewnie na zlecenie to uwazaj, zeby sie nie okazało, ze nie miałas prawa iśc sie wyszczać. poza tym cienki z ciebie sprzedawczyk skoro nie kumasz że w "czym moge pomóc" to ślepo stosowana teoria aktywnej sprzedaży, której większość menadżerów nie jest w stanie porządnie wytłumaczyć. erudytka sie nie zesraj sie z tej swojej ważności. dokładnie, nikt w daichmanie nie będzie przekopywał magazynu, bo gdybyś nie była tępym okazem klienta który uwaza, że mu się należy wiedziałabyś ze magazyn jest w innej częsci kraju. co do otwartego do godziny. własnie, wiec punkt 20 nie wyprosisz nikogo, bo będzie stękał conajmniej jak ty, lepiej nie wpuszczać od 19.30. nikt tyle ekspediencte nie płaci by siedziała tam po godzinach, lecz jeśli łączysz się w bólu źle obsłużonych dam to idx jak izabelka pracowac w jakiejs branży handlowej/usługowej i świeć przykładem. i najlepiej na przyszłość zanim zaczniecie sie burzyć, ze ktokolwiek jest niemiły zróbcie sobie reeplay i posłuchajcie własnego tonu głosu. ideały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspedientka
p.s. izabelka, dzieki własnie takim zastraszonym naiwniarom jak ty są przekręty u prywaciarzy takie, ze niektórzy najlepiej by robili za miske ryżu. dziwisz sie, jak nikt nie ma odwagi zgłosić ze pracuje na umowe zlecenie wykonując prace, że zaniżane sa wynagrodzenia. nie zgłosisz nie ma statystyk. więc służ nadal uniżenie, widocznie masz powód by robić za scierke dla swojego szefa bo okazuje ci łaske, ze cie zatrudnia. tylko przyuważ, ze gdybyś postanowiła sie wypiąć, rotacja w tej gałęzi gospodarki jest taka, ze za chwile bys miała robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. dziewczyny- wydaje mi się, że najprościej kierować się zasadą- "nie rób drugiemu, tego co tobie niemiłe" :) nie tylko ekspedientka ma być dla nas przemiła, uśmiechnięta-ale my także... ! jeżeli nawet przymierzymy 100 rzeczy, niestety, żadna nie będzie pasować, a za obsługę podziękujemy grzecznie i z uśmiechem- na pewno nikt nie pomyśli o nas źle ! . ja jakiś czas temu miałam taką sytuację, że odłożyłam sobie torebkę w Zarze- miałam ją odebrać na drugi dzień, niestety miałam problem ze swoim samochodem, i musiałam czekać na narzeczonego aż wróci z pracy i zabrać jego auto- w sklepie byłam 20:55 :D ... podbiegłam do kasy, przeprosiłam z góry, wytłumaczyłam się:)- dziewczyny uśmiechnięte, zero problemu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oho, odezwała się jedna z takich siks :D Wyobraź sobie moja droga, że w tym deichmanie magazyn jest PRZY sklepie zaraz za drzwiami, i jak ja mam taką fanaberię to jej mogę kazać tam skakać 50 razy jak chcę coś kupić, mało tego, nawet jak nie chcę, nie płacą wam za stanie i patrzenie i ładny wygląd a za obsługę klienta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chance - ja zazwyczaaj mam tak że wchodzę uśmiechnięta, ale jak widzę za ladą taką naburmuszoną i obrażoną na cały świat, to mi uśmiech z ust schodzi :o Natomiast na osiedlu i w pobliskim dyskoncie z ekspedientkami to na Ty jestem, z psem mnie wpuszczają, i zawsze chcą pogadać z 10 minut :) Tylko to nie butiki a spożywczaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbbbxfhbv
bazienka gratulacje, mam nadzieje, ze nikt twoje kolezanki od promocji będa podpie**alac promowane produkty po cichu nie chwaląc ci sie. sorry ale jesli sprzedawca siedzi i aluej sobie paznokcie lakierami przeznaczonymi do SPRZEDAZY! a nie probkami to wybacz ale ja tez bym bez zadnych wyrzutow sumienia podpieprzyla taka panne :o to ja klientka ide kupic kosmetyk PELNOWYMIAROWY a nie jakas uzywke :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspedientka
erudytka a jak komuś nie będzie sie chciało znosić twoich fanaberii to powie, ze tego nie ma i już. pójdziesz w diabły i nikt nie bedzie tęsknić. daichman jest akurat taką sieciówką, że nikt nie utonie z rozpaczy za twoimi jednymi butami z promocji. az taki klient pan nie jesteś. tak jestem tą siksą, z takich laluń jak ty polewam równo, ale nie martw sie, nie odczuła żadna damulka, że jej kaprysy są poprostu zenujące dla mnie. i reklamacje przyjme i w zadek pocałuje, nie wcisne nic na siłe, ale też nie będe się płaszczyć. całe szczęscie erudytka że srasz pieniązkami i dzięki temu sa w stanie wypłacic nam wynagrodzenie :) płaca nie za obsługe klienta, a za czynności sprzedazowe. nigdzie nie jest napisane, że czynnością sprzedażową jest uśmiechanie się do panien które przychodza już z nastawieniem że będa swoje fochy uzewnętrzniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspedientka
poza tym pracując już jakiś czas czuje sie kto przychodzi sobie pooglądac i poprzekładac ubrania, a kto naprawde czegoś szuka, jak myślisz kto jest w tym momencie bardziej dokładniej klientem? i uwierz nikt nie będzie się krzywił jak wejdziesz do sklepu i cos kupisz nawet o 21, ale jak włazsz o 21 po to by ściągnąć ze 3 szmaty z wieszaka bo cie to rajcuje, cóż, po 1 to widać i ciężko sie nie poirytować, po 2 jak ktos napisał po 12 godzinach gimnastyki na sklepie o 21 nie ma się najmniejszej ochoty układac szmat. jak idziesz do lekarza to też obowiązuje cie specjalny sposób traktowania, brak kolejki i limitów? bo ty to ty? często ludze zapominają że świat nie kręci się wokół ich dupy i jak ich zabraknie to ani się nie zatrzyma życie, ani nawet tego nikt nie zauważy. rozumiem to przykre, dlatego trzeba się podbudowac twierdzeniem "jak będe miec fanaberie to moge kazać" każdy ma swoje poczucie godnosci i jak ktoś będzie mieć kaprys może kazać ci wypierdalać i mieć w dupie dalsza prace, zwłaszcza że takich jak ty jest na pęczki i prowadzą do mizantropii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytakam wszystkiego bo
mi sie nie chce ale tez sie wypowiem... kupowalam kiedys jakas bluzke w sklepie i na tej bluzce byl ten taki tips zeby nie ukradli no i babka tak pociagnela to ze zrobila dziure w tej bluzce, i chyba myslala ze nie zauwazylam, nawet nie ulozyla tylko tak byle jak wrzucila do reklamowki i mowi ile mam zaplacic, ja powiedzialam ze jej nie wezme z ta ktora wlasnie zrobila a ta sie na mnie drze ze nie ma zadnej dziury , ze juz nabila ta bluzke na kase i wogole i ze musze ja teraz kupic, wysmialam ja i wychodzilam a ona sie darla na caly sklep ze jestem nie wychowana i cos tam jeszcze :O no myslalam ze sie wroce i szczele jej w pysk :O to dopiero chamstwo bylo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka lat temu w jakims
markecie byla promocja na jakis sos. bylam ciekawa co to , chcialam sprobowac i kupic, bo produkt wydal mi sie smaczny. zapytalam pani z promocji, czy moglabym sprobowac, a ta: "nieee". zamurowalo mnie. myslalam nawet, zeby to zglosic jakiemus szefowi od tych promocji, ale machnelam reka na idiotke, jeszcze pewnie za takie zachowanie nie raz oberwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCbielizny
Niemiła ekspedientka w sklepie,to faktycznie duży problem. Szczególnie jeżeli wybieramy bieliznę,ponieważ tutaj potrzebna nam jest pomoc i profesjonalne doradztwo. Dlatego bardzo często wybieram sklepy internetowe,gdzie mam fachową pomoc i większy wybór. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z nieuprzejmością i oby tak już zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bizne wlasny
Wielu klientow jest bardzo niemilych, ale to lezy w kwestii profesjonalizmu sprzedawcow by nie dac sie w ta gre wciagnac. Tak sie sklada, ze posiadamy rodzinny biznes, mianowicie sexshopy. Tutaj obsluga klienta i indywidualne podejscie do kazdego z osobna jest niezwykle istotne. Klient ma sie czuc komfortowo i nieskrepowany. Mamy mu pomoc, a nie potraktowac jak tredowatego i zrazic do siebie. Czasem wystarczy zagryzc zeby i tyle. Niektorzy klienci lubia czasem ponarzekac, ale zostawiaja grube pieniadze. Nawet jesli klient przyjdzie i bedzie 2 godziny ogladac to takie jego swiete prawo. Mialem takie sytuacje. Ogladali wychodzili, a pozniej wracali 10 razy albo przysylali wielu znajomych na zakupy. Niektorych klientow czasem lepiej skierowac do innych sklepow, albo wymyslic jakas wymowke, ale nie wdawajcie sie w dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekspedientka powiedziała na Ty starej babie z krzywym nosem. Jest niewidoma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwują niektórzy klienci, bo myślą, że sprzedawca to robot. Zamykałam dziś drzwi - już na klucz. Pracuję do 22 i o 22 zamykamy drzwi. Zamknęłam kasę, zrobiłam raport a tu ktoś tłucze w drzwi jak szalony. Myślałam, że coś się stało więc uchyliłam drzwi... a ta jak nie popchnie mnie razem z drzwiami, jak nie krzyknie "łooo zdążyłam!", biegnie, łapie koszyk i hulllaaa po sklepie. Mówię do niej jeden, drugi, dziesiąty raz, że sklep jest już ZAMKNIĘTY, kasa jest zamknięta i nie można już niczego nabić, a ta do mnie z takim pyskiem, że łzy mi stanęły w oczach. Nie wiem, jak można nie zrozumieć, że po 22 i po zamknięciu kasy po prostu nie można niczego doliczać!? A ona stanęła przy kasie i "proszę to liczyć". Mówię 100 raz, że NIE MOGĘ a ta znów krzyki. Zadzwoniłam po szefa, musiał przyjechać i wywalić babę na zbity pysk. Bo stała tak i powiedziała, że nie wyjdzie. Do domu wróciłam po 23...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×