Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zupapomidorowa

Zdradzona a jednak z nim?

Polecane posty

Gość camp kill yourself
mam dar telepatyczno zupny:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ciężko i nic nie mogę zmienić bo nie jest zależne ode mnie, ale staram się zachować nasze konatakty na poziomie. Nie jestem burakiem który bedzie brudy przy lkudziach wyciągal. Z drugiej jednak storny staram się go ignorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camp - to może być niezdrowe ;) Naznaczona - człowieka na poziomie się właśnie po tym poznaje. Klasa dziewczyna jesteś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra zupka to uciekamy na raz :) ja ostatniej nocy spałam 3 godz ale i tak twojej bezsenności nikt nie przebije :) a jutro możemy pogadać do 18stej potem mnie nie ma \ mam jeszcze mnóstwo pytań do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camp kill yourself
ja przebijam wszystkich nie spaniem!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camp kill yourself
hłe hłe prawie egzamin. za 3 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok duch rozumiem że faceci sa wzrokowcami ale z twojego gadania wynika że powinnam przywyknąć że facet zdradzi bo później to zamiast starej torby dorwie sobie małolatkę ok ale zaznaczam teraz małolatki lecą na portfel i zastanów się czy ty ten portfel masz wystarczająco wypchany nie obraź się ale takie gadanie mnie drażni a lwica jestem więc uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camp kill yourself
piąta siedem a ja siedzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naznaczona - dobranoc ;) Za chwilę naprawdę zniknę. Chyba, że wrócę za pół godziny, o ile nie zasnę (wybaczcie, ale wolałabym jednak, żeby do tego nie doszło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camp kill yourself
a ja nie znikne do 7,15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duch a jesli chodzi o zdradę to byłam długo w związku od ponad roku było źle ale nigdy nie pomyslałam zeby iść z kimś do łóżka, mam swój rozum wiem co robię A najwazniejsze to nie traktuję ludzi tak jak sama bym nie chciała być traktowana i na potwierdzenie moich słów to nie spałam z facetem od roku i jakoś potrafię z tym żyć od września nie jesteśmy ze sobą i teraz mogłam iśc do łóżka z gościem bez wyrzutów sumienia i wtedy miałam czystą przyjemność z seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest Fanfan
zupka....niech Ci sie przysni Fanfan z Tulipanem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucyper nikaki
camp kill yourself-------> student a na łące nie zdajesz egzaminu:Pale latem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez was nie spałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez was nie spałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest Fanfan
to strzel z dzyndzla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
Dzien dobry Zupko "kobiety kochajace za bardzo" lub, tak jak ja to widze "emocjonujace za bardzo", robia rzeczy na wyrost, za duzo, zbyt pochopnie, za szybko - niczym rycerze z honorem jako godlem, z sercem jako zbroja i bez rozumu, dalej podbijac serce mezczyzny, slac mu pdo stopy swoj trup, oddanie i niewolnictwo, w romaitej postaci, zaledwie po kilku zwaodniczych zakleciach Zupko droga, pytanie nie bylo zle zadane, bylo dobre - tylko ze Ty tak naprawde na nie w ogole nie odpowiedzialas, w ogole! dlaczego kobiety potrafia rzucic wszystko a facet nie? to dlaczego kobiety nie zadaja sobie madrych pytan, takich ktore zadaja sobie mezczyzni ( nie wszystkie z tych pytan, ale wiekszosc ): 1. czy mi sie to oplaca? 2. czy to jest ta z ktora naprawde mi dobrze? 3. czy nie za malo czasu minelo? 4. czy jesli ja pokocham, czy sie nie zmieni? 5. czy moglaby byc matka moich dzieci? 6. po co i dlaczego? Popatrz na to z innej strony - to sa logiczne pytania, jasne, klarowne, konkretne i co najwazniejsze skierowane na to zeby im bylo dobrze, tak? Za co ich winisz, za to ze chca zeby im bylo dobrze, a sama nie potrafisz myslec glownie o sobie wiec kierujesz absurdalne zarzuty w strone facetow> Jak ci pisal PWN - oni szukaja tak dlugo az wiedza ze to ta. To nie jest poszukiwanie sercem, a zestawem racjonalnych przeslanek, ale kiedy nastapi olsnienie juz wiedza ze to ta, dla ktorej warto, dla ktorej sie oplaca itd. Duch pisze dalej o tym ze jest kwestia milosci i zobowiazania, uczucie, ktorego zranic nie warto, bo sprawi to wiecej przykrosci. W tym tez jest logiczne mslenie. Ale jednoczesnie ten sam Duch pisze o pozadaniu wzrokowym - to jest samcze i tak to juz jest ze patrza i dziala wyobraznia - co to znaczy? Ze sa Ci ktorzy maja juz ulozone zycie, wiedza ze u swojego boku maja 'te' wlasnie kobiete i nie szukaja dalej, ale widziec widza. Sa tacy dla ktorych widzenie staje sie tylko pretekstem do tego zeby szukac dalej, czego? Czasem sami nie wiedza, stad poszukiwania bywaja zalosne i bolesne. I wreszcie - zadziwia mnie jedno - skad zalozenie ze milosc romantyczna jst lepsza od milosci racjonalnej. Ja wole te racjonalna - mezczyzna zada sobie stos pytan towarzysacych o to czy jest sens sie szarpac, przeprowadzac, rzucac praca, przyjaciolmi itd. dla kobiety, zanim to zrobi. Malo tego nawet jak ja zobaczy raz, nie konieczie bedzie w niej zakochany, wiec w ogole nie bedzie rozpatrywal zwiazku. Kobieta dziala inaczej, zwlaszcza ta kochajaca za bardzo, nieracjonalnie i slepo. Moja definicja milosci jest inna, dlatego fakt ze faceci nie rzucaja wszystkiego dla kobiet determinuje moje ich spostrzeganie, ogolnie o wiele bardziej pozytywne niz TWoje - lubie meskie spojrzenie na swiat, jest o wiele prostrze, logiczniejsze wiec i latwiejsze. Jedyne czgo sie boje, ze mi sie nie trafi taki towarzysz na zycie :-). Buziaki Zupko - poczytaj sobie swoje posty - malo moiwsz o sobie, wiecej o facetach jacy oni sa co soba prezentuja itd. Skoncentruj sie na sobie, bo ja Ci powiem ze faceci sa na sobie skoncentrowani i ja sie od nich ucze ;-). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasnęłam sobie ;) Ideaia - to dlatego, że właśnie taka jestem... Nie umiem kochać racjonalnie, chociaż uwierz mi, że chciałabym bardzo posiadać taką umiejętność. Doskonale wiem, że wszystkich oceniam (kiedy do oceniania już dochodzi) własną miarą :) Niezamierzenie, ale jednak. Mam co prawda w planach zmianę i spojrzenia, i podejścia do miłości jako takiej, ale czy mi się to uda - nie wiem. Mało piszę o sobie, bo zwykle niewiele mam na swój temat do powiedzenia. A przedstawienie mojego punktu widzenia na temat "męski" - to... jak sądzę, jednocześnie próba analizy, zapewne podświadoma potrzeba obwiniania połowy świata za mój ból, i na pewno wiele jeszcze innych czynników, które tak a nie inaczej każą mi ów temat widzieć. Myślę, że wypowiedzi innych użytkowników też mnie czegoś nauczą, może pomogą zrozumieć, może pomogą odpuścić sobie. Właściwie to fajnie, że przez nas nie spaliście :D Przecież o to chodzi, żeby było co czytać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
:-) milego weekendu Zupko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieugięty piewca
Widać jesteście wykształcone,potraficie spojrzeć pragmatycznie ale czy wszystkie oczy prawidłowo oceniają??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naznaczona zupka wiem że to głupie ale trochę mnie zabolało gdy mój były po tylu latach i planowaniu tego całego gówna z przyszłością nawet ani razu nie zapytał czy dam mu drugą szansę ani nawet nie błagał (choć nie ukrywam oczekiwałam tego) jedyne co usłyszałam to "tak wiem że to moja wina" a dla mnie jak ktoś o coś nie walczy to znaczy że mu na niczym nie zależy. Nie chcę przez to powiedzieć ze powinnaś dać szansę swojemu - broń Boże nigdy. Jestem z ciebie cholernie dumna i troszkę ci zazdroszczę widoku plaszczącego się gościa który okłamywał tyle czasu Twoje górą kochana jestem z tobą ------------------------------ "Lepiej umrzeć na stojąco, niż żyć na kolanach". Ty chcesz zwykłej zemsty kobieto. Poczucia zadośćuczynienia. a Twój facet po prostu przyjął winę na siebie i odszedł. Myślę, że nie łatwo było mu się przyznać. Wolał odejść niż się kajać przed Tobą. Przez Ciebie przemawia bardziej żal, że Twój eks nie zachował sie tak jak się spodziewałaś. Łatwiej jest odejść gdy wszystko jest w fazie "projektu" planowania, niż gdy zaczną się już inwestycje. Pomyśl co było by wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naznaczona zupka wiem że to głupie ale trochę mnie zabolało gdy mój były po tylu latach i planowaniu tego całego gówna z przyszłością nawet ani razu nie zapytał czy dam mu drugą szansę ani nawet nie błagał (choć nie ukrywam oczekiwałam tego) jedyne co usłyszałam to "tak wiem że to moja wina" a dla mnie jak ktoś o coś nie walczy to znaczy że mu na niczym nie zależy. Nie chcę przez to powiedzieć ze powinnaś dać szansę swojemu - broń Boże nigdy. Jestem z ciebie cholernie dumna i troszkę ci zazdroszczę widoku plaszczącego się gościa który okłamywał tyle czasu Twoje górą kochana jestem z tobą ------------------------------ "Lepiej umrzeć na stojąco, niż żyć na kolanach". Ty chcesz zwykłej zemsty kobieto. Poczucia zadośćuczynienia. a Twój facet po prostu przyjął winę na siebie i odszedł. Myślę, że nie łatwo było mu się przyznać. Wolał odejść niż się kajać przed Tobą. Przez Ciebie przemawia bardziej żal, że Twój eks nie zachował sie tak jak się spodziewałaś. Łatwiej jest odejść gdy wszystko jest w fazie "projektu" planowania, niż gdy zaczną się już inwestycje. Pomyśl co było by wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideaia
PWN, czasem zemsta jest tym co trzyma przy zyciu :-), niektorym jest potrzebna Zupko, obawiam sie ze Ty nie kochalas - wybacz. Sprobuj zastanowic sie czym jest milosc. Moze nie definiuj, ale opisz co sie z nia laczy wg Ciebie. Potem porownaj to z tym co Ty czulas. Poswiecenie siebie dla kogos kto nam w przyplywie weny ofiaruje dozgonna milosc, nie jest wyznacznikiem kochania. To zjawisko powszechne ale ja bym je nazwala oszolomieniem. Nastepnie dzieje sie szereg nadinterpretacji, ktorych mezczynza w ogole nie rozumie, a kobieta eskaluje. Mezczyzna kochajacy nie stawia progow. Ale Ty nie dalas jemu nawet szansy pocczuc do Ciebie milosci. Postwilas jak w pokerze karty na stol wczesniej, bo wydawalo Ci sie zludnie, ze to co czujesz to milosc. A w milosci i w pokerze, wazne sa: czas, umiejetnosc, czekania, rozumienia i czytania przekazow pozawerbalnych. A nadto, cenisz to co jest trudne do zdobycia. Czemu mialoby byc inaczej z facetami? Powiem tak. Jak Ci sie wydaje. Czy gdybys postawiala przed tym czlowiekiem bariery, a on ich nie chcial pokonywac, czy nie mialabys wyraznego sygnalu ze jemu zalezy bardziej na nim samym niz na Tobie? Czemu teraz winic go za to, ze sama mu pozwolilas na to zeby po swojemu niedojrzale i prymitywnie pokazac na czym naprawde mu zalezy? Klania sie po raz kolejny : APEL - prosze zacznij myslec o sobie - inaczej bedziesz zawsze narazona na odczucia ofiary, co nie znaczy ze nia bedziesz faktycznie, znaczy to tylko tyle, ze Tobie sie tak bedzie wydawalo. Tylko dlatego ze Ty uparcie uzalezniasz sowje szczescie od innych. A ono powinno zalezec wylacznie od Ciebie. Buziaki PS. PWN, nie podejrzewam o romatyczne i szczeniackie zrywy. Wiec Twoja teoria jakoby faceci byli do d ... jest do obalenia. Poza tym poczytaj sobie Jego posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. PWN, nie podejrzewam o romatyczne i szczeniackie zrywy. Wiec Twoja teoria jakoby faceci byli do d ... jest do obalenia. Poza tym poczytaj sobie Jego posty. Pardom. Czyje posty mam poczytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej PWN mi nie chodzi o zemstę na prawdę ale po tylu latach bycia razem, po tym jak próbowałam (już teraz wiem że na siłe) ratować to co między nami, po tym jak on nie wykazaał się żadną inicjatywą, po tym jak poświęciłam dwukrotnie wszystko dla niego i jeszcze wiele mogłabym tu wymieniać na prawdę liczylam że pokaże że mu chociaż trochę na nas zależało. Dlatego twierdzę że jak komuś zalezy to walczy a on nawet nie przeprosił porządnie, chciałabym usłyszeć dlaczego olal to wszystko zamiast wziąć sprawy jak prawdziwy facet i powiedzieć "śluchaj to nie ma dalej sensu". Już teraz wiem dlaczego- bo on mnie nie kochał on po prostu nie chciał zostac sam. fakt być moze przemawia przeze mnie żal - żal że straciłam tyle czasu, energii i uczucia. A jeśli chodzi o etap planowania i inwestycji to my niestety zabrnęliśmy zbyt daleko i teraz trzeba coś z tym zrobic ideia chciałabym mieć takie racjonalne podejście i kiedyś taka byłam ale z drugiej strony czy nie warto pozwolić sobie na chwilkę szaleństwa i przestać kalkulować w głowie co mi się opłaca a co nie. jednak zgadzam się z tobą że faceci robią analizę za i przeciw jeśli mają juz podjąć jakieś poważniejsze kroki i my kobiety powinnyśmy może trochę bardziej trzeźwo czasami patrzeć na te sprawy. Ok chyba będę chora więc wracam do łóżka i mojej herbatki. Życzę wszystkim miłego dnia i zajrzę tu ale to będzie bardzo późno :) trzymajcie się ciepło w te zimne dni Kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×