Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna 30stka z malego miasta

Mam 30 lat i zero znajomych.jak to zmienic?

Polecane posty

Gość samotna 30stka z malego miasta

Mialam kiedys ale kazdy zalozyl rodzine i jakos sie rozlecialo.Czesc wyjechala. gdzie moglabym poznac kogos do wspolnej zabawy? jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada 999
mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dilaj
Kup sobie psa. On jest najlepszym przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgds
autorko skad jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może spróbuj wkręcić się
w jakąś zorganizowaną grupę, w zależności od tego co, cię interesuje, np. klub szachowy, scrabblowy, czytelniczy, jakiś chór, związek zawodowy, różnego typu wolontariat, koło różańcowe nawet - poznasz ludzi, a przy okazji poszerzysz swoje zainteresowania i spędzisz miło czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izydor456
mam tak samo i tyle lat. Ostatnio miałem tylko trzech kolegów. Jeden zniknął. JEden to chyba gej. A ostatniego żona trzyma. Spróbuj na gumtree w dziale przyjaciele. Osobiście po prostu uczę sie życ bez znajomych i NIE JEST ŹLE! Zawsze moze kiedys tam przypadkiem kogos interesujacego poznam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
Moja recepta-książki, jakieś hobby, żeby nie zwariować z samotności.Mieszkam w małej mieścinie, gdzie niewiele się dzieje, więc przez kilka lat jeździłam do oddalonego o 30 km domu dziecka-wolontariat. O nudzie nie było mowy! A i kontakt z ludzmi był. Polecam!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nawet nie nawiązaliście
z nikim głębszych emocjonalnych więzi, to jakichś znajomych na pewno macie, w końcu stykaliście się z ludźmi całe życie: spróbujcie pielęgnować te znajomości, zaprosić kogoś na kawę, pogadać przez gg z dawnym znajomym ze szkoły np. (w tym pomoże krytykowany ale do tego stworzony portal nasza-klasa), nawet jeśli ktoś ma swoją rodzinę i sprawy to na pewno co jakiś czas może się spotkać i pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
Fajnie radzić! A i ile można kogoś zapraszać? Ile można słuvhać jakichś wymówek? W końcu człowiek ma dość narzucania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izydor456
majerankowa ma rację. Ludzie dziwaczeją. NIe wiem, wygląda na to że ludzie potrzebujący rozmowy i znajomych są w mniejszości. Aha - ja czasem chodzę na saunę jak chcę sobie pogadać z kimś. Nawet jest wątek na kafeterii o saunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nawet nie nawiązaliście
Fajnie radzić :) wiem, najlepiej mi się rozwiązuje cudze problemy :), ale niewiele więcej przychodzi mi do głowy. Oczywiście nie ma się co dołować i nie traktować znajości i przyjaźni jako ambicji do spełnienia. Internet pokazuje, że mnóstwo ludzi jest samotnych. Polecam istniejące, zorganizowane, niezbyt liczne grupy, właśnie kluby, wolontariaty, koła - nie są takie drogie, a nawet jak nie poznacie wielu ludzi to spędzicie czas inaczej niż w domu przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
A dzięki Izydor za zrozumienie. Rozmowa to dziś abstrakcja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majerankowa... Ty też masz problem z Zbytnią inicjatywą, która czasem zamiast zachęcić, zniechęca? Tak czasem bywa... Niestety ludzie z duszą wyróżniający się tak samo jak nirdorozwinięci są poza marginesem tak zwanej normalności i są mniej akceptowani. Stąd u nich również niska samoocena owocująca właśnie nadmierną ekspresją emocjonalną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet trochę starszy
Ludzie! Co wy robiliście tyle czasu? Spaliście? Kurczę, ja mam 35 lat i masę znajomych w tym kilku naprawde sprawdzonych przyjaciół (i to w warunkach ekstremalnych) i wciąż pojawiają się nowi, fajni ludzie. Nie szukajcie wymówek, że małżeństwa, czy praca pozabierały wam znajomości. To są bzdurne wymówki. Problem leży w was samych. Też jestem zapracowany (a kto teraz nie jest?), dojeżdżam do pracy z wielkiego miasta do małej dziury ponad 60 km, czasem nie mam się nawet kiedy wyspać, czy porządnie najeść, itd. Nie zmienia to faktu, że jakoś tam zawsze znajdę czas, żeby odezwać się do ludzi - w dobie telefonów komórkowych i internetu to ŻADEN problem. Naprawdę nie trzeba wiele, żeby być otoczonym zgraną paczką, wystarczy dawać coś pozytywnego z siebie. Widocznie wy tylko czekacie na cud i chcecie brać. W takim razie czekajcie dalej, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
Konwaliowy...Ja juz nie mam problemu! Siedzę w domu sama, bo gdy 3 razy usłyszałam "Nie, nie mozemy się spotkać, bo..."i tu co i rusz jakieś bzdurne wymówki, to 4. razu nie ma! A może racja, ja za dużo wymagam? No spotykać się? Rozmawiac? Phi, przecież łatwiej smsa napisać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nawet nie nawiązaliście
To prawda, ludzie długo samotni czasami okazują taką desperację w prowadzeniu rozmowy, że to może być właśnie zniechęcające - i nakręca się błędne koło. Ale zamiast biadolić na kafe naprawdę warto coś zrobić: poszukajcie w googlach jakiegoś miejsca w Waszym mieście, organizacji o profilu zgodnym z Waszymi zainteresowaniami, wieczoru autorskiego, pokazu filmowego, na który można by się wybrać. A może warto zacząć jakieś np. studia podyplomowe, pójść do szkoły językowej? Jak mówię: niekoniecznie zaraz poznacie mnóstwo ludzi, ale trochę zaburzy to monotonię samotnego życia, przestaniecie "dziwaczeć". Też mam problemy z samotnością, ale już nie takie, jak kiedy byłam nastolatką a potem studentką (miałam dużo kompleksów, z wiekiem nabrałam pewności siebie, choć akurat odwrotnie proporcjonalnej do faktycznej "urody" niestety) i to naprawdę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 30stka z malego miasta
Jestem jestem. Ja nie jestem kontaktowa osoba.Moja wada to niesmialosc i nie potrafie nawiazywac nowych znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet trochę starszy
Pani Majerankowa, czy taka postawa pt. do 3 razy nie jest aby troszkę zbyt roszczeniowa? Sam mam mało czasu na spotykanie się ze znajomymi, więc wiem, jak to jest, ale zawsze im wyjaśniam, czemu teraz to niemożliwe i kiedy możliwe będzie, a potem po prostu się odzywam i wszystko jest jasne. Ludzie mają swoje sprawy i nie są na nasze zawołanie. Jeśli ktoś z moich zanjomych nie dysponuje wolnym czasem, to też po prostu czekam na dogodniejszy moment i tyle. Nie ma co reagować nerwicowo, nie żyjemy w XIX wieku, kiedy wszystko płynęło wolniej. No, chyba, że ktoś nie jest wobec nas szczery, ale to chyba nie są częste przypadki. Wszystko jest kwestią rozmowy między dorosłymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
A czy w Twojej miejscowości nic się nie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Nie obrazisz się za poradę? Skoro masz poczucie własnej godności, to wspaniale. Może zacznij zwracać uwagę wpierw, czy facet odbiera na tych samych falach? Jeśli znajdziesz osobę, która będzie Cię rozumiała i szanowała taką jaką jesteś- to jemu będzie bardziej zależało, będziesz miała kontrolę i satysfakcję cały czas :) Nie każdy facet, którego trudno zdobyć jest wartościowy i potrafi zadbać o kobietę, a nie mówiąc już o utrzymaniu jej przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 30stka z malego miasta
Ja mieszkam w malym miescie,w pracy tez prawie same kobiety. Czasami jak wyjde a zdarza sie to raz na pol roku to widze paczki znajomych i zazdroszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nawet nie nawiązaliście
na pewno w każdej miejscowości "coś" się dzieje, a już na superpewno, gdy jest to miasto (nawet małe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
powyższe pytanie było do samotnej 30 a co do wypowiedzi facet.... Nie jestem roszczeniowa. Dla byłych znajomych miałam zawsze czas, ale wyszło też na to, że jak ja do siebie nie zaprosiłam, to na zaproszenie zwrotne nie było, co liczyć.Może po prostu w życiu trzeba mieć szczęście do ludzi. Nic też na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 30stka z malego miasta
nawet niedawno poznalam faceta ktoremu zalezalo na znajomosci ze mna ale przerwalam to wszystko bo zaden facet by nie chcial kobiety bez znajomyc! Z czasem by zobaczyl ze cos ze mna nie tak...Najpierw musze sie wziac chyba za swoje zycie towarzyskie a potem uczuciowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 30stka z malego miasta
majerankowa a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majerankowa
31-letnia stara panna, witaj w klubie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna 30stka z malego miasta
To ja tylko roczek mlodsza...Widze, ze masz ten sam problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×