Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niedobra_kobieta

Jak pomóc żonatemu mężczyźne w rozterce?

Polecane posty

Gość Niedobra_kobieta
Więc tak... wiedziałam, że przez topik przetoczy się burza i dlatego przez jakiś czas tu nie zaglądałam. Ale teraz zajrzałam, przeczytałam i o ile jeszcze ktoś to czyta i kogoś to interesuje - odpowiem. Po kolei. "Kant dupy (kant_dupy@wp.pl) Powinien sam wiedziec czego chce ,mozesz dać mu ultimatum ,wtedy nie bedzie mogł tego przeciagac w nieskonczonosc ,ale ja bym nie miała sumienia rozbijac rodziny z dzieckiem. Możesz mu tez polecic dobrego psychologa , oni tez w tym pomagaja." - dobra rada. Nie pozwolę na to, aby to przeciągał w nieskończoność. A o psychologu mu wspomnę. Zobaczymy. Ja też nie mam sumienia niczego rozbijać i powiem tylko tyle - że w czasie jednej z tych trudnych rozmów nawet powiedziałam mu, że jeśli uważa, że może jeszcze być z nią szczęśliwy, to... ja jestem gotowa się wycofać. "Rozbijać rodziny z dzieckiem" - nie wiem czy dziecko byłoby szczęśliwe w rodzinie, w której ktoś jest nieszczęśliwy. Ta "rodzina" to moim zdaniem "układ", a nie rodzina. I odkąd dostałam od niej wiadomość, że życzy nam wszystkiego najgorszego (ona wie o mnie), to przestałam mieć skrupuły. turmalinka "Final będzie taki że będzie ci obiecywał , miotał się żeby dostać seks a ty bedziesz samotna po wsze czasy jak go nie rzucisz." - w tym sęk, że niczego mi nie obiecuje. Mówi tylko, czego by chciał w związku z moją osobą. A że będę w takim układzie samotna - wiem. I będę starać się rozwiązać sprawę jak szybko to możliwe. na karuzeli życia "Uczucie ? do cudzego męża ! TRUDNO ZROZUMIEC ! jeśli nie ma seksu NIEDOBRA kobieto , to może zrób wszystko abyś spotykała się również z jego żoną i dzieckiem . Mogłabyś czasem popilnowac im maluszka a oni skoczyliby np. do kina " - Nie ma seksu na dzień dzisiejszy. Nie wiem, co będzie w przyszłości. Uczucie do cudzego męża trudno zrozumieć? Nie wiem czy tak trudno - jak to mówią, serce nie sługa i samo uczucie - jeśli np. jest platoniczne, to jeszcze nie jest zło, prawda? Skoczyliby do kina? Napiszę tak: on często chodzi do teatru i gdy go poznałam, wiedziałam, że chodzi z kolegą z pracy i jego żoną, ze swoją żoną nie. Potem kilka razy ja z nim tam byłam. Potem poszedł z nią - po spektaklu nie mieli sobie nic do powiedzenia. :o jak długa trwa ta miłość "zanim autorka odpowie na moje pytanie, napiszę jeszcze jedno: Nie lekceważ siły przyzwyczajenia, wygody stabilizacji Popatrz na piramidę potrzeb Maslowa - niewiele osób decyduje się na zmianę wielką w życiu, kiedy mają domek, jedzonko i łóżeczko. a tak na marginesie - z żoną też nie uprawia seksu?" - cała znajomość trwa ok. pół roku, a sama - świadoma - miłość trochę krócej. Nie wiem, kiedy dokładnie zdaliśmy sobie z tego sprawę. Nie lekceważę tych spraw, o których napisałaś - wiem, że mężczyźni, choćby najbardziej kochani, bywają też wygodni. A tak na marginesie - nie wiem czy uprawia, czy nie. Z wcześniejszych rozmów na stopie koleżeńskiej dowiedziałam się kiedyś jedynie tego, że żona "leży jak kłoda, więc lipa". wyszło na to że brat "niebieskookiej ożenił sie, bo nie było akurat innej lepszej partii na widoku jakoś mu nie współczuję" - wyszło na to, że osoba, o której ja piszę też ożeniła się, bo nie miała innej partii na widoku. I pod naciskiem tej obecnej żony. Nie będę się rozpisywać, bo to zawiła historia, ale tak właśnie było. entuzjastka "Pomine kwestie moralne o których juz kilka osób napisało, jak rozbijanie rodziny, włażenie z buciorami itp. Nie o to chodzi. Oboje jesteście dorośli, wiecie co robicie, ON RÓWNIEŻ. Jeśli zdecydował sie na romans to powinien zdawać sobie sprawę, że konsekwencje także mogą być, jak zaangazowanie, czy nawet, że kiedyś sprawa wylezie i żona się dowie. Ale najsmutniejsze jest to, że coraz więcej facetów szantazuje nas swoimi emocjami, jacy to oni rozbici są, jak sobie nie radzą, jak sie miotają...reeeeety. Dla własnego zdrowia psychicznego radzę, żebyście dali sobie spokój na jakis czas. Wiem, że to trudne, gdy sa emocje, tęsknota. Ale Ty będziesz miała dzięki temu czas by sprawdzic czy potrafisz/chcesz zyć bez niego, on też pomysli, kto jest ważniejszy czy zona czy Ty. Tylko to Wam może pomóc. Bo prawda jest taka, że w takim układzie tylko i wyłacznie kobieta obrywa. Już teraz, gdy Cię potępiają za bycie z żonatym. A co będzie później... pomyśl o tym. Tylko tak jemu-SOBIE możesz pomóc. Nabrać dystansu na jakis czas." - Entuzjastko. Dziękuję za wpis. Jak już napisałam wyżej, żona wie, zabroniła jakichkolwiek kontaktów ze mną, ale one nadal są. Że nie jest pewien tego, co robi - na tyle, na ile go znam, jestem skłonna uwierzyć, że to prawda. Nie wydaje mi się, aby to był szantaż. "Dla własnego zdrowia psychicznego radzę, żebyście dali sobie spokój na jakis czas. Wiem, że to trudne, gdy sa emocje, tęsknota. Ale Ty będziesz miała dzięki temu czas by sprawdzic czy potrafisz/chcesz zyć bez niego, on też pomysli, kto jest ważniejszy czy zona czy Ty." - napiszę tak: w czasie Świąt sprawa wyszła i zabroniła kontaktów. Ja też ze swojej strony zakomunikowałam mu, że znajomość zrywamy i nie będzie żadnego kontaktu. Były od niego wiadomości, na które odpowiadałam albo nie robiłam tego, starałam się zdystansować. Były maile - różne, rozpaczliwe, proszące. Naprawdę różne. Następnie takie, że mimo że mu odpisuję, cały czas dźgam go nożem i traktuję jak śmiecia, ale mimo wszystko, mimo zakazów żony ten śmieć nadal do mnie pisze i nawet chce się spotkać. Że nie zakończy tego, mimo że tak go traktuję (byłam okropna-przyznaję :o), bo i tak dość się przez niego wycierpiałam. To chyba w jakimś stopniu odpowiedź na to, co napisałaś. Tak myślę. koko1234 "To zależy od tego co tak naprawdę myślisz autorko i jakie są twoje intencje.No i jakie są prawdziwe intencje jego..." - zamierzam sprawdzić, jakie są jego intencje. Myślę, że to może być TEN mężczyzna. On zresztą kiedyś twierdził, że jestem też tą osobą, której szukał. Ale też, że nie zrobi niczego w ciemno. Czekam na komentarz od kogoś, że jestem naiwna ;). Daruch "Zycie jest po to zeby z niego korzystac a nie zeby sie marnowac w zwiazku bez milosci. Po co sie kisic... Korzystajcie ludzie!!! Rozsadnie z glowa! Dziecko tez jest wazne ale jak nie kocha jego matki a kocha inna to niech z nia bedzie. " - podzielam zdanie. Dzięki za wpis :). ja_anetka "A tak może by jeszcze i ta żona(mąż) ułożyła sobie życie z kimś innym. Jak odchodzą źle - rozbijają małżeństwa itd, jak zostają bez uczuć to jeszcze gorzej. No bo ile taki facet ukryje przed żoną, że myśli o kimś innym? Przecież to się czuje..Ja bym odeszła, nie dała bym rady tak się mordować." - nie ukryje. Żona wie o mnie, nie wie, że się spotykamy, ale po postawieniu zakazów któregoś dnia podobno mu powiedziała, że ona wie, że on wciąż do mnie pisze, bo widać to po nim. Ja na jej miejscu już dawno bym go kopnęła - nie umiałabym być z kimś, kto mnie nie chce, na siłę. smutne że coraz wiecej kobiet "nie widzi nic złego w tym, że wchodzi do cudzego małżeństwa. że sobie tłumaczą "on nie kocha zony, on mnie kocha, on się męczy tylko dla dziecka" ..... blebleble. Smutne jest że coraz więcej kobiet uważa za cel w zyciu aby odbić meża innej kobiecie. Smutne jest, że małżenstwo trwa tylko chwilę. Bo zawsze znajdzie się ktoś trzeci. A moze ........ pomyśleć sobie: gdyby to spotkało twoją matkę, siostrę, córkę ....... czy też być tak łatwo sobie tłumaczyła zdradę? Myślenie nie boli. Ucziwe życie również nie. " - jeśli chodzi o mnie, nie twierdzę, że to, co robię, jest dobre. Celem życiowym nie jest odbicie męża innej kobiecie - żadne z nas tego nie planowało. Nie tłumaczę sobie zdrady... łatwo. "idz do jego zony i jej powiedz" -żona wie. SmutnaSara "znam taki przypadek. Jeśli jest bardzo związany z synem to go nie zostawi, czyli nie odejdzie od żony ALe zycze Ci wszystkiego najlepszego, oby Ci sie udalo!!!" - zostawiając żonę, niekoniecznie zostawia dziecko. Nawet pytał mnie czy by mi przeszkadzało, gdyby (w wersji gdyby odszedł) chciał widzieć maluszka jak najczęściej. Dziękuję za miłe słowo. nie odejdzie od żony "ale żona jak się o tobie dowie to sama go wypie**oli i będziecie żyli długo i szczęśliwie , urodzi wam się synek i wtedy on znów będzie w rozterce ... ha ha " - jak już kilka razy pisałam, żona wie i nie stało się nic z tego, o czym piszesz. Była o tym rozmowa, że się wyniesie, jak on czegoś ze sobą nie zrobi, potem były groźby, a potem prośba o szansę. ssssnnnnn "A jego zona to ,a by wie o tym ,ze im sie nie układa,że jest nieszczęśliwy? Zazyczaj jest tak ,ze zona nie ma o tym najmniejszego pojęcia.I wcale nie dlatego ,ze nie chce wiedzieć....' - myślę, że wie. Chociaż może jej z tym dobrze, ale on, jak tylko mają spędzać czas w domu razem, to się wynosi, organizuje sobie czas poza domem. Tylko na odległość ona go nie przytłacza. Nie jeżdżą razem na wakacje (byli tylko raz i to podobno była męczarnia), on bierze urlop wtedy, kiedy ona pracuje i tak to wygląda. Więc ona MUSI WIEDZIEĆ, że coś nie gra. Kto by się nie pokapował? mimi326 "Mam to samo, jeśli mogę coś doradzić szczerze to...porozmawiaj z nim raz, postaw warunki, jeśli nie odejdzie od żony teraz , natychmiast to znaczy że nie kocha Cię tak naprawdę. Dziecko wielu ludzi wychowuje mieszkając osobno, czasem po prostu tak się życie układa.. Jeśli zacznie się wahać uciekaj...potem będziesz cierpieć bardziej. Ja uciekłam..." - mimi, dziękuję. Porozmawiam, ale za jakiś czas. Doszłam do wniosku, że jeśli nie spróbuję z nim czegoś "zbudować", nie spróbuję pokazać mu, jaka jestem na co dzień, a nie tylko na spotkaniu, to zawsze przegram. Poczekam jeszcze trochę. On wie, że dam mu ultimatum - powiedziałam mu o tym szczerze. I wie, że jeśli wybierze ją, to ja po prostu zniknę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobra_kobieta
Widzę, że jednak nikt nie był zainteresowany. Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turmalinka
Nie wiem co więcej Ci powiedzieć, tak jak wspominałam narażasz się na samotne świeta, weekendy, ukradkowe spotkania, kradzione chwile itp Mój romans z S. był dla mnie koszmarem emocjonalnym, nie życzę losu kochanki żadnej kobiecie. Pozdrawiam Ps. Dlaczego uparłaś się akurat na żonatego faceta? Szukaj wolnych i z nimi buduj relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże jakie to monotonne, kobiety ja wiem że każdy uczy się na błędach ale jak pytasz to nie miej pretensji i żalu na odpowiedzi jakie otrzymujesz , one są prawdziwe i za niedługo się przekonasz, nie gotowość na zmiany.... znaczy, tak mi dobrze mam rodzinę a ciebie bez stresowo zaliczam, kocham cię nie żonę..... znaczy jest mi z tobą zajebiście bo nie ryczysz o wszystko, bo dziecko to wytłumaczenie wszystkich kochanków, po co dziecku ojciec który wolny czas za miast z nim spędza z kochanką, gdyby odszedł to miał by "o dziwo "więcej czasu dla nie go niż teraz. Obudź się!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może ja odpowiem
W życiu mojego męża też znalazła się taka pocieszycielka, mój mężuś biedny, żona go nie rozumie, itd - cóż, po 10 latach zamarzyły mu się przygody. W dobie komórek i internetu szybko wyszło szydło z worka... Pani ta już nie jest żoną, nie pracuje już w zakładzie razem z moim mężem - nie, nikt jej nie zwolnił, sama nie wytrzymała presji otoczenia... I biedna nawet nie zdążyła skonsumować kochanka. Ja z mężem od roku w separacji, nie powiem stara się biedak przebłagać mnie i dzieci. Nigdy tak mi nie nadskakiwał, nawet w czasach narzeczeńskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co temat się skończył???? już problemu nie ma ????? dziwne jest na tym forum to, że jak ktoś usłyszy prawdę ( nie taką jakby chciał , to znika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobra_kobieta
Problem nie zniknął. Ani jego autorka również nie - pytałam o co innego, a zostałam przez niektórych oceniona. A nie o to mi chodziło - mam sumienie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Niedobra_Kobieta
"Problem nie zniknął." Problem nie zniknął, bo nikt z zainteresowanych go nie rozwiązał. Facet dupa, sam nie wie czego chce. Ty czekasz i łudzisz się. Żona wie, ale ... . Albo on ją zwodzi, że rozstał się z Tobą, albo boi się radykalnych posunięć - rozwód. Cała trójka jest nieszczęśliwa. Trzy ofiary losu bez jaj. Nikt z Was nie ma szans wyjść z tego szamba bez szwanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×