Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zupapomidorowa

Zdradzona a jednak z nim?

Polecane posty

Gość co to jest zdrada
hmmm Powiedzcie mi tylko ile osob ucierpi tylko przez to ze chlopu zaszalal chormon a zona ujela sie ambicja z powodu bardzo powaznego bo maz ja zdradzil i przespal sie z kims.Ona nieszczesliwa bo sobie okazalo sie rady nie daje,facet zalamany bo przeciez ja kochal i zaluje co zrobil.Nie mowiac juz o dzieciach.Dbajcie o mezow i bodzcie gotowe na sex o kazdej poze dnia i nocy i dbajcie o siebie wiecej to mezowie nie beda was zdradzac a jezeli im sie juz trafi mala przygoda to napewno nie zdradza was i sie nie zakochaja w tej pieknej blondynce co byla tylko na raz bo w domu maja kochajaca brunetke szczupla i zadbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
Lilli Sophie masz racje moze to nie jest nawet zawarcie jakiejs umowy malzenskiej ale nasze narodowe stereotypy ktore nie sa wcale tolerancyjne i ciezko sie nam kobieta zyje w tych czasac wiec moze czas zmienic myslenie i nie zamartwiac sie z powodu malego skoku w bok (nie mowie tu o dlugotrwalych romansach) A tak bez hipokryzji.Czy zadna kobieta nigdy nie zdradzila nawet w myslach czy nie marzy o Banderasie tylko wlasnie zaklamanie albo religia albo wlasnie stereotypy zabraniaja jej a nawet czesto boi sie wlasnych mysli i fantazji uwazajac juz to za zdrade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada - pozwól, że będę cię wiele razy cytować. "dla mnie sex to nie zdrada." Dla mnie seks JAKO TAKI też nie jest zdradą. "przyklad (...) to jest wtedy oszukany i zdradzony?" Obie są oszukane i zdradzone. " i wiezcie mi milosc to nie tylko sex a nikt nie jest nasza wlasnoscia." Moja odpowiedź : właśnie o to chodzi, że miłość to nie tylko seks, ale również zaufanie, szacunek, etc. A jeśli chodzi o seks, to odpowiem twoimi słowami: "Dbajcie o mezow i bodzcie gotowe na sex o kazdej poze dnia i nocy i dbajcie o siebie wiecej to mezowie nie beda was zdradzac" Więc cóż, takie stwierdzenie oznacza właśnie, że traktuje się w tym układzie kobietę jak własność. Sama sobie przeczysz. "Dbajcie o mezow i bodzcie gotowe na sex o kazdej poze dnia i nocy i dbajcie o siebie wiecej to mezowie nie beda was zdradzac a jezeli im sie juz trafi mala przygoda to napewno nie zdradza was i sie nie zakochaja w tej pieknej blondynce co byla tylko na raz bo w domu maja kochajaca brunetke szczupla i zadbana." Nooo, chyba, że to ironia :P "Lilli Sophie masz racje moze to nie jest nawet zawarcie jakiejs umowy malzenskiej ale nasze narodowe stereotypy ktore nie sa wcale tolerancyjne i ciezko sie nam kobieta zyje w tych czasac wiec moze czas zmienic myslenie i nie zamartwiac sie z powodu malego skoku w bok (nie mowie tu o dlugotrwalych romansach)" Co to za chore pojęcie tolerancji? :O I co jedno z drugim ma do stereotypów czy wiary? Może jedynie wiązać się z normą człowieczeństwa, rozumiem... Ale na tym polega życie w większej grupie. Można sobie żyć samemu i żadnych norm nie przestrzegać, przecież istnieje taka możliwość. Oczywiście rozumiem, że kobieta też może tak postępować? Tj. iść na pół godziny do jakiegoś chłopa a potem wrócić do męża i dzieci? A czym są długotrwałe romanse? A skoki w bok, bez zaangażowania uczuciowego, ale trwające długo i z wieloma kobietami / mężczyznami? " A tak bez hipokryzji." Oczywiście zdradzający i okłamujący żadnej hipokryzji nie okazje? :D (w sensie machania ręką, jak przy dobrym dowcipie. Zrozum, że opisuję tutaj cierpienie i złość wynikłe ze zdrady mojego eks, ale zapewniam, że gdyby: - zdradziła mnie moja dziewczyna - byłabym mężczyzną i zdradziłaby mnie moja dziewczyna - byłabym mężczyzną i zdradziłby mnie mój chłopak - wyłączam sytuację, gdybym była zoofilem i zdradziłaby mnie moja koza / owca, bo wiadomo, że od zwierząt nie można tyle wymagać (co nas ODRÓŻNIA od zwierząt) oraz inne tym podobne. Opisywałabym to może inaczej, ale potępiałabym TAK SAMO. "Czy zadna kobieta nigdy nie zdradzila nawet w myslach czy nie marzy o Banderasie tylko wlasnie zaklamanie albo religia albo wlasnie stereotypy zabraniaja jej a nawet czesto boi sie wlasnych mysli i fantazji uwazajac juz to za zdrade." Nie mogę mówić za wszystkie, ale mnie się nie zdarzyło. Jedyną osobą, która mnie podniecała był mój obecny eks. Wszelkie fantazje dotyczyły jego. Nigdy nie marzyłam i nie myślałam o nikim innym. duch cafe - nie przejmuj się, różni ludzie bywają :D Lilly Sophie - Widzę, że mniej więcej się rozumiemy :) "Wiernosc jest kwestia umowna miedzy dwojgiem ludzi i zdrada polega na tym, ze jedna ze stron ta umowe lamie." Właśnie. "Nie jest zdrada, jesli para umawia sie na prowadzenie wolnego zwiazku. Wtedy stosunek pozamalzenski jest tylko elementem tego zwiazku. Przyklad podany przez Ciebie tez nie mowi o zdradzie, poniewaz wyrazasz ZGODE na taki stan rzeczy. A to cos innego." Znowu właśnie. "Zdrada zaczyna sie tam, gdzie zlamie sie pewien rodzaj umowy, wypowiedzianej czy nie..." W najczystszej postaci właśnie tym jest zdrada. Oczywiście, że związku nie należy traktować jak umowy. Ale można go poniekąd porównać. "Zupo,my sie jeszcze nie znamy, ale pozdraiam" I ja również pozdrawiam i dziękuję za tak jasne ujęcie moich myśli w słowa ;) (w sensie "cześć" :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwila, nie chce byc zle zrozumiana. Ja traktuje temat powaznie i dla mnie partnerstwo polega na dochowywaniu sobie wiernosci. Koniec, kropka. Dopuszczam natomiast mysl, ze sa pary, ktore moga zyc inaczej. I to ich sprawa, jesli chca trojkatow, albo jesli dopuszczaja skoki w bok, chodza do swinger-klubow itp. Ale ja bym zdecydowane na to nie poszla. Nie uwazam tez, ze rozstanie z powodu zdrady rani wiele osob. Pozostanie w patologicznym zwiazku: to jest dopiero cios. Dla zdradzanego/zdradzanej i dla potomstwa takze, bo przeciez dzieci czuja, ze cos jest nie tak. Ucza sie patologii, ze dobrze jest nie nazywac rzeczy po imieniu i udawac, ze nic sie nie stalo... To jest chore! My z moim partnerem oboje wiemy czego chcmy a czego nie. Ja nie mowie, ze przychodzi nam to latwo. Ale reguly gry sa jasne i ten kto je zlamie wypada z gry...Proste? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada zupapomidorowa Gdzie jest problem? Przeciez mozna kogos kochac naprawde a sex nie ma nic wspolnego z miloscia.W malzenstwie jest mnustwo innych wartosci niz tylko sex.Sex to potrzeba fiziologiczna. potrzebą fizjologiczną to jest kupa. nie bardzo to lubię, ale robię, bo muszę. u facetów potrzebą fizjologiczną jest tzw "spuszczenia z kręgosłupa" ;) mogę to zrobić na wiele różnych sposobów. masturbując się, kochając. nie wiem jak to jest w małżeństwie. wiem jak to jest miedzy kobietą, a mężczyzną. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 64
do co to jest zdrada-nie masz racji że facet który ma w domu żonę gotową w każdej chwili na sex i ten sex jest udany nie zdradza,zdrada to brak miłości i odpowiedzialności i nie wyskakuj tutaj z tym że skok w bok to nie zdrada ani nic poważnego,chcesz mieć męża i go zdradzać oraz pozwalać mu na to samo-proszę bardzo ale wciskaj nam które z tego powodu cierpimy że robimy z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada zupapomidorowa.wydaje mi sie ze mylimy pojecia bo dla mnie sex to nie zdrada.Na ten przyklad kochajacemu mezowi wpadla w oko jakas dzierlatka i przez moment sie zapomnial zaczely pracowac hormony i wtedy zeby ja uwiesc musi troche naklamac ,troche sie wychwalic,troche wyeksponowac.Przewaznie mowi ze nigdy takiej pieknosci nie spotkal ze w malzenstwie nieszczesliwy i ze zyc juz bez niej nie moze.pozniej szybki sex i nagle musi uciekac do biura czyli do zony i dzieci.Wtedy dziewczyna zostaje w lozku sama i troche zawiedziona bo przeciez zyc bez niej nie mogl a tak szybko uciek .Czyli mamy tu z rtpowa zasada twardy h...j miekie serce i odwrotnie.Typowo meskie.ten pan wraca do domu gdzie czeka na niego kochajaca rodzinka ktora tez kocha a o skoku w bok nie powie bo po co ranic jak to n ic powaznego nie bylo _ i ma racje.najgorsze sa jednak weekendy kiedy pan siernie z rodzina a kochanka w domu sama.Kto jest wtedy oszukany i zdradzony?Mysle ze jestem szczesliwsza od tych wszystkich kobiet ktore uwazaja sex za zdrade.duzo w zyciu przeszlam i wiezcie mi milosc to nie tylko sex a nikt nie jest nasza wlasnoscia. interesujące podejście. ja jednak pozostanę przy seksie z jedną osobą(tą w związku) i opieraniu się pokusom pięknych kobiecych ciał jak i ich pięknym umysłom. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze co do seksu jako potrzeby fizjologicznej. Ja bym powiedziala, ze seks w tych dziwnych czasach zostal ZREDUKOWANY do potrzeby fizjologicznej. Niestety. Ale seks to cos wiecej, zaczyna sie tak naprawde w mozgu i to mozg jest najwazniejszym organem seksualnym. Albo: powinien nim byc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
Podsumowuje: Z GOWNA ROBICIE GUZIKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly Sophie - "Zupo - trzymaj sie, dobrze glowkujesz" Ty również :D I trzymaj się i dobrze główkujesz ;) "Jeszcze co do seksu jako potrzeby fizjologicznej. Ja bym powiedziala, ze seks w tych dziwnych czasach zostal ZREDUKOWANY do potrzeby fizjologicznej. Niestety. Ale seks to cos wiecej, zaczyna sie tak naprawde w mozgu i to mozg jest najwazniejszym organem seksualnym. Albo: powinien nim byc...." Cytując PWN : "Amen" :D PWN - "potrzebą fizjologiczną to jest kupa. nie bardzo to lubię, ale robię, bo muszę. u facetów potrzebą fizjologiczną jest tzw "spuszczenia z kręgosłupa" mogę to zrobić na wiele różnych sposobów. masturbując się, kochając. nie wiem jak to jest w małżeństwie. wiem jak to jest miedzy kobietą, a mężczyzną. ;]" :) Ja też nie, ale pewnie tak samo. mała 64 - Zgadzam się z tym co piszesz i dzięki, że zajrzałaś. :) Zastanawiam się, czy "co to jest zdrada" nie chciał/a po prostu ożywić dyskusji. Bo jeśli to nie prowokacja, a jej faktyczne poglądy, to zacznę się zastanawiać, w jakim świecie żyję 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
kollejny raz powtarzam nie pisze tu o notorycznych zdrajcach bo oczywiscie nikt nie bedzie tolerowal podwojnego zycia ale o chwilowym zapomnieniu.Kobiety nie robcie tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawialiście się, jak kocha się osoba niewidoma? wiadomo, że my nie jesteśmy niewidomi. ale tak poznać kogoś przez net. spodobać się sobie, bez wymiany fotek. zawiązać oczy i czekać gdzieś w pokoju hotelowym. na Nią. również z zawiązanymi oczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kollejny raz powtarzam nie pisze tu o notorycznych zdrajcach bo oczywiscie nikt nie bedzie tolerowal podwojnego zycia ale o chwilowym zapomnieniu.Kobiety nie robcie tragedii." A ja powtarzam: kobiety, robcie tragedie!!! :) Poniewaz nie ma czegos takiego, jak "chwilowe zapomnienie". Chec do zdrady pojawia sie na dlugo przed sama zdrada, a zdrada jest tylko KONSEKWENCJA tej checi! Ktos, kto ma zakodowane w umysle, ze tego nie zrobi, to faktycznie tego nie zrobi. Albo: najpierw sie rozstanie z poprzednim partnerem, a potem zacznie cos z innym. Wymowki typu: bo alkohol, bo pod wplywam chwil...to po prostu tlumaczenie sie winnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada - to może przeczytaj wątek od początku, bo właśnie o takiej zdradzie traktuje. Co nie zmienia głównego faktu. Chcesz mi wmówić, że istnieje mniejsze i większe zło? Zło to zło. Koniec. Kropka. Nie ma co filozofować. PWN - wiem tylko z opowieści (i nie chodziło o zawiązywanie oczu, ale zdarzenie faktyczne, tj. dotyczyło pary ślepych zakochanych). A dlaczego się tym zainteresowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z
co to jest zdrada bo w rodzinie mialam wlasnie przypadek prawdziwej zdrady.Moja ciotka przezyla w malzenstwie ponad 30 lat.Kochajace sie malzenstwo.Nie bylo mowy o zdradzie (o sexie z innym partnerem) sielanka.Az ciotka sie dowiedziala ze ma bialaczke.Wojek odszedl bo stwierdzil ze nie podola problemowi.Nie odszedl do innej poprostu zawiodl spanikowal.ZDRADZIL wlasnie ZDRADZIL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba się właśnie nie zgadzasz. Bo dla "co to jest zdrada" to nie byłaby zdrada, a jak sam/a napisałaś, zdrada to zdecydowanie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
Dziewczyny widze ze teoretycznie jestescie super stanowcze i silne.Ciekawa jestem jednak jak znalazlybyscie sie w takiej sytuacji czy zaraz bylby adwokat i wystawione walizki? OJ ZYCIE ZYCIE......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
zupapomidorowa wlasnie to co napisala poprzedniczka jest zdrada w pewnym tego slowa znaczeniu.Calkowicie sie z tym zgadzam.Niewybaczalne.Ale nie umoczenie fiuta.Boze to jet tylko urazone wasze nadmuchane ego ze mogla byc inna co mu sie spodobala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada - alez ja w zupelnosci rozumiem Twoja decyzje! Nie potepiam Cie.Wiem, ze zostalas zdradzona i ze nie bylo latwo. Zrobilas na pewno najlepiej jak potrafilas. Ja uwazam, ze mozliwe jest zycie po zdradzie. Ale wiesz, to jest TWOJA decyzja. Ja zdecydowalam inaczej. Kazdy decyduje wedlug wlasnych mozliwosci i wlasnego stanu wiedzy w danym momencie. Ja Ciebie nie potepiam, ale prosze: nie przekonuj nas tu, ze jest to najlepsza z mozliwosci. Ja uwazam inaczej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada - a, to przepraszam. Jest takie powiedzenie: "Każda kobieta uważa, że jest niezastąpiona, ale jednocześnie sądzi, że może zastąpić każdą inną" (nie chce mi się szukać autora) Poniekąd jest to stwierdzenie prawdziwe. Ale po raz kolejny powtarzam - jeśli od początku jestem z kimś umówiona, że będzie sobie "moczył" jak mu się zachce, ja będę pozwalała sobie "moczyć" komuś, jak mi się zachce, i oboje się z tym zgadzamy, to ok. I nieważne, czy chodzi o "umoczenie" jednorazowe, czy wielokrotne. Inaczej, kiedy sytuacja w związku jest inna. Lilly Sophie - "Nie potepiam Cie. (...) Ja uwazam, ze mozliwe jest zycie po zdradzie. Ale wiesz, to jest TWOJA decyzja. Ja zdecydowalam inaczej. Kazdy decyduje wedlug wlasnych mozliwosci i wlasnego stanu wiedzy w danym momencie. Ja Ciebie nie potepiam, ale prosze: nie przekonuj nas tu, ze jest to najlepsza z mozliwosci. Ja uwazam inaczej. Pozdrawiam." I po raz kolejny - właśnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
Lilly Sophie nie oceniaj mnie i sie nie lituj.Nie znasz mojego zycia wiec nie wypowiadaj stanowcz na jego temat.Ty uazasz inaczej niz ja z Tym ze ja Ci nie zabraniam gloszenia wlasnych przekonan i pogladow w przeciwienstwie do Ciebie.Badz bardzie liberalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
zupapomidorowa ja nie pisze tu o umawianiu sie przed slubem i o zezwoleniu na skok w bok.Tylko o tym ze kazdemu moze sie to zdarzyc a mezczyzni sa w tym mistrami.Wiekszosc z nich wszystkie neurony ma w jajkach ale nie rubmy tragedji z czegos co jest nie wazne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o.O :D eeee...trudnosci z rozumieniem tekstow? no bardziej liberalna nie moge juz byc. Ja tu pisze o tym ze rozumiem i ze nie potepiam, to wszystko. Natomiast to Ty nie dopuszczasz innych prawd niz Twoja. Ja twoja toleruje, ale sie do niej stosowac nie mam zamiaru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest zdrada - " zupapomidorowa ja nie pisze tu o umawianiu sie przed slubem i o zezwoleniu na skok w bok.Tylko o tym ze kazdemu moze sie to zdarzyc a mezczyzni sa w tym mistrami.Wiekszosc z nich wszystkie neurony ma w jajkach ale nie rubmy tragedji z czegos co jest nie wazne ." Nie. Nie każdemu może się zdarzyć. I nie. Nie zgadzam się, że nie powinno się z tego robić tragedii. Powinno się. Przynajmniej w moim wypadku. Dla mnie to jest tragedia i tragedią pozostanie, niezależnie od faktu, że komuś innemu to może zwisać. (Oczywiście tragedii w znaczeniu, w jakim go użyłaś) Zrozum, że ani ja nie chcę / nie powinnam cię przekonywać, ani ty nie powinnaś chcieć przekonać mnie. Nie wiem tylko, dlaczego CHCESZ. I po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest zdrada
Boze koniec juz tematu bo zaczynam robic bledy chyba sie za bardzo przejelam.Pozdrawiam wszystkie kobietki i naprawde nie chce sie madrowac tylko tak po kobiecemu ,miedzy nami.Nie martwcie sie chlopami- zajmijcie sie soba.Czasam warto przymknac oko bo rozwod moze okazac sie Pyrrusowym zwyciestwem.Myslcie o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×