Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczonaa...

Czy też macie czasem dość??

Polecane posty

Gość Zmęczonaa...

Mam po prostu dość po dzisiejszym dniu. Dosłownie padam na twarz. Dopiero usiadłam i znalazłam chwilę dla siebie. Mam 6-miesięcznego synka. Jest strasznie absorbujący. Nie zajmie się sobą dłużej niż 5 min. Generalnie jak traci mnie z oczu jest wielki wrzask i pisk. Czasem nawet do toalety chodzę w biegu. Teraz jeszcze mamy okres nadmiernego marudzenia, bo zęby idą. Czasami wysiadam i aż chce mi sie siąść i płakać. Mąz pracuje od rana do wieczora więc małym zajmuję sie sama. Gdy mąz wraca dziecko już śpi. Do tego w ciągu dnia wiadomo, że trzeba jakoś chałupe ogarnąć, coś ugotować,a to pranie,praoowanie. Zawsze jest coś do roboty, ale nie da się... Taką mam czasem kurwice, że myśle, ze mnie rozniesie. Dzieci potrafią być bardzo absorbujace. Kocham mojego syna i kiedyś myślalam,ze teraz to będzie tylko lepiej.. tymczasem jest coraz ciężej. Wiem,że dam rade...ale po prostu mam czasem chwile słabości.Nawet nie mam sie komu wygadać.Znajome rzadko wpadają.Same mają własne życie,dom,mąz,praca,dzieci... ojj ciężko, ale kiedyś w końcu dzieci urosną prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vietta1000
masz prawo czuc sie zmęczona ,pamietaj ze nei jestes sama ,wiele z nas ma czasem dosc choc bardzo kochamy nasze dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem tak jest, ale na pocieszenie powiem tak. jak mój synek miał te pół roczku to tez nie mogłam nic zrobić, nigdzie iść, nawet do toalety z nim chodziłam. ciągle chciał żeby go nosić, przytulać, jadł z piersi co 1,5 godziny. nie pobawił sie sam niczym i nie dłużej niż 2-3 minuty i to tylko jak mnie widział. teraz ma roczek, jest przekochany! zajmie się sobą, pobawi, czasem nawet pół godziny siedzi i układa wieżę z kółek! czyta sobie ksiażeczki, bawi sie samochodzikami, albo po prostu chodzi dookoła łóżeczka. mam coraz więcej czasu i dla siebie i dla domu, a tym samym coraz więcej cierpliwości dla tego skarba :) powodzenia, będzie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczonaa...
Dziękuje za pocieszenie. Wiem, że będzie lepiej. Mój synek zaczął już wstawać i to też go ciagle fascynuje. Najlepiej stał by pół dnia chociaż jest jeszcze taki mały. O lezeniu nie ma mowy. Ciągle albo trzeba się z nim bawić, wygłupiać- jednym słowem robić z siebie durnia,bo nic innego go nie ciekawi albo trzymac za rączki,a on stoi i sie cieszy i siada i wstaje i tak w kolko.. W dzień śpi mało,a jak śpi to mam po prostu ochotę usiąść i siedzieć nic nie robić,nawet tv nie wlaczam.. a tu kupa roboty. Zdarzylo mi sie tez juz kilka razy,ze i do toalety szlam z nim... Baaardzo go kocham i wiem ze to wszystko sie unormuje, ale czasem trzeba sie wygadać dlatego zalozylam ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym o sobie czytała... Starsza wyrosła z takich zachowań, teraz zajmuje się sobą bez problemu, ale młodsza-masakra... Przetrzymać do drugiego roku życia, potem z górki ;) Najgorzej jest jak naraz zaczynają marudzić. Nieodzowna jest zdolność do wyłączania się im większe natężenie decybeli ;) Pozdrawiam wymęczona mamę :) Będzie lepiej, każdy dzień do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczonaa...
jest jeszcze jakaś mamusia, która ma podobnie ciężko ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam i czytam i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mam dokładnie to samo ze swoja córeczką. Mała ma dopiero niecałe 4 miesiące ale od początku była absorbującym dzieckiem. Zabawki jak i karuzela są interesujące jedynie wtedy gdy ktoś przy niej jest i bawi się razem z nią. Może tak nawet i dwie godziny fascynować się zabawkami, rzucać nimi, machać, łapać ale potrzebuje przy tym kontaktu z kimś dorosłym. W dzień śpi po pół godziny i to co 2,3 godziny resztę czasu trzeba jej poświęcać inaczej krzyk płacz i wielka agresja. Do łazienki czasem też trudno dojść bo jak mała traci z pola widzenia mamę to już zaczyna wyć. Obiad ugotować mogę jedynie biorąc mała ze sobą i wkładając ją do leżaczka bujaczka choć i on jej się szybko nudzi bo chce na raczki i koniec kropka. Mąż przychodzi i gada "znowu nic nie robiłaś i obijałaś się cały dzień" a mnie szlak trafia bo opieka nad dzieckiem to nie takie hop siup jak się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMMCIAAA ULECZZZKIIIII
Ja sie przylaczam.Ja ma 9.5 miesieczna coreczke.I mam dosc naprawde.Caly czas marudzi.Jest cisza tylko kiedy spi.W ciagu dnia w domu nie mam jak cos zrobic bo nie da sie nic zrobic jak ciagle mala marudzi.Ja juz dostaje swira.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam i czytam i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mam dokładnie to samo ze swoja córeczką. Mała ma dopiero niecałe 4 miesiące ale od początku była absorbującym dzieckiem. Zabawki jak i karuzela są interesujące jedynie wtedy gdy ktoś przy niej jest i bawi się razem z nią. Może tak nawet i dwie godziny fascynować się zabawkami, rzucać nimi, machać, łapać ale potrzebuje przy tym kontaktu z kimś dorosłym. W dzień śpi po pół godziny i to co 2,3 godziny resztę czasu trzeba jej poświęcać inaczej krzyk płacz i wielka agresja. Do łazienki czasem też trudno dojść bo jak mała traci z pola widzenia mamę to już zaczyna wyć. Obiad ugotować mogę jedynie biorąc mała ze sobą i wkładając ją do leżaczka bujaczka choć i on jej się szybko nudzi bo chce na raczki i koniec kropka. Mąż przychodzi i gada "znowu nic nie robiłaś i obijałaś się cały dzień" a mnie szlak trafia bo opieka nad dzieckiem to nie takie hop siup jak się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczonaa...
To widzę, że nie jestem sama... może wymieni się któraś z Was nr gg??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMMCIAAA ULECZZZKIIIII
Ja moge porozmawiac zawsze lepiej.gg 12393194.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwójkę dzieci, jeden ma 3 lata, drugi 15 miesięcy. Właśnie ten młodszy postanowił mnie wykończyć, od urodzenia dużo płacze, jest baaardzo absorbujący. czasami jestem tak padnięta ze mam wszystkiego dość. ale dzis już wiem, ze to tak jest z dziećmi. Poszłabym za nimi w ogień ale czasami doprowadzają mnie do takiego szału ze k... lataja w powietrzu. Pozdrawiam wszystkie zmęczone mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam dosc juz
ale mam chyba ciezej.Oprocz synka 6mies. mam jeszcze 3latkę.Nie mam czasu na nic.Ale uwielbiam me szkraby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja tez zawsze byla bardzo absorbujaca. Wczesnie zaczynalam ja przyzwyczajac do kojca i samodzielnej zabawy, tak ze jako polroczne dziecko sama sie zabawiala. Ja zawsze bylam w poblizu. Duzo chodzilam z nia na spacery- nawet przy brzydkiej pogodzie. Bo lepiej gdzies pochodzic i zaczerpnac powietrza, niz sie kisic w domu i cholery dostawac, bo dziecko ciagle mialczy. A takie rzeczy jak prasowanie, to niestety podczas drzemki dziecka, bo to zybt niebezpieczne. Inne czynnosci razem z dzieckiem. Teraz ma 2 i pol roku. I nie powiedzialabym, zeby bylo lepiej- jest inaczej, bo mozna sie dogadac, zawsze to sobie zejdzie do babci pietro nizej, ale poza tym, to problem jest ten sam. Ciagle przy dupie, na kolanach- jak ten cien. Ale jest przy tym taka kochana, ze szybko sie zapomina te zle chwile. Pomysl, ze za 10 lat bedziesz chciala dac wszystko, zeby ten czas wrocil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mariolla
to po coś robiła drugie dziecko w tak małym dostępie czasowym, także teraz nie narzekaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam, gdy siedzialam w domu i nie pracowalam...Odkad pracuje (3 dni w tygodniu) i dziele czas pomiedzy moja rodzinke, a prace nie mam i jestem w pelni szczesliwa (i zanim zaczniecie mnie oceniac, niestety, ja nie naleze do mam, ktore w 100% potrafia poswiecic sie dziecku, domowi i mezowi i siedzac w domu bylam czesto sfrustrowana, mimo, ze maz duzo mi pomaga...ale odkad poszlam do pracy frustracje i zlosci minely jak reka odjal i dopieor teraz czuje, ze sie spelniam - bedac mama i pracownica jednoczenie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy malego danielka
i chyba takie rozwiazanie jest najlepsze bo siedzac non stop w domu można kręćka dostac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×