Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobietapewnegomezczyzny

Juz dzis sylwester, kto spedzi go bez swoich partnerow lub na smutno samemu?

Polecane posty

Gość kobietapewnegomezczyzny

Moj mezczyzna pracuje w ten dzien, fach w gastronomii i tyle.I mieszka daleko. Zostaje z rodzicami w domu. Szkoda, chetnie bym sie pobawila, znajomi maja swoje zycie, nikt nic nie zaproponował. Czy jest ktos w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
a mój mnie zostawił w wigilie :) i kto ma gorzej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
fakt rowniez nie fajnie :/ a gdzie spedzasz sylwestra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze eh
ja;/ tak mi smutno. chcialabym byc z facetem w ktorym sie zadurzylam, jednak on taki niesmialy ze moze tez bedzie siedzial w domu;/;/;/ moze ze znajomymi spedze ten jutrzejszy dzien.. eh eh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
no niby mogłabym ze swoimi znajomymi, ale zostane sama w domu. juz nawet nie rozpaczam, jestem pogodzona z faktem, odprezona nawet, jakas taka spokojna... i mam ochote na takiego leniwego sylwestra... a co tam, dzien jak kazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze eh
Tricky, współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
kurcze - to skad te watpliwosci, masz znajomych ciesz sie!! tricky- mi jest wstyd powiedziec mojemu mezczyznie ze nie mam znajomych zeby spedzic z nimi sylwestra. mam nadzieje ze za rok bedziemy razem w ten dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
ale wiecie co, postanowiłam obrócić to w nowy poczatek. kochałam go bardzo i tydzien przeryczałam, ale dzisiaj własnie doszłam do wniosku ze to nie koniec swiata. pewnie jeszcze nie raz bedzie ciezko ale co tam :) wiec sie autorko nie przejmuj ze nie spedzisz sylwestra ze swoim facetem, bo jeszcze wiele pieknych chwil przed wami jezeli sie kochacie. moj zwiazek był na odległosc, wiec wiele swiat, rocznic i sylwestrów musielismy spedzic osobno, ale traktowałam to zawsze jako potwierdzenie naszego uczucia, czułam tak jakos głupio metafizycznie ze tam gdzies jest moja druga polowa i dzieki temu czuje sie pełna i spełniona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
twoj facet, o ile jestescie blisko powinien sam wiedziec ze spedzisz sylwestra sama... co to znaczy wstyd? w zwiazku sie wie takie rzeczy przeciez. zreszta to jakies chore wyobrazenie ze wszyscy maja mnostwo znajomych, ja spotykam głównie ludzi raczej zestresowanych tym ze nie spedza sylwestra jak nakazuje tradycja bo nie maja z kim, niz rozchwytywanych na lewo i prawo. dlatego nie przejmuje sie tym dniem - jakis owczy ped zeby sie dobrze bawic... to niemozliwe zeby jednego wieczora 6 milirardów ludzi na swiecie dobrze sie bawiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
tricky- nas tez dzieli duzo kilometrow. a On pracuje,tak mi smutno i zle ! Tak bardzo chciala bym miec go przy sobie ciągle i nieustannie (chyba musze poprosic go o reke :P ) Tricky- wejdz w nowy rok z pozytywnymi uczuciami i z pozytywnym nastawieniem na nowa milosc - byc moze na spotkanie tego jedynego:) Jutro mozemy razem spotkac sie na kafe przy szampanie i fajnie spedzic ten dzien tak na luzie, nigdzie sie nie spieszac, z dobrym jedzonkiem. Lubie takie pozytywne podejcie jakie Ty przedstawiasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze eh
wątpliwości, bo rok temu byłam spełniona, szczęsliwa, ciesyzlam sie sylwestrem z bylym(pbecnie bylym)facetem i bylo cudownie, od nowego roku sie wszytsko spieprzylo...doszlam do siebie, bo to juz od jakiegos czasu go zostawialam i zdazyl mi sie inny spodobac niedawno:) tylko wlasnie tak smutno bo wszyscy w parach a ja samiutka:( no tak, jutro sie dogadam ze znajomymi na domówkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze eh
Tricky, badz silna, facet gówno warty jak widać:p MOże to właśnie w nowym roku spotkasz cudownego, wartego Ciebie mężczyznę:) i tego Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
tricky - dzieli nas 300km i nie znamy swoich znajomych bo... nie bylo okazji. kazda chwile chwytamy jak bezcenny skarb. juz za ok tydzien bedziemy razem.tylko to sie liczy a nie jutrzejszy dzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
kurcze eh-zazdroszcze tej domowki:) ale co tam:) baw sie dobrze-za mnie tez. ja rok temu bylam na balu z para przyjaciol i z bylym facetem (juz bylym) bylo fajnie,ale co za przyjemnosc bawic sie z kims kogo sie nie kocha. dlatego mam teraz kogos z kim jestem OGROMNIE SZCZESLIWA :)I WOLE PRZECIERPIEC SYLWKA W DOMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikhtor
Jak można być szczęśliwym w związku na odległość? Paranoja jakaś dla mnie takie związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
hehe, musisz go poprosic o reke? to jeszcze bardziej przydołuje i dodam ze tydzien przed wigilia mi sie oswiadczył :P serio, nie zartuje :) a normalnie wcale nie jestem pozytywnie nastawiona, poprostu po tygodniu płaczu, lamentów i rwania włosów z głowy ogarnął mnie błogi spokój :) wróciłam od niego do siebie do domu i na gg odezwał sie kolega, z którym sie lubimy ;) co prawda nic od niego nie chce, ale po miłej rozmowie za nim stwierdziłam ze jest niezle jak na pierwszy dzien równowagi psychicznej :) nie wiem czy jutro bede na kafe, bo mam postanowienie pojscia spac, i to dosc wczesnie :) ale jak sie złamie, a pewnie tak bedzie, to założe topik z twoim nikiem w tytule, to sie odnajdziemy :P :) a kurcze eh dziekuje za zyczenia:) nie był gówno wart, bo to ja dałam plame... a on nie dał sie przeprosic, do czego tez miał prawo. oby domówka sie udała :) a moze ktos przyprowadzi kolege i poznasz fajnego faceta :P nigdy nie wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
a guzik nie paranoja :) trzeba sie bardzo kochac i wszystko idzie zrobic, nie trzeba sobie włazic na głowe 24/7 zeby byc szczesliwym :) czasami warto na siebie poczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikhtor
Byłem pół roku w takim związku i dla mnie to jest paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
no ja byłam kilka razy dłuzej niz ty i bylismy bardzo szczesliwi :) widocznie cos u was nie grało :) jak zaczynałam zwiazek ze swoim facetem równolegle moja kolezanka zaczeła byc z jego kolega.. my wytrzymalismy lata, oni miesiac. uwazam ze to była w=kwestia nastawienia. my sie cieszylismy ze sie zobaczymy za 2 tygodnie, oni zrywali codziennie, bo dostawali własnie paranoi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
"nie wiadomo co kto by robił" - a my bylismy siebie pewni, wiec jednak kwestia nastawienia. nie byłas w takim zwiazku a juz sie krzywisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to życzę szczęścia dalej :) Uff... ja całe szczęście mam swojego codziennie u siebie :) nie mogę wytrzymać bez niego ani dnia :p minął rok a dalej jestem nie nacieszona ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
czarna i vikhtor- a nasz zwiazek swietnie sie sprawdza, jestesmy pol roku razem, pol intensywnego roku. Kochamy sie do szalenstwa i zapewne dlugo nie pobedziemy "chlopakiem i dziewczyna" nie bede Was przekonywac :) Kochay sie na zabój i tyle w tym temacie :) a skoro Vic=khtor Wasz zwiazek nie przetrwal to widocznie byl do dupy :D ps (nie o tym jest temat tylko o planach na sylwka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam ale nie o 300 km odległości tylko o 250 km mniej ;p 3 miesiące i się rozpadło bo powiedział pewne słowo w nieodpowiednim momencie ;/ tak to byłoby inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
Czarna- nie wiesz jak Ci zazdroszcze ze masz swojego ukochanego na codzien. Nie wiesz jak bardzo bym tego chciala,ale wlasnie w takich okolicznosciach widac jak sie kochamy, jak wyczekujemy na nasze kilkudniowe swieto co tydzien-dwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricky
dzieki czarna za zyczenia szczescia, ale własnie napisałam ze sie rozpadło tydzien temu :P ale nie z powodu odległosci bynajmniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikhtor
Bo wy kobiety macie nieco inne podejście do tego. Wam wystarczy świadomość, że ktoś tam gdzieś na świecie na was czeka. A z facetami jest inaczej, przynajmniej w moim przypadku. Ja muszę mieć kobietę na co dzień przy sobie, zabierać ją na spacery, tulić, uprawiać z nią seks przynajmniej 3 razy w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietapewnegomezczyzny
Czarna-naprawfe zazdroszcze :) (pozytywnie oczywiscie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×